Janina_Fieldorf_-_Opowie_o_moim_m_u_Emilu_Fieldorf.pdf

(1437 KB) Pobierz
GEN. EMIL FIELDORF "NIL"
Generał August Emil Fieldorf "Nil" (20 marca 1895-24 lutego 1953) był jedną z
najwspanialszych postaci polskiej konspiracji: Związku Walki Zbrojnej, Armii Krajowej i
"Nie".
Na mocy wyroku sądów PRL opartych na monstrualnym oskarżeniu o współpracę z
okupantem, Generał "Nil" skazany został na śmierć, a wyrok wykonano 24 lutego 1953.
Generał "Nil" był najwyższym stopniem i autorytetem dowódcą Armii Krajowej i poakowskiej
konspiracji, który znalazł się w rękach powojennego Ministerstwa Bezpieczeństwa
Publicznego i który za swoją wierność wolnej Polsce zapłacił życiem.
W roku 1990 Zbigniew Brzeziński napisał (w liście do Cezarego Chlebowskiego):
"Męczeństwo Generała Fieldorfa jest symbolem losów całego pokolenia".
W roku 1991 Pani Zofia Zarkadas, wnuczka Generała mieszkająca w Edmonton, Alberta,
Kanada, udostępniła mi taśmę magnetofonową z zapisem wspomnień Pani Janiny
Fieldorfowej, wdowy po Generale, a jej babki (1898-1979) i wyraziła zgodę na opublikowanie
transkryptu tej taśmy w Zeszytach Historycznych Instytutu Literackiego w Paryżu. Pani Maria
Fieldorf-Czarska, córka Generała mieszkająca w Polsce, również wyraziła zgodę na tę
publikację. (Druga córka Generała, Krystyna, zmarła w 1979 r.)
Taśma została nagrana przez panią Janinę Fieldorfową w roku 1977 w Gdańsku. Nagranie to
było Jej inicjatywą - pragnęła pozostawić Rodzinie pewien dokument.
W całości zapis tej taśmy nie był nigdy wcześniej udostępniony ani opublikowany. Kilka
małych fragmentów, dotyczących głównie okresu przedwojennego, zostało wykorzystanych w
rozproszonych artykułach pani Marii Fieldorf (bratanicy Generała) i pana Leszka Zachuty,
które cytowane są tutaj obficie w przypisach, jako bibliografia [1], [2] i [14]. Całość
wspomnień pani Fieldorfowej, a w szczególności Jej opowieść o tragicznym okresie
powojennym, stanowi, moim zdaniem, istotny dokument niedawnej historii Polski. W
wymiarach doli człowieczej jest to dokument tragedii ludzkiej, a także miłości dwojga ludzi.
Kilka uwag technicznych. Poniższy transkrypt jest tekstem źródłowym, tj. zapisem
dosłownym, z kilkoma drobnymi poprawkami gramatycznymi i opuszczeniem paru
powtórzeń. Ze względów redakcyjnych opuszczonych zostało kilka anegdotycznych
fragmentów, dotyczących dzieciństwa Generała i okresu przedwojennego. Opuszczenia te
zaznaczone są w tekście przy pomocy symbolu [...]. W kilku miejscach, w nawiasach
kwadratowych [ ] dodane są oczywiste opuszczenia słów oraz, dla pełnej informacji, imiona
niektórych wspomnianych osób. Zamknięte okresy w życiu gen. Fieldorfa są oddzielone w
tekście przy pomocy znaku * * *
Tekst Pani Fieldorfowej zamieszczony poniżej jest identyczny z tekstem opublikowanym w
Zeszytach Historycznych
101, str. 91-114. Instytut Literacki, Paryż 1992. Odnośniki w
przeważającej większości również; kilka z nich zostało uzupełnionych o informacje uzyskane
przeze mnie już po wydrukowaniu tego tekstu w
Zeszytach Historycznych.
W tekście pani Fieldorfowej jest kilka nieuniknionych nieścisłości, przeważnie w datach;
starałem się sprostować je odnośnikach do tekstu, podając źródła. Ponadto rozbudowałem w
odnośnikach niektóre kwestie poruszane przez panią Fieldorfową, znowu każdorazowo
podając źródła. Przypisy zawierają wiele informacji o gen. Fieldorfie, niektóre przynoszą
cytaty z pamiętnikarskich zapisów Janiny Fieldorfowej, nie wspominanych w jej opowiadaniu
tutaj spisanym z taśmy magnetofonowej. Niektóre przypisy zostały znacznie rozbudowane w
oparciu o dokumenty z archiwum Pani Marii Fieldorf-Czarskiej i jej komentarze. Przypisy do
tego tekstu warte są uważnej lektury.
Jeszcze uwaga bibliograficzna. W roku 1993 została opublikowana książka Marii Fieldorf i
Leszka Zachuty pt.
Generał "Nil" August Emil Fieldorf
[26]. Książka ta jest rzadko cytowana
w przypisach, które w większości zostały napisane wcześniej. Zawiera ona wiele szczegółów
lecz niewiele informacji fundamentalnie nowych wobec znanych lub opublikowanych przez
tych autorów nieco wcześniej w rozproszonych publikacjach. Praktycznie wszystkie referencje
w przypisach (poniżej) do rozproszonych publikacji tych autorów odnoszą się także do ich
książki ]26]. Trzyletni okres między powrotem Generała z zesłania w ZSSR a jego
aresztowaniem w książce tej potraktowany jest dość pobieżnie.
Na koniec pragnę wyrazić podziękowanie pani Zofii Zarkadas za udostępnienie taśmy
magnetofonowej i wyjaśnienia, których mi udzieliła. Jestem głęboko wdzięczny córce
Generała, Pani Marii Fieldorf-Czarskiej za wiele wyjaśnień, komentarzy i za udostępnienie mi
Jej archiwum dotycżacego Jej Ojca. Za niektóre dodatkowe informacje i komentarze dziękuję
Pani Marii Fieldorf i Panu Leszkowi Zachucie. Panu Henrykowi Kozłowskiemu-"Kmicie" z
Dunrobin, Ontario, dziękuję serdecznie za inspirację, wiele informacji i pomoc w pierwotnym
redagowaniu przypisów w roku 1992.
Kingston, Ontario i Edmonton, Alberta, Kanada
styczeń-luty 1992
Andrzej M. Kobos
Zeszyty Historyczne
101,
str. 91-114. Instytut Literacki, Paryż 1992.
Uzupełnienia przypisów na podstawie innych tekstów i zapisów
– Andrzej M. Kobos, Lund, Szwecja, luty 2003.
Fotografie, z wyjątkiem zaznaczonych inaczej, pochodzą od Pani Zofii Zarkadas.
Kopie dokumentów pochodzą od Pani Marii Fieldorf-Czarskiej z Jej archiwum.
JANINA FIELDORF
OPOWIEŚĆ O MOIM MĘŻU, EMILU FIELDORFIE
oprac.
Andrzej M. Kobos
(zapis z taśmy magnetofonowej, nagranej w roku 1977)
Generał Emil Fieldorf – "Nil", 1950.
Rodzinę mojego męża poznałam, kiedy Emil zawiózł mnie po ślubie w 1919 r. do Krakowa.
Matka, Agnieszka ze Szwandów, ojciec Andrzej, maszynista kolejowy. Brat Józef, urzędnik w
dyrekcji PKP w Krakowie. Drugi brat, Jan, podoficer służby lotniczej, mechanik. Najstarsza z
rodzeństwa, Emma, nauczycielka i w tym okresie już żona kierownika szkoły w Alwernii. [...]
Matka Emila, widząc we mnie chętną słuchaczkę, bardzo chętnie opowiadała mi o
niezliczonych psotach Emila. [...]
Nie pamiętam do jakiego gimnazjum [rodzice] oddali Emila
1
. Wiem tylko, że miewał ciągłe
utarczki z nauczycielami i wychowawcą. Jak opowiadał Emil, w szkole panował beznadziejny
rygor, jakaś zatęchła atmosfera. Skończyło się na tym, że Emila przenieśli do seminarium
nauczycielskiego.
W tym okresie zaprzyjaźnił się z rodziną Bujwidów. On
2
był znanym lekarzem weterynarii,
miał pięć córek. Atmosfera w domu wywarła decydujący wpływ na Emila. Tam zetknął się z
ludźmi, którzy kształtowali jego poglądy polityczne, tam też dowiedział się o Związku
Strzeleckim. W latach 1912-13
3
wstąpił w szeregi tego oddziału. Nareszcie znalazł ujście dla
swojej niespożytej energii, wreszcie znalazł się w gronie ludzi, którzy tak jak on wierzyli, że
niepodległości nikt Polakom nie podaruje, ale muszą ją wywalczyć orężnie. Jakże gorliwie
biegał na zbiórki i wysłuchiwał wykładów, uczył posługiwać się bronią. Organizował,
wspólnie z Bujwidami, obchody i uroczystości patriotyczne. Wciągnął do Strzelca również
swego brata Janka. Najstarszy Józef nie dał się namówić.
Przypuszczam, że Emil nie zdawał sobie sprawy z tego, jak napięta była sytuacja w tym
okresie, jak nieunikniony był konflikt pomiędzy mocarstwami, jak bliskie urzeczywistnienia
były jego marzenia o walce, o bitwach. Wierzył tylko w Komendanta Piłsudskiego, ani chwili
nie wątpił, że on już będzie wiedział, kiedy i w jaki sposób poprowadzić ich ku wolnej
ojczyźnie. W lipcu 1914 r., po odrzuceniu ultimatum przez Serbię, Oddziały Strzeleckie
otrzymały rozkaz być w pogotowiu, Emil, bez wahania, zgłosił się jako ochotnik, a potem
dopiero oświadczył rodzinie, że prawdopodobnie w pierwszych dniach sierpnia wyruszy ze
swym oddziałem w kierunku... - w jakim – nie wiedział, ale wszystko jedno. Dowiedział się,
że pójdą na Moskala.
Rodzice nie sprzeciwiali się, choć matka płakała i gorączkowo szykowała mu to, co miał
zabrać ze sobą. Ojciec oświadczył krótko: "No cóż, idź - sam bym poszedł, żeby nie rodzina".
6 sierpnia o świcie rodzice odprowadzili Emila na miejsce zbiórki. [...]
Emil Fieldorf, 1914.
Emil był tak szczupły i mizerny, że nikt z kolegów nie przypuszczał, że wytrzyma długo. Że
na pewno po pierwszym forsownym marszu odpadnie i wróci do Krakowa. Wytrzymał i ten
marsz i wiele innych. Całe szczęście, że po tylu rewizjach, jakie przeszłam w Wilnie, ocalał
stan służby z okresu walk legionowych. Wykaz bitew tam wyszczególnionych mówi sam za
siebie
4
. Zachowało się zdjęcie Emila z 1915 r.
5
Wyglądał dalszym ciągu tak młodzieńczo, że
dla dodania sobie powagi zapuścił wąsy. Do domu pisywał rzadko, króciutkie kartki. I
wtenczas dał się poznać jako najweselszy kompan. jego dowcipy i kawały sypały się jak z
rękawa. Nigdy nie tracił humoru.
Emil Fieldorf, 1915.
Wybijają się na czoło jego cechy. Nazwijmy to może patriotyzmem, chociaż to słowo w
obecnej rzeczywistości nabrało innego, obrzydliwego wydźwięku. To raczej miłość. Miłość ta
przewyższała wszystkie inne uczucia. Polska. W imię tej miłości, nie oglądając się ruszył z
domu 6 sierpnia, szczęśliwy, że będzie służył tej, którą tak kochał, która potrzebowała takich
jak on zapaleńców. Drugie miejsce w jego sercu zajął Komendant. On, Wódz, prowadził ich
drogą, która na pewno była słuszna, choć nieraz jeszcze ciężka. jakże boleśnie, dosłownie
krwawiły mu stopy. To nic, wszystko można znieść, bo wizja Niepodległej Ojczyzny, którą im
ukazywał Komendant, była tak oszałamiająco piękna, i tak mimo wszystko realna, że warto
było walczyć, cierpieć i głodować.
W 1917 roku uzyskał stopień sierżanta
6
. Ale wtedy, po odrzuceniu przez Piłsudskiego żądania
władz austriackich i niemieckich, aby oddziały legionowe złożyły przysięgę na wierność tym
władzom, Komendanta uwięzili w Magdeburgu, a Emil znalazł się na froncie włoskim
7
. , w
okolicach Triestu. Przeżył tam ciężkie chwile. Głód cierpiał dotkliwy, a szczury, jak
opowiadał, których było mnóstwo, nie pozwalały ani jednej nocy spędzić spokojnie. Na
koniec
8
udało mu się jako choremu dostać do Krakowa, gdzie ułatwiono mu pobyt w szpitalu
tak długo, aż minęło niebezpieczeństwo odesłania go z powrotem na front włoski.
Nadchodzi rok 1918. Oto wizja niepodległości przybiera kształt realny. Wojska niemieckie
cofają się, cesarstwo austriacko-węgierskie rozpada się. 11-go listopada wraca Komendant z
Magdeburga. P.O.W. organizuje rozbrajanie austriackich garnizonów. Emil bierze oczywiście
udział w tym wszystkim
9
. Rozbrajają garnizon w Krakowie
10
. Tworzą się znowu oddziały
Zgłoś jeśli naruszono regulamin