DOBRY I PIĘKNY BÓG - Smith James Bryan.pdf

(1230 KB) Pobierz
D
obry
1
piękny
BÓG
Pokochać
Boga,
jakiego znał
Jezus
tłumaczyła Lucyna Wierzbowska
wstęp
Gdy zapytano Jezusa, które z przykazań jest najważniej­
sze, odpowiedział, cytując fragment Księgi Powtórzone­
go Prawa: „Będziesz miłował Pana Boga swego całym
swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umy­
słem. To jest największe i pierwsze przykazanie” (Mt 22,
37-38)
1
. Innymi słowy, w życiu człowieka najważniejsza
jest miłość do Boga.
Pamiętacie może pierścionki emocjonalne? Były
popularne wiele lat temu. Zmieniały kolor zależnie
od nastroju osoby, która je nosiła, a tak naprawdę—pod
wpływem temperatury jej ciała, choć sprzedawcy prze­
konywali, że dzieje się tak za sprawą naszych emocji.
Zarobili w ten sposób mnóstwo pieniędzy, także moich).
A co by było, gdyby ktoś stworzył „pierścionek miłości
do Boga”, który wskazywałby, jak bardzo jego właściciel
kocha Pana? Myślę, że jeśli ciemnogranatowy oznaczał­
by brak uczucia, a jasnobłękitny miłość przepełniają­
cą całe serce, to na ulicach widzielibyśmy wiele osób
z ciemnoniebieskim pierścionkiem na palcu; wśród nich
1
Wwyslkle cytaty pochodzą z Biblii Tysiąclecia (Pismo Spiętego
Starego i Nowego Testamentu, wytl. 4, Poznań 1984), chyba że
-----
-
. ^lylMIJr UUg
znaleźliby się także chrześcijanie. Jeśli mam być zupeł­
nie szczery, to gdyby nic szczęście, jakie mnie spotkało,
mój
kolor.
pierścionek
Dzięki
miałby
łasce
zaledwie
stałem
wypłowiały
się
jednak
niebieski
Forrestem
Bożej
Gumpem chrześcijańskiego świata.
wielu wspaniałych mentorów
Główny
choć
nie
bohater
w
filmu
Yorrest
Gurnp
jest
zwyczajnym,
człowiekiem,
pełni
sprawnym
intelektualnie
którv niczym - nie licząc dobrego serca - się nie wyróż­
nia.
Wielokrotnie
jednak
ów
„nikt”
spotyka
na
swojej
drodze osoby, które okazują się „kimś”. Staje się przy­
padkowym
rycznych
świadkiem
(wysłuchuje
kilku
na
wielkich
wydarzeń
histo­
przykład
przemówienia
Mia­
łem sen
doktora Kinga) i napotyka niektóre z wielkich
postaci
(kilku
prezydentów
Stanów
Zjednoczonych,
celebrytów i wynalazców). Gdy patrzę na swoje żyde,
czuję się jak Forrest. Pochodzę z rodziny metodystów,
których wiara ograniczała się głównie do obchodzenia
Wielkanocy
oraz
Bożego
Narodzenia.
Tak
naprawdę
uczniem Chrystusa stałem się dopiero w ostatniej kla­
sie szkoły
średniej. Lubiłem sport, ładne dziewczyny
i Jezusa - w takiej właśnie kolejnośd. W nauce byłem
zupełnie przeciętny - moja średnia ocen pozwoliła mi
wstęp
9
zająć dokładnie
uczniów
trzechsetne
szkołę.
miejsce na
Raczej
nie
liście sześciuset
podrasowałbym
kończących
tym osiągnięciem swojego CV.
Na pierwszym roku studiów na stanowym uniwer­
sytecie, kiedy jeszcze uprawiałem sport i uganiałem się
za ładnymi dziewczynami, Jezus zaczął piąć się w górę
listy
moich
zainteresowań.
Zanim
rozpoczął
się
drugi
semestr, zajmował już tak szczególne miejsce w moim
sercu,
że
postanowiłem
Wybrałem
się
przenieść
na
uniwersytet
(założy­
chrześcijański.
Friends
University
łem, że ludzie będą tam przynajmniej przyjaźni) w Wi-
chita w Kansas. Byłem przeciętnym studentem niewiel­
kiego uniwersytetu w prowincjonalnym miasteczku i nie
miałem pojęcia, co przyniesie mi przyszłość. Wiedzia­
łem tylko, że moje pragnienie poznania Boga zwiększa
się z dnia na dzień.
Nie miałem pojęcia ani kim jest Richard J. Fo-
ster,
ani
że
napisał
w
jedną
ostatnim
z
najważniejszych
stuleciu
książek
chrześcijańskich
(Dyscypliny
tycia
duchowego).
Wiedziałem tylko, że mam z nim zajęcia
we wtorki i czwartki od 10.30 do 12.00. Richard był
inny
go
niż
wszyscy
ludzie,
i
których
poczucie
znałem.
humoru.
Cechowały
Uwielbiał
ogromna
mądrość
się śmiać i znał Boga inaczej niż wszyscy, których spo­
tkałem na swej drodze, a mianowicie jak przyjaciela.
Richard nauczył mnie, co robić, aby poznać Boga tak
jak on Go poznał.
Wiele lat później nasz wspólny przyjaciel powie­
dział mi, że Richard modlił się o studenta, któremu
mógłby
przekazać
swoje
życiowe
doświadczenie
oraz
mądrość. Niedługo po tym, jak mnie spotkał, wyznał
owemu przyjacielowi, że to właśnie mnie wybrał Bóg,
bym stał się dla niego tym, kim dla Pawła był Tymote­
usz. Z mojej strony natomiast wyglądało to tak, że Ri­
chard prosił mnie o lekturę dodatkowych tekstów, mo­
dlił się ze mną, prosił mnie o opiekę nad dzieckiem oraz
zabierał ze sobą na wyjazdy, podczas których wygłaszał
przemówienia. To właśnie w tych osobistych sytuacjach
nauczyłem się od niego najwięcej.
Gdy byłem na ostatnim roku studiów i zastanawia­
łem się nad wyborem seminarium, Richard skierował
mnie do Henricgo Nouwena, wielkiego pisarza poru­
szającego w swoich książkach kwestie duchowe. Zgod­
nie z sugestią Hcnriego złożyłem dokumenty do teo­
logicznej Divinity School na Uniwersytecie Yale, gdzie
zostałem przyjęty; oczywiście poprawiłem się do tego
czasu w nauce. Po skończeniu seminarium pracowałem
jako pastor w lokalnym kościele, ożeniłem się z Meghan,
najładniejszą i najrozsądniejszą dziewczyną, jaką kiedy­
kolwiek poznałem (dzięki Ci, Jezu), nauczyłem się kilku
Zgłoś jeśli naruszono regulamin