Roxy Sloane - 1 - Uwodzenie I (1).pdf

(404 KB) Pobierz
The Seduction
1 część sprośnej, uwodzicielskiej,
nowej serii Roxi Sloane
Tłumaczenie nieoficjalne: sylwiaz97
Spis treści
Jeden ............................................. str. 4
Dwa ............................................... str. 7
Trzy ............................................... str. 12
Cztery ............................................ str. 16
Pięć ................................................ str. 20
Sześć .............................................. str. 24
Siedem ........................................... str. 29
Osiem ............................................. str. 34
Dziewięć ........................................ str. 41
Dziesięć ......................................... str. 46
Jedenaście ...................................... str. 48
Dwanaście ..................................... str. 53
Trzynaście ..................................... str. 56
Czternaście ..................................... str. 62
Piętnaście ....................................... str. 64
Szesnaście ...................................... str. 71
Siedemnaście ................................. str. 75
JEDEN
Wszystkie kobiety wyglądają tak samo będąc na kolanach, z ustami
owiniętymi wokół mojego kutasa.
Lubisz myśleć, że jesteś inna, w jakiś sposób wyjątkowa. Spędzasz tyle czasu
na układaniu włosów i robieniu makijażu, wybierając sukienkę w której, twoja
irytująca przyjaciółka przysięga, że wyglądasz jak milion dolców. Ale chcesz znać
prawdę? Chuj mnie to obchodzi. Po setce zaliczeń, wszystkie wyglądacie dla mnie
tak samo. Blondynki, rude, brunetki – tutaj z góry widok jest ten sam. Korona twojej
głowy podskakująca, krągłe kule twojego nagiego tyłka. Jedyna rzecz, która się różni,
to jak mnie ssiesz.
W tym momencie kobieta w dole nie jest profesjonalistką, tyle wam powiem.
Założę się, że nie była na kolanach przez lata. Nic dziwnego, że jej mąż mnie
zatrudnił, mając do czynienia z takim gównem. Ale jest chętna, mlaskając na mnie,
bawiąc się moimi jajami, wydając małe jęki, kiedy zmaga się by wziąć mojego
masywnego kutasa głębiej do ust. Nie może złapać rytmu by uratować życie, więc
oszczędzam jej kłopotu: owijając sobie jej włosy wokół pięści przyciągam ją bliżej,
pieprząc jej usta, głęboko i mocno aż uderzam w tył jej gardła, a ona skomli jak
wariatka, połykając mnie, zdesperowana by dostać więcej.
O tak kurwa, właśnie tak mała.
Czuję ściśnięcie w jajach, ten dreszcz u podstawy mojego kutasa. Jestem
blisko, ale pieprzyć to, nie zapłacono mi za wytrysk na jej gołych cyckach. Z
warknięciem, odrywam ją od siebie i rzucam twarzą w dół na kanapę. Sapie
zaskoczona, ale nie czekam ani minuty zanim łapię jej biodra i wbijam się w nią od
tyłu, aż po jebaną rękojeść.
Krzyczy, wyginając do mnie plecy, nabijając się desperacko na mojego penisa.
Znowu popycham ją w dół, więżąc ją w miejscu, kiedy tłoczę do środka i na zewnątrz
jej mokrej cipki, znowu i znowu.
Boże! - płacze, dysząc pode mną. - O mój Boże! Vaughn! To jest takie dobre!
Jej głos teraz mnie irytuje, odciągając mnie od ciepłego, mokrego zacisku jej
cipki, więc przyciągam jej ciało w górę opierając o moje, kneblując ją jedną ręką
podczas gdy ściskam i szczypię jej piersi. One też są cholernie w porządku, duże i
dojrzałe, podskakujące za każdym razem gdy się w nią wbijam, nadziewając ją na
kutasa, wchodząc tak cholernie głęboko, że mogę poczuć jej ścianki za każdym
pchnięciem.
Jej cipka zaczyna drżeć. Jest blisko. Uderzam, znowu i znowu, aż świat robi się
ciemny i nie ma nic oprócz ślizgania moje kutasa i tarcia jej ociekającego kanału.
Dochodzi z krzykiem, zaciskając się wokół mnie i w końcu odpuszczam. Opada na
plecy, te cudowne cycki podskakują w rytmie. Ryczę, wbijam się jeden ostatni raz i
wyjmuję go, dochodząc w gorącym wytrysku na niej całej.
Kurwa. Pompuję pięścią, rozlewając moje mleczne nasienie po jej klatce
piersiowej, włosach, jej twarzy aż w końcu penis mięknie i kończę.
Dyszy, jej twarz zarumieniona, wpatrując się we mnie z uwielbieniem.
To było niesamowite, - dyszy.
Miałem lepsze, ale ona nie musi tego wiedzieć...
To tylko dzięki tobie. - Mówię jej z jednym z moich wyćwiczonych
uśmiechów – z rodzaju takiego, który zrzuciłby jej majtki, gdyby już nie była
naga i ociekająca moim wytryskiem. - Ty byłaś niesamowita.
Zapinam swoje dżinsy i w dwóch długich krokach podchodzę do konsoli,
podnosząc cyfrówkę, która tam czeka. Zanim może oczyścić klatkę piersiową ze
mnie, pstrykam zdjęcie.
Co robisz? - marszczy brwi, niepewna.
Tylko coś do mojej prywatnej kolekcji, - puszczam jej oko. - Uśmiechnij się i
powiedz „cipka”.
Przygryza swoją wargę, ale potem robi pozę, wydymając wargi, obiema dłońmi
wypychając piersi w górę.
Obiecaj, że nikomu ich nie pokażesz, - mówi, rozkładając kolana i posyłając
aparatowi jak myśli, zmysłowe spojrzenie.
Obiecuję, - kłamię, cykając cały tuzin zdjęć więcej. Gołych piersi, wygolonej
cipki, nawet pieprzyków na jej prawym biodrze, w razie gdyby próbowała
zarzekać się, że to Photoshop. - One dotrzymają mi tylko towarzystwa, zawsze
gdy o tobie pomyślę.
Czemu nie zapozujesz ze mną? - znowu liże swoją wargę, ale nie jestem
zainteresowany wejściem w jej cipkę drugi raz. Moja robota tu jest skończona.
Wychodzę, - mówię jej, odwracając się.
Ale... - Jej oczy wypełniają się łzami, gdy zdaje sobie sprawę że jest goła i
pokryta
spermą
w
apartamencie
jakiegoś
nieznajomego.
-
Myślałam...myślałam?
Co? Że cię kocham? - pytam. Ja pierdolę, te kobiety są tak pieprzenie naiwne. -
Wiedziałem od początku, że nigdy nie będę mógł cię mieć, - tłumaczę,
próbując wyglądać na skruszonego. - Jesteś mężatką. To nigdy nie mogłoby
być prawdziwe. Teraz powinienem iść, - dodaję, chwytając swoją kurtkę i
kieruję się do drzwi. - Nie utrudniaj mi tego bardziej.
Takie samo gówno mówię wszystkim kobietom, że chciałbym niczego więcej
jak z przypadkowego pieprzenia przejść w coś znaczącego – ale one są tymi przez
Zgłoś jeśli naruszono regulamin