Marta Tomaszewska - KAWKA, LULEK I SEBASTIAN.pdf

(3637 KB) Pobierz
s
eu
effiffi
ffiffiffi
ffiffi
\-}
Loo}
F*.{
Ę
ftr
\!,
Fi*
\.j
.]
F{
Nt
Ę|iŁ.J
\J
H
Ę
?Ę<
Ę-ł
ą
\J
|
1546l0
|||||| ||!||
!||||
||l|| |ll|l
|||||
|||| ||||
.,
rnwm,
tUtEK
Iu EBtr
TInt
l1
Kr.aj
owa
Ag
encj
a
Wydawnicza
)
'\t"1
fu
]u
i,
jakby
się umówili
przerwali
Sebastian
jednocześnie
-
przecinała
wodę.
-
pracę.
Tama ulepiona
z
mułu i kamieni
Sebastian
rozejtzał się:
Kawka jak zwykle uganiał
się za rasowymi
pieskami ,,Ęch
z
bloków".
Ci
z bloków
to
byli
dziwni
ludzie,
którzy
swoje psy wyprowadzali na
spacer
i
nie potrafili
odróżnić
gwizdu
na
psa od
gwizdu
na
gołębie.
od
czasu
do
czasu
będziemy
mieszkali
w
blokach
-]mówiła
-
My
też
mama sebastiana
i
Lulka.
Na
co
Sebastian marszczył
się
gniewnie i odpowiadał:
Możliwe,
ale
ja Kawki
na
spacer
prowadzał
nie
będę!
To
jesl
-
normalny
pies!
Teraz, rozejrzawszy
się, zawołał:
Kawka!
Do
nogi!
Lulek
i
-
Kawka przyleciał naĘchmiast, A
z
uliczki
już
dobiegł
wrzask:
-
Wieczo4mka!
Wieczorynka!
To wydzierał się Polek Feliksialrów,
który z własnej
chęci
każdego
wieczoru
dyżurował
przy
telewizorze.
Sebastian
i
Lulek
byli
w
tyrn
momencie dalej
od
domu
niż inni,
ale
szli niespiesznie.
Pośrodku
jezdni
stała
Elka
Sobieszewska
i
jak zwykle
po
piętnaście
razy
poprawiała
chustkę
na
głowie
swej małej siostrzyczki, Stała
w taki
sposób,
że
Sebastian,
Lulek i
Kawka musieli
koło niej
przejść.Sebastian
spojrzał
na
dziewczynkę
z odrazą.
PaŁrzec na
nią nie
mogę
,
a
ty?
przytaknął
Lul
k,
ktory we
wszystkim
starał się naśłądo-
Ja
tez
WaC
brata.
-
Ja
bym się
z
nią nie ozenił
clerprę
Pies
ku cichej
zgryzocie Sebastiana wyraźnie
Elkę
lubił..,
powiedział wściekle
Sebastian
-
Kawka, do
nogi!
-
natychmiast
przyleciał.
Ale
Kawka podbiegł do dziewczynki
merdając
radośnie
ogonem.
+
JeJ,
-
dorzucił
leszcze
Sebastian.
--
Nie
i
Kawka
Weszli
do domu
i zasiedli
przed
telewizorem.
W
chwilę
potem Seba-
stian
zapomniał
o
bożym świecie,a zwłaszcza
o
tej Elce, której
nie
wiadomo
dlaczego nie cierpiał.
Jest zazdrosny
o
Kawkę
-
śmiałasię Mariola.
dorosła,
przestała
-
Sebastian
nie
raczył
odpowiadać;
odkąd
Mariola
cokolwiek
rozumieć. Najlepszy
dow<id,
że
ona jedna
z
całej rodziny
chciała
przeprowadzić się
do
bloków.
Dziś,akurat
po wieczorynce,
Mari<lla
wpadła do domu
roześmiana,
.--
Przeprowadzamy
się!
zawołała.
-
termin. Hurra!
Pan
Jasiński
słyszał
w
-
Radzie
Narodowej,
że jużjest
-
Słyszeliśmy
to milion
razy
-
powiedziała
mama,
a
Sebastian
wzruszył
ramionami.
Chodź, Kawka
powiedział.
-
wtedy
stało
się
to
-
straszne.
-
Wychodzimy.
I
--
Kawka
nie
pójdzie
z
narni
na
nowe
mieszkanie!-
palnęła
Mariola,
Sebastian
i Lulek
przyśtanęli.
Takiego kundla nie
zabierzemy do
porządnego
mieszkania!
-
-
Mariola.
dodała
Sebastian spojrzał
na mirmę.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin