o KARMIE.odt

(33 KB) Pobierz

Świadomość  jest  GŁOSEM  BOGA  …..Usłyszysz  Jego  głos  w  wielu  miejscach  ,  w  wielu  objawieniach  Boga  .  Usłyszysz  Jego  głos  ,  jeśli  się  zatrzymasz  i  posłuchasz  w  szepcie  cichego  głosiku  w  miejscu  spokoju  i  ciszy  wewnątrz  .

 

 

 

Nadejdzie , a  może  już  nadszedł (?)  w  waszym  życiu  moment  ,  gdy  wyhamujecie  i  zatrzymacie  się  .

Popatrzycie  wokół  siebie   i  zadacie  sobie  pytanie :

 

                     Zaraz  ,  zaraz .  Co  ja  tu  właściwie  robię ?

Przecież  to  wszystko  nie  ma  najmniejszego  sensu  . Nie  chcę  tak  .  Chcę  inaczej

 

                     –  stwierdzicie w  swym  najgłębszym  przekonaniu  i  zauważycie  jak  klejnoty ,  którym  dotąd  przypisywaliście  wielką  wartość  nagle  tracą  swój  blask .

 

Dlaczego  o  tym  wcześniej  nie  wiedziałem ? -  zapytacie

 

Być  może  dlatego  ,  że  nie  zadawaliście  pytania  o  sens  życia  (?).

Jak  więc  mogliście  otrzymać  od  Życia   odpowiedź ?

A  może  zadawaliście i  momentu  zadawania  pytania  nie  pamiętacie ,  a  teraz  stanęliście  w  obliczu  odpowiedzi  na  nie ?

 

Dostrzeżecie ,  że  świat  wymyka  się  z  rąk  i  szybko  wam  ucieka ,

a  wy  pozostajecie  z  tyłu  i  nie  nadążacie  za  nim .

Będziecie  próbowali  bezskutecznie  go  gonić  i  zauważycie  szeroki  łuk ,

na  którym  znaleźliście  się .

To  życiowy  zakręt  , a  nawet  wiraż  ,  w  który  każdy  z  was  

wejdzie . Tu  bowiem  wasza  dusza  usłyszała  płynący  z  gór  odległy  zew  i  właśnie  na  ten  zew  zareagowała  chociaż  wy  nie  będziecie  jeszcze  o  tym  wiedzieć .

A  czym  ów  zew  jest ?  Domyślacie  się ?

 

Światło  jest  w  środku  ciemności  .  Pisałem  wam  już  o  tym  mimo , że  jak

sądzę  większość  z  was  o  tym  wie .

Nie  będę  też  zbyt  odkrywczym  ,  gdy  powiem  wam  ,  że  każdy 

z  was  jest  tym  Światłem .

Wiecie  o tym  ,  ale  czy  w  to  wierzycie ?

Czy  macie  absolutne  przekonanie  co  do  tego  ,  że  tym  Światłem  jesteście ?

Wyczuwam  ,  że  chyba  nie .

Jak  więc  przekonać  się  ,  że  jesteście  Światłem ?

 

- Wystarczy  sprawdzić  ,  czy  faktycznie  w  tym  momencie  znajdujecie  się

  w  środku  ciemności -  odpowiadam

 

A  jak  to  odkryć ?

                      

                     Wystarczy  rozejrzeć  się  i  pomyśleć .

 

Odpowiedź  jest  prostą  i  ufam  ,  że  bez  trudu  ją  znajdziecie  ,  a  wtedy

prawda  nierozeznana  stanie  się  dla  was  rozeznaną  czyli  zrozumiałą  we  właściwy  sposób . Jedynie  poprzez prawdę  rozeznaną będziecie  mogli  przesuwać  się  w  kierunku  Boga .

Wierzenie  staje  się  wiarą  czyli  absolutnym  przekonaniem  .

Tu  już  nie  ma  cienia  wątpliwości .

To  odkrycie  ,  jest  też  akceptacją  siebie  jako   Promienia  Światła  .

Jest  więc  namiastką  do  dalszego  odkrywania  Światła , a  poprzez  to  poznawania  samego  siebie .

Jeśli  jest  Światło ,  to  musi  być  też  Jego  Źródło .

Gdzie  więc  tego  Źródła  Światła  macie  szukać  wiedząc  ,  że  jesteście  Światłem ?

Gdzie  znajduje  się  bateria  zasilająca  żarówkę  latarki ?

Gdzie szukaliście  i  szukacie  jej  dotychczas ?

 

Powyższy  przykład  z  pytaniem  na  końcu  podałem  wam     po  to  ,  by  móc  teraz  przejść  do  przynajmniej  pobieżnego  opisu  sposobu  pracy  Mistrza ,  gdyż  On  działa  podobnie  i  w  żaden  sposób  nie  będzie  myślał  za  was  ,  a  poprzez  to  sugerował  i  poprzez  sugestię  narzucał  wam  sposobu  swojego  myślenia .

Mistrz  nie  jest  po  to  ,  by  nas  osłabiać  i  działa  w  przeciwnym  kierunku . Zawsze  będzie  nas  wzmacniał . Zawsze  będzie  nas  na  rozwiązanie  zadania

nakierowywał  tak  ,  byśmy  mogli  to  rozwiązanie  znaleźć .

Czym  jest  to  rozwiązanie ?  Odkryciem  czy  odnalezieniem  przyczyny ,

a  czym  jest  przyczyna ? Uwolnieniem  od  niskiej  energii .

I  czym  jeszcze  jest  przyczyna ?

Mistrz  postawi  więc  was  w  przeróżnych  sytuacjach  ,  które  zmuszają  wręcz  do  samodzielnego  myślenia . Zmuszają  też  do  działania i  wysiłku i  w  ten  sposób  czynią  nas  silniejszymi .

 

 

(…) Pokazano mi te trzy dni , przez które ludzie będą musieli przejść i zadrżałam . To więcej niż słowa mogą opisać

i dopóki nie jesteście mocni w ciele , umyśle i duszy

nie ma sposobu , abyście mogli to przeżyć . Musicie być

silni tylko po to , aby przeżyć ten pierwszy dzień , bo

to jest coś , czego człowiek nigdy jeszcze nie widział (...)

 

 

Lotus  Yin  Hand

 

Oczywiście  tych  sytuacji  Mistrz   sobie  nie  wymyśli  po  to  by  nam  utrudniać  życie .

To  sytuacje  ,  które  sami  sobie  stworzyliśmy  ,  a  Mistrz  uczy  nas  radzenia  sobie  z  nimi .

One  są  zawsze  związane  z    karmą  , dlatego

bez  poznawania  karmy  nasz  postęp  byłby   daremny .

Bez  poznawania  Prawa  nigdy  nie  odnajdziemy  i  nie  poznamy  Boga ,

gdyż  Prawo  jest  elementarzem  w  ręku  Boga ,

a  poznajemy  Go  jedynie  poprzez  własne  działanie  ,  które  jest 

działaniem  Boga  w  nas  i  poprzez  nas  samych ,  a  naszym  zadaniem 

jest  właściwe  zrozumienie  tego  działania .

Bóg  nigdy  nie  będzie  się  do  nas  dostosowywał i  spełniał  naszych  widzimisię .

To  my  mamy  dostosować  się  do  Niego i  jedynie   w  ten  sposób 

osiągniemy  naszą  pierwotną  równowagą  ,  gdyż  Bóg  jest

doskonałą  harmonią ,  a  więc  boską  równowagą , którą  musimy  odzyskać .

 

Mistrz  działa  od  wewnątrz  i  pracuje  z  nami  nad  porządkowaniem  naszego  wnętrza . Zawsze  będzie  kierował  was  do  środka  czyli nie  na  zewnątrz . Możecie  nigdy  go  nie  zobaczyć  ,  a  jednak  będziecie  wiedzieli ,

że  z  Nim  pracujecie  i  to  też  będziecie  musieli  odkryć .

Możecie  Go  też  widzieć i  nie  będziecie  wiedzieli ,  że  macie  do  czynienia

z  Mistrzem .

Możecie  też  wiedzieć ,  że  spotkaliście  Mistrza  ale 

nie  będziecie  przez  niego  prowadzonymi , gdyż  samo  spotkanie  z  Mistrzem

o  niczym  specjalnym  nie  stanowi .

Nie  znajdziecie  Go  w  ekranie  monitora .  Zapewniam  was .

Dlaczego ? Dlatego  ,  że  Mistrz  nie  jest  prowadzącym  was  do  zguby

oszołomem - paranoikiem  ,  dla  którego  prawem  jest  szerzenie  bezprawia .

Każdy  Mistrz  działa  w  oparciu  o  Prawo  i  jest  tego  Prawa  stróżem .

Jak  więc  może  powiedzieć  ,  że  karmy  nie  ma  skoro  jest  jej  władcą ?

Jak  może  powiedzieć  zostawcie  karmę  i  chodźcie  za  mną  ?

Prawo  Karmy  jest  Boskim  Prawem !  Prawem  Przyczyny  i  Skutku !

Prawem  ,  które  utrzymuje  Wszechświat  w  równowadze .

Jest  Prawem ,  które  ustanowił  Bóg  ,  a  jeśli  tak  ,  to  jest  też  Bogiem .

To  fundament  wszechświata .  Jak  więc  może  Go  nie  być ?

Czy  tętniący  życiem  wszechświat  ,  w  którym  żyjemy  stworzył  się  sam ?

Czy  faktycznie  jego  Projektant  i  Konstruktor  nie  istnieje ?

Tylko  ktoś  niespełna  rozumu  mógłby  tak  powiedzieć  i  takich  jest  jeszcze  niestety  wielu .

No ,  ale  wy  się  do nich  nie  zaliczacie . Mam  rację ?

Mistrz  nie  będzie  was  w  żaden  sposób  komplementował .

Nie  będzie  opowiadał  wam  o  waszych  domniemanych  wyczynach 

i  wyżynach  ,  gdyż  w  ten  sposób  wpędziłby  was  w  manię  wielkości

czyli  w  zwykłą  pychę , przed  którą  na  każdym  kroku  przestrzegał  Jezus .

To  wielkie  zagrożenie i  w  odpowiednim  czasie  zrozumiecie  jak  wielkie .

Mistrz  wytrąci  wam  z  rąk  wszelkie  argumenty  ,  które  dotąd  wydawały  się  wam  być  żelaznymi   i  w  ten  sposób  „wyleczy  was ''  z  jakiegokolwiek  wywyższania  się  ,  a   wtedy  grzecznie  usiądziecie  na  tyłkach

i  już  nie  będziecie  działali przeciwko  samym  sobie .

Wywyższanie  się   jest  efektem  naszego  zakompleksienia .

To  fałszywe  dowartościowywanie  się  przysłaniające  nam  naszą  prawdziwą  wartość .

Po  lekcji  ,  a  szczególnie  po  trudnej  lekcji  Mistrz  może  wam  co  najwyżej

powiedzieć : - dobrze  zrobione . Idziemy  dalej .

Jeśli  lekcji  nie  zrozumiecie  lub  zrozumiecie  nie  do  końca  czyli  nie  przerobicie  jej  w  całości  wówczas  Mistrz  będzie  wam  ją  cofał ,  aż  do  skutku .

Oczywiście  nie  raz  ,  a  szczególnie  w  trudniejszych  chwilach  dostrzeżecie

ogromną  mądrość  Mistrza  i  będziecie  nią  oczarowani , by  nie  powiedzieć  zauroczeni  i  będzie  to  dla  was  dodatkowym  bodźcem  do  pójścia  dalej .

Będzie do  was  przemawiał  rzadko  i   w  bardzo  różny  sposób ,

a  wy  musicie  to  wychwycić .

Praca  z  Mistrzem  jest  trudna  ,  ale  niezwykle  skuteczna  i  owocna .

W  miarę  przemieszczania  się  wyżej  będziecie  też  widzieli  swój  postęp

i  na  nim  głównie  będziecie  się  skupiali .

Ten  postęp odbierzecie  z  pewną  radością  i  satysfakcją  ,  ale  bez  jakiejkolwiek

euforii . Już  nie  potrzebujecie  niczyich  oklasków .

Już  nie  potrzebujecie autorytetów  z  zewnątrz ,  które  pokażą  wam 

wasz  poziom .

Z  własnych  obserwacji  widzę  i  jestem przekonany  ,  że  wasi „guru” ,

którym  oddajecie  swoją  energię  są  najczęściej  niżej  niż  wy  sami .

Po  co  więc  są  wam  potrzebni ?

Po  to  byście  łatwiej  mogli  stoczyć  się ?

Do  tego  nie  potrzeba  pomocników .

 

- Dziś  jestem  tu  ,  a  jutro  chciałbym  być  tam .

                     - Mistrzu . Co  powinienem  zrobić  by  wykonać  jeszcze  jeden  krok ?

 

Będziecie  pytali  ,  a  On  wam  wtedy  odpowie .

 

Mistrz  jest  Potężnym  Władcą  Karmy  ,  którą  ułoży  wam   tak  ,  byście  mogli 

ją spłacić .

O  co  tu  chodzi ?

Chodzi  głównie  o  to  ,  byście  utrzymywali  chronologię  i  ciągłość

właściwego  rozumowania . Byście  utrzymywali  jeden  kierunek .

Nie  przeskoczycie  z  pierwszej  klasy  do  klasy  ostatniej  ,  gdyż  wtedy  pogubili  byście  się  .

Nie  przejdziecie  z  pierwszego  szczebla  drabiny  na  ostatni  ,  gdyż  nie  macie

aż  tak  długich  nóg .

Nie  rozbijecie  skalnej  góry  jednym  uderzeniem  młota . Zgadza  się ?

 

Widzicie  więc  ,  że  Mistrz  może  też  ułożyć  karmę  tak  ,  że  nie  spłacicie

jej  nigdy .

Oczywiście  tego  raczej  nie  zrobi  ,  a  ja  pisząc  o  tym  chcę  podkreślić

doniosłość  i  wielką  wagę  Jego  obecności  przy  nas .

Piszę  tu  tylko  o  najważniejszych  formach  Jego  działalności .

O  innych  wspominać  nie  mogę  ,  gdyż  będą  treściami  waszych  przyszłych  lekcji .

 

W  dalszym ciągu  rozwijał  tu  będę  temat  karmy , której  istnienie 

jest  przedmiotem  wielu  jałowych  dyskusji   i  wzajemnych  przekonywań

prowadzących  do  totalnego  niezrozumienia .

Ja nie  miałem  takich  jak  wy  problemów .

Wystarczyło ,  że  doświadczyłem  jednego  zwolnienia  karmicznego

i  moje  wątpliwości  prysły jak  mydlana  bańka .

Możecie  mówić  ,  że  nie  ma  w  was  negatywnych  czy  niskich  energii  ,

a  ja  się  pytam  czy  jesteście  istotami  pozbawionymi  jakichkolwiek  wad ?

Jeśli  tak  ,  to  co  tu  robicie ?

Powinniście  teraz  wraz  z  aniołkami  fruwać  sobie gdzieś  w  przestworzach .

 

Niskie  energie  są   naszymi  wadami . Są  chwastami  w  naszym  Edenie .

 

To  chyba  oczywiste ,  chociaż  nie  wszyscy  zgadzają  się  z  tym  oczywistym  faktem .

 

Te  wady  ,  którym  pozwalamy  by  nami  kierowały  organizują  nam 

masę  codziennych  trosk  i  kłopotów .  Czasami  odnosimy  wrażenie ,  że  ich  końca  nie  ma .  Rozwiązujemy  jak  nam  się  wydaje  jeden  problem  .  Łapiemy  chwilę  na  oddech  i  zauważamy  ,  że  dziesięć  kolejnych  problemów  stanęło  przed  nami . Liczne  konflikty  z  otoczeniem

i  brak  jego  akceptacji  ,  choroby , wypadki , problemy  finansowe  to  tylko

niektóre  z  naszych  licznych  kłopotów .

Uznaliśmy ,  że  nieustanne    rozwiązywanie  problemów  jest  najlepszym  sposobem  na  życie .  Zaczynamy  je  nawet  celowo  sobie  stwarzać

po  to  ,  by  potem  niczym  narkomani  odurzać  się  nimi .

Czerpiemy  satysfakcję  z  bycia  podłymi , a  potem  dziwimy się  ,  że  nasz  świat 

jest  tak  okropnym . Tak  smutnym . Tak  płytkim  i  bezsensownym .

Mało tego  .  Często  upieramy  się  przy  naszych  wadach  i  z  uporem  maniaków

twierdzimy  ,  że  są  naszymi  zaletami .

Widzicie  na  jaki  absurd  sobie  pozwalamy ?

Gdzie  jest  sens  w  tym  bezsensie ?

Rozumiecie  do  czego  zmierzam ?

Zmierzam  do  tego ,  by  zdecydowanie  powiedzieć  wam  ,  że  nasze  wady

są  składowymi  naszej  negatywnej  karmy ! To  jedno  i  to  samo .

To  zniekształcone  cechy  boskie , którym  mamy  przywrócić  pierwotny  kształt .

To  nasze  przeszłe  błędy , które  dziś  stały  się  naszymi  lekcjami 

do  przerobienia  i  na  tych  błędach  mamy  się  uczyć  poprzez  ich  poznawanie

i  korygowanie .

Musimy  przemienić  je  w  Miłość  ,  bo  Bóg  jest  Miłością i  jedynie  wtedy

możemy  stać  się  prawdziwie  boskimi .

Aby  móc  tego  dokonać  musimy  je  najpierw  odkryć  , odczytać  (nazwać) i  zaakceptować .

 

Czytajcie  życie  jak  otwartą  księgę .

 

Czytajmy  więc  siebie  i  to  ,  co  w  sobie  mamy  ,  bo  to  my

jesteśmy  tym  życiem  i  jesteśmy  tymi  czemu  to  życie  daliśmy .

Negatywne  energie , które  zrodziliśmy  są  więc  naszymi  dziećmi ,

których  nie  możemy  traktować  jak  bękarty .

Musimy  je  pokochać  tak  jak  byśmy  chcieli  by  nas  kochano .

Jeśli  to  uczynimy  wówczas  prawdziwie  pokochamy  samych  siebie .

Na  tym  właśnie  polega  miłość  do  samego  siebie .

Na  tym  polega  pokochanie  siebie  i  zrozumienie  znanego  wam 

tematu  pt. Pokochaj  siebie

 

Poznajcie  prawdę  ,  a  ona  was  wyzwoli .

 

Czym  jest  więc  ta  prawda ?

Jest  prawdą  o  nas  samych  i  nigdy  jej  nie  znajdziemy  jeśli  będziemy

oszukiwali  samych  siebie  czy  kogokolwiek  innego .

Spojrzenie   naszym  wadom  prosto  w  oczy  stanowi  więc

największe  wyzwanie ,  któremu  musimy  stawić  czoło .

To  wbrew  pozorom  nie  jest  trudne .

Najtrudniej  jest  jedynie  zacząć  ,  a  potem  już  jakoś  leci

i  w  końcu  dojdziecie  do  momentu  ,  gdy  z  lupą  w  ręku  będziecie  zapalczywie  swe  najmniejsze  wady  wyszukiwali .

Będziecie  szukali  tego  ,  przed  czym  dziś  tak  się  bronicie .

 

Czym  jest  wobec  tego  nasza  wolność ?

Czystym  stanem  umysłu .

To  nieskażony  wężowym  jadem  Eden  ,  który  jest  obecnie

w  zasięgu  ręki  każdego  z  nas .

 

Chcecie  do  niego  powrócić (?) , bo  lotusek  o  niczym  innym  już  teraz  nie  myśli

 

Umysł  musi  być  bystrym  i  żwawym  niczym  okiełznany ,  piękny  i  silny mustang .

Musi  nas  ponieść  ponad  każdą  przeszkodą  dokąd  tylko  zechcemy .

Ma  pokonać  każdą  górę  i  dolinę  ,  a  gdy  mu  nakażemy  musi  zatrzymać  się

i  cicho  czekać  z  boku  niczym  wierny  pies . Musimy  o  niego  należycie dbać , ale  też  nie  pozwalać  na  to  ,  by  robił  co  mu  się  podoba .

 

Wejście  na  drabinę  jakubową  jest  też  przejściem  do  Trzeciego  Oblicza

Boga .

Jest  początkiem  rewolucji  doprowadzającej  ostatecznie  do  zdetronizowania

niemiłościwie  nam  panującego  króla egusia ,  którego  nasz  dinuś

zechciał  nazwać  również  bogiem .

Twój  bóg  dinusiu  nie  jest  bogiem  lecz  co  najwyżej   bożkiem  ,  który 

wykonuje  karkołomne  piruety  po  to  ,  by  zwrócić  na  siebie  uwagę .

 

                     Patrzcie  i  podziwiajcie -  wykrzykuje

                     Oto ja , wasz  król  .  Padajcie  więc  przede  mną  na  kolana

 

Bóg  nie  jest  ciekaw ,  Bóg  jak  ty  dino  nie  przypuszcza , Bóg  po  prostu  wie

panie  bożku  dinusiu .

 

To  , że  jesteś  dinozaurem  trawojadem , a  nie  żywiącym  się  padliną  diabłem

tasmańskim  .

To  czy  jeździsz  rowerem , a  nie   hulajnogą .

Czy  spacerujesz  z  pieskiem  czy  z  aligatorem .

To  czy  wdychasz  morski  zefirek    czy  też  obfity  kominowy  dym 

obchodzi  Boga  tyle  ,  co  lotuska  ostatni  odcinek  m jak miłość ,

którego  zresztą  nie  oglądał .  Tak  jak  i  całego  serialu  zresztą .

 

Czy  po  takich  nieziemskich  „wyczynach”  na  myślach  - dina  i  dina – myślach  mają  cię  rozpoznawać  dino ?

Twoje  zafascynowanie  ciemnością  tworzy  czeski  film  ,  w  którym

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin