Zaklete-dzwony.pdf

(4631 KB) Pobierz
^
2
-
/TM
^
ZAKLĘTE
DZW«K¥
L E G E N D A
z dziejów
p o 1s k i c h
przez
TA7"ł&<a.3>-sła,-wa.
Bełzę.
i
-C^r^S^tyO
]VE J^WOWIE,
1876.
Nakładem
Księgarni
Polskiej
Z I. Związkowej Drukarni, Hotel Zorza.
— V
-%
ł
W ręce czcigodnych Polek
pań :
Leonardowej
Wandy
Pa al lny
B.
hr.
Kwileckiej,
WilkońsMej
kiej,
NlegolewsMej,
z Laaczów
i
Moraczew
p r a c ę
M.98ł
Biblioteka Narodowa
Warszawa
poświęconą młodzieży naszej,
składam.
30001005425550
3l.
VII
"łg
p
O
CZYTELNIKA.
Dzieje ojczyste to skarb nieprze­
brany ! Dość podjąć z niego jedną tylko
perłę, aby jej blask wystarczył na oświe­
cenie wszystkich rodzinnej ziemi zakątków.
Doświadczyłem na sobie tej prawdy
w ciągu niniejszej pracy. — Jeden mo­
tyw legendowy o dzwonach na Wawelu
nasunął mi przed oczy cały szereg dzie­
jowych tradycyi, które następnie złożyły
się na skromny obrazek o tyle jednolity
i harmonijny o ile na to pozwalała jego
treść legendowa.
Pokąd mię prowadziła nić podań
dziejowych, potąd też i mojej pracy. Nie
wyczerpałem ich do dna, wyznaję, ale
przynajmniej starałem się podnieść z nich
to wszystko, co podług mojego zdania było
godnego uwzględnienia.
— VIII —
^
Zresztą, jedynem mojem zadaniem
było rozbudzić w młodzieży poszanowanie
dla tradycyi narodowej, tyle dziś lekce­
ważonej ; zaszczepić w młodziutkich ser­
cach miłość i cześć dla tej ziemi która
je wykarmila — i ukołysać je wspomnień
ojczystych urokiem.
Zadanie to zbyt zuchwałe, niejeden
może zarzuci. Byłoby niem, odpowiem,
gdybym nie czuł dla kogo piszę. Piszę
dla dziatwy polskiej, dla tej młodzieży
która według słów poety „w jednej go­
dzinie urasta na męże" i to mi dodaje
odwagi, i to mię napełnia otuchą.
Daleki jestem wreszcie od nadawa­
nia tej pracy jakiegoś znaczenia wycho­
wawczego, — bo żaden wzgląd pedago­
giczny nie był mi w niej przewodnikiem.
Serce młodzieży było mym celem ostatnim.
Czy młodzież odgadnie myśl moją,
nie mnie już sądzić o tern.
W
Maju, 1875 roku.
AUTOF^
ZAKLĘTE
DZWONY
W S T Ę P
Lubisz dziatwo gdy zmrok padnie,
Słuchać nianiek opowieści :
O jeziorze które na dnie,
Kryształowy pałac mieści...
A w pałacu
Której dziki
Taka dręczy
Ze aż litość
tym dziewica,
potwór strzeże;
ją tęsknica,
serce bierze!
Zgłoś jeśli naruszono regulamin