Na obczyźnie Taką mi wioskę wymaluj w dolinie, Od zbóż wesołą, a od jodeł smutną, Niechaj się cała chowa w jarzębinie, Niech na jej łąkach siwe leży płótno, Niech przez staw ciche rzucają się tęcze, Rozbite skrzelką, co tryska z wód głębi Niech nad nią chmurka trzepoce gołębi I puchy kwietne, i nitki pajęcze… I w takież skiby głębokie puść rolę. I daj po bruzdach te maczki jaskrawe, I w sznur wyciągnij nad drogą topole I mgłę rzuć srebrną pałąki , na trawę… I niech tak idą rozgłośno po łanie, Dzwonki jałowe i z biczów klaskanie, Niechaj tak wierzby dumają u drogi, Cień przedzachodni rzucając i długi, I taką cichą błękitność daj wkoło, I pełne gwarów powietrze zrób ptaszych, I taki tuman na gór połóż czoło… A tylko ludzi zrób naszych. ...
P.Kuba-47