call.the.midwife.s05e08.hdtv.x264-tla[ettv].txt

(37 KB) Pobierz
{12}{111}{C:$0000FF}::PROJECT HAVEN::|::PREZENTUJE::
{206}{306}{C:$008000}{Y:b}Z PAMIĘTNIKA POŁOŻNEJ|sezon V, odcinek VIII, ostatni
{371}{443}{C:$0000A8}tłumaczenie: titiŽ
{723}{849}{Y:i}Kobiety spisujš swš historię|wymienianymi między sobš słowami.
{866}{946}{Y:i}Zbyt często nie zostawiamy ladu,|gdy już urodzimy dzieci,
{946}{1030}{Y:i}uszyjemy ubrania,|wywiadczymy usługę,
{1030}{1145}{Y:i}dokonamy wyboru |jeli jaki miałymy.
{1176}{1272}{Y:i}Ale w roku 1961|wybierałymy drogi
{1272}{1354}{Y:i}i chodziłymy bocznymi,|dziewiczymi cieżkami.
{1368}{1442}{Y:i}Bez wahania, bez niepewnoci,
{1442}{1554}{Y:i}bo na niezbadanych drogach|wszystko było możliwe.
{1602}{1703}Wczorajsze skierowania do Kliniki|Stowarzyszenia Planowania Rodziny.
{1703}{1784}Podpis teraz,|to wylemy z dzisiejszš pocztš.
{1784}{1857}Muszš tam mieć|zakręconš kolejkę.
{1857}{1934}A jakš mamy dzi w poczekalni!
{1934}{2000}Następna jest|panna Sandrine Weller.
{2008}{2102}Niezamężne kobiety nie mogš|dostawać antykoncepcji doustnej.
{2126}{2194}W tej kwestii niczym|nie różni się to od kapturka.
{2194}{2254}Takie sš zasady.
{2254}{2356}- Nie o to nam chodziło.|- Nie, ale to dopiero poczštek.
{2377}{2458}I wcišż zmieniasz ludziom|życie na lepsze.
{2500}{2572}- Czeć, Violet!|- Witaj, Tessie!
{2572}{2616}Pamiętasz Tessie, Fred?
{2616}{2672}Jej brat ożenił się|z mojš kuzynkš Enid.
{2673}{2714}I nigdy już nie był szczęliwy.
{2714}{2781}Mitchell, nie garb się|i przywitaj z Violet.
{2781}{2844}- Czeć.|- Czeć, mój drogi.
{2844}{2897}Szkoda, że nie wyszło ci|w Australii.
{2897}{2960}Mam zamiar napisać do premiera.
{2960}{3022}Zawiozš ich tam raz-dwa|za 10 funtów,
{3022}{3083}ale gdy nie podoba im się|i chcš wracać,
{3083}{3158}muszš płacić za bilet|albo wrócić wpław!
{3169}{3273}Ponoć pracowałe na farmie owiec.|Pewnie nie było miło.
{3273}{3356}Niedobrze by ci się zrobiło|z tego, co musieli tam cinać.
{3357}{3421}Powiem jedynie,|że nie była to tylko wełna.
{3421}{3456}Jestem z miasta.
{3456}{3526}Mam teraz stałš robotę|u hydraulika.
{3526}{3598}Super!|East End cię wychował,
{3598}{3683}teraz możesz z zapałem|zabrać się za jego kible!
{3683}{3793}Dziękuję, ale nie musisz|brudzić mu klap kompostem.
{3793}{3851}Idziemy na konsultację.
{4063}{4115}Mamo, w oknie jest kartka.
{4161}{4298}Pan Hereward przyjmuje w zakrystii|codziennie między 12.00 a 14.00.
{4311}{4388}To ma być to|pukajcie, a otworzš wam?
{4477}{4534}Halo, pastorze?
{4608}{4649}Chcemy zorganizować lub.
{4649}{4745}- Założę tylko koszulę.|- Należałoby chyba.
{4745}{4821}Mitchell ma narzeczonš,|Australijkę.
{4821}{4891}Musiał wyjechać,|nim uzbierali na jej podróż,
{4891}{4963}teraz jest na statku Canberra i
{4963}{5039}cóż, jest w stanie|błogosławionym.
{5040}{5131}- Jak bardzo błogosławionym?|- Bardzo.
{5131}{5249}Mitchell nie wiedział, wyjeżdżajšc,|a ja nie żałuję  wtedy by nie wrócił.
{5250}{5333}Z pewnociš nie.|Mitchell, gdy narzeczona przyjedzie,
{5333}{5422}zaczniemy przygotowania do lubu.|Zapowiedzi trwajš trzy tygodnie.
{5422}{5502}Nie mamy tyle!|Nawet trzy dni to dużo.
{5502}{5614}Statek ma spónienie od Kapsztadu|i nim dopłynš, Noelle może urodzić!
{5614}{5708}W tych warunkach|nikt jej ani dziecka nie potępi.
{5709}{5783}- Ale bękartem i tak będzie.|- Mamo!
{5783}{5848}Majš się pobrać,|gdy tylko dopłynie.
{5884}{5968}O rany, Lenny,|ależ ładnie nam roniesz!
{5969}{6023}Masz w kieszeniach cegły?
{6023}{6064}Kulki?
{6107}{6170}Pewnie to przez dodatkowe mleko,|co ci dajemy.
{6170}{6275}Zła, a siostra Monica Joan|da ci cukierki lukrecjowe.
{6275}{6380}Dzi Sooty rozdaje|cukierki lukrecjowe, nie ja.
{6518}{6572}Ale jš pani opatuliła.
{6572}{6636}Moja Susan|to straszny zmarzluch.
{6636}{6685}A zrobiło się już zimno.
{6685}{6736}Chciałabym mieć córeczkę.
{6769}{6823}Ma buzię jak aniołek.
{6862}{6924}Mogłaby mieć płuca jak aniołek.
{6924}{7010}A jak się buntuje,|gdy co jej nie pasuje!
{7011}{7111}- Prawdziwa Panna Stanowcza.|- To tylko dobrze.
{7124}{7249}Pani zdejmie ten kocyk, goršco jej.|Mnie to nie przeszkadza.
{7294}{7371}- Pani Mullucks i Susan.|- Już.
{7464}{7570}Masz niezłš siłę|w tych maleńkich paluszkach.
{7570}{7674}Utrzyma w nich grzechotkę|i łyżeczkę.
{7674}{7728}Do buzi niš nie dosięgnie, ale
{7728}{7820}Większoć dzieci w tym wieku|nie umie sama jeć.
{7846}{7908}Gdy byłymy ostatnio|w klinice dziecięcej,
{7909}{8016}był tam chłopczyk, urodzony taki,|jak Susan, tylko z normalnymi nóżkami.
{8049}{8123}Amputowano mu palce.
{8123}{8215}Lekarze mówili, że na nic mu one,|tak były zdeformowane.
{8215}{8317}Powinna zachęcać Susan,|żeby wycišgała ršczki po rzeczy,
{8318}{8355}próbowała je chwytać.
{8355}{8473}Ma jakie mięnie ramion,|może mogłyby się rozwinšć.
{8473}{8555}Umówić jš|z terapeutš zajęciowym?
{8556}{8637}Nie płacz, Rhodo!
{8653}{8703}wietnie sobie radzisz.
{8746}{8825}To samo pani mówiła,|gdy jš rodziłam.
{8825}{8912}wietnie sobie radzisz.
{8971}{9106}A ja mylałam, gdy jš urodziłam,|że to już koniec bólu.
{9232}{9277}Zaraz się wynoszę.
{9277}{9392}Siostrze Winifred zemdlała pacjentka.|Prosiła o herbatę i ciastka imbirowe.
{9392}{9430}A tobie co?
{9430}{9495}Mały Williams|wypróżnił się na wadze.
{9495}{9575}Nie możesz tam wrócić|cała obkakana.
{9575}{9653}Ale cóż za obfity stolec!
{9654}{9732}Rozmawiała z matkš|o tym, jak karmić?
{9733}{9811}Może siostra z niš pomówi?|A ja zajmę się kontrolš rozwoju.
{9811}{9889}Nie, znasz moje zasady|i jestem nieugięta.
{9889}{10000}Do dziecka trzeba dwóch ršk.|Nigdy już nie będę trzymać noworodka.
{10000}{10096}Proszę. Pognieciona,|ale czysta.
{10101}{10163}Koniecznie porozmawiaj|z paniš Williams.
{10214}{10314}Opatulona w wózku|wcale tak le nie wyglšda.
{10314}{10406}Jest jak inne dzieci,|nikt się nie gapi.
{10406}{10525}Albo w domu,|tylko w pieluszce i koszulce,
{10525}{10638}siedzi sobie oparta i umiecha się,|jakby wszystko było dobrze.
{10638}{10741}A potem, w rodku nocy|przypominam sobie,
{10741}{10839}że nie ma ršk ani nóg.
{10839}{10901}I leżę, roztrzęsiona.
{10901}{10960}Wysypiasz się dostatecznie?
{10973}{11031}Bo z tym mogę ci pomóc.
{11045}{11170}Dałbym ci słaby lek uspokajajšcy|i brałaby go tylko w razie potrzeby.
{11178}{11232}Nazywa się Distaval.
{11242}{11312}Skoro jej nie pomogę,|to chociaż sobie.
{11404}{11498}W następny wolny dzień|idę kupić sobie rajstopy.
{11498}{11563}Rajstopy? Co to jest, u diabła?
{11563}{11676}To nowe pończochy bez paska.|W Ameryce majš je od lat.
{11676}{11736}Brzmi, jakby je polecała.
{11736}{11840}Pomyl tylko  żadnych|metalowych zapięć, guzików, pasa,
{11840}{11875}nic się nie wrzyna.
{11875}{11959}Tylko jedwabny,|lekki jak mgiełka nylon,
{11959}{12024}jak druga skóra|od talii do stóp.
{12024}{12100}Brzmi to|jak wylęgarnia drożdży.
{12183}{12274}Przydałyby się|te pomidorki z plastiku.
{12274}{12348}Z tej flaszki nic|nie można wydobyć.
{12349}{12402}Czy nigdzie w tym domu
{12402}{12508}kobieta nie może|się w spokoju zdrzemnšć?!
{12508}{12578}Pięć minut odpoczynku|przed kompletš!
{12578}{12640}Proszę tylko o to,|a co dostaję?
{12640}{12700}Rozmowy o nylonach
{12700}{12809}i trzaskanie keczupem,|jakby kogo bóg opucił!
{12809}{12858}Przepraszam, siostro.
{13049}{13129}Pewnie nie namówimy siostry|na przekšskę?
{13129}{13162}Nie.
{13368}{13425}- Dzień dobry, Tessie!|- Czeć, Violet.
{13425}{13489}Słyszałam|o narzeczonej Mitchella.
{13490}{13576}Co za dziewczyna,|jechać taki kawał drogi!
{13576}{13613}Miłoć nie zna granic.
{13613}{13681}- Kto ci powiedział?|- Pan Ballard z papierniczego.
{13681}{13770}Ponoć zamawiała tam wczoraj|zaproszenia na lub.
{13770}{13812}Tak.
{13812}{13903}I dzi u ciebie zamówię|dwa tuziny agrafek do pieluch,
{13903}{13993}tyle samo pieluch z tetry,|szeć par plastikowych majtek
{13993}{14083}gruby pas do podpasek|i paczkę podkładów poporodowych.
{14083}{14146}- Nic z tego nie jest dla mnie.|- Rozumiem.
{14146}{14228}Musisz jš zarejestrować|u sióstr.
{14266}{14334}Mamo, statek Noelle|jutro przypływa!
{14334}{14443}Było w gazecie.|Dzwoniłem do portu, potwierdzili to!
{14443}{14496}Dopisz tam gorset poporodowy.
{14496}{14577}Wštpię, żeby w tej Australii|dbali o figurę.
{14604}{14651}Gratulacje!
{14939}{15008}Wręcz idealnie, Tripti.
{15065}{15143}Nie musisz dziękować, Muno.|To moja praca.
{15143}{15224}Połóż się,|posłuchamy serduszka dziecka.
{15353}{15459}Przepraszam, panie Valluk.|Znów pan pracuje na zmiany?
{15503}{15603}Przepraszam,|on nie będzie patrzył.
{15603}{15644}W porzšdku.
{15644}{15747}Raz odbierałam poród,|a mšż twardo spał przy żonie.
{15747}{15837}Ale on był pijany,|a pan Valluk tylko zmęczony.
{15885}{15989}To nie dom, z którego wyjechalimy,|ale to nasz nowy dom.
{16004}{16104}Dlatego chcę urodzić dziecko|tu, we własnym łóżku.
{16105}{16187}Jeli tego chcesz,|to tak będzie.
{16217}{16296}- Co cię ugryzło?|- Nie, skšd.
{16529}{16565}Czeć, mamo.
{16565}{16619}Co tu robicie tak wczenie?
{16619}{16696}Wypucili jš pierwszš ze statku,|bo jest w cišży.
{16696}{16757}Nie da się nie zauważyć.
{16757}{16831}Oto i ona, Noelle.
{16832}{16917}Miałam wystawić baloniki|z napisem WITAJ!,
{16917}{16977}ale nie chciałam|wyjć na prostaczkę.
{16977}{17070}Dom licznie wyglšda.|Mogę mówić do pani Tessie?
{17070}{17144}Lepiej mów mi mamo.|Chodcie.
{17284}{17353}Mam chyba|uczulenie na pchły.
{17353}{17439}Nigdy nie mam małego ladu,|tylko swędzšcš gulę.
{17439}{17508}Chodzę do domów,|gdzie zakładam spinki rowerowe,
{17508}{17582}żeby pchły nie wchodziły mi|do nogawek.
{17582}{17706}Ci ludzie tak się starajš,|ale to wina wynajmujšcego.
{17707}{17793}Przy złej kanalizacji sš szczury,|a gdzie szczury, tam i pchły.
{17794}{17828}Albo pluskwy.
{17828}{17910}Potrafiš ugryć,|gdy siedzisz przy umierajšcym.
{17910}{1...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin