Troisi Licia_Dziedziczka smoka_02_Drzewo Idhunn.rtf

(13278 KB) Pobierz
Troisi Licia_Dziedziczka smoka_02_Drzewo Idhunn

http://www.fabryka.pl/uploads/tx_evoproducts/dz/ie/dziedziczka-smoka-tom-2-drzewo-idhunn_licia-troisi-99901660781_978-83-7183-859-0_600.jpg


 

Licia Troisi

 

DRZEWO IDHUNN

 

Dziedziczka smoka

tom II

 

 

Z języka włoskiego przeła Anna Gogolin


Spis treści:

 

 

Prolog

1. Życie klauna

2. Jak Sofia trafiła do cyrku

3. Koszmarne sny i spotkania

4. Tajemniczy chłopiec

5. W obozie nieprzyjaciela

6. Orzech

7. Owoce poszukiwań

8. Pierwsze starcie

9. Fabio

10. Półprawdy

11. Trzeci Smokończyk

12. Poszukiwania

13. W teatrze

14. Skok w ciemność

15. Odnalezienie orzecha

16. Twarzą w twarz

17. Zagubione w lesie

18. Historia staruszki

19. Wybór Eltanina

20. Wybór Fabia

21. Moc, która ocala

Epilog


Prolog

 

 

Drzewo Świata łkało. Eltanin yszał jego rozdzierający szloch. Czuł, że acz, bardziej niż w uszach, odbija się echem głęboko w jego ciele, targając wnętrzności. Ostatecznie nadal był synem Smokonii oraz jednym ze Stróżów Drzewa Świata, i nic nie mogło sprawić, że zapomni o swoim pochodzeniu. Nic, nawet zdrada, której się dopuścił. Ani niekończąca się miniona noc, podczas której walczył u boku wywern przeciw swoim ziomkom, smokom.

Zmagania trwały całą noc i cały następny dzień. Ścierano się w każdym zaułku, pożar trawił domy i zwłoki, a on sam nie szczędził sił. Wbijał szpony w ciała braci, zdusił w sobie wszelką litość i poprowadził swych sprzymierzeńw przeciw dawnym przyjaciołom. Ale choć wywerny walczyły odważnie, choć nacierały na wroga, nie dbając o rany, nie udało im się odnieść zwycięstwa. Nim zaszło ce, stało się oczywiste, że szarża się nie powiodła. Pomimo ogromnych strat smoki zachowały kontrolę nad miastem. I włnie wtedy Eltanin wyjaśnił Nidhoggrowi, jak przypuścić ostatni, decydujący atak.

Drzewo Świata rośnie w sercu nieosłoniętej przestrzeni, w czymś w rodzaju świątyni powiedział swemu nowemu panu. Poza Stróżami, którzy zapewne staną do walki, chroni je bariera. Aby się przez nią przedostać, trzeba się wysmarować żywicą, a ta, niestety, piecze.

Żywica Drzewa Świata... To on dostarczył Nidhoggrowi.

adca wywern zachichotał okrutnie.

Z rozkoszą zniosę ten ból.

Tak też się stało. Nidhoggr dotarł do Drzewa Świata i rozpoczął dzieło zniszczenia.

Eltanin odwrócił się i, wiedziony przedwiecznym instynktem, ruszył w stronę areny. W końcu przez wiele lat był Stróżem. Nidhoggr już tam był. Dym unosił się znad jego zwilżonych żywicą łusek. Kły wbijały się w ziemię, wydobywając korzenie Drzewa Świata, rwały je na kawałki i pożerały. Lśniąca, bezcenna żywica rozlewała się po ziemi jak krew, a Drzewem wstrząsał straszliwy szloch, ostatnia przedśmiertna drgawka.

Eltanin wyczuwał potworność tego, co się działo. Jego serce biło przyśpieszonym rytmem, łapy wyrywały się do biegu, pragnąc ratować to, co ostało się z Drzewa. Liście na szczycie już zaczynały więdnąć. Zabarwiały się chorobliwą żółcią i spadały na ziemię. A jednak Eltanin zachował zimną krew.

Chciał tego, taką podjął...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin