Faulcon Robert - Nocny Łowca 01 - Widmo.pdf

(1048 KB) Pobierz
Robert Faulcon
tom I z serii
tłumaczyła Anna Jasiakiewicz
Dom Wydawniczy REBIS Poznań 1991
Tytuł oryginału:
NIGHT- HUNTER 1. THE STALKING
Copyright© 1983 by Robert Faulcon
Copyright for the Polish Edition© 1991 by Publishing
House REBIS, Ltd., Poznań
Copyright for the Cover Illustration© by Jan Mogiła
Ilustracja na okładce:
Jan Mogiła
Opracowanie graficzne:
Lucyna Tarasińska
Redakcja i korekta:
Tomasz Szponder
ISBN 83-85202-07-2
Dom Wydawniczy REBIS spółka z o.o. ul. Noskowskiego 25, 61-705 Poznań
Wydanie I
Skład: Z.U.P. „DANGRAF” Kalisz
Druk i oprawa: Druk i oprawa: Zakłady Graficzne
Spółka z o.o. Piła, ul. Okrzei 5.
Zam. 252/91
PROLOG
Szybkim krokiem przeszła przed wielkim frontonem re-
stauracji. Zajęło jej to tylko pięć sekund. Obydwoma rękoma przy-
trzymywała przewieszoną przez ramię torbę. Kiedy minęła okno
restauracji, obróciła się i szybko spojrzała za siebie.
Czuła, że ktoś ją ściga.
Owe pięć sekund i szybkie, ukradkowe spojrzenie za siebie, to
było wszystko, czego potrzebował mężczyzna siedzący w restaura-
cji. Natychmiast ją rozpoznał.
- O, Boże! Przecież to Ellen!
Uświadomił sobie nagle, że słyszy śmiechy nielicznych osób
przebywających w restauracji. Rozejrzał się zakłopotany. Pięciu
lub sześciu młodych ludzi patrzyło na niego z rozbawieniem. Czu-
jąc przyspieszone krążenie krwi i wypieki na twarzy, sięgnął po
płaszcz i teczkę, wstał i szybko wyszedł na chłodne, wiosenne po-
wietrze.
Nie znał tej okolicy Londynu; znał Oxford Street i Charing
Cross i różne, boczne uliczki w okolicach budynków uniwer-
syteckich w pobliżu gmachu senatu. Ale Islington to dla niego
była pusta nazwa, jakaś tam informacja na tablicy gry „Monopol”.
Nie znał dobrze stolicy - mieszkał przecież w cichych okolicach
Sussex. Do ruchliwego wschodniego Londynu przyjechał w związ-
ku ze swą pracą w Instytucie Badań Zjawisk Paranormalnych.
Przeprowadził wywiad z człowiekiem, który twierdził, że posiada
zdolność jasnowidzenia (a który oczywiście nie posiadał nic,
oprócz daru przekonywania), a później przyszedł do tej parnej,
nieprzyjemnej restauracji na kawę i kanapkę z serem, aby zasta-
nowić się, jak spędzić resztę popołudnia.
I oto właśnie tak ni stąd, ni zowąd przeszła przed nim Helen
Bancroft, która zniknęła sześć miesięcy temu.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin