611. Pammi Tara - Ślubna niespodzianka.pdf
(
583 KB
)
Pobierz
Tara Pammi
Ślubna niespodzianka
Tłumaczenie:
Barbara Budzianowska
ROZDZIAŁ PIERWSZY
– Kimberley, czy bierzesz sobie tego oto mężczyznę, Alexandra Kinga, za męża
i ślubujesz mu miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz że go nie opuścisz
aż do śmierci?
Nieee.
Olivia Stanton z przerażeniem rozejrzała się wokół. Czy powiedziała to na
głos? Jej palce gniotły satynową wstążkę wytwornego bukietu z białych róż
i orchidei, a serce biło jak szalone. Łagodny kapłan w okularach patrzył na nią
cierpliwie. Wypuściła powietrze z płuc i ponownie je wciągnęła. Dławił ją aromat
trzymanych w dłoni kwiatów, a ich słodka woń wzmagała jeszcze ogarniającą ją
panikę.
Mijały sekundy. Cisza, która zapadła wśród gości oczekujących
sakramentalnego „tak”, narastała niczym wciągająca w głąb fala.
Podniosła wzrok i zderzyła się ze spojrzeniem Alexandra. Pewnym
i niewzruszonym. Zdrętwiały język przywarł jej do podniebienia, a bicie
oszalałego serca brzmiało jak grzmot w otaczającej ich ciszy.
Nie, nie może posunąć się tak daleko. Owszem, ona i Kim robiły tak już nieraz.
To prawda, często wprowadzały wszystkich w błąd, podając się jedna za drugą.
Zazwyczaj to Kim udawała Liv, chcąc jej oszczędzić przykrości ze strony ojca lub
chronić przed naganą szkolnych władz. I dlatego teraz to ona, Liv, musiała
pomóc bliźniaczce. Była jej to winna. Kim wyciągała ją z tarapatów częściej, niż
potrafiłaby zliczyć.
Ale żeby zamiast niej poślubić Alexandra… To już nawet Olivii zdawało się zbyt
śmiałym krokiem.
„Nie mogę dziś za niego wyjść. Niedługo wracam”.
Słowa Kim wciąż brzmiały w jej uszach. Jeśli jej odpowiedzialna,
zdyscyplinowana siostra musiała w ostatniej chwili zniknąć, to na pewno miała
poważne powody. Ale czy Alexander nie zrozumiałby tego, gdyby mu wszystko
wyjaśniła?
„Nie mów tylko nic Alexandrowi. Bardzo bym go zawiodła. Najmniejsza obawa
przed skandalem wytrąca go z równowagi”.
Kim jest człowiek, za którego chciała wyjść jej siostra, skoro nie mogła mu
powierzyć swoich problemów w najważniejszym dniu ich życia?
Poczuła na ramieniu lekki dotyk dłoni. Delikatny gest przywołał ją na powrót
do koszmaru rzeczywistości. Odchyliła głowę w tył. Błękitne oczy Alexandra
patrzyły na nią z czułością. Musiało mu naprawdę zależeć na Kim, bo nigdy
wcześniej w jego spojrzeniu nie dostrzegła tyle ciepła.
„Nie chcę go stracić”.
Wciąż słyszała rozpaczliwe błaganie swojej siostry. Krew zaczęła gwałtownie
pulsować w jej żyłach, głęboko wciągnęła oddech i wymówiła najbardziej
przerażające słowo w swoim życiu:
– Tak.
Twarz księdza wyraźnie się rozpogodziła.
– Ogłaszam was mężem i żoną – oznajmił, po czym zwrócił się do Alexandra: –
Teraz możesz pocałować pannę młodą.
Ziemia zadrżała pod jej stopami. Gdy przyciągnął ją do siebie i poczuła dotyk
jego rąk na swych nagich ramionach, oblał ją żar. Delikatnie musnął kciukiem jej
policzek.
Znieruchomiała. Prawda, którą zaczęła sobie uświadamiać, odbierała jej
zdolność myślenia, a w głowie kołatała tylko jedna myśl, jasna jak neon
reklamowy – niczego bardziej nie pragnęła niż tego pocałunku.
Gdy nachylił się nad nią, jej serce gwałtownie przyspieszyło.
Nie.
Odwróciła głowę i odepchnęła go oburącz.
Co się ze mną, u diabła, dzieje?
Z jej ust wyrwało się przekleństwo. Nachylił głowę, jakby je usłyszał; poczuła,
że strach dławi jej pierś, a gorset stylowej sukni odcina oddech. Alexander King
był człowiekiem przenikliwym i bezwzględnym. Ile potrwa, zanim odkryje, że
został oszukany?
On tymczasem wpatrywał się w twarz żony, a w jego głowie coraz głośniej
odzywały się dzwonki alarmowe. Gwałtowne bicie pulsu, uporczywe unikanie
jego wzroku, uchylanie się przed pocałunkiem…. Coś tu było nie tak.
Jakby czytając w jego myślach, obrzuciła go spojrzeniem swych wielkich,
brązowych oczu, i natychmiast je opuściła. Wydawała się jakaś inna.
Czuł to już od chwili, gdy stanęła przy nim w kościelnej nawie. Odwróciła
wtedy wzrok zamiast spojrzeć mu w oczy. Poruszała się, wysoko unosząc
podbródek, z widocznym napięciem. Nawet teraz, przygryzając zębami dolną
wargę, niespokojnie manewrowała palcami wokół brylantowego naszyjnika,
jakby się w nim dusiła.
No i jej wygląd. Oczywiście wiedział, że wszystkich olśni. Nie przypuszczał
jednak, że będzie tak… seksowna w sukni ślubnej. Oczekiwał raczej spokojnej
elegancji niż tej erotycznej aury, jaką emanowała i jaką pogłębiła szkarłatną
szminką, której nigdy dotąd nie widział na jej ustach…
Patrząc na białe zęby, którymi przygryzała wypukłą dolną wargę, czuł
ogarniający go dreszcz podniecenia. Oczywiście, wcześniej też mu się podobała.
Ale nigdy dotąd nie utracił kontroli nad swym ciałem, które nagle zastygło
w przypływie pożądania.
Wyciągnął rękę i przyciągnął ją do siebie, odsuwając od tłumu wiwatujących
przyjaciół. Natychmiast zesztywniała jak napięta sprężyna. Schylił głowę,
zmuszając się do uśmiechu. Gdy owionęła go woń kwiatów i mokrej ziemi,
zamknął oczy, usiłując opanować fizyczną reakcję. Jego ręce zacisnęły się wokół
jej pasa, przyciągając ją bliżej, by mógł upajać się rozkoszną wonią jej skóry.
Zmarszczył czoło, narzucając rozkojarzonym myślom resztki dyscypliny. Co się
tak nagle odmieniło? W ciągu ostatnich sześciu miesięcy bez wyrzeczeń przystał
na prośbę Kim, by na razie powstrzymać się od współżycia. Tymczasem dzisiaj
nie mógł się już doczekać, by zaciągnąć ją do łóżka.
– Wszystko w porządku, Kim?
Uśmiechnęła się, patrząc gdzieś ponad jego ramieniem.
– Tak, dziękuję, Alexandrze. – Niezauważalnym ruchem wyślizgnęła się z jego
objęć. – Zapewne napięcie ostatnich tygodni w końcu daje o sobie znać.
Ogarnęły go niejasne podejrzenia. Coś odbiegało od normy, choć nadal nie
umiał tego określić.
– Alexandrze?- powtórzył ze zdziwieniem.
Kolor odpłynął jej z policzków i po raz drugi w ciągu ostatniej godziny usłyszał,
jak zdławiła przekleństwo. Nagle ogarnęły go wyrzuty sumienia. Dostrzegł
cienie pod jej oczyma i napiętą skórę twarzy. Czemu wcześniej nie widział jej
zmęczenia? Przecież zupełnie sama, niemal bez pomocy z jego strony,
zaplanowała całą tę uroczystość. Była pod każdym względem doskonała.
Elegancka, podziwiana z racji swych zawodowych sukcesów, cieszyła się
również nieskazitelną opinią – co dla Alexandra Kinga miało zasadnicze
Plik z chomika:
kadorka1
Inne pliki z tego folderu:
785.Pammi Tara - Ślub w Mediolanie.rar
(591 KB)
Czy-to-koniec-czy-początek-Tara-Pammi.pdf
(771 KB)
Collins Dani - Four Weddings and a Baby 04 - Ucieczka do szczęścia.pdf
(724 KB)
Czy to koniec czy początek Tara Pammi(1).pdf
(771 KB)
Czy to koniec czy początek Tara Pammi.pdf
(771 KB)
Inne foldery tego chomika:
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin