Robb Maciąg - Rowerem w stronę Indii.pdf

(60231 KB) Pobierz
1)2
KlSTAN
TaszkenJ/
R orasafll
riJRKMENTSTftl
w m m
iHWrFAN
CHI NY
llBorudżerd
Al
ą tó fl
lir
.Ą ^hw an j |
W l a l i F i Za] ii
*
flWlH
ł
A R A B IA
S A U D Y JS K A
PAKISTM
Suk-kur
O uetfajtó
New D elhi ■
^A*E H
^
q S
z j e d n
.
e m i r
;
M m m m -U
0 » y 'Ą
m & m w m m
w
$
t r o n
|
m m i
--AOn
O.kr
W ffl8§k
&
u
a
ffflf
PRA.D&SW
lommtli!
MAHARASHTRA
C A
bM TTISG &£|
^fep.
IB ?
/ANDHRA
B M KNATAKA
m
JEMEN
'PB&
IŚęiS
gjżm
Ę&
m tifm
ftWKP
W$Wm
ĘjmM
S O M A L IA
ROBB
MACIĄG
_- .^iiipii"
ROWEREM
W STRONI INDII
WŚRÓD DOBRYCH LUDZI
PELPLIN 2011
iTOfcO!
m
K
q a
3
Wydawnictwo „Bernardinum” Sp. z o.o.
83-130 Pelplin, ul. Biskupa Dom inika 11
tel. (58) 536 17 57, fax (58) 536 17 26
bemardinum@ bernardinum.com.pl
W Y D A W N IC TW O
B E R N A R D IN U M
www.bemardinum.com.pl
Autor tekstu - Robert „Robb” Maciąg
Zdjęcia - Anna i Robert „Robb” Maciąg
-
Copyright © 2011 tekst Robert „Robb” Maciąg
Copyright © 2011 zdjęcia A nna i Robert „Robb” Maciąg
Copyright © 2011 opracowanie plastyczne W. Cejrowski Sp. z o.o.
Copyright © 2003 plastyczny kształt serii „Biblioteka Poznaj Świat”
W. Cejrowski Sp. z o.o.
Copyright © 2011 Wydawnictwo „Bernardinum” Sp. z o.o.
Ali rights reserved
Projekt okładki i elementów graficznych: Łukasz Ciepłowski
Redakcja: Edyta Urbanowicz
Korekta: Edyta Urbanowicz
Mapy: Agnieszka Raj czak
Projekt graficzny, dobór i opracowanie zdjęć: Wojciech Franus
D ruk i oprawa:
D rukarnia Wydawnictwa „Bernardinum” Sp. z o.o.
tel. (58) 536 43 75, e-mail: drukarnia@ bernardinum.com.pl
ISBN 978-83-62994-21-2
Ali rights reserved. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Reprodukowanie, kopiowanie w urządzeniach przetwarzania danych, odtwarzanie
w jakiejkolwiek formie oraz wykorzystywanie w wystąpieniach publicznych -
również częściowe - tylko za wyłącznym zezwoleniem właściciela praw autorskich.
Markowi. Śpij dobrze.
- Przepraszam ! Którędy n a N ovi Sad?
- W róćcie d o skrzyżow ania, w prawo i caaaaały czas prosto.
- Super! W ielkie dzięki!
- M oże chcecie h erbaty albo kawy?
- B ardzo dziękujemy, ale jesteśm y trochę spóźnieni.
- Spóźnieni? Jak WY m ożecie być spóźnieni? Przecież jesteście
w podróży.
Belgrad, 15 października 2007
WSTĘP
Po co jedzie się w świat?
jg l® ? Zapytać o to, to tak jakby zapytać, dlaczego lubi się lody
czekoladowe, a nie rumowe. Co człowiek, to odpowiedź.
Pierwszy raz wyjechałem z ciekawości.
Tak samo było z drugim , trzecim i piętnastym wyjazdem.
Śmieszny był ten mój pierwszy wyjazd. Bez pieniędzy i bez po­
mysłu. Autostopem do Amsterdamu, bo... tak. Nigdy nie byłem za
granicą, nie licząc kolonii letnich w Usti nad Łabą i wyjazdami do
M atki do Niemiec, a tu - proszę: Amsterdam.
Autostop okazał się czymś wspaniałym. Nie dość, że pierwszy
raz w życiu rozmawiałem z kim ś po angielsku, to jeszcze wszyscy
byli przyjaźni i pomocni. Nawet gdy utknąłem n a kilka godzin
n a stacji benzynowej między Niemcami a Holandią, jakoś nijak
m i to nie przeszkadzało. W końcu była to holenderska stacja ben­
zynowa, samochody miały nieznane (i niezrozumiałe) rejestracje,
ludzie wozili na przyczepkach jakieś kajaki i ktoś kupił m i colę.
Przed oczami przesuwał mi się prawdziwy film przygodowy, i to
w dodatku n a żywo. Żyć nie umierać!
Już w A m sterdam ie okazało się, że te moje dwadzieścia marek,
wymienione n a dwadzieścia guldenów, to ja m ogą sobie... wydać
na chleb i
ptĄ
czyli pitny budyń sprzedawany w kartonach, ale n a
nocleg ju ż nie. Więc, przerażony, łaziłem po mieście do późna,
zaczepiany przez prostytutki i dilerów. W pewnym momencie ja­
cyś dwaj dilerzy m nie wyminęli i zaczęli m i robić scenę, że niby
ich potrąciłem plecakiem i koka wysypała im się n a ulicę, i mu-
Zgłoś jeśli naruszono regulamin