PMK_Wybór kazań i przemówień 3.doc

(317810 KB) Pobierz

358

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

zalecał Ojciec święty /Paweł VI/ w allokucji do pielgrzymów w Fatimie - przez naśladowanie Maryi. Wspomniana allokucja mówi  nam o cnotach Maryi: o Jej uległości i posłuszeństwie Bogu, o wierności i pokorze, o Jej wysokiej godności macierzyńskiej, o Jej nieustannej łączności z Chrystusem i wiernej służbie Chrystusowi. Mamy naśladować Chrystusa i Maryję w Ich zadaniu, to znaczy mamy wspierać Kościół, który wypełnia zadanie Chrystusa i wspierać Maryję, która współdziała z Kościołem, wypełniając zadania wyznaczone Jej przez Chrystusa.

              Skoro Maryja życiem swoim daje nam tak wspaniały przykład, wspiera naszego ducha, pomaga nam – chciejmy i my Jej pomagać. /…/

              Błogosławiony Maksymilian Maria Kolbe jest wzorem nowoczesnego człowieka, wychowanego przez Niepokalaną Matkę Kościoła. W Jej szkole wychowany, życie swoje poświęcił obronie Kościoła. Bo Maryja zawsze staje w obronie Kościoła. A wiemy, że jest Ona również „dana ku obronie Narodu polskiego” – jak mówi liturgia na uroczystości Matki Bożej Jasnogórskiej. Oto nasze konkluzje.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

O NAŚLADOWANIU MATKI KOŚCIOŁA PRZEZ JEJ POMOCNIKÓW

 

Jasna Góra, 15 sierpnia 1972

 

Dzieci Kościoła przy Matce Chrystusowej

 

/…/ Skoro Maryja jest misterium w Chrystusa i Kościoła, to cały lud Boży, wszystkie dzieci tego Kościoła muszą stać przy Matce Chrystusowej i Matce Kościoła. /…/

              Rozważmy więc, co dzieci Kościoła Chrystusowego widzą dzisiaj w Matce Chrystusowej?

 

Dzieci widzą i naśladują jej wiarę

 

 

              Dzieci patrzą na swoją Matkę i wpatrują się w Nią uważnie. Dzieci Boże widzą w Niej swoją Matkę i wierzą słowom, które o Niej powiedziano: „Błogosławionaś Ty między niewiastami” – „Błogosławione łono, które Cię nosiło i piersi, któreś ssał”. – Wierzymy Twoim słowom, Maryjo: „Odtąd błogosławioną zwać mnie będą wszystkie narody”.

              Dzieci Boże, dzieci Kościoła Chrystusowego naśladują wiarę Maryi i wyznają ją przed ludźmi, jak Ona wyznawała swą wiarę w dniu  Zwiastowania, mówiąc pokornie: „Oto ja służebnica Pańska , niech mi się stanie…” Wyznawała ją na progu domu Elżbiety, wołając: „Błogosławioną zwać mnie będą wszystkie narody”. Wyznawała odważnie na Kalwarii. Wiedziała, że Ten który umiera – zmartwychwstanie; że On jest Zmartwychwstaniem i Życiem dla wszystkich dzieci Bożych, nabytych Jego przecenną Krwią, wziętą przecież z Niej – z Maryi Dziewicy. Trwała pod krzyżem Chrystusa, ufając zbawczym planom Bożym.

              A więc dzieci Boże widząc Maryję w Kościele Jej Syna, w misterium Chrystusa i Kościoła, wierzą jej słowom, naśladując Jej wiarę i wyznają tę wiarę przed ludźmi. „Błogosławiona, żeś uwierzyła” – mówi o Niej Elżbieta. To samo możemy powiedzieć o wszystkich, którzy w jakiś sposób okazali swą wiarę. Niech spłynie na nich błogosławieństwo wiary, błogosławieństwo wierzących. Błogosławieni, którzy uwierzyli; którzy nie wstydzą się Kościoła, pomagają krzepić ludzi w wierze!  

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

W ten sposób wszyscy wierzący stają wokół ”Błogosławionej, która uwierzyła”. Jest to nasza pomoc Maryi i jej pomoc nam. Z obecności naszej przy wierzącej Matce czerpiemy siłę i moc do wyznawania wiary. Umacniamy się w wierze, aby nie dać się złamać żadną przeszkodą, żadnymi trudnościami, żadnymi względami, nawet gdy Syn Jej był na krzyżu. To Ona wszystkich podtrzymywała na duchu, krzepiła w wierze! Ale nie była pod krzyżem sama. Otaczały Ją tam niewiasty, które przyszły za Chrystusem z Galilei, był też Jan, umiłowany uczeń Pański, A później przyłączyli się do Niej nawet łotry, bo jeden z nich prosił Chrystusa: „Wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa”/Łk 23,42/. I żołnierze, którzy widząc co się działo, z wiarą wyznawali: ”Prawdziwie, Ten był Synem Bożym”/Mt 27,55/. Ta wierząca Matka Skazańca poucza, że mamy stać przy Niej silni w wierze i wzmacniać wiarę w innych. Jest to bodaj najważniejsze zadanie dla nas wszystkich. Obyśmy też byli – jak Ona – błogosławieni, iżeśmy uwierzyli…

 

Dzieci naśladują Jej posłuszeństwo

 

 

Dzieci skupione przy Matce Chrystusowej i Matce Kościoła naśladują Jej posłuszeństwo Bogu. Gdy usłyszała Maryja wolę Ojca, zwiastowaną Jej przez wysłańca Bożego, odpowiedziała: „Oto ja służebnica Państwa”. Jej przykład zachęca nas do posłuszeństwa wobec Chrystusowego Kościoła. A posłuszeństwo wymaga od nas wiary, miłości i nadziei. Jest konieczne, bo Kościół, Ojciec święty, biskupi, otrzymując od Chrystusa mandat, aby umacniali lub Boży w wierze, mają prawo oczekiwać od Was posłuszeństwa w sprawach, które do Boga należą.

              Przykład Maryi posłusznej woli Ojca zachęca nas do posłuszeństwa Kościołowi. Przy Matce Chrystusowej więc skupiają się wszyscy ludzie, gotowi do posłuszeństwa wierze. Bardzo nam dziś go potrzeba, bo ludzie się trochę rozgadali. Oczekują niekiedy, aby Bóg usprawiedliwiał się przed nimi z tego, że powodowany miłością posłał Syna swojego na świat. Chcą „egzaminować” Boga. Rozgadanie i pycha współczesnych ludzi uniemożliwia im wnikliwe milczenie. Nie potrafią słuchać, nie umieją wsłuchiwać się  - jak Maryja – w głos Boży i rozważać, co Duch Boży mówi dziś Kościołowi. 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

              Wszystkie więc dzieci Boże, otaczając posłuszną Matkę Chrystusową, zachęcają się wzajemnie do posłuszeństwa Kościołowi Bożemu. Przyczyniają się w ten sposób do tego, że zadanie, które Chrystus wyznaczył Maryi na krzyżu, jest wypełniane.              

 

Dzieci naśladują Jej macierzyńską obronę życia.

 

              A dalej – dzieci Boże przyglądając się Matce Chrystusowej naśladują Jej macierzyńskie męstwo. Trzeba było niezwykłego męstwa Józefa i niezwykłych sytuacji, aby wszystko co dotyczyło Maryi, pojąć i zrozumieć. Niewielu było takich, którzy patrząc na życie Świętej Rodziny w Nazaret, rozumieli je. A jednak widzimy w przedziwnym męstwie Maryi Matki i Józefa Opiekuna Najświętszej Rodziny, wytrwałość i konsekwencję.

              Jak bardzo nam to przypomina apokaliptyczny obraz, którzy ma swoje głębokie wymiary w przyszłość. Oto smok staje przed niewiastą i czeka aż porodzi, aby natychmiast pożreć Jej Dziecię. Ale Niewiasta broni Życia,  które w sobie nosi. Może wobec potęgi tego Smoka siedmiokroć ukoronowanego, zmiatającego połowę gwiazd niebieskich w przepaść, sama nie zdołałaby obronić tego życia, gdyby nie przyszedł z pomocą Najwyższy, który wziął Owoc Jej błogosławionego żywota i posadził po swojej prawicy.

              Ale nie myślcie, że ten obraz walki smoka i rodzącą Niewiastą jest wyczerpany. On jest bezkresny, ma swoje wymiary aktualne. Musimy uwrażliwić się na tę przedziwną wizję apokaliptyczną, zrozumieć ją. W myśli Kościoła – Niewiasta oznacza Maryję; smok oznacza szatana nienawidzącego Jej Dziecię – Chrystusa i czyhającego, aby zniszczyć błogosławiony Owoc Jej życia. Ale smok czyha nie tylko na Tego, który więcej nie umiera, nad którym, śmierć mocy więcej nie ma, ale na każde rodzące się życie. Wobec każdej rodzącej matki staje ten smok starożytny, ludożerca, gotowy zniszczyć nowe życie.

              Potrzeba wielkiego męstwa, aby naśladować tę pierwszą Matkę, walczącą ze smokiem w obronie rodzącego się życie; aby być pomocą Matce Chrystusowej w obronie życia rodzących się dzieci Bożych, zarówno w wymiarze fizycznym, jak i duchowym. Albowiem

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

zagrożenie jest równe: pożreć ciało i ducha rodzących się ludzi. Nie brak dzisiaj na świecie ludożerców, którzy legitymując się własną niewiarą, głoszą: „cuius regio, eius religio” – kto ma wiedzę, ten dyktuje wiarę, czy niewiarę. Ten nieludzki program, którzy od dawna przyjął się na świecie, jeszcze tu lub ówdzie wypuszcza swoje koszenie, zatrute jadem nienawiści do Boga i wszystkiego co Boże.              

              W takiej sytuacji wszystkie dzieci Boże wpatrują się w obraz Niewiasty walczącej i naśladują Jej męstwo. Bronić życia za wszelka cenę! – to jest zadanie Maryi, która budzi nasze sumienia swoim przykładem i to jest program nie tylko dla rodzących matek, ale dla wszystkich! Dla ojców rodzin, dla lekarzy; dla tych, którzy z łona matek podejmują nowe dziecię i dla tych, którzy stwarzają warunki na świecie, aby nowe życie przyjęło się i utrzymało. Jest to zadanie aktualne dla wszystkich, którzy chcą stanąć przy Matce Chrystusowej, aby Ją w tej walce wesprzeć. Bo matka życia staje w obronie życia. A przy Niej  - Ojciec wszelkiego życia. Sprzymierzeniec nasz – Bóg, który obronił Dziecię Niewiasty i który dziś broni ceny i godności życia ludzkiego.

              Obrona życia, to nadal jeszcze problem podstawowy naszego bytu narodowego. Przykład Maryi walczącej z ludożerczym smokiem, niech zmobilizuje naszą wolę i sumienie, niech wyzwoli w nas męstwo chrześcijańskiej! Stańmy przy Matce Chrystusowej, aby bronić życie wszystkich dzieci Bożych.

             

W  obronie życia dzieci Narodu

             

„Nie ma miejsca na dyskusje, sprawa jest jasna” – powiedział pewien człowiek przodujący, gdy na ten temat mówiliśmy – „ale ja jestem niewierzący”. Nie potrzeba, Najmilsi, odwoływać się do problemu wiary czy niewiary, wystarczy być człowiekiem. Jakim prawem człowiek, broniąc własnego życia, wydaje wyroki na życie innych, na życie nienarodzonych? Jak nikt nie ma prawa do zabijania w nas wiary w Boga, tak nikt na ziemi nie ma prawa do zabijania nienarodzonych, czy też rodzących się! Zawsze to będzie przestępstwo, zbrodnie, jakichkolwiek delikatnych słówek by ludzie użyli i w jakąkolwiek bibułkę by to owinęli. Trzeba być nieludzko uformowanym lub moralnie zdeformowanym, aby próbować usprawiedliwiać jakiekolwiek

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

poczynanie przeciwko życiu. Dlatego biskupi polscy wołają i wołać będą, chociażby mieli przed sobą wszystkich ludzi niewierzących – bo to jest problem człowieczeństwa, a nie wiary czy niewiary!

              Jednak wiara umacnia nas w tym zadaniu, bo ukazuje nam Boga Ojca wszystkich dzieci i Bogurodzicę. Świętą Bożą Rodzicielkę, Świętą Bożą Karmicielkę i Matkę naszą. Obraz apokaliptyczny przypomina nam, jak zmierzyła się Ona z ludożerczym smokiem, który czyhał na to, aby pożreć Jej Dziecię, skoro tylko urodzi. Stoimy więc i my przy Rodzącej, której sam Bóg  przychodzi na pomoc, aby obronić Jej Dziecię. Stajemy się pomocnikami Maryi w obronie życia rodzących się Polaków. Jakie to wielkie, wspaniałe zadanie, do którego są wezwani wszyscy ludzie, którzy mają chociaż odrobinę zdrowego sensu, rozsądku moralnego czy poczucia społecznego. Jest to jedno z zadań dzieci Bożych, otaczających Służebnicę Pańską, Matkę Kościoła, obecną w misterium Chrystusa i Kościoła. 

Dzieci Boże, wpatrzone w Niewiastę otoczoną w słońce, naśladują też wrażliwość Maryi na człowieka, Jej służbę ludziom. Gdy zrozumiała, że Bóg przeznacza Ją na Matkę dla swego Syna i Zbawiciela świata, od razu włączyła się w plany Boże, by służyć człowiekowi. Nazwała się Służebnicą Pańską. A dziś, obecna w misterium Chrystusa i Kościoła, służy Maryja w tylu zda się pustynnych miejscach. Jak ongiś wzięta była na pustkowie i tam schroniona przez Boga, tak dzisiaj sama przebywa na odludziach. Przecież sanktuaria maryjne to są zazwyczaj jakieś niewielkie i nieznane miejscowości. Takie oto pustkowie wybiera sobie Matka Chrystusowa, aby być jak najbliżej dzieci Bożych, aby im tam pomagać i służyć. Jej przedziwną wrażliwość na sprawy ludzkie poznaliśmy na przykładzie Kany Galilejskiej. Maryja zajmuje się nawet małymi, drobnymi sprawami codziennego życia ludzkiego.

Ma Ona swoich naśladowców. Wczoraj wieczorem w Niepokalanowie pod Warszawą składaliśmy hołd Bogu, oddając cześć błogosławionemu Maksymilianowi Marii Kolbemu, wychowanemu przez Służebnicę Pańską do służby braciom aż po śmierć. Błogosławiony Maksymilian, chcąc służyć Kościołowi mobilizował „Rycerzy niepokalanej”. Dzisiaj nazwaliśmy ich „Pomocnikami Maryi Matki Kościoła”, aby głębiej wejść

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

w ideę służby ludu Bożego w Kościele. Wierzymy, że wszystkim, którzy na Nią patrzą, Ona zawsze powie: „Cokolwiek mój Syn każe, czyńcie”. A mówi to w Kościele Bożym. Dlatego dzisiaj cześć Matki Najświętszej ma charakter wybitnie eklezjastyczny czyli kościelny, w duchu Kościoła Chrystusa, i do niego prowadzi.

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin