Przybylek Marcin_Gamedec_02_Sprzedawcy lokomotyw.rtf

(14348 KB) Pobierz
Przybylek Marcin_Gamedec_02_Sprzedawcy lokomotyw

sZnalezione obrazy dla zapytania przybyłek marcin Sprzedawcy lokomotyw


 

Marcin Przybyłek

 

SPRZEDAWCY
LOKOMOTYW

 

 

Gamedec


Spis treści:

 

 

Prolog

1. Pandora

2. Doom Day

3. Wieża bogów

4. Shadow Zombies

5. Bestia

6. Dwa skrzydła motyla

 

Słownik neologizmów i trudnych terminów

Osoby


Marcinowi Wrońskiemu, Sławkowi i Mikołajowi Pacholczykom dziękuję za rozmowy, Magdzie Kapale, Esterze Wawrzyniak i Lilianie Pawelczak za podarowaną mi wiedzę o kobietach, Profesorowi Tadeuszowi Kobierzyckiemu za przyjaźń i wiedzę, Ojcu i Matce za wiarę, żonie Annie i córce Kalinie za wszystkie wspaniałe chwile.


PROLOG

 

 

Peter „Crash” Kytes stał przed holowystawą sklepową przedstawiającą najnowsze walktele i doskonalsze od nich nadgarstkowe omniki. Szczerze mówiąc, nie bardzo wiedziałem, dlaczego go interesują. Moc obliczeniowa jego motomba wielokrotnie przewyższała te zabawki. Może powodowało nim przyzwyczajenie z czasów, kiedy posiadał ciało?

Przysiadłem na ławce obok fontanny i wciągnąłem w nozdrza poranny zapach Warsaw City: ulotny powiew czystości i ledwie wyczuwalną nutę sosnowych olejków eterycznych. Czy wolność objawia się tym, że człowiek może bez strachu poddać się nastrojowi chwili? Jeśli tak, to w tym momencie byłem nieskończenie wolny. Mimowolnie uśmiechnąłem się do losu i tajemnic, które skrywała przyszłość. Moje policzki owiało chłodne powietrze i przez ułamek sekundy miałem wrażenie, że było to muśnięcie skrzydeł aniołów. Poprawka. Anielic.

Otworzyłem oczy. Nieopodal przystanęły dwie panie z pieskami. Przyglądały się bacznie mojemu towarzyszowi.

Co za monstrum! szepnęła niższa brunetka. Budzi lęk, prawda? Wyższa, choć nie szczuplejsza blondynka skinęła głową.

Oczywiście ja wiem, że to zwykły człowiek, ale wie pani, co on potrafi? Niższa rozmówczyni ubrana w popielaty kostium ściszyła konfidencjonalnie głos. Prześwietlić!

Blondynka wytrzeszczyła oczy:

Chce pani powiedzieć, że on nas widzi bez ubrania?

Żeby tylko! Brunetka zacisnęła usta i znacząco przymknęła oczy.

Podniosłem się z ławki, prostując zastałe kości i lekko napiąłem rozleniwione mięśnie. Rozejrzałem się dookoła poszukując cienia seraficznych skrzydeł, lecz nie dostrzegłem ich konturu ani w puchu wysokich altocumulusów, ani w neogotyckich kształtach pobliskich budowli. Wiedziałem, że ich wzór gdzieś się ukrywa, tylko jeszcze nie potrafię go dostrzec. W końcu jakże mogłoby być inaczej? Westchnąłem nostalgicznie, przetarłem oczy, wyrównałem fałdy płaszcza i podszedłem do rozmówczyń, szczerząc zęby w jowialnym uśmiechu.

Nie mogłem się oprzeć, żeby nie podsłuchać tej interesującej konwersacji. ...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin