1933 Przegląd Wojskowo-Techniczny t-14 z-3.pdf

(60059 KB) Pobierz
S
A
P
E
R
ZESZYT 3 — TOM XIV
WRZESIEŃ — 1
9 3 5
PPŁK . STA N ISŁA W ARCZYŃSKI.
Jaki
materjał jest potrzebny do
forsowania rzek?
Na łamach „Revue du Genie Militaire“ (styczeń — luty
1932 i styczeń — luty 1933) ukazały się artykuły francuskiego
płk. Baills, a i niemieckiego ppłk. Wabnitza (tłumaczenie z
„Waffen und Wehr“) omawiające zagadnienie: „jaki materjał
jest potrzebny do forsowania rzek“.
W rozważaniach tych uwydatniają się następujące bardziej
ciekawe tematy:
a) Podkreślenie konieczności przeprowadzenia gruntownej
rewizji obecnie posiadanego materjału w związku z ewolucją
innych broni.
b) Ogólne rozważania nad możliwie doskonałemi typami ma­
terjału, odpowiadającemi zmienionym formom walki.
c) Rozwiązanie zagadnienia wyposażenia dywizji i korpu­
su.
Powyższe tematy postaram się omówić na podstawie przy­
toczonych artykułów.
Płk. Baills na początku swej pracy pisze:
W chwili obecnej rozwój motoryzacji wywołuje ewolucję w
sposobach i materjale do forsowania rzek, jakkolwiek w tym
dziale postęp jest bardziej powolny niż w innych, a to z powo­
dów następujących:
Z jednej strony, wskutek stałego zwiększania się tonażu po­
jazdów, dowództwo nie może określić górnej granicy tonażu,
któremu powinien odpowiadać materjał do forsowania; z dru­
giej zżyto się za bardzo z przestarzałem pojęciem o materjale
„do wszystkiego“ t. j. nadającym się i do forsowania i do budo­
wy mostów.
Według tych pojęć, materjał pontonowy, posiadany przez
nas w chwili pojawienia się pojazdów motorowych, odpowiadał
obu wymienionym celom.
Było to możliwe dopóty, dopóki waga pojazdów nie prze­
kraczała 9 ton. Materjał francuski, zasadniczo przewidziany dla
ciężarów lżejszych, mógł, dzięki pomysłowości techników, być
przystosowany i używany do przeprawiania ciężarów poniżej 9
ton.
Pomimo wzrostu rozpiętości tonażu, przeprawianych pojaz­
dów, dcy taktyczni żądają i nadal od techników skonstruowania
takiego materjału, by móc przeprawiać:
1) przedewszystkiem drużyny bojowe (około 1, 2 t.),
2) następnie czołgi (tonaż których zwiększa się ustawicz­
nie).
Saper natrafia w ten sposób na rzecz technicznie niemożli­
wą, nierozwiązanie której może jednak narazić go na zarzut
niezdolności przystosowania się do ewolucji sprzętu bojowego.
Z przeprawianiem jakiego sprzętu należy się więc liczyć?
Piechur nie widzi teraz już możliwości posuwania się bez po­
parcia czołgów i artylerji towarzyszącej. Kawalerzy sta nie
pojmuje walki bez lekkiego i ciężkiego sprzętu pancernego, bez
dowozu automobilowego. Czołgiści nie wyobrażają sobie no­
woczesnego sprzętu bez potężnego, mogącego oprzeć się poci­
skom przeciwpancernym — pancerza, ulepszonego sprzętu strze­
leckiego i łączności. Artylerzyści, by nie pozostać w tyle, myślą
o działach zmotoryzowanych o coraz większym tonażu.
Łączność motoryzuje się całkowicie, wykorzystując samocho­
dy kołowe i gąsienicowe.
Przemysł samochodowy produkuje coraz cięższy sprzęt, do­
stosowując samochody do największych ciężarów. Saper z tru­
dem podąża za ewolucją sprzętu wojennego. Powstrzymuje go
stale i przeszkadza w studjach niestałość tonażu.
Wszystkie rodzaje broni motoryzują się, powiększają cię­
żar, nie kłopocząc się o to, czy saper będzie w stanie sprostać
ich potrzebom oraz czy wprowadzenie nowego sprzętu do bitwy
da się uskutecznić równie łatwo, jak w ćwiczeniach na mapie
albo szkieletowych, lub nawet na manewrach wielkich jednostek.
Wydaje się rzeczą ważną zapytać i ustalić, w jakim kierun­
ku należy iść pod względem materjału mostowego, przeznaczo­
nego dla armji przyszłości?
Ponieważ większość dróg francuskich jest obliczona na cię­
żary do 16 t. (tylko niektóre więcej, nawet do 44 t.), a więc
ogromna większość taboru, pochodzącego z rekwizycji będzie
przystosowana do tych dróg — trzeba przyjąć 16 t. jako gór­
ną granicę dla taborów korpusu armji.
Dotyczy to również pojazdów gąsienicowych, które, będąc
niezależnemi od dróg, muszą jednak przechodzić przez mosty,
a te ograniczą ich ciężar.
Wyposażając wielkie jednostki w sprzęt cięższy od 16 t.,
trzebaby dlań budować specjalne przeprawy, co wymagałoby
dużo czasu i zmniejszyło wydatnie ruchliwość.
By ustalić, jaki materjał organiczny (t. j. taki, z którym
wielka jednostka nie rozstawałaby się nigdy) jest jej potrzebny,
trzeba przeanalizować forsowanie przeszkody wodnej w działa­
niach ruchowych, w obliczu nieprzyjaciela zdolnego do stawia­
nia silnego oporu.
Rezultatem tego będzie konieczność rozpoczęcia natarcia o
świcie, wobec niemożliwości forsowania rzeki w dzień, o ile
nacierający nie posiada zupełnej przewagi ogniowej i nie dy­
sponuje specjalnym sprzętem pancernym.
By natarcie udało się, musi być wsparte czołgami. Przewie­
zienie czołgów wymaga pewnego czasu. Więc między przewiezie­
niem piechoty (czołowych rzutów) a rozpoczęciem natarcia upły­
nie pewien przeciąg czasu potrzebny na przeprawienie czołgów\
Czas ten powinien być możliwie krótki i tern krótszy, im więk­
szą jest u nieprzyjaciela zdolność manewrowania odwodami.
W operacji forsowania rzeki jest kilka faz:
1) Zgrupowanie materjału w miejscach zabezpieczonych od
ognia artylerji i ukrytych przed obserwacją.
2) Transport (na rzekach) materjału do miejsc pogotowia.
3) Doniesienie (bezpośrednio przed rozpoczęciem przewoże­
nia), spuszczenie na wodę łodzi oraz przeprawa elementów lek­
kich.
4) Przeprawa elementów cięższych (artylerja towarzysząca,
czołgi i t. p.).
Ta faza imoże się rozpocząć jeszcze podczas 3-ej.
5) Budowa mostów.
Budowa mostów może być rozpoczęta wcześniej (Niemcy
nad Marną 1918).
By materjał nadawał się do przenoszenia na rękach w róż­
norodnym terenie, ciężar elementów musi być ograniczony. Jest
to tembardziej konieczne, że do przenoszenia będą używane nie-
tylko oddziały wyszkolone, lecz i siły pomocnicze nieumiejące ob­
chodzić się z materjąłem.
Jaką więc będzie górna granica wagi pontonu?
Płk. Baills uwraża że 1000 kg.
Cięższy od 1000 ,kg. będzie trudny do noszenia, mniejszy za
mało wyporny, jako podpora dla członów do przewożenia cię­
żarów 16 t.
Ponieważ tak ciężki ponton nie nadaje się do przeprawy
pierwszych elementów, trzeba zerwać z zasadą materjału uni­
wersalnego i używać do przeprawiania pierwszych fal piechoty
statków lekkich, łatwych do przenoszenia w każdym terenie.
Wrócę teraz cokolwiek wstecz do książki tegoż autora p. t.
„Taktyczne użycie saperów" (Emploi tactiąue du genie), gdzie
w omówieniu forsowania rz. Aisne przez 69 d. p. 28.VIII. 1918 r.,
pisze płk. Baills:
„Jednakże w razie forsowania rzeki na dużym froncie,
albo nawet przeprawy przez dużą rzekę choćby małej jed­
nostki, niema mowy o uciekaniu się do lekkich środków,
jak tratewki, kładki, worki Hafoerta. W tym wypadku jedy­
nie materjał pontonowy może zapewnić powodzenie.
Tern się tłumaczy, dlaczego Niemcy do forsowania Mar­
ny (szer. 60 m.) użyli wyłącznie materjału pontonowego
i, dopiero na skutek ciężkich strat w sprzęcie w pierwszej
fazie bitwy, uciekli się do pomocy -kładek".
Widzimy obecnie dużą zmianę poglądu płk. Baills‘a na ko­
rzyść środków lekkich.
A teraz, jeśli zajrzymy do artykułu ppłk. Wabnitza, znaj­
dziemy tam interesujące uwagi na poruszony temat.
Ppłk. Wabnitz zgadza się z autorem francuskim, że mater­
jał ciężki nie jest odpowiedni do forsowania rzek.
Omawiając forsowanie Marny, przykład której posłużył ppłk.
Baills do twierdzenia, że:
1) do forsowania rzeki na dużym froncie trzeba użyć mat.
pontonowego (w „Emploi tactiąue du genie"; w artykule pisa­
nym później już tego nie tw ierdzi);
2) budowa mostów może być rozpoczęta po przeprawieniu
pierwszych rzutów;
autor niemiecki wyjaśnia na jak kruchych podstawach po­
glądy te są oparte.
Nawet w warunkach korzystnych użycie materjału ciężkie­
go nie jest celowe. Jest to sprzęt drogi, trudny do naprawy
i uzupełniania, a łatwy do uszkodzenia.
Straty niemieckie w stątkach podczas forsowania Marny
wyniosły 38%.
Przy silniejszym prądzie i wietrze , cięższe statki (pontony)
mogą sprawnie przewozić tylko przy użyciu motorów.
Potwierdza to przykład nieudanego forsowania rz. Taglia-
mento przez 121
p. p.
pod m. Codroipo w nocy z 31.X. na l.X l.
1917 r., przy pomocy ciężkich statków zdobytych na Włochach.
Użycie motorów przy forsowaniu przez zaskoczenie na po­
czątku akcji jest nie do pomyślenia.
Dochodzą tu trudności donoszenia; nieprzyjaciel znajduje
się w sytuacji podobnej, jak przy 2-em forsowaniu Marny, kie­
dy niemożliwem było dowiezienie materjału i trzeba było prze­
nieść go z dużych odległości do miejsc pogotowia, poprzez te­
ren o spadkach do 45°, wyrwach i nierównościach, pracując
w dodatku w maskach podczas ciemnej nocy.
Można sobie łatwo wyobrazić ile trudu kosztowało to zgro­
madzenie materjału pontonowego do forsowania.
Co do punktu 2, ppłk. Wabnitz jest zdania wręcz przeciwne­
go — twierdzi on, że zbyt wczesne rozpoczynanie budowy mo­
stu jest niecelowe i szkodliwe.
Między forsowaniem a budową mostów, w obecnych warun­
kach wojny, będzie duża przerwa mogąca rozciągnąć się nawet
do kilku dni.
Tłumaczy się to potęgą artylerji i lotnictwa. Jeśli to ostat­
nie może być unieszkodliwione przez obronę przeciwlotniczą po­
wietrzną i naziemną oraz zadymienie, to, by zabezpieczyć prze­
prawę od zniszczenia ogniem artylerji, trzeba odepchnąć nie­
przyjaciela daleko od rzeki (a to może potrwać kilka dni).
Budowa mostu wcześniejsza jest bezcelowa i naraża tylko
na ciężkie straty w ludziach i materjale. Z tego powodu straty
niemieckie nad Marną wyniosły 83% w materjale mostowym-
Gdyby oddziały przeprawione pozostały dłużej na południo­
wym brzegu Mamy, wątpliwem jest, czy w czasie odwrotu
każda dywizja dysponowałaby mostem, właśnie dlatego, że
zbyt pośpieszono z ibudową.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin