Tadeusz Kupiecki - Po drugiej stronie rozmiaru.pdf

(3014 KB) Pobierz
Spis treści
ROZDZIAŁ 1. LOLO
ROZDZIAŁ 2. FRANK
ROZDZIAŁ 3. DRUŻYNA
ROZDZIAŁ 4. EKSPEDYCJA
ROZDZIAŁ 5. POWIERZCHNIA
ROZDZIAŁ 6.
HOMO MINIMALIS
ROZDZIAŁ 7. GHULTOWN
ROZDZIAŁ 8. MIASTO MUTANTÓW
ROZDZIAŁ 9. ARENA
ROZDZIAŁ 10. KONSTRUKTOR
ROZDZIAŁ 11. JIMBIM
ROZDZIAŁ 12. ZAKON WYŻSZEJ ŚWIADOMOŚCI
ROZDZIAŁ 13. BERBERYS
ROZDZIAŁ 14. STEEL
ROZDZIAŁ 15. BRACIA JAKUZA
ROZDZIAŁ 16. KRYSZTAŁ MOCY
ROZDZIAŁ 17. ZNALEZISKO
ROZDZIAŁ 18. PIERWSZA AKCJA
ROZDZIAŁ 19. NOWA ARMIA
ROZDZIAŁ 20. SZABROWNICY
ROZDZIAŁ 21. DWORZEC GŁÓWNY
ROZDZIAŁ 22. DZIELNICA KRASNALI
ROZDZIAŁ 23. KAMIENNY DERWISZ
ROZDZIAŁ 24. SPRZYMIERZENIEC
ROZDZIAŁ 25. ŁAŹNIA
ROZDZIAŁ 26. CREATIX DWUNASTY
ROZDZIAŁ 27. MONSTRUM
ROZDZIAŁ 28. MINISMOK
ROZDZIAŁ 29. FALLOUT CITY
ROZDZIAŁ 30. RAJD
ROZDZIAŁ 31. TRUDNE PYTANIA, NIEŁATWE ODPOWIEDZI
ROZDZIAŁ 32. STARZY ZNAJOMI
ROZDZIAŁ 33. SLUMSY
ROZDZIAŁ 34. POWRÓT AGENTA
ROZDZIAŁ 35. NEGOCJACJE
ROZDZIAŁ 36. SKRZATOWISKO
ROZDZIAŁ 37. EMISARIUSZ
ROZDZIAŁ 38. RADA STARSZYCH
ROZDZIAŁ 39. SOJUSZ
ROZDZIAŁ 40. PIERWSZY DOTKLIWY CIOS
ROZDZIAŁ 41. BŁĘKITNY LAS
ROZDZIAŁ 42. BEHEMOT
ROZDZIAŁ 43. GENEZA
ROZDZIAŁ 44. NIEBO 2
ROZDZIAŁ 45. ZIEMIA 4
ROZDZIAŁ 46. W OKOWACH CHAOSU
ROZDZIAŁ 47. OSTATNI BASTION
ROZDZIAŁ 48. KRAJOBRAZ PO BITWIE
EPILOG
Rozdział 1
LOLO
Peryskop zjechał w dół, skrzypiąc przeraźliwie. Posypała się rdza. Wszędzie czuło się
zapach rdzy, smaru i pleśni. Lolo ujął uchwyt peryskopu i spojrzał w wizjer. Widok, który
zobaczył, od kilkudziesięciu dni nie zmienił się nawet na jotę. Tuż nad powierzchnią ziemi
unosiła się delikatna mgła, utworzona z toksycznych oparów i kurzu. Rozciągającą się wokoło
monotonię pustynnego krajobrazu mąciły jedynie majaczące na horyzoncie zabudowania.
Właściwie nie tyle zabudowania, co pozostałości po nich. Ruiny i gruzowiska, które kiedyś
były drapaczami chmur, blokowiskami, siedzibami korporacyjnych molochów. Kiedyś dumnie
wznoszące się na powierzchni ziemi, teraz swoim wyglądem odstraszały potencjalnych
podróżników. To, co niegdyś stanowiło dumę i chlubę ludzkości, teraz było tylko stertą gruzu
i jedną wielką ruiną. Lolo ustawił wizjer peryskopu pod innym kątem. Nadal nic nie dostrzegł.
Wszędzie widział tylko pustynię i wirujący kurz. Ani śladu żywych istot. Lolo jeszcze raz
skierował wizjer w miejsce, gdzie kiedyś dumnie wznosiło się miasto. Również i tam nie
dostrzegł najmniejszych oznak życia. Lolo jednak wiedział, że pośród zniszczonych budowli
i rozpadających się wieżowców istniało życie. Wróg czuwał. Gnieździł się tam i wciąż knuł.
Podobnie jak u Lola i jemu podobnych pod powierzchnią ziemi, tak samo w ruinach miasta
trwały gorączkowe przygotowania do kolejnej, tym razem może ostatecznej konfrontacji. Lolo
dałby wiele, by móc przeniknąć na terytorium wroga i dowiedzieć się, co tym razem
przygotowują okopani w gruzowisku ludzie.
Słońce powoli chyliło się ku zachodowi. Jego promienie rozświetliły ruiny szklanego
drapacza chmur. Odblask na ułamek sekundy oślepił Lola. Obserwator zmarszczył brwi,
następnie złożył peryskop. Ponownie rozległ się metaliczny dźwięk, niemiłosiernie drażniący
bębenki uszu. Lolo zaklął cicho, otrzepał się z rdzy i kurzu, które posypały się na niego
w chwili, gdy składał peryskop.
– Coś nowego? – zapytał siedzący nieopodal Ping.
Podczas gdy Lolo patrzył przez peryskop, Ping monitorował teren przy pomocy detektorów
ruchu, które były bardzo gęsto rozmieszczone, co zapewniało dobrą ochronę i natychmiastowy
alarm w razie nagłego ataku ze strony przeciwnika.
– Nic – odparł krótko Lolo. – Zupełna cisza. To samo co wczoraj, przedwczoraj, tydzień
temu i miesiąc temu.
– Założę się, że coś szykują – powiedział ponuro Ping, nie odrywając wzroku od
monitorów. – Ta cisza trwa już zdecydowanie zbyt długo.
– Wywiad donosi, że wzmocnili system zabezpieczeń. Coraz trudniej przedrzeć się
i dowiedzieć, co tak naprawdę knują.
– I jeszcze te koty – parsknął z niesmakiem Ping. – To prawda, że mnożą je na potęgę?
– Są najskuteczniejsze, więc zasadniczo nie ma się czemu dziwić – Lolo wzruszył
ramionami.
Rozmowę w maszynowni przerwało wejście Buffa.
– Za pięć minut odprawa wszystkich oficerów w głównym sztabie dowodzenia. Obecność
obowiązkowa. Nasz wywiad na coś wreszcie natrafił – powiedział, wykonał szybki w tył
zwrot i wymaszerował z pomieszczenia.
Lolo i Ping wymienili porozumiewawcze spojrzenia.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin