Amber Kell - A Wizard's Touch 03 - Farren's Wizard.pdf

(2005 KB) Pobierz
~1~
Rozdział 1
- Dotknij mnie! – warknął Farren Azar do swojego kochanka.
Dan Stewartson odrzucił swoje brązowe włosy, które spadły mu na czoło. Jego
niebieskie oczy płonęły żądzą i uznaniem.
- No, dziecino, nie ma pośpiechu. Mamy mnóstwo czasu.
- Wierz mi, kończy ci się czas. Jeśli wkrótce czegoś nie zrobisz, przejmę zabawę.
Dan przyszczypnął jego szyję. Przez Farrena przepłynęła przyjemność. Palce u jego
stóp zakręciły się, a oddech się zaciął. Jego ciało walczyło między bólem zbyt wielu
emocji, a zachłannym pragnieniem zdobycia więcej.
O cholera!
Nigdy nie miał kogoś
takiego, kto tak badałby jego strefy erogenne, dopóki nie spotkał Dana. Jego kochanek
cholernie dobrze zbadał ich mapę.
Dan przesunął twarzą po szyi Farrena, a szorstki zarost na jego policzku wysłał
dreszcze, które zamrowiły po skórze Farrena.
- Ja pieprzę.
- Niedługo – obiecał Dan. – Bardzo niedługo. Zostań tak, jeszcze trochę.
- Teraz! – Gorąco przebiegło przez ciało Farrena. Zacisnął pięści i odepchnął ogień
głęboko w siebie, gdzie nie mógł uciec.
Nie mogę stracić kontroli!
Brał długie, powolne wdechy i psychicznie wepchnął swoją magię do pudełka i
zamknął na potrójne zamki. Gdyby spalił Dana, nigdy by sobie tego nie wybaczył.
Minęło zbyt dużo czasu odkąd oczyścił się ze swojej magii. Powinien opróżnić swój
organizm zanim poszedł z Danem do łóżka, ale nie mógł oprzeć się uśmiechowi Dana
ani niczemu innemu w nim.
Dan złapał nadgarstki Farrena i przyszpilił je nad jego głową. Farren odetchnął z
ulgą. Krótki pokaz dominacji Dana nie mógł przyjść w lepszym momencie. Z
unieruchomionymi nadgarstkami, Farren nie mógł spalić Dana swoimi palcami.
~2~
- Podoba ci się jak przejmuję kontrolę? – zapytał Dan.
- Czasami. – Zwłaszcza, kiedy Farren był sekundy od zerwania krótkiej smyczy, na
której trzymał swoją magię.
Dan pocałował Farrena, lekko przygryzając jego dolną wargę, kiedy skończył.
- Któregoś dnia zwiążę cię i potraktuje cię w grzeszny sposób.
Serce Farrena opuściło jedno uderzenie na tę obietnicę – bardziej dlatego, że słowa
wskazały na to, iż zrobią to jeszcze raz, a nie dlatego, że chciał być związanym.
- Zobaczymy. Może to ja cię zwiążę.
Obraz rozciągniętego i przywiązanego Dana dla przyjemności Farrena niemal
sprawił, że doszedł na samą myśl o tym.
Jęknął.
- Może ci pozwolę. – Dan przygryzł prawy sutek Farrena.
- Jesteś facetem lubiącym używać zębów, co? – drażnił się Farren.
- Może zbyt długo przebywałem w towarzystwie wilków. – Seksowne usta Dana
wygięły się w kącikach.
Farren pomyślał, że Dan prawdopodobnie uprawiał zbyt dużo seksu z wilkołakami.
Szybko pozbył się tej myśli zanim zazdrość wzmocni jego magię. To był pierwszy raz,
kiedy poszli na całość, i Farren nie chciał tego zrujnować podpalając łóżko.
- Wolałbym, żebyś trzymał ich z dala od swojej sypialni.
Gdyby był ubrany, a nie leżał pod Danem z ich erekcjami ocierającymi się o siebie,
może potrafiłby zaprezentować nonszalancję. Po zmianie miny Dana poznał, że palnął
głupstwo.
- Nie spotykam się z nikim oprócz ciebie – oznajmił Dan. Pocałował Farrena, co
było cichą obietnicą, którą z zapałem zaakceptował.
- To dobrze – powiedział jak tylko Dan skończył go całować. – Ja też nie.
- Doskonale. – Dan puścił ręce Farrena, by złapać jego biodra. Zsunął się w dół do
kutasa Farrena.
Farren jęknął.
~3~
- Wejdź we mnie, teraz!
Nigdy nie był bardziej szczęśliwy, że jego współlokator miał skłonności do
nocowania gdzie indziej. Prawdę powiedziawszy, Maddox był skończoną zdzirą. W
ciągu trzech miesięcy odkąd zamieszkali razem, Farren mógł policzyć na jednej ręce, ile
razy Maddox tak naprawdę spał w swoim łóżku.
Idealny współlokator – albo byłby nim, gdyby nie był tak zdeterminowany, by
dorwać się do spodni Dana. Chociaż Dan nic nie mówił, Farren nie był idiotą. Widział
jak Maddox patrzy na Dana. Ze spojrzeń, jakie Dan posyłał Maddox’owi, Farren nie
miał wątpliwości, że jego współlokator miał ochotę na jego mężczyznę i, że Dan,
odrzucał go.
- Chcesz być do mnie twarzą czy się przewrócisz? – zapytał Dan.
Nerwy szarpnęły, gdy Farren myślał nad swoim wyborem. Nie wiedział jak jego
magia zareaguje na penetrującego go Dana.
- Przewrócę się. – Farren martwił się, że jego oczy mogą zmienić kolor, albo jego
ręce staną się zbyt gorące. Miał dość doświadczeń z przeszłości, by wiedzieć, że nie
zawsze wygląda na człowieka, gdy dochodzi. Farren planował ukryć swoja prawdziwą
naturę przed Danem, dopóki przynajmniej nie nastąpi ich piąta rocznica.
Farren zgiął kolana, wystawiając tyłek do góry.
- O rany, co za piękny widok. – Dan jęknął. Klepnął tyłek Farrena, dźwięk rozległ
się głośno w ciszy pokoju.
- Oh. – Farren obrócił głowę, by zerknąć na Dana. – Przestań.
Dan się uśmiechnął, a potem sięgnął wkoło i zaczął pompować erekcję Farrena.
- Nie wygląda, żebyś za bardzo miał coś przeciw temu.
- Mój kutas nie wie, co jest dla niego dobre. Nie przejmuj się jego wskazówkami.
Dan się roześmiał. Złapał nawilżacz ze stołu. Farren westchnął, gdy palec Dana
okrążył jego dziurkę. Przybliżył się do dotyku Dana tylko po to, by jego tyłek dostał
jeszcze jednego klapsa.
- Możesz przestać?
- Nie. – Łagodny ton Dana wywołał u Farrena śmiech.
~4~
- Czujemy się dzisiaj dominujący, co?
- Może.
Każda łopatka Farrena otrzymała miękki pocałunek. Ugryzienie z tyłu jego szyi
wyciągnęło jęk z jego gardła.
- Cholera, to takie przyjemne.
- Mam coś, co sprawi, że poczujesz się jeszcze lepiej. – Dan wśliznął swoją erekcję
między pośladki Farrena, wciskając twardy pal wzdłuż ich szczeliny.
- Wejdź! – zażądał Farren. Zacisnął zęby walcząc, by utrzymać w sobie magię.
Rozpaczliwie potrzebował Dana, by zakończył ich kochanie się zanim się zagubi.
Dan wsunął palec do wnętrza Farrena, ale tylko jeden. Farren jęknął.
- Więcej.
- Nie zmuszaj mnie, żebym znowu dał ci klapsa – ostrzegł Dan.
- Jaki apodyktyczny. – Skarżyłby się dalej, ale Dan w tym momencie wsunął
kolejny palec.
Farren wygiął plecy i nabił się na dotknięcie Dana. Skoncentrował się na
utrzymaniu swojej magii i nie eksplodowaniu w płomień.
Dan jeszcze przez parę minut przygotowywał Farrena. Kiedy Farren miał już go
trzepnąć, Dan przebił dziurkę Farrena swoim fiutem, wciskając się do środka i idealnie
rozciągając Farrena.
- Takkk – syknął Farren na palenie i rozciąganie.
- Odpręż się, dziecino. Zadaję ci ból?
- Nie. – Farren nie mógł złożyć dość sylab ani zdobyć dość oddechu, by stworzyć
dłuższe słowa.
Pocałunki omywały jego ramiona i plecy. Gorący oddech Dana owiewał szyję
Farrena, pot skapywał po jego skórze. Wolnymi, kontrolowanych ruchach, Dan ślizgał
się w tę i z powrotem, niepotrzebnie to przeciągając, w opinii Farrena.
- Mocniej! – Farren musiał czuć Dana przez następne kilka dni. Jeśli nie przeżyje
swojej magicznej czystki, chciał, żeby to było jego ostatnim wspomnieniem.
~5~
Zgłoś jeśli naruszono regulamin