1946 Żołnierz Polski nr 24.pdf
(
31969 KB
)
Pobierz
http://sbc.wbp.kielce.pl
ł
SPYCHALSKI,
GENERAŁ
DYW IZJI
O B R O N IE
łJHLOPA
Nasz
żołnierz
i
ofi~er, tocz'ąc
w te-
_renie
ciężką waJ.kę
z banda mi
i
dy-
wersją, zaobserwował
na
wsi
polsk iej
szere g.
niepokojących
zjawi sk. Sam,
po.chodząc
z ludu i
walcząc
o
I'olskę
ludową,
nie
może
z
tymi zjawi skam i
się
dziś pogodz
i
ć
;
'pozostać
wobe c
n
i
ch
biern y.
Stykając
się
z
chłopem,
żolnierz
nasz stwie rdza,
że
w niektó
-
rych okolic ach
chłop
-ńasz
po~iada
brak rzetel nej
l
prawd ziwej
wiedz y
o dzisie jszych stosu nkach
pOlity cznyc h
w
Polsc e i w
świecie,
fał:>zywe
wy-
obrażenia
o
naszy ch sojus zach
i sojusz -
nikac h. Co
więcej
,
stwie rdza on,
że
chłop
jest specj alnie
okłamywany
i de-
zorie ntowa ny przez
wrog ów
demo kra-
cji ludow ej,
którzy
mu wszel kie kon-
kretn e
osiągnięcia pań_twcwe,
jak
i
je-
go
własne
praw a w Polsc e ludow ej
przedstawiają
na opak
.
Obser wuje. .Qn,
że
robot a ta prow adzon a jest celow o
i system atycz nie, zarów no
przez
n:e-
legaln e p&dzi emie, jak
i
przez ulega li-
zowaną reakcję
w pewn ych
ośrodkach
PSL.
Wojs ko nasze stw:e rdza,
że
to ba-
łamucenie chłopów
jest
połączone
z wywi erani em na nich presj i i fizycz -
.
nego nacis ku, z
stałym
terror em. Za-
obserwowaliśmy
to ostatn io np. na
święcie
chłopskim,
gdzie
chłopów
stra-
szono przed
świętowaniem, począwszy
od
gróźb
obicia
aż
-do podpa lenia ich
zagró d
i
zastrz elenia .
Ponieważ
zacb-
ser~ano
to
równocześnie
w
różny~h
częściach
Polsk i, jest jasne ,
że groźby
te i terror
były wyreżyserowane
i
kie-
rowan e,
że zostały
wyda ne dyrek tywy
w nieleg alnyc h jak i w legaln ych
ośrodkach
reakc ji.
Stykając się
ze
wsią polską
stwie r-
dzam y,
że chłop
polsk i nie ma w pew-
nych
częściach
polsk i gwar ancji swo-
body polity cznej i
wolności
oso.bi stej,
ulegając
zastra szeni u
i'
sterro ryzow a-
niu przez bandy NSZ i ich prote kto-
row. Dziej e
się
to, rzecz
-
jasna , przed e
wszy stkim w tereni e malD
dostępnym,
z dala od dróg
i
miast , z daJ.a od garni -
zonów wojsk owyc h,
gdzie
bandy
i ciemn ota
mają
większe
pole do dzia-
łani.a.
cji zagra niczn ej i legaln e oparc ie
w niektó rych
ośrodkach
PSL -
przy.
puszc za ona,
że można już
bezka r-
nie
rozwijać
atak na
demok~_cję
polską.
rowują·
Zolni erz i oficer odrod zoneg o Woj-
ska Polsk iego posia ja
pełną
świado
mość
i
wiedzę po1ityczną
o Pol ce,
oraz
świadomość
swoic h praw
obyw a-
telski ch -
i
to go
różni
od
żołnierza
i
korpu su oficer skieg o b. armii pol-
skiej,
utrzymującej
fałszywą
i
pozor -
na
apolityczność. Jeżel i pewnę
kola
polity czne
wyobrażają
sobie odrod zo-
ne Wojsk o Polsk ie na obraz i podo-
bieństwo
sanac yjneg o wojsk a, ich sa-
nacyj nego
"zgla
jchsz altow ania"
--~
to
głęboko się mylą
i
głęboko się
rorlcz a-
_
wywa nie
się
do walki z ZSRR . Sana-
cyjne dowó dztwo przez caly okres
okupa cji
sZikoliło
i
przygotowywało
swoic h oficer ów i organ izacje zbroj ne
dla zabez piecz enia
lej
władzy. Stąd
akcje sztab u
A.
K.
miały
zawsz e styl
demo nstrac ji zbroj nej. co
w
konse -
kwen cji
doprowadziło
do traged ii war-
szaws kiej. My,
żołnierze,
dobrz e to pa-
miętamy.
Mały przykład
terror yzow ania
chło
pów
I
pr.zed
świętem
chlop skim ilustr u-
je styl tego ataku .
Należy liczyć S!ę
z tym,
że była
to próba
sił
przed re-
feren dum, przed który m reakc ja le-
galna
i
nieleg alna rozwi nie
większą
grę sił
i wzmo cni terror wobe c wsi
polsk iej, aby
przeciwstawić ją Rzą
dowi.
Dzisi aj, w okres ie wielk ich
wysił
ków odbud owy kraju i bohat erskie j
pracy robot nika -
część
kierm ,vnict wa
PSL o symp atiach
proloodyńskich
sto-
suje dalej
tę politykę bierności
wobe c
front u pracy
l
odbud owy kraju i po-
litykę
rozbi jania
jedności
narod owej,
otaczając się
przy tym
chmurą
patrio -
tyczn ych frazes ów i pozor ów.
Całą
swą energię
sku.pi a natom iast n,a
wał
ce o
władzę, poslugując się
w tej wal-
ce forma mi
legałnymi
jak i nieleg al-
nymi,
wiążąc
się
coraz
ściślej
z
reakcją
i
NSZ- owsk im podzi emiem . Ci sami
ludzie
stosują
te same stare chwy ty,
i
n
iczego
widać
nie naucz yli
się
na tra-
gedii Wars zawy
i
na
.trage
dii wielu
dobry ch
źolln
ierzy
AK i BCh, który ch
nie dopus zczon o do.
udziału
w
sław
nych
zwycięstwach
I i II Armi i przez
trzym anie
ich w podzi emiu.
-Reak cja
polsk a, skom prom itowa na
wr.ześniem
1939 r. i
okupacją,
ma znów
wielk i apety t na zdoby cie'
rząd6w
w
Polsc e.
Posiadając
oparc ie
w
reak-
nasi
i
oficer owie doma ga-
od
nas
skończenia
z tym
pobła
żaniem
dla ludzi, którz y nie
szanują
krwaw ej ofiary Wojs ka Polsk iego, ani
ciężkiej
dzisie jszej ofiary mas ludo-
wych ,
odbudowujących> kraj.
Doma ga-
ją się
surow ych
posunięć
wope c ludz:,
którz y
chcą
znow u nasz naród
wpędZić
w
nie!:'zczęście. Domagają się
oni rów-
nież
zabra- nia
głosu
w podst awow ych
spraw ach
państwowych
Polsk i Ludo -
wej. o które j grani cach
i
ustro ju de-
cydow ali swoim
orężem.
Synow ie ludu i demo kracji ludow ej
uważają, że mają
swoje
o.bowiązki
wobe c wsi polsk iej.
Postanawiają więc
oni
przyjść
jej z
pomocą,
zarów no
w niesie niu
chłopom
polsk im rzetel nej
wiedz y o Polsc e
,w
rOZJbijaniu reak-
cyjny ch legen d, jak i w rozbi jan:u
reakc yjnyc h band.
Będą
oni
nieśli
jej
konkretną
i
ważką
pomo c.
Rozumiejąc
w
pełni
probl emy poli-
tyczn e kraju
i
swoje
obowiązki wzglę
dem niego ,
żołnierz
i oficer polsk i
.
uczyn i wszys tko ze swoje j
strony ,
aby
podstępny
zama ch podzi emia na swo-
bodę
i
praw a chlop a, zama ch na demo -
krację
-
n
ie
udał się.
ją się
Zołniel"Ze
("Pols ka Zbrojn a")
Obse rwuje my
dziś
w
Po.lsce proce s
su.
od
li
wy, jaki nie
zachodził
u nas
przed rokie m. Gdy
następowało
jed-
nocze nie
się
wszys tkich demo kraty cz-
nych
~uchów
polity cznyc h i wszys t-
kich ludzi dobre j woli - obser wowa -
liśmy jednocześnie
:proce s likwi dowa -
nia wszel kiego rodza ju
wykolejeńców
polity cznyc h i kurcz enie
się reakcyj~e
go podzi emia. Od chwil i jedna k
po-
wstan ia
Rządu Jedności
Narod owej,
kiedy
część
kiero wnict wa PSL
poszła
na rozbi janie tej
jedności
i
przeszła
do.
jałowej
opozy cji, jak i nieleg alnyc h
form
działania
-
zaobserwowaliśmy,
że jednocześnie
z tym
nastąpiło
zaha-
mowa nie
/likwi dacji
bandy tyzmu ,
;że
ożyły
nowe nadzi€ 'je dla
wykolejeń
ców polity cznyc h, którz y
poczęli
szu-
kać
i
znajdywać
dla siebie formy le-
galne - przez legity macje PSL. Kon-
takty
pewn ych
ośrodków
PSL z fa-
szysto wskim podzi emiem , jego ulega -
lizow anie
się
-
zostały już
udow cd-
nione .
Działalność
k:lku powia tm.\-y ch
zarządów
PSL
została
zawie szona .
i
of:cer polsk i
walczył
o
Polskę
o
wyraźnym
oblicz u
społecz
nym
,walczy'!
{) ustrój demo kracj i lu-
dowe j i z
taką wizją
Polsk i Ludo wej
umierał
w party zantc e, jak i nad
Nysą
i
Odrą
i w Berlin ie. Kto jak
kto,
ale
żołnierz
i oficer polsk i, praw em swe-
go trudu
żołnierskiego
i krwi - uwa-
ża, że
posia da
pełne
praw a decyd owa-
nia o losie swoje j Ojczy zny, jaki o jej
oblicz u polityC2lIlym na równ i z jej in-
nymi obyw atelam i.
Zołnierz
nasz i ofi-
cer nie kieru je
się żadnym zaślepie
niem polit y=ym w &iosu nku do PSL.
Ale 'Stwie rdza on z
'Przykrością, że
nie
• widzi dobre j 'Woli i rzetel nego stosun -
ku do spraw y Polsk i w pewn ej
części
kiero wniot wa PSL. Nie widzi on u niej
wysH ku odbud owan ia Polsk i, widzi
natom iast
zorganizowaną opozycję
i
bloko wanie
się
z reakc yjnym podzi e-
miem . Co
więcej,
spostr zega,
że
te
Ośrodki
PSL
mają
za
'Sobą całkowite
popar cie reakc ji i popar cie band
leś
nych. Nic dzi:wnego,
że ginąc
w walce
z nimi, ustos unkow uje
się
on
wyraź
nie i do prote ktoró w polsk iego fa-
szyzm u.
Część
kiero wnict wa PSL pod
wpły
wem
ośrodków londyń-s-kich
stosu je
z powr otem dzisia j
starą
ich
taktykę
polityczną, jaką
Lond yn
obrał
w cza-
sie .okup acji.
Była
to takty ka
bierności
i
stani a z
bronią
u nogi wobe c oku-
panta , a konce ntrow anie
wysiłków
na
walce z
polską lewicą demokratyczną,
z
podziemną Krajową Radą Narodową
o
przyszłą władzę
w Polsc e
i
przyg oto-
Zołnierz
Pluto nowy Kazim ierz Czarn ecki,
's
zofer jedno stki W. P. Nr 3124,
został
vi
czasie wyko nywa nia zadan ia na-
padnięty
'w
raz z koleg ami przez ban-
dę
bulbo wców i bande rowcó w w sile
800 ludzi, uzbro jonyc h
w
broń ręczną
i
maszynową.
Pluto nowy Czarn ecki,
nie
bacząc
na
ciężki postrzał ręki,
wyno si pod ognie m karab inów ma-
szyno wych 2 ranny ch koleg ów, prze-
nosi ich na
maszynę
i wyco fuje
się
wraz z nimi na m. p.
pododdziału.
Za ten wycz yn bojow y
został
ude-
korow any
Kx:yźem
Vil"1Juti Milit ari
V~tej
klasy . W czasie dekor acji przed
fro~tem pułku
powiedział:
den dowó d,
że
w
nasze j demo kraty -
cznej Ojczy mi e nie zapom ina
się
o
swyc h
zasłużonych.
Obyw atelu
puł
kown iku -
melduję, że
to zaszc zytne
odzna czeni e za wsze
będę nosić
ku
chwąle
Ojczy zny".
Tak
wygląda
proste ,
żołnierskie:
tak!
przez
'PPłk.
Jurge nsa
"To co
zrobiłem,
to
było przecież
tylko moim
obowiązkiem
wobe c
Pań
stwa, koleg ów i sumie nia. Nie liczy-
łem
na
żadne pochwały
ani odzna cze-
nia. A
że
nasz Nacze lny Dowó dca,
Marszałek
Rola- Zymi erskl, tak mnie
zaszc zytnie
odznaczył,
to jeszcz e je-
l
http://sbc.wbp.kielce.pl
BRA(IA ZZA O(EANU Z NAMI
Polo ja
Amerykańska
ofiarowuje sztandary Odrodzonemu WOjsku Polskiemu.
l\-linistE'r
Spraw Zagranicznych, Wincenty Rzymowski,
bawiąc
niedawno w Stanach Zjednoczonych A. P.,
przyjął delegację
Polonii
Amerykańskiej
z miast: Detroit, New-York
i
New-Jer-
sey.
Delegacje,
żywo interesujące się życiem
dalekiej demokra-
tycznej OjczyZny, po
dłuższej
serdecznej
rozmowie,
wyraziły
szczery
podziw dla
bohaterstwa
Wojska Polskiego, które
'w
zwy-
cięskim
pochodzie
wkroczyło
triumfalnie do Berlina,
i ofiaro-
wały
dwa
pięknie
wykonane
sztandary jako symbol
mocnych
więzi.
łączącycłr emigrację polską
w Stanach Zjednoczonych
z
Macierzą.
Min.
Rzymowski po powrocie do kraju,
przekazał
sztandary Naczelnemu Dowódcy W. P. Marsz. Zymierskiemu.
Marsz. Zymjerski,
w
podziękowaniu
za
ten cenny dar braci
zza oceanu,
wystosował
do ofiarodawców
następujące
pismo:
Do Klubu Matek
Zołnierzy
w Detroit
Do Klubu
Pań
Nowego
Ładu
Polek
Amerykańskich
w
Detroit
Do Grupy
3;)40
:\IZR
\V
Detroit
Do
•
Polek
Amerykańskich
w
New-Yorku
i
New-Jer
ey
w Stanach Zjednoczonych
A.
P
.
Jako Naczclny Dowódca demokratycznego
\Voj-
ska Polskiego. w imieniu
swoim i calej
naszej
Ar-
mii
składam
""am
serdeczne
żołnierskie podzięko
wanie za
miły
i
cenny
dar,
przekazany
mi
przez
Ministra Spraw Zagranicznych
Rządu
Jedno'
ci
Narodowej, ztandary
ofiarowane
Wojsku Polskie-
mu
'
wiadczą
wymownie o
istnieniu
mocnych
spójni,
łączących
wychodżstwo
pol
kic w Ameryce z pol-
skim
żołnierzem
w kraju macierzystym.
Ofiarowane
ztandary
będziemy uważali
za
piękne
ymbole na-
szego wzajemnego zrozumienia i
współpracy
dla
dobra odrodzonej demokratycznej Polski.
Jesłe
'
my
jednej krwi. Nic na nie dzieli,
a wszyst-
ko
łączy.
Duch
Kościuszki
i
Pułaskiego
,
walczących
za
naszą
i
wa
zą
wolno
'
Ć,
towarzyszył
i
towarzyszy
nam i Wam na licznych polaCh bitew i
w pokojowej
pracy dla dobra
dźwigającej
ię
z ruin
i
zgli zcz
sprawiedliwej
Ojczyzny-Matki
v zystkich Polaków
na
calym
świecie.
Łączymy
się
z
Wami
w
na
zych
myślach
i serdecznej
tęsknocie.
Zołnierz
polski sta-
nął
karnie do
odbudowy,
pragnąc wysiłkiem
pracy,
tak
jak
ni dawno
zbrojnym czynem,
zbudować
POlskę
silną,
kwitnącą,
sprawiedliwą,
mogącą
zape-
wnić
dobrobyt
całemu
połeczeń
twu. Chcemy zbu-
dować Polskę taką
,
w
której
nie zaistnieje
więcej
konieczność
emigracji jej
najlepSZYCh
synów.
ztandary Wasze
zajmą
pocze ne
miej ca w
'
ród
okrytych
nieśmiertelną
chwałą
sztandarów
spod
Lenino. \Var
za wy i
Berlina.
Przesyłam
Wam
od siebie i
ca
łego
Wojska Pol-
skiego serdeczne
żołnierskie
pozdrowienie,
szcze-
gólnie
zaś
dzielnym Matkom Polkom, które
przez
długie dziesiątki
lat
potrafiły utrzymać
swą
pol-
sko'
ć
i
przelać ją
w liczne pokolenia,
wskazując
całemu
'wiatu,
jak drogim je t dla nas
imię
Polaka
na
wszystkich
krańcach
kuli
zjemskiej.
Niech
żyje
trwała
niezniszczalna
więź
~lacierzy
z
Polonią
Amerykańską!
Niech
żyje wolność
i
pra-
wiedliwość!
Niech
żyje
niepodległa,
uwerenna, dc-
mokratyczna Polska!
Niech
żyje
wieczna
przyjażń
bratnich
narodów
Polski i tanów
Zjednocz. A.
P
l\linister
Obrony
Narodowej
Naczelny
Dowódca
Wojska Polskiego
MICHAŁ ZY~nER
KI
larszałek
Polski
War zawa,
w czerwcu 1946 r.
myślące tępione było bezwzględnie.
,.Zamordyzm"
święcił
w kraju triumfy,
połeczeństwo
stanowiło
jedynie
wygodną
pod'
ci6łkę
dla grupy,
która
się
czuJa
w
Polsce
jak w
własnej
tajni
wyścigowej.
Poli
yka
kartel! i obszarnictwa
spychała
naród w
otchłań nę
dzy,
dewastowała majątek
narodowy,
osłabiała
mo-
ralne
i zbrojne
siły
narodu.
HENR!K WERNER, ppl k.
i
DWIE POLITYKI WOJSKOWE
Zagadnienia
polityki
wojskowej
obejmują
zarów-
no
organizację
i
wyposażenie
armii jak
i jej strate-
gię
oraz
doktrynę
wojskową,
której
armia
ta
hołdu
je. Ale nie
było
nigdy i
być
nie
może
polityki woj-
skowej oderwanej
od
wszystkich
innych
zagadnień
politycznych kraju. Polityka wojskowa jest tylko
militarną
wykładnią
polityki zagranicznej, we-
wnętrznej
i gospodarczej
państwa.
i
von Pless mie
t
dopuścić
do
należytego
uzbrojenia
żdłnierza
polskiego? A
przecież
ich
tytuł własności
do hut i
kopalń
polskich
był
za
sanacji
święty
i
nie-
tykalny!
Nasze granice:
Już
w samym swoim
kształcie były
granicami sprawy przegranej,
otwierając
armiom
niemieckim
drogę
do kraju.
Aleśmy
takie
przecież
granice
sami
świadomie
wyrębywali
w zaraniu dru-
giej
niepodległości, przegrywając
Sląsk
i
Gdańsk
i Zaolzie - bo nasi
"wodzowie"
woleli
szczerbić
mlecz na bramach kijowskich, gdy
decydowały się
sprawy naszego zachodu.
Rezultaty? OtwaI1te granice zachodnie,
sztylet
Prus wbity w
żywe ciało
Polski od
północy,
a na
wschodzie wieczne
źródło
niepokojów
wewnętrz
nych i niezgody
zewnętrznej.
Sojusznik
:
Rzuceni geograficznie i politycznie
na wprost wilczej paszczy
imperializmu
niemieckie-
go,
mieliśmy
wszystkie dane, by
wesprzeć
się
po-
tężnie
plecyma o
wschodniego
sąsiada,
u którego
przecież zaszły
w
międzyczasie
zmiany
tak
zasad-
nicze,
tak
zdecydowanie
zmieniające
jego stosunek
do
nas,
że zbrodnią było
tego nie do
t
rzec. Zamia t
to
UCZyDlC, wleczono nas po
bezdrożach
przesądów
i
rojeń
szlachetczy-zny,
kując
broń
przeciw tej sile.
klór:ł
jedynie
mogła
stanowić
na
zą oporę.
Co
gor-
za, zukano
sojusznika dla tych
obłędnych
maja-
czeń wła'
nie
tam,
kąd szła
nieuchronna
zagłada.
Wyniki
-
czyż
trzeba o nich
mówić?
Dziś mówić
o nich
już
nie trzeba, wÓ"wczas
mówić
O
nich
nie
wolno
było.
W
wojsku
kv"itnął
elitaryzm
i
zacofanie
myślowe
kliki, a wszystko co zdrowe
Z
takiej
polityki
wewnętrznej
i z takiej polityki
zagranicznej
wywodziła się
polityka wojskowa
ana-
cji.
Za
tę politykę płacił żołnierz
-
wspaniały,
bi -
ny,
ofiarny
żołnierz
polski -
klęską
we
v.Tześniu.
a
cały
naród
lata~i
najstra zEw zej niewoli.
•
•
•
•
•
•
Czy
rządy
sanacyjne
były
zdolne do prowadzenia
sIu znej i
zwycięskiej
polityki wojskowej?
Jeżeli pamiętać będziemy, że
sedno zagadnienia
obronności
leży
nie wyjAcznie w
bitności żołnierza,
ale przede wszystkim
w
obiektywnych
możliwo
ściach
skutecznej walki, któreby
wspomagały dobrą
wolę żołnierza, zasilały ją
materialnie
sprzętem
i
uzbrojeniem,
mądrze
dobranym sojusznikiem, pe-
wnym zapleczem, realnie. z
uwzględnieniem położe
nia kraju,
obmyślaną strategią
walki -
jeśli
po-
wyższe
postulaty
zwycięstwa
skonfrontujemy z rze-
czywistością przedwojenną.
pojmiemy.
że
polityka
wojskowa
sanacji
zmierzała
nieuchronnie ku
wrze-
'niowI.
Spójrzmy na
przedwrze:ńiowy
potencjał
zbroje-
niowy Polski.
Przecież
o polityce
gospodarczej na-
szego kraju. o skali
i kierunku
produkcji hut
żela
znych,
kopalń,
fabryk
odzieżowych
,
o tym wszyst-
kim, co
kłada się
na
możność
no\',;oczesnego
uzbro-
jenia i od7.iania
zołnierza
-
decydowały siły
obce.
zagraniczne.
jakże często
niemieckie. Donnersmarck
Mówić
o
źródłach
politykI ' ...·oJskowej cbozu de-
mokratycznego
i
odrodzonego Wojska Polskiego,
wydaje
się
prawie
zbędne.
Wystarczy
odv,rróc:ć każ·
de
z
poruszonych
wyzej
zagadnień
polityki
sanac~:j
nej
,
'\7
tarczy uzmy
łOWIĆ
obie, ole w
rozwiązanIu
każdego
z tych
zagadnień
Krajowa Rada Narodo-
wa
powiodła
nas
drogą
biegunowo
przecl\vną niż
sancja, by
pojąć istotę
polityki demokracji,
Braterstwo
i
korzystny sOjlL"Z na
\V
chodzie,
a
czoło
na
zachód.
Gran
ice
na Bugu z jednej, a na
Odrze
i
Nysie
z drugiej
strony.
Zawładnięcie ujściem
Wisły
i
Odry,likwidacja
Prus. Znie
ienie
karteli
i
tru-
stów i
nareszcie
rzeczyw: ta
uwerenność
go,;pcdarcza
naszego
narodu.
Reforma rolna
i
wY7.wolenie
chło
pa z sieci pajaka dworskiego. Demokracja ludowa
i likwidowanie re ztek fa,z\'zmu. Zerwanie
z elita-
ryzmem w korpu ie
oficęr~kim
;
utorowanie
doń
drogi zdolnej
młodzieży chłop
'kiej
r"botmcz
J.
Oto
żywe
prawdy na,zej \'
połcze~no~ci.
l.
'tór-ch
czerpie
realną ~iłę
odrodzone Woj,
ko Pohkie. Ot
w gr ub zym zarysie 5e ret
naszych
\\'05~kowych
zwycię
tw
i
sukce ów, oto tajemOlca
i
·wytyczne
naszej polityki
wojskowej.
http://sbc.wbp.kielce.pl
3
AS
SPECJ
.\LNł~
PRZY"
'
ILEJE DLA OSAD
.
'
łKO
Wicepremier
i
minister Ziem Odzyskanych
Władysław
Gbmólka
oświadczył:
"Prace
nad
uregulowaniem
tytułu właności
osadników na Ziemiach Odzyskanych
znajdują
się
w
stadium
końcowym.
W
najbliższych
dniach
ukaże się
dekret
dotyczący
tego zagadnienia.
Rząd
powinien
rozpocząć
prace nad uregulowa-
niem prawa
własności
osadników rolnych na-
tychmiast po
żniwach.
Projekt dekretu przewiduje,
że
na
własność
będą
nadawane gospodarstwa do 15 ha
użytków
rolnych (dla
gospodarstw
hodowlanych do
30
ha).
Dla osób
związanych
zawodowo z
życiem
wsi
przewiduje
się
nadanie gospodarstw pomocni-
czych i
działek
pracowniczych. Ziemie
będą
na-
dawane na
własność
wszystkim osadnikom, któ-
rzy je
własną pracą zagospodarowują, odpłatnie
na warunkach
przyjętych
przy przeprowadzaniu
reformy rolnej.
Bezpłatnie otrzymają ziemię
w granicach do 10 ha osadnicy wojskowi na te-
renie 15 nadgranicznych powiatów. Repatrianci,
którzy pozostawili swoje gospodarstwa za Bu-
giem,
otrzymają
gospodarstwa
bezpłatnie
na ca-
łym
terenie Ziem Odzyskanych w rozmiarach
wyżej
wskazanych.
Z
ulg w warunkach
spłaty
za
ziemię będą korzystać
osadnicy,
otrzymujący
ziemie z parcelacji. Polska
ludność
autochtoni-
czna, która w czasie
działań
wojennych pozosta-
ła
na miejscu i
uzyskała
obywatelstwo polskie,
zachowuje prawo
własności
swych gospodarstw.
Dekret przewiduje,
że
ci zweryfikowani obecnie
Polacy, którzy
opuścili
swoje gospodars(wa
w okresie
działań
wojennych,
mają
prawo do
ubiegania
się
o nowe gospodarstwa, o ile ich po-
przednie
zostały
w
międzyczasie
przydzielone
osadnikom".
(Api)
Ponlłej:
r
N..\ ZIEMIACH ZACHODNICH
os
,
,
Dolny
$I4sk.
Osaclnlcy
woJskowi
przy
orc. w.
wsi
WIelkIe
W....bowlc. pow.
Wrocławskiego
Os.dnlk wojskowy i rep. tri. nt le Wschodu
ruem pr.cuj" n.d dobrym urodzajem
(fot.
Czerwlń
kj)
D.'ej n. pr.wo: Koni m.my jeszcle
m.ło. więc
ma-
szyny le Zwl,zku S.mopomocy
Chłopskiej
uł.twi.J,
pr.cę
n. wielkich polacl.ch
os.dniczej
ziemi
http://sbc.wbp.kielce.pl
,
ZE '-
L
Wchodzimy
do
~obrze
zagospodarowanej wsi.
P
ola
uprawione:
zboże,
ziemniaki, warzywa.
Po
obu stro-
nach drogi
widnieją
grupki chat.
spośród
których
wyróżnia
się
szary,
niski
i
dłu-gl
czworak W
głębi
ładna biała
plama
:
to
dwór.
Jesteśmy
w
Zalesiu.
Dawna
właścicielka.
volksdeutschka,
uciekła
razem
z Niemcami.
Majątek
o ob zarze
280
ha
rozparce-
lowano
mi ędzy
fornali
i
małorolnych.
Dwór
zaś,
mechaniczna
młocarka,
staw rybny
i sady
znalazły
się
pod
zarządem
Saplopomocy
Chłopsk
iej.
Staram
się
na miejscu
zapoznać
z
opinią
chlopó\s,';
zbliżam się
do
sołtysa
wsi -
obywatela
Biczyka,
właściciela
4-ch morgów ziemi przed
wojną;
obec-
nie reforma rolna
dodała
mu 2 morgi.
- Co
myślicie
o przeprowadzonej u Was Refor-
mie rolnej?
Zaczyna od narzekania,
że
ciężko, że
brak
inwen-
tarza, nawozów sztucznych
itd.
Poza tym boli
go
serce,
że
ziemie rozdano
i
takim co
jej
uszanować
ani
należycie uprawiać
nie
potraf
ią,
"a ziemia to
święta
rzecz".
- A czy
wolelibyście
powrót do dawnego stanu
rzeczy?
- 0, nie, co to,
to
ni e! - narzekamy, bo
to
już
we zwyczaju, a
przecież
dobrze wiemy,
?;e
żaden
rząd się
bez podatków nie obejdzie, a
obecny
rząd
robi wszystko, by nam dopomóc;
wiadomo:
rok le-
dwo po takiej
wojnie,
a
od
razu Kirakowa
się
n
ie
zbuduje.
Przedemną
stara Marianna
Karolakowa. Opo-
wiada:
-
Pracowałam
25
lat
u
dziedziczki i
tylko biedy
się dorobiłam.
Dwoje dzieci
pracowało
od
małego
po
złotówce
na
dzień.
- No a teraz?
- Teraz
dostałam
5
ha ziemi
i
choć ciężko,
bo
bez
konia
- to
przecież
już ujlrawiliśmy ją
calu-
sieńką
ze synem. Po
żniwach
na
pewno
będzie
lzej.
Tylko,
że
tu
chodzą
agi ta tory
rÓżne, żeby
ziemi nie
obrabiać,
bo dziedziczka wróci
i
jakiś
nowy
rząd
z zagran
icy
ma
przyjść
i znowu
będzie
inaczej;
a ja
myślę, że
ziemi-
już
nie oddamy,
czekaliśmy
na
nią
sto
la
t. "
Ob. Antoni Górski,
były
fornal, opowiada
:
- Teraz jestem prawdziwym panem
swej
ziemi,
toteż uprawiłem ją, aż
do ostatniej skiby. Z ma-
jątku dostaliśmy
razem z
sąsiadem
konia,
sąsiad
go
sobie
wykupił,
a ja
kupiłem
sobie
krowę.
Z
dumą
pokazuje
mi
primitywnie
skleconą
0001'-
L
Alllon
Górsk
:,
jest bardzo zadowolony
z przydz'atu ziem
i.
Widać
lo
z
uśmiechu
j/lk:m
darzy
0/15
na
zdjęciu
Moje jeucze
clętko,
ale za to raxem
i
na swoim
kę,
je
t
tam krowa, nowonarodzone
cielę,
2
wi-
nie, kurn
ik.
-
Po
żniwach
postawimy
sobie
prawdziwą
sto-
dołę.
chyba
rząd dopomoże
drzewem,
a potem
to
i o chatce wla nej
pomyślimy.
Gdy
człowiek pomyśli
o
starych
czasach,
to takie
szczęście
go ogarnia
i
myślę, że
tylko
głupcy mogą,
'wierzyć
tym
bred-
niom
o kolektywizacji i
innym
głupstwom
- roz-
zerzanym by nas do pracy
zniechęcić.
-
A
jak
się zapowiadają
zbiory?
- Przy normalnym urodzaju -
myślę,
że
powi-
nienem
zebrać
na swych 5-ciu
hektarach
ok.
10
me-
tónv
żyta,
10 metrów pszenicy, owsa i
jęczmienia
ze 13
metrów, kartofli
80
metrów,
buraków
ze
200
metrów, marchwi ok.
40
metrów, koniczyn)' ze
40
metrów.
Łąki
mam 1 hektar,
posadziłem też
15 drze-
wek owocowych.
Dodam
jeszcze,
że
za oddane
świadczenia wieś
nasza
została
zelektryfikowana.
wkrótce
ma
być
i
radio, a
i
szkołę mają
budować
nową.
to
może
jeszcze
mój
syn
na
profesora
wyro.
śnie
-
mówi
śmiejąc s·ę.
Nie wszyscy
mieszkańcy
wsi
Zalesia
są
zdania
ob.
Górskiego,
są
i niezadowoleni.
głównie
ci
czytający
regularnie
"Gazetę
Ludową"
.
Niezadowoleni
z re-
formy rolnej,
z
demokratycznego
rządu
,
z Samopo-
mocy
Chłop
klej
i
jej
spółdzielni,
z
młocarni
i
mły
na, które
są
na
usługi
chłopa,
niezadowoleni
z tego.
że prości
fornale.
"hołysze",
stali
się
gospodarzami,
ale gdy
się
ich
zapytuje czy
można
było
w
jednym
roku po
takich wyniszczeniach wojennych
zrobić
więcej,
czy
można było już unormal
i
zować życie
na
wsi
-
milczą.
nie
znajdując
odpowiedzi.
W dawnym dworze
urządzono szkołę rolniczą
·
Już
z daleka dobiega
wrzawa i
śpie"wy młodzieży,
korzy-
stającej
z przerwy, aby
odpocząć
po
męczących
go-
dzinach
wykładów.
Jest to
młodzież tęga
i
moralnie
i
fizycznie. Za kilka lat
pójdą
w lud,
utrwalą
zdo-
bycze reform
społecznych, pomogą budować nową
rzeczywistość
polską·
Tekst
i
zdjęcia
Julii
Pirołte
J
http://sbc.wbp.kielce.pl
Plik z chomika:
hermes50-2
Inne pliki z tego folderu:
1946 Żołnierz Polski nr 1.pdf
(36601 KB)
1946 Żołnierz Polski nr 10.pdf
(37235 KB)
1946 Żołnierz Polski nr 11.pdf
(34073 KB)
1946 Żołnierz Polski nr 12.pdf
(34834 KB)
1946 Żołnierz Polski nr 13.pdf
(33675 KB)
Inne foldery tego chomika:
1945 Żołnierz Polski
1947 Żołnierz Polski
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin