Jeske-Choiński T. Program i metoda żydów (1914).pdf

(1185 KB) Pobierz
TEODOR JESKE - CHOIŃSKI
PROGRAM
I M ETODA
ŻYDÓW.
«a
WARSZAWA -
S IN a d y
g ł ó w n e :
RA DO M — u l. L u b e l s k a 33.
Do mi n ik a ń s k a 6.
1914
Nakładem
k s ię g a r n i „PRZEG LĄ D U K A TOLICKIEGO,“ W a r e c k a 11
Ł Ó D Ź — ul. Św. A n d r z e ja 3 .
W I L N O — K s i ę g a r n ia Za p a ś n ik a,
B R O D Y — u F. We sta .
N E W Y O R K — Th e Polish B o o k I mp o r ti n g Co. Inc.
1
PROGRAM I METODA ŻYDÓW.
2
I.
Nauczyciele, wodzowie narodu żydowskiego (sę­
dziowie, królowie, prorocy, kapłani) uczyli swoich
współplemieńców i współwierców, że są
ludem wybra­
nym prawdziwego Boga
(Jehowy),
a wszystkie inne na­
rody nie mają prawa nazywać się ludźmi.
I żyd uwie­
rzył w tę megalomańską mrzonkę, ustaloną, ujętą
w formę nieomylnego, niezmiennego prawa przez
Ezrę i Nehemię (między rokiem 458—424 przed Chr.).
I nauczyli jeszcze wodzowie żydowscy żydów,
że jako naród wybrany, jako „jedyni ludzie“ na zie­
mi,
mają prawo do władania całą ziemią i wszyst-
kiem, co się na niej znajduje i że ostatecznie rozka­
zywać będą w istocie wszelakim „podłym gojom."
I w tę niemądrą, arogancką mrzonkę upierzyli żydzi
i wierzą dotąd.
Te mrzonki żydowskie powinien znać każdy,
kto chce rozumieć dzieje żydów w diasporze (w roz­
proszeniu po upadku Jerozolimy), powinien je wziąć
za podstawę swoich badań, są one bowiem kluczem
do tajemnic psychy prawowiernego żyda, — jego pro­
gramem religijnym, społecznym i politycznym.
3
6
Nic dziwnego, że naród z takim programem,
pokonany, pozbawiony własnego rządu i własnego
dachu nad głową, rozproszony po całej ziemi,
nie chcąc się sprzeniewierzyć temu programowi, mu­
siał się zszeregować dokoła jakiejś swojej własnej
władzy, półjawnej lub ukrytej, któraby kierowała je­
go myślą i ruchem. Bez pasterzów i psów rozlatują
się na wszystkie strony stada owiec, bez wodzów gi­
ną wojska, narody.
W pierwszych stuleciach diaspory nie nieli przez
Tytusa z Jerozolimy wypędzeni żydzi potrzeby ukry­
wać swojego rządu przed władzami inowierców. To­
lerancja imperatora Wespazjana ułatwiła im robotę
nad zachowaniem ich odrębności religijnej i narodo­
wej. Pozwolił on rabi Jochananowi (f 80 po Chr.)
założyć w mieście palestyńskiem Jabne (Jamnia)
„szkołę.“ Z tej jednej „szkoły“ powstały inne, a wszyst­
kie razem zlały się w jednolity rząd żydowski. Rabi
Jochanan ustanowił w Jabue „Synedrjon“ (naczelną
radę) i „Bet-Din“ (najwyższy sąd). Obawiając się,
aby się żydzi, rozproszeni po wszem świecie, pozba­
wieni swojej „świątyni,“ nie zmieszali z innymi na­
rodami, oświadczył, uczył, że: aby zostać żydem, nie
potrzeba koniecznie modlić się w świątyni jerozolim­
skiej, że żydem można być wszędzie, gdziekolwiekby
się było, byleby się zachowywało w duszy zakon Judy.
Prezesa Synedryonu palestyńskiego nazwali ży­
dzi „nassim“ (księciem), a Rzymianie „patryarchą.“
Co rozpoczął Jochanan, to poprowadził dalej
„nassi“ Gamaliel (od 80—118 r. po Chr.), krewny
Hiilela, a prowadził bardzo energicznie, terorystycznie,
4
7
bo posługiwał się przeciw opornym nawet z powo­
du drobnych przewinień klątwą.
Palestyński rząd żydowski (patryarchat) trwał
aż do połowy piątego stulecia po Chr., zmieniając
cztery razy swoje siedlisko. Z Jabny przeniósł się
do Uszy (w Galilei), z Uszy do Seforis (170 r.),
z Seforis do Tiberias (225 r.j.
Po upadku patryarchatu palestyńskiego przeszła
władza nad całym narodem żydowskim do eksilar-
chatu babilońskiego.
Niewola babilońska nie była dla żydów tak
ciężką, jakby się zdawało, odczytując lamenty proro­
ków, czego najlepszym dowodem, że kiedy im Cyrus
pozwolił wrócić do „ziemi obiecanej,“ korzystała z tej
łaski królewskiej tylko nieliczna garstka. Dobrze im
było w Babilonji, bogacili się tam szybko i twórz)li
państwo w państwie. Za opłatę pogłównego i grun­
towego podatku pozwolono im rządzić się, jak u sie­
bie. Mieli swojego „eksilarchę,“ który był nietylko
ich głową religijną, ale także ich najwyższym sędzią
i stróżem porządku publicznego (policja). Eksilar-
cha należał pod berłem Sassanidów do rady państwa
i otrzymywał honory książęce. Mieli także swoje „szko­
ły“ (w Pumbadicie i Surze).
I następcy Sassanidów, Arabowie, nie gnębili
na razie żydów. Zostawili im eksilarchę, z tą tylko
różnicą, że odcięli od jego władzy nadzór religijny,
ustanowiwszy dla żydowskich spraw wyznaniowych
osobnego naczelnika, t. zw. „gaona.“
Patryarchat palestyński i eksilarchat babiloński,
rządząc swoim narodem, pracowali spokojnie, bez
5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin