Diaz del Castillo Bernal - Pamiętnik żołnierza Korteza.pdf

(1977 KB) Pobierz
Ze zbiorów
Zygmunta Adamczyka
BERNAL DIAZ DEL CASTILLO
CZYLI
PRAWDZIWA HISTORIA PODBOJU NOWEJ HISZPANII
PAMIĘTNIK
ŻOŁNIERZA
KORTEZA
EDYCJA KOMPUTEROWA: WWW.ZRODLA.HISTORYCZNE.PRV.PL
MAIL TO: HISTORIAN@Z.PL
MMIII
Znaną jest rzeczą,
że
najsłynniejsi kronikarze, zanim zabiorą się do
pisania swej historii, wpierw układają przedmowę i wstęp w słowach i
okresach nader uczonych, chcąc swoim wywodom dodać lustru i
wiarygodności, by ciekawi czytelnicy ich dzieła ujęci byli melodią słów i
ich smakowitością. Ja, nie będąc biegłym w
łacinie,
nie ważę się na pisanie
przedmowy czy prologu, bowiem aby wysławiać bohaterskie czyny i
przewagi nasze w czasie podboju Nowej Hiszpanii i jej prowincji, u boku
dzielnego i nieustraszonego wodza don Hernanda Korteza, który z biegiem
czasu dla swych bohaterskich czynów został markizem del Valle, i by móc
to opisać tak wzniosie, jak się godzi, potrzeba innej wymowy i retoryki
niźli moja. Te jednak wydarzenia, które widziałem i w których brałem
udział walcząc, jako naoczny
świadek
chcę zapisać z pomocą Bożą bardzo
po prostu, nie odchylając się na tę czy na ową stronę. Jestem bowiem
starym człowiekiem, mam ponad osiemdziesiąt cztery lata, wzrok mój i
słuch osłabły i los mi nie dał innego bogactwa nad to jedynie, abym
dzieciom i potomkom zostawił moją prawdziwą i ważną relację.
Bernal Diaz del Castillo
Księga pierwsza
WYPRAWA FRANCISKA HERNANDEZA DE CORDOBA
l
Tu zaczyna się relacja
Ja, Bernal Diaz del Castillo, obywatel i
ławnik
bardzo wiernego miasta
Santiago de Gwatemala, jeden z pierwszych odkrywców i zdobywców
Nowej Hiszpanii i jej prowincji, przylądków Honduras i Hibueras,
pochodzę z bardzo znacznego i słynnego miasta Medina del Campo, jestem
synem Franciska Diaza del Castillo, który był tam
ławnikiem
i którego —
oby w
świętej
chwale mieszkał! — przezwano „wykwintniś". Co do mnie
oraz wszystkich innych prawdziwych konkwistadorów, moich towarzyszy,
służyliśmy Jego Królewskiej Mości odkrywając, zdobywając, pacyfikując i
kolonizując wszystkie prowincje Nowej Hiszpanii, która jest jedną z
najcenniejszych odkrytych części Nowego
Świata,
a którą my odkryliśmy
własnym wysiłkiem, bez wiedzy Jego Królewskiej Mości. Chcę zabrać głos
i odpowiedzieć osobom, które mówiły i pisały o tym bez znajomości
rzeczy, które tego ani nie widziały, ani nie posiadały prawdziwych wia-
domości o tych sprawach, a to, co w tej materii rozgłaszały jedynie dla
przyjemności gadania, chcąc — o ile im się uda — zaciemnić nasze liczne i
znaczne zasługi, aby nie rozeszła się ich sława i aby nie zdobyły należnego
uznania. Chcę mówić,
żeby
poszedł rozgłos zasłużony o naszych podbo-
jach, znajdą się bowiem tutaj opowieści o czynach najtrudniejszych w
świecie
i sprawiedliwe jest, aby te nasze czyny, tak wspaniałe, znalazły
miejsce między najbardziej sławionymi, jakie się zdarzyły. Bowiem wy-
stawialiśmy
życie
nasze na bezmierne niebezpieczeństwo
śmierci
i ran, na
straszne udręki, czy to na morzu, odkrywając ziemie, o których nigdy dotąd
nie słyszano, czy to dzień i noc walcząc z mnóstwem zaciekłych
wojowników, i to z dala od Kastylii, bez posiłków ni pomocy
żadnej,
krom
wielkiego miłosierdzia Boga, Pana Naszego, który był nam prawdziwą
ostoją, dzięki której zdobyliśmy Nową Hiszpanię i najsłynniejsze wielkie
miasto Tenuztitlan Mexico* oraz inne liczne miasta i prowincje — a jest ich
tyle, ze trudno mi je tutaj wymieniać.
Bogu się podobało zachować mnie pośród licznych niebezpieczeństw,
zarówno wśród trudów odkrywczych wypraw, jak w bardzo krwawych
bojach meksykańskich.
W owym czasie miałem lat dwadzieścia cztery. Na wyspie Kubie guber-
natorem był Diego Velazquez, mój krewniak, który obiecywał,
że
przydzieli
mi pierwszych Indian, jacy się nadarzą, jednak nie chciałem czekać na ten
przydział zawsze uważałem,
że
obowiązkiem każdego dobrego
żołnierza
jest służyć Bogu i naszemu królowi i panu oraz starać się zdobyć sławę.
Rok był 1514. Jako gubernator Tierra Firme** przybył szlachcic nazwi-
skiem Pedrarias Davila. Zgodziłem się towarzyszyć mu do jego prowincji i
przybyliśmy do miejscowości zwanej Nombre de Dios. W trzy lub cztery
miesiące po naszym osiedleniu się wybuchła zaraza, od której wielu
żoł-
nierzy pomarło, zaś prócz tego wszyscy zachorzeliśmy na brzydkie wrzody
na nogach. Wybuchły też nieporozumienia między gubernatorem a pewnym
szlachcicem, który był podówczas dowódcą i zdobył ową prowincję, a
nazywał się Vasco Nuńez de Balboa. Był to możny pan, któremu Pedrarias
Davila dał jedną ze swych córek za
żonę.
Po
ślubie
powziął jednak podej-
rzenie,
że
zięć zamyśla wyrwać się spod jego władzy i wraz z pewną liczbą
żołnierzy
wyprawić się na Morze Południa***. Kazał go
ściąć
oraz ukarać
wielu
żołnierzy.
Kiedy ujrzeliśmy to, co powiedziałem, oraz inne jeszcze
rewolty pośród dowódców, postanowiliśmy wraz z pewnymi szlachcicami i
osobami dobrze urodzonymi pójść do Pedrariasa Davili i prosić o pozwo-
lenie udania się na wyspę Kubę, na co on chętnie, się zgodził.
Uzyskawszy to pozwolenie, siedliśmy na duży okręt, przy pogodzie
przybyliśmy na wyspę Kubę i ruszyliśmy pokłonić się gubernatorowi, który
ucieszył się nami i obiecywał przydzielić nam Indian, skoro tylko się
nadarzą.
Po upływie trzech lat, w czasie których siedząc w Tierra Firme i na
wyspie Kubie nie dokonaliśmy niczego, o czym wspomnieć by warto, stu
dziesięciu towarzyszy — ci, z którymi przybyliśmy do Tierra Firme, oraz ci,
którzy na wyspie Kubie nie posiadali Indian — postanowiło porozumieć się
z pewnym szlachcicem bardzo bogatym, nazwiskiem Francisco Hernandez
de Cordoba, aby zechciał być naszym dowódcą, bardzo się bowiem na to
nadawał. Chcieliśmy próbować szczęścia poszukując nowych ziem, które
moglibyśmy użytkować. W tym celu zakupiliśmy trzy okręty, dwa o
znacznej pojemności, trzeci zaś był niewielkim okrętem, który miał nam dać
na kredyt sam gubernator Diego Velazquez pod warunkiem,
że
* Tenuztitlan Mexico — stolica Meksyku nosiła podwójną nazwę: "miejsce kaktusu i
miasto Mexitl czyli Uichilobosa".
** Tierra Firme — ówczesna nazwa Panamy.
*** Morze Południa — ówczesna nazwa Oceanu Spokojnego.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin