Czesław Miłosz - Ziemia Ulro.pdf

(9417 KB) Pobierz
Czesław
Miłosz
\
Czesław Miłosz
ZIEMIA
ULRO
WYDAWNICTWO ZNAK
KRAKÓW 1994
Jak ¡(wier^ drapieżny krążą w lasach boleści.
W snach UIro karską siebie ¡(a dobroś ludzką.
W illiam B L A K E
IN N E N IE B O , IN N A Z IE M IA
Was bleibt aber, stiften die Dichter
HÖLDERLIN
I
Jest rzeczą pretensjonalną w p row ad zan ie d o książki tak
zn ak o m iteg o p o e ty i m yśliciela, jakim jest C zesław M iłosz.
O św iad czam na p oczątk u , że zostałem do te g o przym uszo­
ny. W
Pamiętniku naturalisty
pisze M iłosz: „ A le będę w y ­
rw a n y d o tablicy, k tó ż odgadnie, w jakich latach? K red a
łam ie się w p alcach ...”
Saka rmrentia
, pod ob n ie stało się ze
mną: zostałem w y rw a n y - nie um iejąc lekcji, bez p rzy g o to ­
w ania. A b yło tak: w e w rześn iu 1976 C zesław M iło sz
p rzyjech ał do Paryża. Z am ieszkał o piętro nade mną. W ie­
czoram i, k ied y i on, i ja m ieliśm y zdjęty b agaż całodzien­
n ych o b o w ią zk ó w , pośw ięcaliśm y resztki czasu na pou fn e
ro zm o w y. W takich chw ilach , g d y odrzuca się m aski, w id a ć
lepiej, jakim i d rogam i krąży cudza i własna św iadom ość.
O trzym ałem do w g lą d u m aszynopis
Ziem i UIro.
I niespo­
dziew anie, k tó rego ś w ieczo ru , C zesław p rzyp u ścił atak:
m usisz napisać w p row ad zen ie do książki. B roniłem się
u czciw ie — nie jestem ani krytykiem literackim , ani p rzen ik­
liw y m obserw atorem . M ó w ię bez pozy: inni p o tra filib y
lepiej. W szak że skapitulow ałem . Już na lotn isku , o d p ro w a ­
dzając M iłosza, przyrzekłem : „B ę d ę się starać, m ój dzieka-
*_ >
>
me .
7
2
D ziw n a to książka,
ta. Z i e m i a U Ir o!
Zaiste, „d ziecin n a
i dorosła, w zn iosła i przyziem na” , jak ją określi sam autor.
A le p rzy pierwszej lekturze przede w szystkim jakob y nieuła-
dzona i przypadkow a. Jak w ezbrana rzeka przem ożna a kap­
ryśna, tocząca sw oje w o d y w ielom a nurtam i, podm yw ająca
liczne brzegi, drążąca różne lądy. B o przecież form alny
podział na rozdziały w ydaje się zupełnie d ow oln y. A w ięc
w spom nienia o pierw szych próbach p oetyckich autora w w i­
leńskiej grupie „ Ź a g a r y ” , zbierającej się w Bazyliańskich
M urach, gdzie ongiś w ięziono Filom atów ; refleksje na temat
W itkacego, G om b row icza i Przybosia; rozm yślania nad dzie­
łem D o stojew skiego i nad dziejam i zachodniej w yobraźn i
religijnej; w iele stronic pośw ięconych herm etycznym świa­
tom B lake’a, Sw edenborga i ' O . W . M iłosza; cały traktat
o M ickiew iczu i rom antycznym przesileniu kultury europej­
skiej; w ycieczki w dom enę alchemii i kabały; u w ag i o teatrze
Becketta, laickim hum anizm ie i Sim one W eil; m edytacje nad
dzisiejszym K ościołem „zaw styd zon ym ” i polskim katolicyz­
m em ..; W iele tego, jak na jedną książkę.
O baw iam się, że m o g ą znaleźć się czyteln icy, k tó rzy
poprzestaną na tej zew nętrznej, nie okiełznanej w arstw ie
książki. W szakże w n ikliw sza lektura każe się zo rien to w ać,
iż jest to jedynie p rzebiegła fasada. „ Z u p ływ em lat — w y ­
znaje sam autor — p rzyb y w a nam zm ysłu arch itekton icz­
n ego i klarow n ość przęseł, linii jak w krysztale w yn agrad za
za niedostatek ciepłych b a rw ” .
3
m oim przekonaniu „zm ysłem arch itekton iczn ym ”
Ziem i Ulro,
jej kon strukcją centralną, skąd w id a ć „ k la r o w ­
ność przęseł’ Y jest pytanie: co stało się z ku ltu rą europ ejską
W
g
Zgłoś jeśli naruszono regulamin