Embrace of the vampire.txt

(28 KB) Pobierz
00:00:33:W OBJĘCIACH WAMPIRA
00:01:50:Gdy byłem człowiekiem, byłem zakochany.
00:01:54:Tamten czas jest teraz mgłš w moim umyle.
00:02:29:Była królewskš służšcš,|a ja byłem arystokratš.
00:02:33:Pod koniec dnia...
00:02:34:spotykalimy się|w naszym sekretnym miejscu.
00:03:22:Moja miłoci...
00:03:24:moja kochana.
00:03:28:Czułem ogromny smutek,|za każdym razem kiedy odchodziła.
00:03:35:Gdybym tylko wiedział,|że ten dzień będzie naszym ostatnim.
00:06:00:Ból samotnoci w życiu bez niej.
00:06:09:I teraz...
00:06:12:po wiekach...
00:06:13:gdy wypiłem wystarczajšco dużo krwi,|aby zapełnić tysišc jezior...
00:06:18:w tym miejscu,|w tym college'u...
00:06:22:ponownie odnalazłem jej duszę...
00:06:25:Odnalazłem jš.
00:06:29:ale mój czas na tym wiecie dobiega końca.
00:06:35:W cišgu trzech dni zapadnę w wieczny sen.
00:06:40:Tylko jej dusza może mnie uratować.
00:06:45:Moja kochana...
00:06:47:mój eliksir.
00:06:49:Ala ona kocha innego.
00:06:52:zasieję wštpliwoci w ich głowach...
00:06:56:i wezmę jej serce,|kiedy nie będzie już jego.
00:07:02:Wieczne życie będzie jej nagrodš.
00:07:06:Trzy dni...
00:07:08:Nie mogę być słaby.
00:07:10:Wybieram życie.
00:07:12:Zniszczę każdego,|kto stanie mi na drodze...
00:07:15:nawet własne serce, jeli zajdzie potrzeba.
00:07:18:Ona jest moja.
00:07:22:Charlotte...
00:07:25:przyjd do mnie.
00:07:29:Czekam na ciebie, Charlotte.
00:07:37:Czekam.
00:07:44:Przyjd do mnie.
00:07:49:Czeć. Tu Charlotte.
00:07:50:Jestem na wykładzie|lub się uczę...
00:07:53:więc zostaw wiadomoć|to oddzwonię.
00:07:57:Charlotte, tu Chris.|Jeste tam?
00:07:59:Podnie słuchawkę, Charlotte.
00:08:02:Charlotte, to ja.
00:08:04:Przyjd do mnie.
00:08:05:Przyjdę do ciebie, dobrze?.|Martwię się o ciebie...
00:08:09:Przyjd do mnie.
00:08:11:Charlotte, jadę do ciebie.
00:08:14:Przyjd do mnie.
00:08:22:Czekam na ciebie, Charlotte.
00:08:29:Przyjd do mnie, Charlotte.
00:09:50:Jestem tutaj.
00:10:22:Ale nie mogę się tak|po porostu pojawić i jš zabrać.
00:10:26:Ona musi mnie pragnšć...
00:10:28:zanim przeleję jej życie|do mojego gardła...
00:10:31:i odzyskam miłoć,|którš straciłem tak dawno temu.
00:11:03:Czuję to w moim sercu.
00:11:07:Miłoć...
00:11:10:ten tak-zwany dar dla ludzkoci.
00:11:20:Moje ugryzienie cię wyzwoli.
00:11:39:Mógłbym go zniszczyć...
00:11:43:ale to złamałoby twoje serce.
00:11:54:Miłoć jest więziš|pomiędzy dwoma połowami.
00:11:59:Dam ci czas...
00:12:02:czas, aby zobaczyła,|jak krucha jest ta wię.
00:12:14:Tyle czasu ile ja sam mam.
00:12:17:Trzy dni.
00:14:17:Chris?
00:14:20:Czeć.
00:14:23:Co tu robisz?
00:14:27:Wszystko w porzšdku?
00:14:29:Taa. Dlaczego pytasz?
00:14:31:Wczoraj, na zewnštrz, podnosiłem cię ze schodów.
00:14:35:Zewnštrz?
00:14:36:Nie pamiętasz?
00:14:40:Mylałam, że to sen.
00:14:42:Tak więc nie był.
00:14:45:A co tam robiłe?
00:14:47:Wiem, że to zabrzmi głupio...
00:14:49:ale wczoraj miałem przeczucie,|że jeste w niebezpieczeństwie.
00:14:54:Naprawdę.|Martwiłem się, to wszystko.
00:14:56:Martwiłem się o ciebie.|To moja robota.
00:15:02:Przywyknięcie do tego miejsca, chyba...
00:15:05:zajmie więcej czasu niż mylałam.
00:15:08:Pewnie tak.
00:15:19:To miło obudzić się obok ciebie.
00:15:35:Chris, nie.
00:15:38:Przepraszam.
00:15:40:- Proszę, nie bšd zły.|- Nie jestem zły.
00:15:46:To nie prawda.|Jestem wciekły na twojš matkę...
00:15:49:dlatego, że pozwoliła tym zakonnicom|wychować cię jak chciały.
00:15:51:Nie zaczynajmy znowu tego tematu, dobrze?
00:15:55:Odwrócisz się?
00:16:07:Ona nie miała wyboru.
00:16:10:Wbijmy noże w plecy twego ojca,|tam gdzie ich miejsce.
00:16:12:Taa. To jest bardziej odpowiednie.
00:16:15:Żałuję, że nie odziedziczyła...
00:16:18:troszke więcej z jego rozwišzłoci.
00:16:20:Spójrz gdzie go to zaprowadziło.
00:16:23:Żałuję, że nie widziałam go choć raz|zanim umarł.
00:16:27:Był samotny.|Nie chciałabym, aby mnie to spotkało.
00:16:30:Nie spotka cię.
00:16:32:Będziesz otoczona naszymi dziećmi i wnukami.
00:16:36:Możemy już nie mówić o mierci?
00:16:38:Jasne.
00:16:41:Wolę tematy zwišzane z narodzinami...
00:16:44:Możesz się już odwrócić.
00:16:52:Powiedz mi co...
00:16:55:Dzlaczego dwoje ludzi, którzy się kochajš,|dbajš o siebie...
00:16:58:i kochajš, nie mogš tego okazać?
00:17:00:Okazujemy to cały czas, Chris.
00:17:03:Pomóż mi z tym krzyżem.
00:17:04:Wiesz co mam na myli.
00:17:08:Nigdy nie powiedziałam, że zamierzam czekać...
00:17:11:do lubu.
00:17:13:Naprawdę?
00:17:15:Nie.
00:17:16:Mówiłam, że będę się kochała...
00:17:18:tylko z właciwym mężczyznš, kiedy się zjawi.
00:17:21:I będę doć dojrzała by o tym wiedzieć.
00:17:23:Czy nie jestem właciwym mężczyznš?
00:17:25:Sšdzę, że jeste.
00:17:28:Mylisz, że jestem?
00:17:31:Jestemy ze sobš od roku|i jakich dwóch miesięcy...
00:17:33:I "mylisz", że nim jestem?
00:17:35:Chyba wiek, ma z tym dużo wspólnego.
00:17:39:Hey, Chris.|Co tu robisz?
00:17:41:Nieważne. Głupie pytanie.
00:17:44:Nadal zamierzamy ić do księgarni?
00:17:46:Tak. Tylko odprowadzę Chrisa do samochodu.
00:17:50:Spotkamy się na dole, za pięć minut.
00:17:53:Dobra.
00:18:05:Jak już mówiłem...
00:18:07:O czym to rozmawialimy?
00:18:10:- Dziękuję.|- Nie ma za co.
00:18:11:Mówilimy o wieku i o tym...
00:18:14:kiedy będziesz mogła się ze mnš kochać.
00:18:17:W wielu częciach wiata|18 lat uważa się za odpowiedni wiek.
00:18:21:Przecież twoje urodziny sš za trzy dni.
00:18:24:Wiem!
00:18:35:- Czeć .|- Czeć .
00:19:42:Sšdzisz, że jeste zakochana.
00:19:46:Że jeste szczęliwa.
00:19:49:Mylisz, że miłoć jest cudownym prezentem.
00:19:53:Mylisz się.
00:19:55:Jest zarazš i przekleństwem.
00:20:00:Dzieli i osłabia|twojš moc.
00:21:14:Zapomniała o moim prezencie.
00:21:47:Charlotte...|To piękne imię.
00:22:21:-Spęd ze mnš wiecznoć.|- Nie.
00:22:32:Jeste silna.
00:22:42:Poczuj.
00:23:17:Każda mijajšca godzina|osłabia mnie coraz bardziej.
00:23:21:Zostały dwa dni.
00:23:27:Eliza, znasz Charlotte, prawda?
00:23:28:Jasne.|Gdzie idziesz?
00:23:30:Do pokoju.|Mam trochę nauki.
00:23:32:- Cze Eliza.|- Cze, Rob!
00:23:36:- Zobaczę cię dzi wieczorem?|- Tak?
00:23:38:No co ty...
00:23:40:Jeli będę w nastroju.
00:23:42:Wprowadzę cię w nastrój.
00:23:44:Zamierzasz dolać czego do mojego drinka?
00:23:47:Jeli będę musiał.
00:23:48:Nic innego nie podziała,|uwierz mi.
00:23:50:- Jeste takim dupkiem.|- Kochasz to.
00:23:53:Więc do zobaczenia wieczorem.
00:23:57:Kocham te oczy.|Czy nie sš piękne?
00:23:59:To twój chłopak?
00:24:02:Nie wiem, czy nazwałabym go swoim chłopakiem...
00:24:04:ale służy mi za niego.
00:24:06:Powiedz jej o|automatycznej sekretarce.
00:24:08:Spodoba ci się.
00:24:10:Powiedz jej.|Nie ważne. Ja jej powiem.
00:24:13:Pierwszej nocy, kiedy Eliza i Rob się spotkali...
00:24:16:upili się w McGee's,|a potem wrócili do akademika.
00:24:19:Kontrolowałam się.
00:24:20:Tak czy owak , Eliza wciska przycisk w sekretarce...
00:24:25:chcšc odebrać swoje wiadomoci.
00:24:27:tylko, że przyciska|nie ten guzik co trzeba...
00:24:29:i zamiast guzika play...
00:24:31:nacisnęła nagrywanie.
00:24:32:Głupia maszyna.
00:24:34:Dobrze, tak czy owak , być może Eliza|się pomyliła...
00:24:36:ale Rob przyciskał te co trzeba...
00:24:38:a Eliza krzyczała:
00:24:41:"Rób to! Pieprz mnie, ogierze!|Pieprz mnie mocniej!"
00:24:45:I wszystko zostało nagrane...
00:24:47:więc następnego dnia,|każdy kto dzwonił...
00:24:50:dostał to sex-przywitanie jako pozdrowienie.
00:24:53:Moja matka powiedziała, że prawie dostała ataku serca.
00:24:55:Jest tak melodramatyczna.
00:24:57:Przecież wie, że uprawiam sex.
00:24:59:Chryste, przecież sama kupuje mi pigułki.
00:25:01:Czy to nie histeryczne?
00:25:04:Taa.
00:25:06:Dlaczego wyglšdasz na wstrzšniętš?
00:25:09:Słyszałam, że wychowywała się w klasztorze.
00:25:11:Każdy wie, że dziewczyny z katolickich szkół sš najlepsze...
00:25:14:- Eliza.|- Co?
00:25:17:Widziałam twojego chłopaka...
00:25:20:i tylko mi nie mów, że wystarcza mu patrzenie na ciebie.
00:25:22:Eliza, doć.
00:25:26:Możesz się po prostu rozlunić?
00:25:28:Charlotte żyje własnym życiem...
00:25:29:ty swoim,|a ja swoim.
00:25:32:i nikt nikogo nie osšdza, dobra?
00:25:34:A kto osšdza?
00:25:36:Charlotte, czekaj.
00:25:45:Przepraszam za Elizę.
00:25:47:Ma też dobre strony...|chyba.
00:25:50:Chyba nie pozwoliła, żeby cię przekonała?
00:25:52:- Wszystko w porzšdku?|- Tak.
00:25:55:To tylko mój umysł...
00:25:57:Cišgle nię na jawie, o tych głupotach.
00:26:01:Tobie też się to zdarza?
00:26:04:Mnie? Nigdy nie nię...
00:26:06:o niczym poza seksem i|przystojniakami i seksem.
00:26:08:Nie mogę się skupić.
00:26:11:Może co cišga twojš uwagę?
00:26:13:- Z Chrisem wszystko dobrze?|- Tak.
00:26:16:Prawdopodobnie ciężko ci przyzwyczaić się do wolnoci.
00:26:19:Nie wychowywałam się we więzieniu.
00:26:21:Zakonnice były całkiem fajne...
00:26:23:i zawsze spędzałam jeden|weekend w miesišcu razem z matkš.
00:26:25:Szczęciara.
00:26:28:Ja musiałam spędzać z rodzicami każdy dzień.
00:26:31:Musisz się rozlunić.|Zabaw się trochę.
00:26:34:Pamiętasz jak to jest się zabawić, prawda?
00:26:40:Dziewczyny, spójrzcie na to...
00:26:46:- Sarah znów ma nowego.|- I to w wietle dziennym.
00:26:49:Niezłe poladki...
00:26:53:Och, mój Boże. On jest cudowny.|Gdzie ona ich znajduje?
00:26:59:Co za tupet.
00:27:03:Co za zdzira!
00:27:05:To nie jest miłe.
00:27:08:- To co?|- Mogła cię usłyszeć.
00:27:11:Kogo to obchodzi.
00:27:12:Ma innego modela każdej nocy.
00:27:14:Ale to cišgle...
00:27:17:To fajne.
00:27:19:Szkolna dziewica broni szkolnš nimfomankę?
00:27:24:dlaczego nie dasz jej spokoju?
00:27:26:- Daj spokój.|- Nie, to ty daj spokój.
00:27:28:To dla niej now...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin