Wybór wierszy.doc

(781 KB) Pobierz

THOMAS MERION

wybór wierszy

Społeczny Instytut Wydawniczy ZNAK Kraków 1986


Niniejszy wybór oparto na edycji:

The Collectcd Poems of Thomas Mcrton. A New Dircctions Book. Secon

Printing. New York 1980.

Przekłady:

Tadeusz Ross

oraz Joanna Gromek,  Krystyna  Horodyska-Poborska, Jerzy  Ulg

Tadeusz Kęsik, Jan Leszcza, Czesław Miłosz, Jerzy S. Sito, Tadeus

Sławek, Teresa Truszkowska.

Wybór i redakcja: Jerzy Ulg

Opracowanie graficzne: Romuald D/iurosz

Wydawnictwo Znak serdecznie dziękuje Tadeuszowi Rossowi, z

którego inspiracji powstała niniejsza książka i którego wybór poezji Mcrtona uzupełniony został przekładami pozostałych tłumaczy.

Nazwiska tłumaczy umieszczono w Spisie treści oraz pod poszcze­gólnymi utworami, z wyjątkiem części pt. Lograire, w której wszystkie fragmenty przełożył Tadeusz Ross.

ISBN 83-7006-105-2


Niniejs/y wybór oparto na edycji:

The Collcctccl Poems ot Thomas Merton. A New Directions Book. Seeond

Printing. New York 1980.

Przekłady:

Tadeusz Ross

oraz Joanna Gromek,  Krystyna Horodyska-Poborska, Jerzy  Mg,

Tadeusz kęsik, Jan Leszcza, Czesław Miłosz, Jerzy S. Sito, Tadeusz

Sławek, Teresa Truszkowska.

Wybór i redakcja: Jerzy Ulg

Opracowanie grafic/ne: Romuald D/iuros/

Wydawnictwo Znak serdecznie dziękuje Tadeuszowi Rossowi, z

którego inspiracji powstała niniejsza książka i którego wybór poezji Mertona uzupełniony został przekładami pozostałych tłumaczy.

Nazwiska tłumaczy umieszczono w Spisie treści oraz pod poszcze­gólnymi utworami, z wyjątkiem części pt. Lograire, w której wszystkie fragmenty przełożył Tadeusz Ross.

ISBN 83-7006-105-2


f


POETA DO SWEJ KSIĄŻKI

Dzisiaj czas się rozstać, chude moje strony,

choć lęk mnie ogarnia:

Czy mam pobłogosławić tę połowę mnie, którąście pożarły? Czy spełniając wyroki byłyście mi Krzyżem Zesłanym po to, bym w trudzie rodzenia Mógł swym życiem zastąpić życie Chrystusowe? Czym zakwitną ziarna posiane na bruzdach papieru? Lub może w krwawym pocie siałem kamienie i ciernie, Karmiąc swoim czasem martwy ugór woli?

Może w ostatniej godzinie mojego żywota wasz chudy cień Nagle urośnie, by swym kształtem omroczyć Moje wrota do białej wieczności?

I czy w Czyśćcu owinę was znowu

Wokół swoich żeber jak ognistą koszulę?

Lub na ramieniu was sobie posadzę, Sindbadowe brzemię.

Byście ozdobą były żałosnego święta?

W ten sposób zawsze przegrywam z kretesem,

Płac...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin