David Wilkerson - Czas, by nie robić nic innego, jak tylko ufać.txt

(25 KB) Pobierz
Czas, by nie robić nic innego, jak tylko ufać
(A Time To Do Nothing - But Trust)

Moje dokumenty + Indeks polskich kazań + Kaplica + Subscribe + Copyright 

David Wilkerson 
12 czerwca 2000
__________
Izraelici przez lata tęsknili za rzšdami ziemskiego króla. Wreszcie Bóg zezwolił na to. Powiedział prorokowi Samuelowi, aby namacił Saula na władcę Izraela. Prorok spotkał się z Saulem, wylał na jego głowę dzbanek olejku i ucałował go. Następnie powiedział mu: "Namacił cię Pan na księcia nad swoim dziedzictwem" (1 Sm 10,1). 
Żaden człowiek nie mógłby liczyć na większy komplement. Parafrazujšc, Samuel powiedział Saulowi: "Pan jest z tobš, Saulu. Jeste naczyniem osobicie wybranym przez Boga". Ponadto Bóg niezwłocznie ubłogosławił Saula sercem do wypełnienia tego powołania: "Bóg dał mu inne serce... zstšpił duch Boży na Saula i zaczšł... prorokować" (1 Sm 10,9-10 BR).
Saul nie był samochwałš. Nie popisywał się swoim namaszczeniem ani pozycjš. Biblia mówi wręcz, że we własnych oczach wydawał się sobie mały (zob. 1 Sm 15,17). Przykład powcišgliwoci Saula widzimy po jego powrocie do domu ze spotkania z Samuelem, kiedy to zatrzymał go stryj, ciekawy, co się wydarzyło. Stryj wiedział, że Samuel ma reputację człowieka, który przemawia jedynie wtedy, gdy w zamyle ma jaki konkretny cel. Tak więc musiał błagać swojego bratanka: "Powiedz mi Saulu - co takiego powiedział ci Samuel?". 
Jednak Biblia mówi: "Lecz co Samuel powiedział o sprawie królestwa, tego (Saul) mu nie wyjawił" (1 Sm 10,16). Saul dysponował niezwykłš nowinš - jednak nie pisnšł o niej ani słowa. Pozwólcie, że zapytam - ilu znacie ludzi, którzy takš wiadomoć zachowaliby tylko dla siebie? 
Niedługo póniej Samuel zebrał naród w Mispie. Prorok planował dwie rzeczy: po pierwsze, chciał skarcić lud za porzucenie Pana i pożšdanie ziemskiego króla. Następnie chciał przedstawić im Saula jako władcę wybranego przez Boga. Jednak gdy nadeszła pora na przedstawienie Saula, nigdzie nie można go było znaleć. Samuel posłał delegację, która miała go odnaleć - wreszcie znaleli go, ukrywajšcego się poród jakich pakunków. 
Gdy Saul został postawiony przed tłumem, był uosobieniem wszystkiego, czego ludzie mogliby oczekiwać od króla. Był wysoki i przystojny, "przewyższał cały lud o głowę" (1 Sm 10,23). Samuel powiedział o nim: "Nie ma drugiego takiego, jak on, w całym ludzie" (1 Sm 10,24), a Izrael wykrzykiwał swojš aprobatę: "Niech żyje król" (1 Sm 10,24). 
W czasie pierwszych dwóch lat panowania Saul udowodnił, że jest mocnym, pobożnym przywódcš. Gdy usłyszał, że Ammonici najechali na Jabesz w Gileadzie, "zstšpił na Saula Duch Boży" (1 Sm 11,6). Saul szybko zebrał wojsko w liczbie 330.000 ludzi - i z takš słabo wyposażonš i zebranš w przypadkowy sposób armiš okršżył Ammonitów. Po tym wszystkim Saul oddał całš chwałę Bogu (zob. 1 Sm 11,15). Wkrótce ten pobożny król poprowadził Izraela do zwycięstwa nad każdym narodem, jaki plšdrował ich kraj - Moabitami, Ammonitami, Edomitami, Amalekitami, a nawet potężnymi Filistyńczykami (zob. 1 Sm 14,47-48). 
Któż nie chciałby, żeby taki człowiek był jego królem? Saul był pokorny, dzielny, robił wrażenie swojš osobš, poruszał się w mocy Ducha i zważał na wskazania więtego proroka, a Bóg darzył go przychylnociš. Saul był modelem pobożnego przywódcy. 
A jednak, choć to może niewiarygodne, ten sam namaszczony człowiek umrze w stanie absolutnego buntu. Krótko po swoich niesamowitych zwycięstwach, Saul utracił swoje namaszczenie i został pozbawiony królestwa. Został opuszczony przez Boga, nie był już w stanie usłyszeć głosu Ducha Bożego, a ostatecznie zawładnšł nim zły duch. W końcu Saul zaczšł mordować niewinnych. Skazał na mierć kapłanów powołanych przez Boga, a w przededniu swojej mierci szukał porady u czarownicy. Król, który kiedy prowadził Izraela do zwycięstwa nad jego wrogami, dokonał swego żywota jako rozjuszony szaleniec. 
Cóż za smutny koniec sługi Bożego, który otrzymał kiedy Boże namaszczenie. Co stało się z Saulem? Co sprawiło, że ten pokorny mšż pogršżył się w szaleństwie i zniszczeniu? Czy istniał jaki punkt zwrotny w życiu Saula, w którym zaczšł tracić swojš nienagannoć? 

Decydujšcy moment w życiu Saula został opisany
w 1 Księdze Samuela w rozdziale 13.

Saul stanšł przed kluczowym momentem, któremu musi stawić czoła każdy wierzšcy. Jest to przełomowy moment kryzysu, w którym jestemy zmuszeni podjšć decyzję czy będziemy czekać na Boga przez wiarę, czy też stracimy cierpliwoć i wemiemy sprawy w swojej ręce. 
Decydujšcy moment w życiu Saula nastšpił, gdy nad Izraelem gromadziły się czarne chmury zwiastujšce wojnę. Filistyńczycy zebrali potężnš armię, składajšcš się z 6.000 konnych, 30.000 żelaznych rydwanów oraz legionów żołnierzy wymachujšcych najnowszš broniš. W oczach Izraela było ich tak wielu "jak piasku nad brzegiem morza" (1 Sm 13,5). Dla kontrastu, cała armia Izraelitów dysponowała tylko dwoma mieczami - jednym dla Saula i jednym dla jego syna Jonatana. Wszyscy pozostali musieli używać namiastki broni, takiej jak drewniane włócznie i prymitywne narzędzia rolnicze. 
Gdy Izraelici zobaczyli, jak zbliżajš się potężni Filistyńczycy, wpadli w panikę i "poukrywali się w jaskiniach i w norach, i w rozpadlinach skalnych, w pieczarach i w jamach" (1 Sm 13,6). Niektórzy przelizgnęli się poza granice kraju, aby uniknšć zacišgnięcia do armii Saula. Inni zdezerterowali w jawnym akcie tchórzostwa. Nagle armia, która wczeniej liczyła 330.000 ludzi i pokonała Ammonitów, skurczyła się do 600 osób. Nawet ci, którzy pozostali drżeli ze strachu (zob. 1 Sm 13,7). Sytuacja Izraela wyglšdała beznadziejnie. 
Tydzień wczeniej Samuel ostrzegał Saula, aby ten oczekiwał na niego w Gilgal, zanim wyruszy do bitwy. Prorok powiedział, że przybędzie po siedmiu dniach, aby złożyć odpowiednie ofiary dla Pana. Nie wiemy, jakie było znaczenie tego siedmiodniowego okresu. Być może Samuel wiedział, że przybędzie z odległego miejsca, gdzie potrzebowano jego obecnoci. Jednak bardziej prawdopodobne jest, że to tygodniowe wyczekiwanie miało być próbš wiary Saula. 
Gdy nadszedł siódmy dzień, a Samuel nie pojawiał się, żołnierze Saula zaczęli się rozchodzić. Co gorsza, król nie otrzymał od Pana żadnej wskazówki odnonie bitwy. Spróbujcie na moment postawić się w sytuacji Saula. Widzicie napawajšcš lękiem armię Filistyńczyków, która maszeruje w waszym kierunku. Odczuwacie potężny turkot ich rydwanów, a gdy odwracacie się, aby rzucić okiem na pozostałoci swojej armii, widzicie jak ludzie drżš z przerażenia, trzymajšc pożałowania godnš broń. Wszystko zaczyna się wymykać spod kontroli. Co zrobicie? 
Możecie się zastanawiać: "Czy Saul miał po prostu siedzieć tam i czekać, zupełnie nic nie robišc?". Tak - dokładnie tak miał się zachować: czekać i modlić się. Przecież dokładnie takie przesłanie przekazał Samuel, kiedy pierwszy raz przedstawiał Saula jako króla. Prorok powiedział wówczas Izraelowi: "Jeli będziecie się bali Pana, służyli Mu i słuchali Jego głosu, nie sprzeciwiali się nakazom Pana... będziecie tak wy, jak i wasz król... szli za Panem, Bogiem waszym. Ale jeżeli nie będziecie słuchać głosu Pana i sprzeciwiać się będziecie Jego nakazom, ręka Pana będzie przeciw wam" (1 Sm 12,14-15 BT). 
Samuel wyjaniał: "Pan chce odebrać pełnię chwały z tego, czego dokonuje przez naszego króla. Chce, aby cały wiat wiedział, że zwycięstwo nie bierze się ze strategii, rodzaju broni czy też liczby żołnierzy, ale ze składania Bogu ofiar w postaci modlitwy z wiarš i ufania Mu". 
Zatem jakš drogę obrał Saul? Czy stał niewzruszony, ogłaszajšc: "Nieważne czy dotarcie tutaj zajmie Samuelowi osiem dni. Będę się trzymać słowa Bożego, jakie zostało mi przekazane. Raz kozie mierć, będę posłuszny Jego przykazaniu"? Nie - Saul wpadł w panikę. Pozwolił sobie na to, by przytłoczyły go okolicznoci, w jakich się znalazł. W rezultacie zaczšł manipulować słowem Bożym. Zlecił obecnemu na miejscu kapłanowi Abiaszowi, aby ten złożył ofiary bez Samuela. 
Gdy Samuel wreszcie dotarł na miejsce, był zszokowany. Poczuł, że z ołtarza ofiarnego dochodzi zapach spalanej ofiary. Zapytał więc Saula: "Co uczyniłe?" (1 Sm 13,11). Pytanie proroka sugeruje, że Saul nie miał pojęcia o ogromie swojego grzechu. Samuel pytał: "Czy zdajesz sobie sprawę z tego, co zrobiłe? Dałem ci jasne i proste polecenie. Miałe nic nie robić, dopóki nie przyjdę. Nie groziło ci żadne niebezpieczeństwo, a jednak wzišłe sprawy w swoje ręce. Działałe kierujšc się strachem, a nie wiarš. Popełniłe wielki grzech przeciwko Panu". 
Wyjanienie Saula było następujšce: "Widziałem, że lud pierzchnšł ode mnie, a ty nie nadszedłe w oznaczonym czasie, Filistyńczycy natomiast sš zebrani w Michmas" (1 Sm 13,11). Zwróćcie uwagę na oskarżenie w słowach Saula: "Nie przyjechałe na czas, Samuelu". Mówił to do proroka, ale przecież jego oskarżenie skierowane było pod adresem Boga. Saul mówi: "Musiałem co zrobić - wszyscy mnie opuszczali. Z pewnociš Pan nie oczekiwał, że wytrzymam jeszcze dłużej". 
Nie - Bóg nigdy się nie spónia. Przez cały ten czas Pan wiedział o każdym kroku Samuela w drodze do Gilgal. Sterował podróżš proroka poprzez niebiański system nawigacji tak, aby jego przybycie na miejsce odbyło się z dokładnociš co do sekundy. Samuel dotarłby na miejsce siódmego dnia, nawet gdyby to miało być minutę przed północš. Możemy być pewni, że Bóg nie oszukał Saula w tej kwestii, zatem wiemy, że Samuel przybył na czas. 
Na pierwszy rzut oka, Boża reakcja na nieposłuszeństwo Saula wydaje się bardzo surowa. Samuel powiedział: "Popełniłe głupstwo! Gdyby był dochował przykazania Pana, Boga twego, które on ci nadał, Pan byłby utwierdził królestwo twoje na Izraelem na wieki. Lecz teraz królestwo twoje nie utrzyma się. Pan wyszukał sobie męża według swojego serca i Pan ustanowił go księciem nad swoim ludem za to, iż nie dochowałe tego...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin