Un.Homme.Qui.Dort.(A.Man.Asleep).1974.DVDRip.XviD.txt

(52 KB) Pobierz
{35}{260}Film wyróżniony nagrodš imienia|Jeana Vigo w 1974 roku
{822}{948}Człowiek, który pi
{960}{1112}Reżyseria
{1735}{1805}Na podstawie powieci George'a Pereca
{10035}{10092}Ty się nie ruszasz.
{10115}{10170}Zostajesz w łóżku.
{10192}{10230}Zamykasz z powrotem oczy.
{10292}{10348}To nie jest gest premedytacji.
{10365}{10405}To w ogóle nie jest żaden gest,
{10425}{10465}lecz brak gestu.
{10475}{10510}To gest, którego nie robisz.
{10540}{10588}To gesty, których robienia unikasz.
{10648}{10682}Położyłe się wczenie,
{10700}{10735}spałe spokojnie.
{10760}{10805}Nastawiłe budzik,
{10820}{10852}słyszałe, jak dzwoni.
{10865}{10932}Czekałe, aż podzwoni sobie jeszcze dobre parę minut.
{10942}{10982}Już wczeniej zbudził cię upał,
{10985}{11062}wiatło czy też oczekiwanie.
{11135}{11190}Nie ruszasz się; nie ruszysz się.
{11225}{11330}Kto inny, twój sobowtór, widmowy dubler
{11335}{11378}wykonuje być może zamiast ciebie, jeden po drugim,
{11380}{11418}gesty których ty już nie robisz:
{11438}{11550}wstaje, myje się, goli, ubiera, wychodzi.
{11570}{11620}Pozwalasz mu, aby wyleciał na schody,
{11625}{11658}wybiegł na ulicę
{11675}{11708}złapał w biegu autobus,
{11715}{11782}dotarł na czas pod drzwi sali egzaminacyjnej.
{11795}{11828}Wstajesz za póno.
{11868}{11988}Nie wypowiesz na czterech, omiu lub dwunastu kartkach|tego, co umiesz, co sšdzisz,
{11995}{12090}co wiesz, co należy sšdzić o|alienacji, o robotnikach,
{12102}{12150}o nowoczesnoci i o rozrywkach.
{12162}{12212}o białych kołnierzykach lub o automatyzacji,
{12222}{12260}o poznaniu innego,
{12270}{12318}o Marksie, rywalu Tocqueville'a,
{12325}{12375}o Weberze, wrogu Lukacsa.
{12405}{12480}Ty w każdym razie nie wypowiedziałby się|na żaden temat, bo niewiele wiesz
{12482}{12515}i nic nie sšdzisz.
{12570}{12610}Twoje miejsce pozostaje puste.
{12645}{12690}Nie zdobędziesz licencjatu,
{12698}{12742}nigdy nie rozpoczniesz studiów magisterskich.
{13078}{13112}Nie będziesz już studiował.
{13145}{13210}Szykujesz sobie, jak co dzień, neskę.
{13235}{13322}Jak co dzień dodajesz kilka kropli|słodkiego mleczka w koncentracie.
{13350}{13430}Nie myjesz się,|ledwie się ubierasz.
{13455}{13570}Do małej miski z różowego plastiku|wkładasz trzy pary skarpetek do namoczenia.
{14352}{14432}Nie idziesz pod salę egzaminacyjnš,|aby dowiedzieć się,
{14435}{14507}jakie tematy podano kandydatom pod rozwagę.
{14552}{14629}Nie idziesz, wbrew swoim zwyczajom,|do kawiarni,
{14630}{14688}aby spotkać się z przyjaciółmi jak co dzień.
{14750}{14810}Jeden z twoich kolegów
{14812}{14882}pokona nazajutrz szeć pięter,|wiodšcych do twojego pokoju.
{14920}{14970}Pozwolisz, aby zastukał do drzwi,
{14972}{15055}odczekał, znowu zastukał.
{15060}{15128}Pozwolisz,|aby on jeszcze chwilę odczekał,
{15132}{15202}zastukał już słabiej,|zawołał cię szeptem,
{15205}{15272}zawahał się|i zaczšł schodzić ciężkim krokiem.
{15630}{15740}Potem zjawili się inni, przyszli nazajutrz|i jeszcze nawet trzeciego dnia.
{15752}{15860}Stukali, czekali, wołali,
{15865}{15918}wsuwali kartki.
{16325}{16398}Leżysz wycišgnięty na swojej wšskiej ławce,
{16400}{16478}z rękami pod karkiem, z uniesionym barkiem,|z uniesionymi kolanami.
{16498}{16550}Nie masz ochoty nikogo widzieć,
{16560}{16705}z nikim rozmawiać, ani też myleć,|wychodzić, ruszać się z miejsca.
{16812}{16865}W takim samym dniu jak tamten,
{16868}{16938}może trochę wczeniej lub trochę póniej
{16940}{17018}odkrywasz bez zdziwienia,|że co jest nie w porzšdku,
{17020}{17110}że nie umiesz żyć,|że nigdy się nie nauczysz.
{17162}{17240}Słońce nagrzewa blachę dachu.
{17258}{17340}Upał w służbówce jest nie do zniesienia.
{17358}{17485}Siedzisz wcinięty pomiędzy ławkę a półkę,|z otwartš ksišżkš na kolanach.
{17510}{17562}Od dawna już nie czytasz.
{17575}{17652}Wpatrujesz się w półkę z jasnego drewna,
{17660}{17772}w małš miednicę z różowego plastiku,|w której gnije szeć skarpetek.
{17805}{17918}Dym z porzuconego papierosa idzie w górę,|całkiem prosto lub prawie,
{17920}{18038}i zasnuwa nierównš warstwš sufit,|poznaczony maleńkimi rysami.
{18320}{18398}Co pękło.
{18422}{18472}Już nie czujesz żadnego wsparcia.
{18488}{18598}Co, co krzepiło cię do tej pory, dodawało ci ducha,
{18602}{18680}napełniało poczuciem własnego istnienia,|wrażeniem, że należysz do wiata,
{18682}{18770}że jeste w nim zanurzony,|zaczyna cię zawodzić.
{18788}{18898}Twoja przeszłoć, teraniejszoć, przyszłoć zlewajš się teraz w jedno.
{18925}{18975}Sš bezwładem twoich członków,
{18978}{19015}twojš podstępnš migrenš,
{19020}{19072}goryczš wystygłej neski,
{19088}{19150}klitkš na poddaszu, która służy ci za pokój,
{19162}{19218}norš długš na 2,92 metra
{19220}{19265}i szerokš na 1,73,
{19270}{19332}o powierzchni ledwie przekraczajšcej|pięć metrów kwadratowych,
{19338}{19415}tš mansardš,|z której nie ruszyłe się od wielu godzin,
{19418}{19468}od wielu dni.
{19498}{19552}Siedzisz na ławce nazbyt krótkiej,
{19560}{19628}aby mógł się w nocy porzšdnie wycišgnšć,
{19635}{19718}nazbyt wšskiej,|aby mógł się swobodnie przekręcić.
{19725}{19815}Wpatrujesz się teraz,|już niemal z fascynacjš,
{19825}{19932}w miskę z różowego plastiku,|która mieci nie mniej niż szeć skarpetek.
{19995}{20075}Siedzisz w swoim pokoju bez jedzenia,
{20085}{20118}bez czytania,
{20130}{20172}niemal bez ruchu.
{20175}{20238}Wpatrujesz się w miskę,
{20242}{20302}w półkę, w swoje kolana,
{20305}{20365}w swoje spojrzenie w pękniętym lustrze,
{20368}{20432}w miseczkę, w wyłšcznik.
{20450}{20502}Wsłuchujesz się w uliczne hałasy,
{20508}{20565}w krople wody na korytarzu,
{20572}{20610}w odgłosy sšsiada:
{20625}{20665}w jego chrzškania,
{20672}{20718}napady kaszlu,
{20740}{20785}w gwizdanie jego czajnika.
{20828}{20912}ledzisz na suficie krętš linię wšskiej szczeliny,
{20918}{20967}daremnš wędrówkę muchy,
{20968}{21035}niemal niedostrzegalny przyrost cienia.
{21205}{21265}Masz dwadziecia pięć lat|i dwadziecia dziewięć zębów,
{21270}{21318}trzy koszule i osiem skarpetek,
{21328}{21378}500 franków miesięcznie,
{21382}{21428}trochę ksišżek, których już nie czytasz,
{21432}{21480}trochę płyt, których już nie słuchasz.
{21495}{21560}Nie masz ochoty pamiętać o niczym więcej.
{21568}{21620}Siedzisz i chcesz tylko czekać,
{21622}{21698}czekać,|aż nie będzie już na co czekać.
{21778}{21865}Nie widujesz już przyjaciół,|nie otwierasz drzwi,
{21888}{21935}nie schodzisz po listy,
{21945}{22030}nie oddajesz ksišżek,|które wypożyczyłe z biblioteki,
{22045}{22098}nie pisujesz do rodziców.
{22175}{22272}Wychodzisz dopiero po zmroku,|niczym szczury, koty i potwory.
{22322}{22358}Snujesz się ulicami,
{22368}{22435}wlizgujesz się do brudnych,|małych kin na Wielkich Bulwarach.
{22998}{23040}Czasami wędrujesz całš noc,
{23048}{23098}czasami przesypiasz cały dzień,
{23115}{23210}jeste próżniakiem, lunatykiem, ostrygš.
{23232}{23320}Nie czujesz się stworzony do życia,|do działania, do kształtowania,
{23348}{23450}chcesz tylko trwać,|chcesz tylko oczekiwania i zapomnienia.
{23772}{23855}Niczego nie odrzucasz,|niczemu się nie sprzeciwiasz,
{23875}{23922}przestałe zmierzać do przodu.
{23935}{23975}Ale ty już nie szedłe do przodu.
{23985}{24045}Nie zaczynasz niczego od nowa.|Ty już doszedłe,
{24065}{24128}bo nie wiesz, co mógłby robić dalej.
{24170}{24250}Wystarczyło...|Niemalże wystarczyło,
{24258}{24312}aby pewnego majowego dnia,|kiedy panował zbyt nieznony upał,
{24332}{24428}doszło do niefortunnego spotkania ksišżki,|której wštek zgubiłe,
{24435}{24508}neski o zbyt gorzkim nagle smaku
{24528}{24640}i miski o z różowego plastiku,|wypełnionej czarniawš wodš,|w której pływało szeć skarpetek,
{24658}{24765}aby co pękło,|co się zepsuło,|co się rozpadło,
{24800}{24872}i aby w pełnym wietle dnia|objawiła się ta prawda
{24878}{24940}- gorzka, smutna i mieszna jak ole uszy.
{24948}{24992}Nie chcesz cišgnšć tego dalej.
{25230}{25310}Tylko noc, tylko pokój|służš ci za schronienie.
{25315}{25370}Wšska ławka, na której się wycišgasz,
{25375}{25448}sufit, który odkrywasz wcišż na nowo.
{25460}{25555}Nocš, sam poród tłumu na Wielkich Bulwarach
{25562}{25630}czujesz się niemal uszczęliwiony|hałasem i wiatłami,
{25635}{25692}ruchem i zapomnieniem.
{25758}{25826}Podšżasz za strumieniem,|który płynie tam i z powrotem,
{25827}{25892}od Republiki do Madelaine,|od Madelaine do Republiki.
{26015}{26085}Martwe chwile, puste przebiegi.
{26100}{26170}Ukradkowe i dotkliwe pragnienie,|aby niczego już nie słyszeć,
{26175}{26273}niczego nie widzieć,|aby trwać w bezruchu i milczeniu.
{26288}{26348}Niedorzeczne marzenia o samotnoci.
{26375}{26435}Dotknięty utratš pamięci,|wędrowałby do krainy lepców.
{26440}{26527}Wszędzie ulice szerokie i puste,|zimne wiatła,
{26542}{26620}nieme twarze, po których|przelizgiwałoby się twoje spojrzenie.
{26835}{26981}Jest zupełnie tak, jakby pod powierzchniš twojej spokojnej|i budzšcej zaufanie historii grzecznego dziecka, dobrego ucznia,
{26982}{27088}pod widocznymi, nazbyt widocznymi oznakami dorastania,
{27092}{27170}grafitowe kreski na futrynie drzwi do ubikacji,
{27175}{27290}wiadectwa, długie spodnie, pierwsze papierosy,
{27295}{27348}podrażniona skóra po goleniu, alkohol,
{27352}{27418}klucz pod słomiankš|na wypady w sobotnie wieczory,
{27425}{27530}rozprawiczenie, chrzest powietrzny, chrzest bojowy...
{27540}{27610}...biegł inny wštek,
{27618}{27712}zawsze obecny,|zawsze trzymany na uboczu,
{27723}{27802}który teraz wyplata znajomy wzór|twojej przywróconej egzystencji,
{27815}{27873}szkicuje puste dekoracje twojej jałowej egzystencji,
{27882}{27948}rozbudzone wspomnienia,|filigranowe obrazy tej obnażonej prawdy,
{27962}{28032}tej rejterady tak długo odwlekanej,
{28042}{28092}tego wezwania do spokoj...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin