Quick Amanda - Iluzjonista.pdf

(735 KB) Pobierz
Amanda
Quick
ILUZJONISTA
Ariana Warfield pochodzi z bardzo uzdolnionej
rodziny. Ta córka ambitnych naukowców, siostra
cenionego wynalazcy i kuzynka uzdolnionej
artystki ma w życiu jedną pasję - pieniądze.
Dzięki wybitnemu talentowi do ich pomnażania z
sukcesem prowadzi firmę doradztwa
inwestycyjnego, lecz jej życie osobiste nie
jest tak efektowne jak kariera. Odkąd padła
ofiarą zawodowego oszusta, któremu oddała nie
tylko majątek, ale także serce, stała się
bardzo ostrożna i nieufna. Zmuszona
koniecznością zawiera umowę z Lucianem Hawkiem,
zdolnym iluzjonistą, lecz od początku okazuje
mu niechęć. On jednak zupełnie się tym nie
zraża i próbuje zdobyć Arianę przy pomocy
czarów, magii oraz żelaznej konsekwencji
człowieka, który bierze od życia wszystko,
czego zapragnie...
ROZDZIAŁ PIERWSZY
- W dawnych czasach obrażanie magików uważano
za dość ryzykowne - ostrzegł Lucian Hawk
głębokim, miłym dla ucha głosem.
- Grozi pan, że przetnie mnie piłą na pół? -
zapytała zaintrygowana Ariana Warfield. - Albo
sprawi, że zniknę? - dodała z uśmiechem, przy-
patrując mu się zza wielkich modnych okularów
od znanego projektanta; w jej niebieskich
oczach widać było szczere zaciekawienie.
Jej brat Drake starał się zbagatelizować nie-
zręczną sytuację; robił, co mógł, by rozmówca
nie poczuł się dotknięty niechęcią, jaką Ariana
okazywała mu niemal od początku.
- Nie zwracaj na nią uwagi, Lucianie - prosił.
- Moja siostra zawsze tak traktuje mężczyzn,
którzy... jak by to powiedzieć... są od niej
gorzej sytuowani. Z zasady nie umawia się z
facetami, którzy zarabiają mniej niż ona -
dodał z rozbrajającą szczerością. - Rozumiesz,
o co chodzi?
- Rozumiem. - Lucian nie wyglądał na za-
skoczonego. Nie powiedział nic więcej, jedynie
omiótł siedzącą naprzeciw Arianę krytycznym
spojrzeniem. On również nosił okulary, tyle że
nie tak ostentacyjnie modne. Najwyraźniej nie
przejmował się aktualnymi trendami, bo jego
okulary nie przypominały tych noszonych przez
pilotów czy profesorów akademickich. Zamiast
nich wybrał szkła w najbardziej tradycyjnych
oprawkach:
takich,
jakie
zwykłe
noszą
biznesmeni.
Ostre
kontury
prostej
oprawy
sprawiały, że kolor jego oczu, kojarzący się z
miodową barwą topazu, wydawał się jeszcze
bardziej niezwykły. Poza tym ciemne ramki
pasowały do jego kruczoczarnych włosów.
Ariana z zakłopotaniem poczuła, że pod jego
przenikliwym spojrzeniem zaczyna się rumienić.
Czy rzeczywiście go obraziła? Przekonana, że
najlepszą obroną jest atak, natarła na brata,
który,
będąc
dwa
lata
młodszy
od
niej,
doskonale nadawał się na kozła ofiarnego.
- Dobrze wiesz, Drake, że nie chciałam być
niegrzeczna. Powiedziałam tylko, że magicy nie
zarabiają kokosów i zwykle ledwie starcza im do
pierwszego.
- Wypytywanie dorosłego faceta, dlaczego się
nie ustatkuje i nie poszuka sobie porządnej
pracy, może być odebrane jako impertynencja -
skwitował Drake.
- Zwłaszcza jeśli facet jest w moim wieku,
czyli dobiega czterdziestki - dodał Lucian. -
Wiadomo, że nie osiągnę wiele więcej, niż
osiągnąłem.
- Mówiąc, patrzył na nią w sposób, który
odbierała jak prowokację.
- Nie bądź dzieckiem, siostrzyczko! - W nie-
bieskich oczach Drake'a, uchodzących za firmowy
znak rodziny Warfieldów, błysnęło rozbawienie.
- Przecież nie przyszłaś na moją imprezę, żeby
szukać męża, tylko iluzjonisty.
- Voila! - mruknął Lucian, upiwszy łyk whisky z
wodą sodową. - Oto jeden się znalazł. Chyba.
- Chyba! - Ariana posłała mu ostre spojrzenie.
- Jak to: chyba? Chce pan dla mnie pracować czy
nie?
- Na razie chcę o tym porozmawiać. - Lucian
grał na zwłokę. - Może zwolnimy Drake'a i po-
zwolimy mu wrócić do gości, a sami omówimy tę
kwestię w jakimś zacisznym miejscu? - Wziął
Arianę
pod
rękę,
a
zwróciwszy
się
do
gospodarza, dodał: - Nie martw się o mnie,
Drake. Zawołam cię, jeśli twoja siostra stanie
się tak nieprzyjemna, że sam nie będę mógł
Zgłoś jeśli naruszono regulamin