Balony nad Puławami. Osiemnastowieczne rytuały wypraw ponad chmury w poetyckim opisie_2010 [Wojciech KALISZEWSKI].pdf

(3387 KB) Pobierz
Wojciech Kaliszewski
Balony nad Puławami. Osiemnastowieczne rytuały
wypraw ponad chmury w poetyckim opisie
zym dla początków świata nowożytnego były dalekie i wymagające odwagi nawi-
gatorów wyprawy oceaniczne, tym dla wieku XVIII, a dokładniej dla drugiej jego
połowy, stały się próby lotów balonowych. Balony wyznaczały bowiem nie tylko nowe,
podniebne szlaki, ale przede wszystkim zmieniały sposób ludzkiego myślenia o przes-
trzeni. Była to rewolucja, przebudowująca mentalność i zmieniająca dotychczasowy
porządek świata jakby w myśl Horacjańskiego wersu
nil mortalibus ardui est,
którego
dopełnieniem pozostawał wszakże ostrzegający wszystkich nierozważnych śmiałków,
marzących o zdobyciu szturmem niebiańskich przestworzy, końcowy dystych zawie-
rającej go pieśni:
Lecz na zapędy takie występne,
Jowisz ma dosyć gromów i grzmotów
1
.
Poetycka przestroga, piętnująca ludzką zuchwałość, określała zatem wyraźnie pole
konfrontacji przeciwników i zwolenników podniebnych eksperymentów. Tę kon-
frontację widzieć należy w kontekście działań desakralizacyjnych, odbierających Bogu
prawo do wyłącznej jurysdykcji nad ponadziemską przestrzenią. Zważywszy jednak
ogrom wyzwania, trzeba zauważyć, że naruszenie dotychczasowych wyznaczników
sacrum
domagało się działań nacechowanych zarówno podniosłą tonacją opisu języ-
kowego proponowanych przedsięwzięć, jak i nadaniem im w perspektywie planów
C
Horacy,
c.
I 3
Sic te diva potens Cypri,
tłum. L. Siemieński, w:
idem, Wybór poezji,
oprac. J. Krókowski,
Wrocław 1971 (BN II 25), s. 8.
1
514 Wojciech Kaliszewski
działań cywilizacyjnych wysokiej rangi aksjologicznej. Ikarowy w swym rodowodzie
bunt wobec barier ograniczających wolność poznawczą człowieka przyoblekał się tym
samym w formę nowego uwznioślenia zamachu dokonanego na trwającą dotąd struk-
turę porządku świata. Dodać należy, że rojenia o podniebnych lotach stanowią zaledwie
cząstkę szerokiego nurtu buntowniczych projektów, które ukonstytuowały nowożyt-
ną przestrzeń. Niemniej jest to cząstka o istotnej, wieńczącej jakby najbardziej śmiałe
pomysły człowieka, doniosłości; cząstka najbardziej — można rzec — spektakularna
i apoteozująca możliwości ludzkiego rozwoju.
Dokonując ogromnego skrótu, musimy przejść od romantycznych skrzydeł Ikara
do „bani” unoszących w górę gondole ze śmiałkami. Na marginesie zauważmy, że roz-
grzane powietrze, które zgubiło niegdyś nieroztropnego syna Dedala, rozpuszczając
wosk służący za lepiszcze skrzydeł, teraz właśnie będzie unosić balony ponad chmury,
pomagając człowiekowi w zdobywaniu nowych przestrzeni świata.
Eksperymenty z podniebną żeglugą postawiły człowieka w zupełnie nowej roli.
Nikt bowiem nie umiał przecież określić, jak powinny wyglądać zachowania związa-
ne z tą pionierską aktywnością i co należy szczególnie akcentować w sferze aeronau-
tycznych faktów. Pierwszy płócienno–papierowy balon braci Montgolfier poszybował
w górę w czerwcu 1783 roku. Można sobie wyobrazić skupienie obserwatorów lecącej
„bani”, ich zachwyt i potrzebę powtórzenia eksperymentu. Lot wywołał echa w całym
ówczesnym świecie, którego kulturowe centrum stanowiła stolica Francji. Jeszcze jakiś
czas po owym wydarzeniu Goethe pisał:
Kto żył w czasach odkrycia balonu, ten może zaświadczyć, jakie porusze-
nie wynalazek ten wywołał w całym świecie, jakie zainteresowanie towa-
rzyszyło aeronautom, jaka tęsknota zrodziła się w wielu tysiącach serc, by
wziąć udział w tych niebezpiecznych wędrówkach
2
.
Nieznane przedtem dzieło ludzkiej pomysłowości zaczęło budzić masowe zainte-
resowanie. A to bezsprzecznie wymagało ukształtowania właściwych form percepcji,
zachowania i nowego stylu przekazu informacji o tak niezwyczajnych wydarzeniach,
dziejących się za jego sprawą. Nowe zjawisko należało ująć w klarowną postać, spełnia-
jącą funkcję zarówno przedstawiającą, jak i budującą nowoczesny wzorzec człowieka.
Loty balonem na tyle przecież „odrywały” człowieka i od ziemi, i od jego dotych-
czasowych doświadczeń, że wyraźnie odczuwano potrzebę specjalnego podkreślenia
walorów tego zdarzenia.
W tym miejscu czas na wprowadzenie istotnego uporządkowania rodzajów zacho-
wań w obrębie ówczesnych doświadczeń aeronautycznych. Po pierwsze nie należy
2
J. W. Goethe,
Refleksje i maksymy,
tłum., oprac. i wst. J. Prokopiuk, Warszawa 1977, s. 137.
Balony nad Puławami. Osiemnastowieczne rytuały wypraw ponad chmury w poetyckim opisie 515
zapominać, że od początku było to działanie mieszczące się w ramach dociekań nauko-
wych, empirycznych i praktycznych, oparte na konsekwentnym badaniu praw fizyki,
podobne do wielu innych prowadzonych już od XVII stulecia. Tym samym wpisywało
się w historię nauki i było przedstawiane zgodnie z wymogami zasad techniki. Bu-
dowane na doświadczalnych podstawach królestwo ówczesnej nauki skłonne jednak
była chronić się w granicach akademii i korporacji badaczy. W laboratoriach i pracow-
niach, z dala od wzroku ciekawskich obserwatorów powstawały modele mające stwo-
rzyć nowoczesną cywilizację techniczną. Balon był natomiast czymś, co musiało wyjść
na zewnątrz, pojawić się na publicznym placu, budząc powszechne zainteresowanie.
Nic zatem dziwnego, że nieomal natychmiast pojawiły się popularne opisy, a nawet
podręczniki sztuki konstruowania balonów, które zaspokajały zainteresowanie prak-
tycznym wymiarem baloniarstwa
3
. I to właśnie swoiste pogranicze wiedzy ścisłej i jej
popularnej, „wizualnej” wersji wymownie świadczyło o szerokim społecznym — a nie
tylko elitarnym — znaczeniu podjętych eksperymentów z aerostatami. Druga kwestia
dotyczy umiejscowienia tak sensacyjnego wydarzenia w porządku zdarzeń niezwy-
kłych. Cytowany już Goethe dodaje:
każda udana próba znajdowała szybkie i obszerne odbicie w gazetach i da-
wała asumpt do licznych jednodniówek i sztychów, jakimi delikatnym
współczuciem darzono nieszczęśliwe ofiary tych prób
4
.
To oczywiste, że loty balonowe budziły sensację i przyciągały tłumy gapiów, stając
się pretekstem do komentarzy, korespondencji i dyskusji
5
. Start balonu nabierał zatem
charakteru uroczystości, która pozwalała wspólnie świętować osiągnięcie rozumu ludz-
kiego. Można więc chyba śmiało stwierdzić, że pokazy balonowych lotów w ostatnim
dwudziestoleciu XVIII wieku łączyły w sobie — paradoksalnie — najnowsze zdobycze
Zob. J. Osiński,
Robota machiny powietrznej Pana Montgolfier,
Warszawa 1784;
idem, Gatunki powietrza
odmiennego od tego, w którym żyjemy,
Warszawa 1783. Były to podręczniki bardzo dokładnie prezentujące
zasady konstrukcyjne balonów.
4
J. W. Goethe,
Refleksje i maksymy, op. cit.
5
Warto przypomnieć liczne korespondencje na ten temat, zamieszczane jesienią 1783 roku w „Ga-
zecie Warszawskiej”. Pomiędzy październikiem a grudniem 1783 opublikowano na łamach „Gazety”
dwanaście artykułów poświęconych lotom balonowym. Ten fakt wymownie świadczy o zaintereso-
waniu, jakie wzbudzały ówczesne podniebne eksperymenty. Warto w tym miejscu przytoczyć treść
doniesienia z „Gazety Warszawskiej” z 1783 roku z numeru 105: „Księżna Jejmć de Villaroy znacznie
zapadła na zdrowiu. Przyczyną tej choroby jest niezmienna alteracja. Przyczyna zaś tej niezmien-
nej alteracji jest, iż księżna chciała koniecznie z naszymi mechanikami w bani powietrznej podczas
ostatniego doświadczenia po powietrzu latać, a oni jej nie przyjęli. Żałość w tej księżnej tym większa
jest, iż owa żegluga po powietrzu, barzo dobrze podówczas udała się” — cyt. za: I. Stasiewiczówna,
B. Orłowski,
Balony polskie XVIII wieku,
w: „Studia i Materiały z Dziejów Nauki Polskiej”, red. E. Ol-
szewski,
seria
D:
Historia Techniki i Nauk Technicznych,
z. 2, Warszawa 1960, s. 8.
3
516 Wojciech Kaliszewski
nauki z elementami przedstawienia jarmarcznego. Szybująca w górę „bania” uciele-
śniała w sobie tęsknoty i emocje człowieka płynące przecież z bardzo różnych źródeł.
Jedne z nich tkwiły głęboko w strukturze odwiecznych ludzkich pragnień zdobycia
przestworzy, inne — mentalne — zasilały ludzką energię nieodzowną przy wszelkiego
rodzaju eksperymentach technicznych, jeszcze inne objawiały się lękiem przed czymś,
co przeczyło codziennemu doświadczeniu. Tak rodził się skomplikowany, archetypicz-
no–intelektualny sposób reagowania na zachodzące w świecie zmiany.
Pokaz lotu był spektaklem rozgrywającym się według w miarę przewidywalne-
go i stałego scenariusza. Takie widowisko potrzebowało przestrzeni. Za scenę służył
więc zazwyczaj plac miejski lub błonia. W centralnym miejscu znajdował się statek
powietrzny i ci, którzy mieli go wypuścić w przestworza, ale główne role odgrywali
śmiałkowie zdecydowani na udział w podniebnej eskapadzie. Dalej zaś stały tłumy ob-
serwatorów i zwykłych gapiów, którzy ściągali zewsząd, aby na własne oczy zobaczyć
to niecodzienne zdarzenie. „Bania” napełniana ogrzanym powietrzem lub wodorem
robiła ogromne wrażenie. Liny cumujące statek zdawały się z trudem powstrzymywać
jego energię, a ogień dmuchawy przypominał o niezwykłej i budzącej respekt potędze
żywiołu. I chyba właśnie to, że człowiek podjął się mimo wszystko próby opanowania
jego sił, że postanowił ująć je w karby, przezwyciężając opór natury, decydowało o wiel-
kim ówczesnym zainteresowaniu statkami powietrznymi
6
.
Balon szybujący po niebieskich drogach, przelatujący nad miastami i wsiami, ob-
serwowano nie tylko w perspektywie dosłownej, lecz także symbolicznej. Stawał się on
znakiem i zwiastunem wkraczania człowieka na szlaki nowoczesności. Był to obraz zu-
pełnie nowy i dotychczas nieznany. Obserwatorom brakowało doświadczenia, pozwa-
lającego na wpisanie aerostatu do porządku rzeczywistości. Stali oni przed niezwykle
trudnym zadaniem interpretacyjnym, byli pionierami, oswajającymi umysł ze zjawi-
skami nowymi i niezwyczajnymi. Obraz balonu był swoistym uwidocznieniem i urze-
czywistnieniem idei, która wcześniej nie wykraczała poza sferę marzeń. Ich obecna
realizacja uruchamiała próby przedstawienia sobie w wyobraźni perspektywy przyszło-
ści. Ta perspektywa pozostawała jednak otwarta i zawsze niedokończona. Unoszący
się ponad ziemią balon oznaczał więc symboliczny wizerunek urzeczywistniających
się odwiecznych marzeń człowieka o podboju podniebnej przestrzeni. Oznaczał od-
ważny lot ku nieskończoności. Balon stawał się zatem istotną częścią współczesności,
otwartej na czas przyszły. Lot balonem był już nie tylko wyzwaniem i dowodem buntu
człowieka, ale także wyborem tego, co dynamicznie zmienia świat i tego, co go bez
reszty oddaje w ręce ludzkości. Start „bani” za każdym razem inicjował świętowanie
nowoczesności w wymiarze egalitarnym. To było wydarzenie dla wszystkich. Każdy,
O zainteresowaniach aeronautyką i polskich próbach balonowych zob.: I. Stasiewiczówna, B. Or-
łowski,
Balony polskie…, op. cit.,
s. 3–49.
6
Balony nad Puławami. Osiemnastowieczne rytuały wypraw ponad chmury w poetyckim opisie 517
kto był świadkiem lotu, poniekąd stawał się zarazem jego współuczestnikiem, nie mógł
bowiem obok tego doświadczenia przejść obojętnie. W ten sposób uruchomiony zo-
stał proces tworzenia nowoczesnego, ufającego w rozum społeczeństwa. Start balonu
i jego lot pełnił więc funkcję o charakterze rytualno–symbolicznym i społecznym.
Warto się tutaj odwołać do świadectw, opisów i przedstawień, zarówno literackich,
jak i graficznych (głównie francuskich), utrwalających loty aerostatów. Heroizacja wy-
czynów lotniczych nie zawsze była zgodna z pierwotnymi, naukowymi zamierzeniami
pionierów baloniarstwa:
Osoba aeronauty budziła jednoznaczne skojarzenia mitologiczno–alego-
ryczne, skoncentrowane na temacie przezwyciężania śmierci bądź uzy-
skania nieśmiertelnej sławy. Po pokazie bohater mógł podziwiać swoje
popiersie w teatralnej Świątyni Pamięci
7
zauważa Magdalena Górska, pisząc dalej o powtarzającym się „motywie heroizacji boha-
tera”, który odważył się wsiąść do gondoli, i o symbolice balonowych zdobień. Wszystkie
te elementy niewątpliwie budowały kontekst właściwy dla działań rytualnych, pozwala-
jących człowiekowi zbliżyć się do tego, co tajemnicze i ponadrzeczywiste.
Możliwość podróżowania „latającymi wozami” wydawała się — aż do udanej próby
braci Montgolfier — czystą fantazją, łączącą się z utopijnymi wizjami podróży w prze-
strzeni międzyplanetarnej. Po tym przełomowym eksperymencie zaczęto ją jednak
traktować bardzo poważnie, zaś na ludzi zajmujących się aeronautyką patrzono jak na
niezwykłych i godnych najwyższego uznania bohaterów. Z drugiej strony można śmia-
ło stwierdzić, że zjawisko to zaczęło nabierać cech kultu, mającego sławić moc i odwagę
ludzkiego rozumu. Lot balonu znosił dotychczasowy hierarchiczny porządek natury,
dzielący wszechświat na dwa obszary: niższy i wyższy, zmienny i niezmienny, prze-
kraczając biegnącą między nimi księżycową granicę, odpowiadającą Arystotelesowskiej
koncepcji porządku kosmicznego. Eksperymenty z „banią” potwierdzały natomiast
fundamentalne założenie filozofii nowożytnej, traktującej świat jako przestrzeń ho-
mogeniczną, a tym samym otwartą na wszelkie działania poznawcze człowieka
8
. Nie
ma tutaj miejsca na pełne rozwinięcie tej kwestii, będącej także źródłem wielu zna-
czących wówczas sporów filozoficznych
9
. Trzeba natomiast zauważyć, że przekreśle-
nie starego obrazu wszechświata, niedostępnego badaniom, zamkniętego i wpisanego
M. Górska,
Balon,
w:
Czytanie Naruszewicza. Interpretacje,
red. T. Chachulski, Wrocław 2000, s. 178–
179.
8
Por. E. Coreth, H. Schöndorf,
Filozofia XVII i XVIII wieku,
tłum. P Gwiazdecki, Kęty 2006, s. 7–9
.
(Fundamenta, t. 51).
9
Por. Voltaire,
Elementy filozofii Newtona,
tłum. H. Konczewska, oprac. B. J. Gawecki, przedm. A. Te-
ske, Warszawa 1956, s. 13–21 (Biblioteka Klasyków Filozofii t. 28).
7
Zgłoś jeśli naruszono regulamin