0:00:01:Napisy konwertowane za pomocš: ASS subs Converter. 0:00:00:Tłumaczenie: Anusia, korekta: Chou |Upload tylko dla DramaQueen.pl 0:00:50:Moja głowa. 0:00:50:Odcinek 9 0:01:02:To był dziwny sen. 0:01:56:Boże. Musiałam oszaleć. 0:02:07:Czemu jestem szczęliwa? Przestań. Nie |jestem szczęliwa. 0:02:10:Oszalałam. 0:02:11:Musiałam oszaleć. 0:02:18:We się w garć, opamiętaj się. 0:02:26:Co się dzieje? 0:02:35:Hej, Eun Ha Won. Nic ci nie jest? 0:02:38:Ha Won. 0:03:05:Wyglšda to na lekkie wstrzšnienie mózgu. 0:03:08:Wkrótce odzyska przytomnoć? 0:03:09:Tak. Teraz po prostu pi. 0:03:12:Czyli mogę jš przewieć do szpitala |w Seulu? 0:03:15:Tak. Jeli jest tam szpital, do którego| może chodzić regularnie. 0:03:19:Wkrótce się obudzi. 0:03:20:Dobrze. W takim razie zajmę się jej wypisem. 0:03:23:Dobrze. 0:03:33:Tak. Zabiorę Ha Won do Seulu. 0:03:37:Najlepiej będzie, jak sami wrócicie do domu. 0:03:40:Dobrze. Zróbcie tak. 0:03:43:Nie musisz się martwić. 0:03:47:Nic jej nie jest. Yoon Sung zabierze jš do Seulu. 0:03:51:Co z nami? Nie musimy jej odwiedzić? 0:03:53:Nie. Powiedział, że to lekkie wstrzšnienie| mózgu, 0:03:56:więc mamy jechać do domu i zaczekać. 0:03:58:Jak to możliwe, że upadła w łazience i doznała| wstrzšnienia mózgu? 0:04:02:Ona naprawdę jest... 0:04:08:Jest naprawdę dziwna. 0:04:13:Spakujmy się i wracajmy do domu. 0:04:16:Tak. I tak bez niej nie mamy, co tutaj robić. 0:04:24:Nie zamierzasz spakować swoich rzeczy? 0:04:27:Co? 0:04:28:To nie zajmie mi długo. 0:04:30:Spakuję się i wyjdę. 0:04:31:Zaczekaj na mnie. 0:05:00:Przepraszam. 0:05:03:Obudziła się? 0:05:06:Który jest dzisiaj? 0:05:11:Piętnasty. 0:05:14:Co? 0:05:16:Co jest? 0:05:18:Nie minšł nawet dzień? 0:05:20:Proszę? 0:05:21:Zazwyczaj, gdy ludzie mdlejš, 0:05:25:to budzš się jaki tydzień póniej. 0:05:27:Czy tak zazwyczaj nie jest? 0:05:30:Na szczęcie, to cię nie dotyczy, |więc nie martw się. 0:05:35:Hej. Nic ci nie jest? 0:05:38:Tak. Tak mylę. 0:05:41:Martwiłam się, bo zemdlała w łazience. 0:05:46:- Martwiła się? |- Tak. 0:05:49:Ale, gdzie sš wszyscy? 0:05:52:Yoon Sung cię tu przywiózł. pieszył się. 0:05:55:Ale, Ja Young. 0:05:59:Zazwyczaj, gdy ludzie mdlejš, dowiadczajš |tymczasowej amnezji 0:06:03:lub czego takiego i nie pamiętajš, co się stało| dzień wczeniej. Nieprawdaż? 0:06:08:Co z tobš? 0:06:23:Nieważne. To nic takiego. 0:06:25:- W porzšdku? |- Tak, w porzšdku. 0:06:33:Martwiłem się o ciebie. Teraz mi ulżyło. 0:06:35:Przepraszam. Przeze mnie... 0:06:39:Popieszmy się. Reszta musi na nas czekać. 0:06:43:Musisz jechać do Seulu, bo trzeba ci| założyć gips. 0:06:46:Umówiłem ci wizytę w szpitalu| Grupy Haneul. 0:06:48:Tutaj udzielono ci tylko pierwszej pomocy. 0:06:51:Gips? 0:06:55:Powiedzieli, że skręciła kostkę. 0:06:58:Naprawdę? 0:07:03:Wsiadaj, odwiozę cię do auta. 0:07:18:Zostawiła swoje ubrania. 0:07:35:Ale tandetne. 0:07:38:Czemu zawsze skupia się na tak |nieistotnych rzeczach? 0:07:42:Co robisz? 0:07:44:Co? 0:07:47:Nic takiego. 0:07:52:Chodmy. 0:07:59:Co z resztš? 0:08:01:Wzięli inne auto i sš w drodze do Seulu. 0:08:04:Czy włanie skróciłam im wycieczkę? 0:08:08:Nic się nie stało. 0:08:09:Gdyby nie ty, to żaden z nich by nie pojechał. 0:08:17:Co się dzieje? 0:08:19:Wyglšda na to, że masz słabš głowę. 0:08:22:Nie wypiłe dużo, a zasnšłe, nim się| zorientowalimy. 0:08:26:Widziałam twoje inne oblicze. 0:08:29:Proszę, wymaż z pamięci to wspomnienie. 0:08:33:Twoja twarz jest czerwona. 0:08:36:Wyglšda na to, że ty nie była pijana. 0:08:39:Cóż, ja... 0:08:43:Nie. Wczoraj też byłam bardzo pijana. 0:08:46:Dlatego nie pamiętam, co się wczoraj działo. 0:08:50:Co się wczoraj stało? 0:08:52:Nie, nic się nie stało. 0:08:56:Przed chwilš mówiła, że nie pamiętasz. 0:08:57:Cóż... 0:08:59:Nie pamiętam niczego, ale nic się nie stało. 0:09:19:Nacišgnęła cięgno w kostce. 0:09:21:To nic poważnego, 0:09:22:więc przejdzie, jeli będziesz uważać |przez kilka dni. 0:09:25:Dobrze. Dziękuję. 0:09:28:Chodziła kiedy o kulach? 0:09:30:Ciężko do nich przywyknšć, ale gdy |już się uda, to sš pożyteczne. 0:09:37:- Może już ić? |- Tak. 0:09:39:Umów jš na następnš wizytę. 0:09:40:Uważaj przez te kilka dni. 0:09:43:Dobrze, będę. 0:09:50:Ahjussi! 0:09:55:Chodmy. 0:10:04:Centrum transplantologii. 0:10:06:Centrum transplantologii? 0:10:13:Znalezienie dawcy nie będzie łatwe. 0:10:16:Rozumiem. 0:10:19:Najlepiej, gdyby powiedział o tym rodzinie 0:10:22:i znalazł dawcę wród krewnych. 0:10:23:Stanowczo sprzeciwia się temu |pomysłowi. 0:10:27:Obecnie nie ma innego rozwišzania. 0:10:30:Mogę jedynie kazać panu czekać. 0:10:34:Rozumiem. Proszę zadzwonić, jeli |znajdzie się dawca. 0:10:39:Dobrze. 0:10:53:- Ahjussi.|- Tak? 0:10:59:Nic. Popieszmy się. 0:11:48:Musimy porozmawiać. 0:11:52:O czym? 0:11:53:O ostatniej nocy. 0:11:55:O tym? 0:11:57:Udawajmy, że nic się nie stało. 0:12:00:Co? 0:12:00:To proste. Udawajmy, że nic się nie stało. 0:12:03:Okej? 0:12:38:Co? 0:12:41:Stało się co? 0:12:43:Nie. 0:12:57:Eun Ha Won. 0:13:07:W porzšdku? Musisz nawet używać kul? 0:13:11:Tylko przez kilka dni. 0:13:26:Nic mi nie jest. 0:13:31:Musi być ci niewygodnie. 0:13:34:Nie boli cię? 0:13:35:Nacišgnęłam tylko cięgno. |Nic mi nie jest. 0:13:39:Powinna być ostrożna. 0:13:42:Będę twojš ludzkš kulš. 0:13:45:Nawet jeli nie jest twojš narzeczonš? 0:13:48:- Gwiazdo. Ja ci pomogę. |- Nie. 0:13:52:To dlatego, że jeszcze do nich nie przywykłam. |Wkrótce będzie lepiej. 0:13:57:Ja ci pomogę. 0:14:00:To możesz je dla mnie potrzymać? 0:14:14:Czemu skacze, jakby od nas uciekała? 0:14:17:Co się z niš dzieje? 0:14:24:Chodmy. Zabiorę cię do domu. 0:14:46:Dobra robota. Ha Won ma się dobrze? 0:14:50:Tak. Odwiozłem jš do domu Haneul. 0:14:54:Zamierzałem trochę tu odpoczšć| w tajemnicy. 0:14:57:A zamiast tego prawie zostałem przyłapany. 0:15:00:Jak długo chcesz ukrywać swój |stan zdrowia, prezesie? 0:15:03:Nie wiem. Może do mierci. 0:15:07:Kochanie. Jak możesz mówić co takiego? 0:15:12:Czy może zostać wypisany? 0:15:15:Marskoć wštroby pogarsza się z| każdym dniem. 0:15:18:Za niedługo wštroba przestanie funkcjonować. 0:15:22:Jedynš opcjš, która nam pozostała... 0:15:24:W porzšdku. Mniejsza o to. 0:15:26:- Przestanę pić i...|- Musisz otrzymać przeszczep. 0:15:30:Mylałem, że dodałe moje nazwisko na| listę oczekujšcych. 0:15:33:Tak, ale znalezienie dla pana dawcy jeszcze... 0:15:37:Jestem pewny, że wkrótce kto się znajdzie. 0:15:40:Nieprawdaż? 0:15:42:Prezesie. 0:15:43:Co dobrego wyjdzie z mówienia wszystkim,| że jestem chory? 0:15:47:Chodmy. 0:15:49:Dobrze. 0:15:55:Wezmę to. 0:15:57:Dziękuję. 0:15:59:To częć moich obowišzków. 0:16:03:Byłoby miło, gdybym miał takiego| syna jak ty. 0:16:08:Jest pan zbyt miły. 0:16:25:Stało się co wczoraj między tobš a Ha Won? 0:16:28:Co? Dlaczego pytasz? 0:16:31:W domu Haneul wydawalicie się| jacy dziwni. 0:16:34:Nic mi o tym nie wiadomo. 0:16:36:Wyglšdało, jakby Ha Won cię unikała. 0:16:40:Pewnie jest zawstydzona, bo się potknęła| i przewróciła. 0:16:45:Zapewne. Za dużo wypilimy. Mnie| nadal boli głowa. 0:16:52:Tak. 0:16:54:Czuję, że za chwilę rozboli mnie głowa. 0:16:57:Jeste całkiem uroczy, gdy się |upijesz, Kang Ji Woonie. 0:17:02:Nie wygłupiaj się. 0:17:04:Naprawdę. Dawno nie widziałam, żeby|się tak umiechał. 0:17:10:Naprawdę? 0:17:12:Jeste może córkš mieszkajšcych tutaj ludzi? 0:17:15:Tak. 0:17:17:Twój ojciec jest w domu? 0:17:19:Nie, wyjechał w delegację. 0:17:25:Kim jestecie? 0:17:27:Nieważne. Wrócimy następnym razem. 0:17:38:Co to za faceci? 0:17:41:Nie wiem. Może to jacy znajomi taty? 0:17:45:Dasz sobie radę? 0:17:46:Tak. Chcę się wykšpać i odpoczšć. 0:17:51:Dobrze. 0:17:53:Dziękuję, że mnie odprowadziłe. 0:18:15:Tak, proszę mówić. 0:18:20:Naprawdę? 0:18:23:Zaraz tam będę. 0:18:50:Stało się co wczoraj między tobš a Ha Won? 0:18:53:Wyglšdało, jakby Ha Won cię unikała. 0:19:26:Wiedziałem, że tak będzie. 0:19:30:Nie chcesz mojej pomocy? 0:19:34:Chciałam się przebrać. 0:19:50:Łał! To wszystko dla Eun Ha Won? 0:19:55:Tak. Jest ranna, więc musi jeć, |aby mieć siły. 0:19:59:Nieprawdaż? 0:20:01:Zgadzam się. Zaniosę jej to. 0:20:05:- Uważaj. |- Dobrze. 0:20:11:Jak to możliwe? To niemożliwe. 0:20:15:Hej. Co z moimi ubraniami? Czemu nic| nie przyniosłe? 0:20:20:Twoja szafa jest zbrodniš przeciwko modzie. 0:20:22:Nie ma rzeczy, która byłaby warta założenia. 0:20:24:Nieprawda. Jest tam mnóstwo rzeczy| wartych ubrania. 0:20:29:- Zaczekaj. |- Dokšd idziesz? 0:20:30:Idę po przyzwoite ubrania. 0:20:35:- Matko. |- Hej! 0:20:36:- Przestraszyłe mnie. |- Ty mnie przestraszyłe. 0:20:38:Omal wszystkiego nie przewróciłe. 0:20:40:- Co ty tu robisz? |- To dla Eun Ha Won. 0:20:43:Wiesz, że jedzenie jest dla niej najważniejsze. 0:20:45:A co z tobš? 0:20:46:Muszę zajšć się kilkoma sprawami. 0:20:49:Zejd mi z drogi. 0:20:51:Uważaj. 0:20:53:Też co. 0:20:54:Cholera. 0:21:00:Dobrze. Oto twoje niadanie. 0:21:05:Kang Seo Woo, jestem wzruszona. 0:21:16:Nie ja to przygotowałem. 0:21:18:Wiem, to pewnie robota pani Beolgyo. 0:21:21:Jest niesamowicie hojna. 0:21:23:Nie chodzi o to, że jest hojna. 0:21:25:Po prostu masz wilczy apetyt. 0:21:36:- To dziwne. |- Co? 0:21:40:Dlaczego jesz tak mało? 0:21:42:Jako nie mam apetytu. 0:21:44:Co? 0:21:46:Zaczekaj. 0:21:52:Nic mi nie jest. 0:21:54:Jak to możliwe, że Eun Ha Won |nie ma apetytu? 0:21:57:Zraniła się jeszcze gdzie? 0:22:00:Nabiła sobie guza na głowie? 0:22:03:Może to wstrzšnienie wpłynęło na| twój mózg? 0:22:06:Mówię ci, że nic mi nie jest. 0:22:08:- Naprawdę? |- Tak. 0:22:16:Smaczne. 0:22:18:Muszę zjeć dużo, skoro tak wariujesz. 0:22:22:Nawet dbasz o mnie, gdy ucierpiałam. |Dziękuję. 0:22:25:Jutro mam...
maktup26