George Louisa - Powrót namiętności.pdf

(643 KB) Pobierz
Louisa George
Powrót
namiętności
Tytuł oryginału: Backstage with Her Ex
ROZDZIAŁ PIERWSZY
Ukrywanie się w męskiej toalecie za kulisami London Arena nie
należało do najbardziej chlubnych momentów w
życiu
Sashy Sweet. Nie
czuła się zaszczycona tym,
że
przebywała w sekcji VIP i otaczały ją
pozłacane umywalki. Po prostu chciała już być w domu.
Zabiję cię, Cassie, pomyślała mściwie.
Nie dość,
że
dała się namówić na bezsensowną eskapadę, to na domiar
złego pod wpływem paniki ukryła się w męskiej
łazience.
Jaki wstyd!
Dźwięk kroków zdradzał,
że
ktoś wszedł do pomieszczenia. Na
szczęście znalazła pustą kabinę, oparła się o
ścianę
i wstrzymała oddech.
Wiedziała,
że
jeśli ją tu nakryją, straci szansę na osiągnięcie tego, co sobie
zamierzyła, czternastka nastolatków pożegna się z marzeniami, a ona straci
autorytet.
A przecież ten plan powinien był wypalić! Miała podejść do jednego z
decydentów, poprosić, o co trzeba, i umówić się na spotkanie. Nie zamierzała
ukrywać się w kabinie toalety jak wiedziona obsesją wariatka, zwłaszcza
że
tysiące fanów próbowało się dostać za kulisy, by zdobyć upragniony autograf
swojego idola, notorycznego hulaki i uwodziciela, Nate’a Munro.
Gdzie się podział plan B, kiedy najbardziej go potrzebowała?
W
łazience
ktoś, kto mówił z wyraźnym amerykańskim akcentem,
rzucił ponaglająco:
– Szybko, Nate! Tutaj! Potrzebujemy jeszcze pięciu minut,
żeby
się ich
pozbyć. Zaraz podstawimy samochód pod tylne wyjście.
Sasha zesztywniała. Tylko nie Nate! Nie tu, nie w tej
łazience!
– Gdzie jest ochrona? Ci ludzie poszaleli.
1
L
T
R
A to już powiedział Nate, była tego pewna. Wprawdzie głos był głębszy
i bardziej melodyjny, niż pamiętała, lecz z całą pewnością należał do niego. I
wyczuła,
że
Nate jest rozbawiony sytuacją, którą tak bardzo przejmuje się
towarzyszący mu mężczyzna. Wychwyciła coś jeszcze. Owszem, w intonacji
i artykulacji Nate a wciąż pozostały
ślady
dorastania w robotniczym
środowisku,
jednak po latach spędzonych w Stanach i przebywania w całkiem
innych sferach, ten głos stał się, jeśli można użyć takiego określenia,
zdecydowanie bardziej wyrafinowany.
– Oszaleli na twoim punkcie – odrzekł Amerykanin z entuzjazmem. –
Ubóstwiają cię. Cały
świat
cię kocha, Nate. To prawdziwa
żyła
złota.
Lata temu, gdy Sasha, nieprzytomnie zakochana siedemnastolatka,
przeżywała cudowne chwile u boku Nate’a, rzeczywiście miała wrażenie,
jakby dobra wróżka posypała jej drogę złotym pyłem. Przymknęła oczy, gdy
powróciło wspomnienie o młodym piosenkarzu, który desperacko pragnął, by
ludzie docenili jego talent. I co noc słuchała piosenek, które pisał właśnie o
niej.
Mimo przeciwności losu udało mu się wyrwać z anonimowości i
rozpocząć prawdziwą karierę, a ona obserwowała, jak jego
życie
zaczyna
wymykać się spod kontroli, natomiast całe Chesterton odwraca się do niego
plecami. Rozumiała tę reakcję, bo była tak samo krytyczna jak inni.
Lecz teraz... Cóż, prawda była taka,
że
rozwydrzony chłopak stał się
megagwiazdą. Bilety na koncerty znikały błyskawicznie, a seksowny
gardłowy
śpiew
i kontrowersyjny styl zapewniały Nate'owi miejsce na
szczytach list przebojów.
Diabeł o anielskim głosie... Zawsze dostawał to, czego chciał, nie
dbając o konsekwencje. Czy naprawdę sądziła,
że
uda jej się cokolwiek
osiągnąć, prosząc go o pomoc? Odetchnęła głęboko, przypominając sobie o
2
L
T
R
swoim postanowieniu.
Upłynęło już dziesięć długich lat, więc Nate na pewno o
niej
zapomniał. Lub wciąż jej nienawidzi... Nieważne, na pewno znajdzie sposób,
by poprosić go o pomoc, i wywiąże się ze złożonej dzieciakom obietnicy.
Przecież liczyło się tylko to, a nie zamierzchła przeszłość. Ale po tak długim
czasie nie mogła poprosić go o rozmowę w męskiej toalecie, wśród rur
kanalizacyjnych i w oparach odświeżacza powietrza o zapachu sosny.
Co to, to nie! Była profesjonalistką i przestrzegała standardów. Znajdzie
inny sposób: zadzwoni do agenta Nate’a, przekupi go albo przebłaga. Po
prostu zrobi wszystko, byle tylko osiągnąć cel.
Tylko niech on już sobie pójdzie.
– Chcesz
żebym
ci kogoś znalazł na noc? – odezwał się znowu
Amerykanin. – Tam jest mnóstwo kobiet. To co zwykle? Blondynka?
Wysoka? Z dużymi...
– Może być.
– Wyślę chłopaków,
żeby
się tym zajęli. – Rozległ się urywany
dźwięk walkie – talkie.
– Ale mam tylko godzinę. Potem idę na randkę i nie chcę się spóźnić –
z pewną irytacją odparł Nate.
Co? Sasha znowu zesztywniała. Zamierzał przespać się z przypadkową
kobietą, a potem jeszcze iść na randkę?
Ależ miał niespożytą energię!
I zero skrupułów.
Ale to nie jej sprawa.
Już dawno wyzbyła się uczuć do Nate'a Munro, co nie było trudne, bo
kolorowe magazyny nieustannie rozpisywały się o jego prywatnym
życiu.
Na
każdym zdjęciu u boku Nate’a pojawiała się inna supermodelka, aktorka lub
3
L
T
R
piosenkarka. Sasha miała tylko nadzieję,
że
nie zamierzał zabawiać się teraz
w toalecie.
– Nie wybierasz się z nami na imprezę? – spytał Amerykanin. – Po
dwunastu miesiącach koncertowania idziesz na randkę, zamiast się
wyluzować? To musi być ktoś wyjątkowy.
– Później wpadnę na przyjęcie.
– Z kim się tym razem spotykasz? Chyba nie z Carą? Ona to same
kłopoty. Dwie rundy na odwyku, wyrok za posiadanie. Trzymaj się od niej z
daleka, to moja rada.
– Ale dzięki niej wzrosła mi sprzedaż. Cara była warta swojej ceny.
– Dobrze kombinujesz, Nate.
Ładna
kobieta u boku pozwala fankom
żywić
nadzieję. Ale pamiętaj, nie pakuj się w nic głupiego, a przede
wszystkim unikaj dwóch grzechów głównych: narkotyków i małżeństwa.
Jeśli pozwolisz się udomowić, zaprzepaścisz karierę.
– Już kiedyś wykręciłem się z bezsensownych zaręczyn. Drugi raz nie
popełnię tego błędu.
Sasha zmarszczyła brwi. Czyżby usłyszała w jego głosie znudzenie?
Czy w jego barwnym
świecie
pojawił się jakiś dysonans? I od kiedy to
małżeństwo było synonimem wszelkiego zła?
Zmienił się nie do poznania. Nathan, którego znała w przeszłości, był
kochany, serdeczny i nie oceniał kobiet pod względem ich użyteczności.
Niestety później była
świadkiem
jego postępującej transformacji z miłego
nastolatka w ponurego i gniewnego mężczyznę. Wyglądało na to,
że
wciąż
staczał się po równi pochyłej.
Niemal podskoczyła, gdy sygnał wiadomości z jej komórki przeszył
panującą w toalecie ciszę. Cholera! Tylko nie to! Zakryła usta dłonią. Czyżby
zaklęła na głos?
4
L
T
R
Zgłoś jeśli naruszono regulamin