KAZIMIERZ KRÓLEWICZ ŚWIĘTY - POLSCY ŚWIĘCI.pdf

(220 KB) Pobierz
Ks. Kazimierz Drzymała SJ
ŚHIł,T\ KAZIMIERZ KRÓLEWICZ
Wstęp
Życie św. Kazimierza królewicza (1458—1484) przypada na jedną
z najświetniejszych epok w dziejach naszego narodu: na epokę Jagiel­
lońską. Jest to zarazem okres przejściowy między średniowieczem a na­
rodzinami nowych, renesansowych czasów. Z Zachodu przenikają do
Polski ożywcze prądy: upowszechnia się znajomość pisma i czytania,
rośnie liczba szkół; ludzie uzdolnieni, niezależnie od ich pochodzenia
społecznego odgrywają ważną rolę w życiu państwowym i kulturalnym.
Na dworze królewskim pojawiają się różne wybitne osobistości, powo­
ływane przez władcę na doradców bądź wychowawców jego dzieci.
Grzegorz z Sanoka i Kallimach (Filip Buonaccorsi) — Polak i Włoch,
zaprzyjaźnieni ze sobą, obaj protegowani króla Kazimierza Jagielloń­
czyka, stanowią wymowny symbol tych czasów. Obaj położyli ogromne
zasługi na polu naszej kultury jako prekursorzy humanizmu.
Ciekawa i charakterystyczna dla epoki jagiellońskiej jest kariera
Grzegorza. Urodzony k. Sanoka, syn ubogiej mieszczańskiej rodziny,
zdobył świetne, humanistyczne wykształcenie — tytuł magistra artium
— w końcu został arcybiskupem lwowskim. Specjalną troską otaczał
zawsze sprawy szkolnictwa i podniósł poziom nauczania. Pod tym wzglę­
dem wysoko stały pod koniec panowania Kazimierza Jagiellończyka licz­
ne szkoły kolegiackie i katedralne. Wśród tych ostatnich zasłynęły szcze­
gólnie gnieźnieńska i poznańska, obie szkoły były wyposażone w katedry
prawa i teologii. Dzięki staraniom Grzegorza z Sanoka i innych świa­
tłych duchownych w drugiej połowie XV wieku wykształciły się za­
stępy pedagogów wskutek czego w początkach XVI wieku mogło w Pol­
sce funkcjonować prawie 600 szkół parafialnych.
Kallimach był m. in. założycielem (w 1489) literackiego towarzystwa
pn.
Sodalitas Litteraria Vistulana,
gromadzącego grono twórców i miłoś­
ników literatury oraz nauki. Działali w nim m. in. Wojciech
z
Brudzę-
Święty Kazimierz Królewicz
107
wa, znakomity astronom i genialny matematyk, Wawrzyniec Korwin,
ślązak z pochodzenia, autor słynnej
Kosmografii,
sam zaś Kallimach pi­
sał liczne wiersze okolicznościowe. Jemu zawdzięczamy również pow­
stanie pierwszej świeckiej biografii, poświęconej Grzegorzowi z Sanoka.
Jest on też autorem tzw. Rad
Kallimachowych
i poetyckiego utworu pt.:
Historia de rege Vladislao seu clade Varnensi,
który się przechował w
rękopisach z XVI w. i w
Kronice
Marcina Bielskiego. Do grona skupia­
jącego się wokół Kallimacha należeli liczni mistrzowie Krakowskiej Aka­
demii oraz ulubiony jego uczeń, Maciej Drzewiecki, późniejszy kanclerz
i abp gnieźnieński,
Kółko Kallimacha miało potężnych patronów w osobie samego króla,
jak również bpa kujawskiego Piotra z Bnina, wielkiego humanisty i me­
cenasa. Na wzór sympozjów urządzanych w Akademii Florenckiej, orga­
nizował Kallimach ze swymi przyjaciółmi wytworne biesiady literackie,
których treść stanowiła lektura klasyków, deklamacje oraz dysputy
naukowe i polityczne.
Ci dwaj ludzie: Grzegorz z Sanoka i Kallimach wywarli wielki
wpływ na dwór królewski i całą polską elitę umysłową, opromieniając
dodatkowym blaskiem lata panowania Kazimierza Jagiellończyka.
Na te czasy przypada też rozkwit Akademii Krakowskiej, którą w XIX
w. zaczęto nazywać Uniwersytetem Jagiellońskim. Wart jest podkreśle­
nia fakt, że jeden z najświatlejszych umysłów ówczesnych, Jan Długosz,
swoje wykształcenie zawdzięcza nie studiom zagranicznym, lecz krajo­
wym, właśnie na Akademii Krakowskiej, która otrzymała trzy nowe
katedry: gramatyki z retoryką, poetyki oraz matematyki z astronomią.
Profesorowie uczelni krakowskiej są znanymi w świecie teologami, fi­
lozofami, matematykami i astronomami, a niektórzy pośród nich byli
też pisarzami politycznymi, czynnie zaangażowanymi w sprawy państwa
np. Paweł, syn Włodzimierza z Brudzenia. Tego rodzaju zainteresowania
uczonych tłumaczy się mocarstwowym charakterem ówczesnego pań­
stwa polskiego, którego sprawy zarówno wewnętrzne, jak i relacje z in­
nymi państwami miały pierwszorzędne znaczenie w życiu obywateli.
Dowodem na to jest dzieło Jana Ostroroga, kasztelana poznańskiego z
drugiej połowy XV wieku:
Monumentum pro Reipublicae ordinatione.
Rozgłos zdobyty przez Akademię Krakowską w Europie przyciągał
w jej mury rzesze studentów — w drugiej połowie XV w. przewinęło
się przez krakowską Alma Mater ok. 15.000 scholarów. Stary gmach,
czyli
Collegium Maius
był już za ciasny, wobec czego w roku 1449
wzniesiono nowy budynek tzw.
Collegium
Minus. Z katedr Akademii
Krakowskiej promieniuje kultura chrześcijańska na dwór i na cały kraj.
Powstaje polska biblioteka królewska oraz prywatne i parafialne zbiory
pism kaznodziejskich, z których później wyrosła literatura polska. W ka­
tedrze wawelskiej najwięcej kazań głoszonych jest po polsku.
Jednym z najznakomitszych wychowanków Akademii Krakowskiej był
Jan z Niedzielska Długosz ( z przydomkiem Wieniawa), kanonik kra­
kowski i wychowawca synów królewskich. Nazwano go ojcem nowoczes­
nej pragmatycznej historii za wnikliwe i krytyczne badanie dziejów
Polski Jagiellonów. Umysł szeroki i przenikliwy skłania go do zawiera­
nia znajomości z humanistami. Wiadomo, że znał i szanował autora trak­
tatu:
O wykształceniu
księcia, Sylwiusza Piccolomini.
108
ks. Kazimierz
Drzymało
SJ
W Polsce ówczesnej rozwijała się nie tylko literatura i nauka. Miesz­
czaństwo
i
szlachta
wzbogacone
zyskownym
handlem
zagranicznym
zaczyna się coraz więcej interesować sztuką. Powstaje wiekopomne dzie­
ło Wita Stwosza: tryptyk ewangeliczny w bazalice Mariackiej — spod
ręki bądź samego mistrza bądź jego uczniów wychodzą takie arcy­
dzieła sztuki rzeźbiarskiej, jak sarkofag Kazimierza Jagiellończyka w
katedrze wawelskiej oraz wiele rzeźb zdobiących kaplice katedralne.
Wielmoże zarówno świeccy jak duchowni obejmują mecenat nad bu­
dową wspaniałych świątyń i kaplic, wznoszonych w całym kraju w sty­
lu przeważnie gotyckim. Niemniej świetne jest wyposażenie tych wnętrz:
artystycznie wykonane nagrobki, płaskorzeźby, rzeźby, witraże, gobeli­
ny.
Prócz
kościołów
powstaje
wiele
okazałych
budynków
świeckich,
a więc zamki, dwory, akademia krakowska (Collegium Maius i Colle­
gium Minus), fortyfikacje miejskie z bramami i basztami, wreszcie oz­
dobne fasady mieszczańskich kamienic.
Zainteresowanie - sztuką i nauką wpływa korzystnie na złagodzenie
dawnych surowych obyczajów i staje się bodźcem powstawania elegan-
tszych form życia towarzyskiego. Ciekawym dokumentem historyczno-
-obyczajowym z XV w. jest wiersz niejakiego Słoty: O
chlebowym stole,
czyli o zachowaniu się przy stole. Jest wyrazem dążności kulturalnych
do wzniesienia się na wyższy stopień ogłady towarzyskiej i do dwornoś-
ci wobec kobiet.
Polska Jagiellonów była również
Matką Świętych.
W Akademii Kra­
kowskiej wykłada św. Jan z Kęt, znakomity uczony, przyjaciel młodzie­
ży i wielce świątobliwy kapłan. W Krakowie także żył w tych czasach
bł. Szymon z Lipnicy, mąż wielkiego rozumu. Ciche, świątobliwe życie
wiedli Stanisław Kazimierczyk przy krakowskim kościele Bożego Ciała,
Michał Gedroyć przy kościele św. Marka w Krakowie oraz jego przy­
jaciel, dawny majster szewski, Świętosław, który cały swój bogobojny
żywot spędził przy kościele Mariackim. Opinię świętości zyskał też ży­
jący w tej epoce bł. Ładysław z Gielniowa, gwardian oo. Bernardynów
na Stradomiu w Krakowie.
I. RODZINA
Całą rodzinę Kazimierza Jagiellończyka cechowała słynna w Europie
pietas
Jagiellonica,
która stała się fundamentem dobrego panowania
wszystkich jej członków. Ta
pietas
przejawiała się w kulcie Krzyża św.,
Eucharystii, w kulcie Maryjnym i świętych Patronów polskich. Szano­
wano również tradycję jagiellońską do odbywania pielgrzymek na Jasną
Górę, jak o tym świadczą zapiski w
itinerarium częstochowskim i
list
do papieża Marcina V. Podstawę wychowania młodzieży jagiellońskiej
stanowiła Ewangelia, pisma Ojców Kościoła, teksty liturgiczne, kazania
(sermones) św. Jana Złotoustego i św. Cypriana,
Revelationes
św. Bry­
gidy i różne modlitwy- Znana jest Biblia
Zofii,
matki Kazimierza Jagiel­
lończyka, dla której została przetłumaczona na język polski. Władysław
Święty Kazimierz Królewicz
109
Warneńczyk, syn Jagiełły, posiadał modlitewnik bogato zdobiony minia­
turami, a wiemy także, iż królewicz Kazimierz modlił się z modlitew­
nika, w którym znajdowała się ulubiona jego pieśń:
Omni die dic
Ma­
mę... Jagiellonowie szczodrze przyczyniali się do wyposażenia katedry
wawelskiej, wiemy zaś, że już Władysław Jagiełło fundował w Lublinie
kaplicę Trójcy Świętej. On to stał się protoplastą świetnego rodu Ja­
giellonów, dzięki któremu Polska zjednoczona z Litwą i Rusią doszła
do niebywałego w swych dziejach rozkwitu i stała się potężnym mo­
carstwem.
Sw. Kazimierz był wnukiem tego wielkiego władcy i jego czwartej
żony, Zofii, córki księcia olszańskiego. Stryj Władysław, syn Jagiełły,
który zginął w młodzieńczym wieku pod Warną w obronie chrześcijań­
stwa przed zalewem tureckim, stał się dla Kazimierza wzorem bohatera,
rycerza chrześcijańskiego. Drugi syn Jagiełły, Kazimierz Jagiellończyk,
był ojcem świętego królewicza. Okazał się człowiekiem nieprzeciętnym
pod każdym względem. Cechowała go wytrwałość i konsekwencja w
działaniu. Nawet Długosz, który wobec króla był zawsze surowym sę­
dzią, przedstawia z podziwem jego niestrudzoną działalność, prowadzącą
do pomyślnego rozwiązania spraw uznanych przez króla za najważniej­
sze. W działaniu okazywał zawsze stanowczość i energię. Podobnie, jak
inni Jagiellonowie, ludzki i łagodny nawet wobec wrogów, potrafił jed­
nak lepiej od nich doprowadzać przeciwników zewnętrznych do uległoś­
ci, zaś wewnętrzną opozycję umiał bezwzględnie złamać. Posiadał przy
tym rzadką umiejętność dobierania odpowiednich współpracowników.
Kierował się przede wszystkim dobrem ogółu, nie zaś względami osobis­
tymi. Był wielkim i sławnym monarchą, którego lękali się przeciwnicy,
a szanowała cała Europa. Nawet Turcy, postrach owych lat, liczyli się
z królem polskim. Owiany urokiem dzielnego wojownika i potężnego
władcy imponował polskiej szlachcie oraz magnatom. Jego synowie i ca­
łe otoczenie musiało go chyba także podziwiać za hart ducha i ciała, za
wstrzemięźliwość zwłaszcza w piciu oraz za skromne wymagania tyczą­
ce się strojów i wygód. Takim go widziała rodzina na co dzień i nie­
wątpliwie jego przykład pobudzał do naśladowania. Kronikarz Miecho­
wita w rozdziale: „De Jagiellonum familia” z dzieła
Chronica Polono-
rum
tak charakteryzuje Kazimierza Jagiellończyka: „pobożny i ścisły
w pełnieniu praktyk religijnych, w życiu wstrzemięźliwy, w odzieniu
skromny, pan hojny i miłosierny”.
Matka św. Kazimierza, Elżbieta rajcuska, młodsza córka Albrechta
II, cesarza rzymskiego, poślubiła Kazimierza Jagiellończyka w r. 1454
w Krakowie na Wawelu. Jakkolwiek zawarcie tego małżeństwa nie było
połączone z żadnym traktatem politycznym, miało jednak dla Jagiello­
nów pierwszorzędne znaczenie na przyszłość, otwierało im bowiem dro­
gę do sukcesji w Czechach i na Węgrzech. Oba te kraje bowiem miały
stać się dziedzictwem Elżbiety po jej matce, córce Zygmunta Luksem-
burczyka, na wypadek śmierci jedynego brata Elżbiety, Ładysława Po-
grobowca (który rzeczywiście zmarł bezpotomnie w 1457 r.). Dlatego
ten ślub był doniosłym krokiem ku pokojowemu urzeczywistnieniu pro­
jektów, sięgających jeszcze czasów Władysława Jagiełły. Matka św. Ka­
zimierza była więc: filia
regis, soror regis, uxor regis
oraz mater
regum.
Elżbieta, chociaż córka potężnego cesarza, w dzieciństwie zaznała
110
Kazimierz Drzymała
SJ
wielu utrapień, a nawet niedostatków — dlatego własne przyzwyczajenie
do
skromności
w
zaspokajaniu
różnych potrzeb wpajała także swym
dzieciom. Rozumiała dobrze ludzką biedę, wspomagała ubogich i tego
miłosierdzia uczyła swych najbliższych. Marcin Kromer w swojej Kro­
nice pisze o niej. że była panią pełną domowych cnót, pobożną i miło­
sierną. Jej czci dla św. Franciszka zawdzięcza swój początek 20 klaszto­
rów franciszkańskich i bernardyńskich. Pozostała też po niej pobożna
fundacja dla 8 mansjonariuszy w kościele św. Michała w Krakowie oraz
szpital dla ubogich w okolicy Krakowa.
Elżbieta miała hojną rękę nie tylko dla potrzeb Kościoła. Sama słu­
żyła własną pracą Bogu. szyjąc komże, tkając bogate ornaty, wykonując
wiele przyborów kościelnych. Równocześnie nie zaniedbywała swego u-
mysłu. Była jedną z najświatlejszych niewiast współczesnych. Żywo in­
teresowała się wychowaniem młodzieży.
Królowa była szczęśliwą matką licznego potomstwa: urodziła sześciu
svnó\v i siedem córek. Najstarszy svn Władysław został z czasem królem
Czech i Węgier. Svnowie Olbracht*. Aleksander i Zygmunt byli kolejno
królami Polski, jedynie Fryderyk został duchownym i uzyskał godność
kardynalską. Spośród siedmiu córek. Jadwiga została żoną księcia Je­
rzego Bawarskiego, a Zofia poślubiła Fryderyka Brandenburskiego i zo­
stała
matką
Albrechta,
późniejszego
wielkiego
mistrza
zakonu,
który
w 1525 r. dokonał sekularyzacji Prus.
II.
DZIECIŃSTWO I LATA NAUKI
,.Król
Kazimierz
wraca
do
Krakowa
i
nowonarodzonemu
synowi
swojemu,
Kazimierzowi,
sprawia
uroczysty
chrzest*'.
Taką
notatką
umieścił Długosz pod rokiem 1458. W dalszym ciągu opowiadania pisze:
„Zarządził (król), aby chrzest drugiego syna, urodzonego przez królo-
wę Elżbietę dnia 3 października, w wigilię św. Franciszka o brzasku ju­
trzenki 1458 dokonał Tomasz (sc. Tomasz Strzempiński), biskup krakow­
ski, a uroczystości trwały kilka dni tj. w niedzielę po WW. Świętych
i w dnie następne. Drugiemu swemu synowi nadał imię Kazimierz”.
Mały Kazimierz wychowywał się w atmosferze szczęścia rodzinnego,
w otoczeniu licznego rodzeństwa. Bez wątpienia pierwszym jego wycho­
wawcą była mądra i pobożna matka, która wpajała w syna najważniej­
sze cnoty chrześcijańskie: miłość Boga i bliźniego. Królowa modliła się
wraz z dziećmi w kaplicy, przylegającej do sypialni. Odmawiała z nimi
głośno Modlitwę Pańską, Pozdrowienie Anielskie, litanię do Matki Bos-
skiej i modlitwy do św. Stanisława, bł. Bronisławy i bł. Kingi. Później
zaczął wychowywać małych królewiczów uczony mistrz, Jan Welz z Po­
znania,
o
którym
wspomina
kronikarz
Miechowita.
Kazimierz
chętnie
się modlił i z uległością słuchał nauk wychowawcy. Był niezmiernie
wrażliwy na wszelkie cierpienie i na niszczenie żyjącej natury. Wedle
opowiadań
współczesnych,
pewnego
razu
bardzo
poważnie
upomniał
starszego brata Władysława, aby bezmyślnie nie zrywał kwiatów na łą*
Zgłoś jeśli naruszono regulamin