Zew_pustyni_-_Teresa_Fortis.pdf

(1609 KB) Pobierz
Część
pierwsza
Rozdział pierwszy
Droga kandydatko na stewardesę,
rozmowy kwalifikacyjne dla przyszłych stewardes Saudyjskich Linii Lotniczych odbywać się będą od 3
listopada 1981 w hotelu Sheraton w Stambule. Prosimy panią o stawienie się w recepcji we wtorek
3
listopada o godzinie 9.20.
o za sprawą tego telegramu poleciałam do Stambułu, by spotkać się z najświętszymi ze świętych w Saudii
Arabian Airli-T
nes. To tu była szansa na wymarzoną pracę i tej szansy w żadnym wypadku nie chciałam stracić.
Z subtelnym makijażem, w ciemnozielonej bluzce z falbankami i prostej białej spódnicy oraz wysokich
skórzanych botkach chcia
łam przekonać do siebie saudyjską komisję zadbanym wyglądem i niezawodnością, w odpowiednich
proporcjach.
Gdy czekałam w holu na rozmowę, napotkałam wzrok młodej kobiety. Wyglądała blado i chudo, jak cień
samej siebie.
- Przepraszam - zapytała łamaną angielszczyzną - czy jesteś tu z powodu pracy stewardesy?
Gdy przytaknęłam, zachichotała z zakłopotaniem i zdradziła, że ona też.
- Czuję, że mam marne szanse. Przyjechałam wprost z Anatolii. Spędziłam w autobusie całą noc. Teraz
jestem zmęczona. Mój angielski jest kiepski. Obawiam się, że odeślą mnie do domu.
Zastanawiałam się nad tą bezbarwną postacią o miłym uśmiechu. Jej ocenę własnych szans uważałam za
bardzo realistyczną.
Fizycznie nie sprawiała wrażenia szczególnie odpornej.
Na naszym piętrze, wysoko nad miastem, otworzyły się drzwi.
Gruby dywan pochłonął odgłos kroków sekretarki, która zbliżała się, żeby zaprosić mnie jako następną
kandydatkę. Gdy tylko podą
żyłam za sekretarką, „panna bez szans" znów przysnęła w swoim miękkim fotelu.
- Co pani wie o Arabii Saudyjskiej?
Przysadzisty mężczyzna w okularach, który zadał mi to pytanie, był przewodniczącym gremium złożonego
z czterech mężczyzn.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin