00:00:05:/Papierowe pienišdze sš większe od metalowych. 00:00:10:/Dziewištka jest po ósemce. 00:00:14:/A Wiosna przychodzi po Zimie, co nie, Czarny? 00:00:20:/Prawda? 00:00:32:/Czarny, kiedy niebo ciemnieje... 00:00:37:/...dlaczego robię się taki smutny? 00:00:53:/Co takiego ma w sobie ogień? 00:00:57:/Jest taki spokojny, 00:01:01:/...ale w rodku jest potężny i destrukcyjny. 00:01:08:/Ukrywa co, tak, jak ludzie. 00:01:15:/Czasami musisz podejć bliżej,|/żeby przekonać się, co jest w rodku. 00:01:21:/Czasami musisz spłonšć,|/by dostrzec prawdę. 00:01:26:- Chod, Biały, czas na zabawę. 00:01:55:www.NapiProjekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 00:01:59:/Halo? 00:02:01:/Tu Japonia, Agent Biały z Planety Ziemia.|/Słyszycie mnie? 00:02:07:/To bardzo pokojowa planeta. 00:02:12:/Agent Biały utrzymuje pokój.|/Robię, co w mojej mocy, walczšc z oprychami... 00:02:16:/...wszędzie tam, gdzie mogš się znajdować.|/Bez odbioru. 00:02:20:- Swędu, swędu, drapu, drapu|mam jednego na kubraku. 00:02:28:- Co ostatnio nie ma zbyt wielu klientów. 00:02:41:- No i jest, Bracie Zmierzch,|Miasto Skarbów! 00:02:44:- Pełno tu kotów, Bracie wit. 00:02:54:- W Miecie Skarbów z pewnociš jest co nieuchwytnego. 00:03:00:- Nibylandia, jeli wolisz. 00:03:26:- Stało się takim "miastem duchów." 00:03:33:- Kimura, na słowo. 00:03:35:- Już idę, sir. 00:03:40:- Roznie trochę trutki.|- Wiesz, co robić. 00:03:44:- Tak jest. 00:03:48:- Szczur wrócił. 00:03:53:- A, Biały! 00:04:05:- Jak silne sš Koty?|- Co mówiš na ulicy? 00:04:09:- Słyszałem, że skaczš po budynkach i zabijajš ludzi. 00:04:13:- Kršżš o nich legendy.|- Daj spokój! 00:04:17:- Chińskie małpy potrafiš jedzić na chmurach.|- Wiedzielicie o tym? 00:04:23:- Wiedzielicie? 00:04:33:- Sawada. 00:04:35:- Słyszałem, że zostałe absolwentem Uniwersytetu w Tokio. 00:04:38:- Zgadza się!|- Zdałem test Bezpieczeństwa Narodowego 00:04:41:i chciałem zobaczyć trochę prawdziwej akcji. 00:04:44:- To miasto zeszło na psy.|- Pełno tu kłamców. 00:04:47:- Już mówiłem, nie kłamię. 00:04:50:- To miasto zeszło na psy, żaden problem.|- Wie pan, że jestem doć oziębły? 00:04:54:- Nie mam żadnych uczuć.|- Niczym się nie przejmuję i nigdy nie miałem orgazmu. 00:04:58:- Hej, to ja tu jestem ofiarš! 00:05:01:- Orgazm. 00:05:03:- Mam na imię Biały.|- Możecie do mnie mówić Biały. 00:05:07:- Poproszę o wasze pienišdze!|- Niezły czepek, mały. 00:05:11:- Jeste tu szefem? 00:05:13:- Znasz Koty? 00:05:18:- Nie wiem, powiedziałe koty, tak? 00:05:22:- Słyszelimy, że rzšdzš tym miastem. 00:05:25:- Mamy tu koty.|- Mnóstwo kotów; łaciate, pręgowane. 00:05:31:- Wiecie? 00:05:36:- Co wy tu robicie? 00:05:40:- Przejmujemy kontrolę. 00:05:41:- Włanie, mały, dorwiemy te Koty|i wykopiemy ich stšd... 00:05:46:- Będziemy rzšdzić Miastem Skarbów. 00:05:50:- Więc jestecie oprychami, co? 00:05:52:- Jestemy bracia Zmierzch i wit.|- Rzšdzimy miastem Yutaka. 00:05:59:- Więc daj nam znać,|jeli będziesz potrzebował pomocy. 00:06:08:- To kot!|- Jest jednym z nich! 00:06:15:- Koty? 00:06:18:- Jakie koty?|- O czym ty mówisz? 00:06:20:- Faktycznie jest pan tu nowy.|- Musi się pan sporo nauczyć. 00:06:25:- To przybłędy i sieroty.|- Przestępcy, którzy rzadzš Miastem Skarbów. 00:06:33:/Potrafiš latać. 00:06:35:/Żyjš według prawa dżungli. 00:06:39:/To miasto jest ich placem zabaw. 00:06:41:/Niedocenisz ich i gryziesz asfalt. 00:06:44:- Nienawidzę tego miasta. 00:06:47:- Wiem, kochanie. 00:06:52:- Wracaj! 00:06:54:- Co... 00:06:59:- Chcieli się bić a teraz uciekajš?|- Co to za lipa? 00:07:04:- Wielka lipa. 00:07:06:- Ucieczka nic nam nie da!|- Musimy tam wrócić i skopać im dupy! 00:07:11:- Zimna krew nam nie pomoże. 00:07:13:- Musimy ich rozdzielić,|inaczej będziemy bez szans. 00:07:21:- Eureka! 00:07:22:- Biały, ile zostało do 17-tej? 00:07:24:- Co?|- Nic nie słyszę! 00:07:33:- 17-sta, Biały. Rozumiesz?|- Pišta! 00:07:39:- Zaczynamy. 00:07:48:- Jeden odpadł.|- Jeden został! 00:07:52:- Zbliżajš się! 00:08:02:- Szybki jest, kurdupel! 00:08:13:- Patrz na niego! 00:08:16:- wietnie, nawiał nam!|- Masz inne genialne pomysły? 00:08:19:- Dobra, już biegnę! 00:08:57:- Na pewno nie możesz się ruszyć,|i teraz jeste nasz. 00:09:05:- Oddajcie nam miasto|a pozwolimy wam żyć. 00:09:11:- Już prawie 17 00:09:14:- Czarny zaplanował operację na 17-stš. 00:09:17:- Bystrzak z niego. 00:09:38:- Co, do diabła?!|- Dobra, ja mam doć! 00:10:02:- Tato, tam kto jest. 00:10:04:- Masz rację. 00:10:43:/Znam to miejsce! 00:11:04:LATO 00:11:09:- Czeć, Agent Biały nadaje.|- Gotowi do zanurzenia. 00:11:16:- Dobra, zdejmujemy jš! 00:11:19:- Schodzimy!|- Mamy godzinę... 00:11:24:- Muszę wiedzieć, która jest godzina! 00:11:27:- Zatrzymać złodzieja! 00:11:28:- A czas dzwięku to... 00:12:02:- Witaj w domu, Czarny. 00:12:04:- Dzisiejszy łup. 00:12:07:- Dużo srebrnych monet. 00:12:11:- Wiemy, że kiedy ta winka|zrobi się wielka i gruba... 00:12:15:...wtedy polecimy samolotem,|co nie, Czarny? 00:12:19:- Zbudujemy dom na plaży.|- Taki jest plan, prawda? 00:12:24:- Prawda? 00:12:26:- Obiecalimy to? 00:12:27:- Tak, obiecalimy. 00:12:43:- Halo, tu Japonia, Planeta Ziemia,|- Agent Biały nadaje. 00:12:50:- Słyszycie mnie? 00:12:54:- Niestety, wasze szczęcie się kończy. 00:12:56:- To nie czas na bycie chciwym.|- Trzeba zachować status quo. 00:13:02:- Co pan mówi, panie Suzuki? 00:13:04:- Szczur wrócił. 00:13:06:- Wierzysz w astrologię, Kimura? 00:13:10:- Wierzyć?|- Ja w nic nie wierzę. 00:13:16:- W nic?|- Włanie. 00:13:21:- Przynajmniej wierz w miłoć, Kimura.|- Miłoć jest wszystkim, czego potrzebujesz. 00:13:31:- Tak mylałem, że poczułem w miecie co kwanego. 00:13:35:- Patrzcie państwo, czyż to|nie mój stary przyjaciel, Fujimura? 00:13:41:- Czeć, Szczurze.|- Widzę, że masz pozycję w rodowisku. 00:13:45:- To miasto brzęczy jak pszczoła,|kiedy wetknie się w ul kij od szczotki. 00:13:52:- Zaczniesz żałować, że zostałe glinš,|skoro ja wróciłem, Fujimura. 00:14:01:- Już żałuję. 00:14:05:- Ci z Yakuzy majš styl. 00:14:47:- Biały, zmywamy się. 00:14:49:- Dopiero co zaczęli walczyć! 00:14:51:- Idziemy! 00:14:56:- Dużo forsy zebrałe?|- Nie tak głono. 00:15:01:- Wynocha! 00:15:03:- Sprzedawaj własny towar!|- Nie pytaj nie mów... 00:15:06:- To Yakuza, wynomy się stšd.|- Chod, kochanie. 00:15:10:- Wielkie dzięki za waszš hojnoć... 00:15:13:...ale możecie zabrać swój towar i stšd spieprzać! 00:15:16:- Oczywicie rozumiecie,|że odwdzięczylibymy się. 00:15:20:- Nie słuchasz!|- Wypieprzajcie stšd! 00:15:25:- Spokojnie, kolego. 00:15:27:- Rozumiem, jestecie miejscowymi zaopatrzeniowcami. 00:15:30:- Jestemy Apache i kierujemy Miastem Skarbów! 00:15:33:- Zwię się Choco, więc nie zapomnijcie! 00:15:37:- Choco dał dzisiaj czadu, co? 00:15:40:- Ten yakuza... 00:15:42:- Co znowu?|- Chcesz mnie przestraszyć? 00:15:49:- Dużo gadasz, ale czy jest w tym jaki sens? 00:15:54:- Spokojnie, kolego. 00:15:56:- Spróbuj raz na jaki czas pobrudzić sobie ršczki. 00:15:59:- To my załatwiamy całš brudnš robotę! 00:16:02:- Słuchasz?! 00:16:05:- On nie słucha, on nie ma uszu!|- Albo jaj! 00:16:10:- Idziemy. 00:16:13:- Hej, Kimura. 00:16:14:- Id, wypłacz się mamusi! 00:16:16:- Nawet chodnika nimi nie wytrzemy? 00:16:20:- Zamknij się i wsiadaj. 00:16:24:- Suzuki'emu nie spodoba się, że wracamy z pustymi rękoma.|- Jezu... 00:16:30:- Jeli to wam pasuje,|dzisiaj ja to rozegram. 00:16:33:- Jedziemy. 00:16:40:- Zabierajcie klamoty i nigdy tu nie wracajcie! 00:16:44:- W dechę, Choco. 00:16:48:- Hej, to mały profesor.|- Co ty tu robisz? 00:16:52:- Zabawnie widzieć cię tu o tej porze. 00:16:54:- Tak mylisz?|- W nocy robię się smutny. 00:16:58:- Choco, kim był ten facet? 00:17:01:- To tylko jaki frajer, którego zwš Kimura. 00:17:03:- Nic, z czym nie dalibymy sobie rady. 00:17:06:- Biały, robisz się za ciężki. 00:17:10:- Ty też, Choco.|- Robisz się wielki. 00:17:15:- Kimura. 00:17:19:- Czarny... 00:17:22:- Pamiętam, że Suzuki co o nim mówił. 00:17:25:- Jaki gówniarz z Miasta Skarbów. 00:17:27:- Lubi kłopoty tak jak smak krwi. 00:17:32:- Jest też chyba doć bystry.|- Ma na imię... 00:17:35:/Czarny. 00:17:38:- Hej, Czarny... 00:17:41:...noc jest smutna. 00:17:47:- Chyba dlatego, że w ciemnoci|zaczynam myleć o umieraniu. 00:17:54:- Nie martw się, Biały, 00:17:56:nikt nas nie rozdzieli. 00:18:05:- Nawet butelek nie można wymienić. 00:18:13:- Pomożesz weteranowi? 00:18:16:- Masz jakie drobne? 00:18:18:- Zafundujesz człowiekowi co do picia? 00:18:22:- mierdzšcy staruch. 00:18:24:- Nie dotykaj mnie, stary dziwaku. 00:18:26:- Ohyda! 00:18:35:- Zimne. 00:18:37:- W czasach, w których miałem na sobie mundur,|to miasto było bardziej przyjazne. 00:18:41:- Teraz jest po prostu... zimnokrwiste. 00:18:46:- Miasta stały się zimne|odkšd Hamurabi zbudował Babilon. 00:18:50:- Miasta sš zimne... 00:18:54:- Babilon zbudował Nabuchodonozor. 00:18:57:- No proszę... 00:19:02:- O wilku mowa.|- Co mogę dla ciebie zrobić? 00:19:05:- Po co Szczur wrócił do Miasta Skarbów? 00:19:09:- Nie podoba mi się sposób|w jaki zadałe to pytanie. 00:19:11:- Po prostu trzymaj się od tego z daleka. 00:19:13:- Nie jest pan moim szefem, panie "palenie dla zabawy".|- Słuchaj, żal mi was, że nie macie rodziców, 00:19:18:ale... nie możecie dalej tak żyć. 00:19:21:- Jeli będę potrzebował rady, poproszę o niš. 00:19:24:- Życie w społeczeństwie ma swoje zasady. 00:19:27:- Musisz zwrócić uwagę na... 00:19:33:- My nie machamy ogonem do nikogo! 00:19:38:- Pa-pa. 00:19:39:- Twardziele, co? 00:19:41:- To tylko zabłškane koty. 00:19:44:- Jazda! 00:19:54:- Ta sauna nie jest tylko twoja, Biały. 00:19:57:- Podejd tu, chłopcze. 00:20:03:- Masz...
Traviss