Fakty-i-Mity-2016-19_845.pdf

(13818 KB) Pobierz
IPN WSKAZUJE INSPIRATORÓW
EZYDENT DUDA
PR
ODZNACZENIA
DL A SWOICH
35 rocznica zamachu na Jana Pawła II
KONIN NIE
RĘTACTWA
K
OBROŃCÓW CHCE KRZYŻA
GIGANTA
ŻYCIA
str.
7
STAJE MUZEUM
POW
MITOLOGII
SŁOWIAŃSKIEJ
Ameryka
chce...
twoich
pieniędzy!
11
str.
WWW.FAKTYIMITY.PL
Nr 19 (845)
13–26 MAJA 2016 r.
cena
4,50
(w tym 8% VAT)
ISSN 1509-460X INDEX 356441
strona 2
KSIĄDZ NAWRÓCONY
nr 19 (845) 13–19.05.2016 r.
Fakty i Mity
Komentarz naczelnego
R
Kaczka po pekińsku
Polski (co to za pomysł!) na wypadek napadu Rosji. A milion rodzi-
mych, dozbrojonych Chińczyków nas nie obroni? Jak nie, jak tak!
Jako się rzekło, mogą być jednak z nimi kłopoty. Co się stanie,
kiedy na przykład swoim zwyczajem zaczną podrabiać rodzime
polskie marki, aby następnie podstępnie je ukraść i uciec z nimi
do Chin? W ten sposób Niemcy, Francuzi czy Amerykanie pozbyli
się wielu swoich rodzimych produktów, a wcale przecież do siebie
Chińczyków nie flancowali. To byłby dopiero ból, gdyby Chinole
jako własne eksportowali oscypki, „Wyborową”, kiełbasę słowiań-
ską albo – co nie daj Boże – polskie konie arabskie. Mogą też od
nas przejąć kilka naszych narodowych, bezcennych patentów, na
przykład na uzyskiwanie tkanki mięśnia sercowego poprzez rzuca-
nie opłatkami o ziemię, sterowanie zjawiskami atmosferycznymi za
pomocą modlitwy parlamentarzystów czy wydawania więcej, niż
wynoszą zarobki. Ale w końcu my też możemy się dużo od mró-
wek nauczyć, na przykład rzetelnej, kolektywnej pracy, dyscypliny
i przyrządzania kaczki po pekińsku.
Zresztą przejmowania kruchtowych zachowań raczej nie musi-
my się obawiać, ponieważ Chińczycy mają jednego boga, w którego
święcie wierzą i żaden chrzest im w tym nie przeszkodzi. Ten bóg to
pieniądz. Pozostaje tylko jeden istotny problem: czym będziemy im
płacić, skoro budżet państwa rozmienił się po 500 zł i świeci pust-
kami? Ale i tu jest wyjście. Największe w Europie zakłady mięsne
w Kutnie eksportują do Chin miliony świńskich łbów. Chińczycy
ponoć je uwielbiają. To mogłaby być potrójna, a nawet poczwórna
korzyść. Nasi rolnicy zarabiają na tucznikach, skośnoocy za nas za-
pieprzają, stawiają nam na nogi narodową gospodarkę, żywią nas
i bronią. I dostają za to po ryju. Czyż to nie jest w stylu naszego Mao?
JONASZ
ządowi PiS trudno odmówić pomysłów racjonalizator-
skich. „Dobra zmiana” ma polegać m.in. na pozyskiwa-
niu tarcicy z Puszczy Białowieskiej czy napędzaniu lokal-
nej gospodarki poprzez organizowanie zlotów młodzieży
katolickiej. Konsekwentnie realizuje też politykę prorodzinną. I są już
tego pierwsze efekty. Rodzice – żule i alkoholicy – masowo ściąga-
ją na powrót z biduli swoje dzieci, żeby dostać na nie po 500 zł za
główkę. Minister Ziobro chce, aby więźniowie czynili pokutę, pracu-
jąc za darmo na rzecz społeczeństwa. Pomysł świetny, naprawdę,
choć chyba można by degeneratom kupić trochę tytoniu i sucharów
na zachętę. Jednak wyrokowców jest tylko nieco ponad 100 tysię-
cy. To zdecydowanie zbyt mało, żeby rozhulać narodowe inwesty-
cje i zaspokoić ambicje Prezesa. Dlatego na miarę wielkich wyzwań
przyjęto daleki kierunek. Dalekowschodni. Minister Waszczykowski,
pseudo: „Mrówkojad” (naprawdę!), poleciał po mrówki robotnice do
Chin. Na początek miałyby pobudować ogromny narodowy port lot-
niczy między Łodzią a Warszawą. Nie wiadomo, czy „narodowy” ma
w tym wypadku oznaczać, że będą mogli z niego korzystać wyłącznie
Polacy katolicy (w innych stronach funkcjonują lotniska międzynaro-
dowe). W każdym razie na pewno nie prawosławni i nie muzułmanie.
Sprowadzenie Chińczyków do roboty to dobry pomysł, bo bu-
dują oni szybko i solidnie. Posłużę się dwoma przykładami. Moja
bratanica mieszka w Szanghaju. Rok temu przyleciała do Polski na
miesiąc, a kiedy wróciła do swojego chińskiego mrówkowca na
18 piętrze, stwierdziła, że ma ciemno w mieszkaniu. Wyjrzała przez
okno, a tam… nowy mrówkowiec. Według jej zeznań 4 tygodnie
wcześniej kilka tysięcy mrówek zalewało dopiero w tym miejscu
fundamenty. I przykład na solidność. Według zeznań innego świad-
ka (ach, te naleciałości…), obecnego przy budowie autostrady A2,
Chińczycy – po wstępnym rozeznaniu się w polskich zwyczajach
– mierzyli zawartość betonu w betonie w każdej przywiezionej
przez naszych rodaków cysternie. I wiele „chrzczonego” betonu
odrzucili. Pilnowali też każdego worka cementu, kabla i przęsła
ogrodzeniowego, żeby nie dostawały nóg. Dlatego szybko popadli
w konflikt z polskimi podwykonawcami, nie mówiąc o lokalnej lud-
ności. I musieli z naszej narodowej budowy spadać. To są minusy
współpracy polsko-chińskiej. Ale możliwe są też cenne plusy, co ni-
niejszym daję Panu Prezesowi i całemu episkopatowi pod rozwagę.
Kiedy Chińczycy pobudują już lotnisko narodowe, milion mieszkań,
mauzoleum Lecha K. i kilka katolickich piramid, a z braku zajęcia
zajmą się budową lotnisk powiatowych – można by ich spróbo-
wać zasymilować. Będzie to zgodne z nauką papieża Franciszka,
czyli strasznie wkurzy naszych katolików narodowców. Jeśli jed-
nak słowo „asymilacja” przełożyć na grunt polski, mamy przecież
do czynienia z katolicyzacją. A to już będzie (po wszystkich bu-
dowach) wartość dodana. Pan Prezes złożyłby w darze biskupom
powiedzmy milion nowych kandydatów do ochrzczenia (milion razy
500 zł!), komunikowania, bierzmowania, ślubowania i ostatniego
namaszczania. A Ojcu Inwestorowi milion słuchaczy i wpłacaczy.
Ale i sam Prezes odniósłby wiele korzyści. Chińczykom otóż na-
leży dawać stały pobyt dopiero po zapisaniu się ich do PiS. Piszę
ten tekst dzień po rekordowo licznej manifestacji KOD-opozycyjnej,
która przebiła wszelkie PiS-parafialne spędy. Ta potwarz nie może
się już nigdy powtórzyć. I tu „dobrą zmianę” załatwią nasi skośno-
ocy bracia w wierze. Na rozkaz małego Prezesa (Mao) stawią się
karnie co do jednego pod Pałacem Prezydenckim w liczbie miliona
i podczas jednej miesięcznicy (nie mylić z miesiącem!) zbudują tam
30-metrowy pomnik Lecha K. A inne korzyści? Według sondaży
zza Odry 60 proc. Niemców nie chce, aby niemiecka armia broniła
Komunikat
Informujemy, że dnia 10 maja 2016 r. Sąd Okręgowy w Łodzi na
posiedzeniu zamkniętym podjął decyzję o przedłużeniu aresztu
tymczasowego dla redaktora naczelnego „FiM” Romana
Kotlińskiego. Areszt na wniosek prokuratury przedłużono do
13 sierpnia br. Redaktor Kotliński złożył odwołanie od tej decyzji
sądu. Będziemy na bieżąco informować o efektach odwołania.
Redakcja
FAKTY
Komitet Obrony Demokracji, SLD, Zieloni,
Nowoczesna i kilka mniejszych ugrupo-
wań założyły koalicję „Równość, Wolność,
Demokracja” skierowaną przeciwko rządom
PiS i ich bezprawiu. PO i Razem postanowiły
się trzymać z boku tej inicjatywy. Zauważamy,
że nadal brakuje organizacji, która zapropo-
nowałaby coś więcej niż sprzeciw wobec PiS.
Koniecznie potrzeba jakiejś porywającej, po-
zytywnej wizji.
Główne ugrupowania opozycyjne (przede
wszystkim KOD i PO) zorganizowały wiel-
ki marsz w Warszawie. Wzięło w nim udział
zapewne ćwierć miliona osób. Władza spryt-
nie sprowadziła ten gigantyczny protest do
awantury o to, ilu było uczestników.
Jarosław Kaczyński zapowiedział wprowa-
dzenie w Polsce nowej konstytucji, tymcza-
sem większość Polaków jest temu przeciw-
na (53 proc.). Z Kaczyńskim zgadza się zale-
dwie 35 proc. osób.
Niedawno także poseł Kaczyński przyznał,
że chętnie wprowadziłby system kancler-
ski z silnym premierem. Nietrudno zgad-
nąć, że wówczas sam chętnie przejąłby od
Beaty Szydło stery bezpośrednich rządów.
Kaczyński zapowiada, że system kanclerski
zostałby wprowadzony dopiero po konsul-
tacji ze społeczeństwem i prawnikami. Tymi
z Trybunału Konstytucyjnego czy z „praw-
niczką” Beatą Kempą?
PiS-owi marzy się połączenie wszyst-
kich służb specjalnych pod paraso
-
lem specjalnego urzędu – Ministerstwa
Bezpieczeństwa z Mariuszem Kamińskim
na czele. Podobnie brzmiąca nazwa już
w Polsce funkcjonowała – Ministerstwo
Bezpieczeństwa Publicznego w czasach
stalinowskich. Gratulujemy wzorców.
Kibice Legii Warszawa wywiesili podczas me-
czu gigantyczny transparent grożący szubie-
nicą dziennikarzom i politykom nielubianym
przez PiS. Przynajmniej wiadomo, jak naj-
wierniejsi żołnierze Kaczyńskiego rozumieją
„dobrą zmianę”.
Poseł Janusz Szewczak z PiS, główny eko-
nomista SKOK, grozi „wrogom ojczyzny”
śmiercią, nawiązując do transparentu Legii
(patrz wyżej). Ciekawe, że ten pogromca
„targowicy” jako ekonomista nie zapobiegł
wywiezieniu do raju podatkowego 60 mln zł
ze SKOK-ów. Żeby ten, kto wzywa do roz-
liczeń, nie został przypadkiem rozliczony
przez tych, którzy kiedyś będą osądzać gi-
gantyczną aferę SKOK-ów.
Nie tylko Szewczak popisał się chamstwem.
Poseł Tomasz Rzymkowski z Kukiz’15 do-
wodził ostatnio, że „dwóch mężczyzn i koza
nie dają dzieci”. Nie wiadomo, czy osobi-
ście uczestniczył w eksperymencie, który
pozwolił mu na dokonanie takiego odkrycia.
Ponadto razem z faszyzującymi ugrupowa-
niami protestował przeciwko pokazywaniu na
Uniwersytecie Łódzkim słynnego brytyjskie-
go filmu o protestach górników i mniejszo-
ści seksualnych przeciwko rządom Margaret
Thatcher. Po co komu wiedzieć, że ludzie
wspólnie kiedyś walczyli z oszalałymi kon-
serwatystami?
Rada Miejska Elbląga zdecydowała, że pa-
tronem miasta zostanie święty Mikołaj.
Uważamy, że to znakomity pomysł. Od teraz
osoby i instytucje ubiegające się o dotacje
miejskie będą mogły być odsyłane do świę-
tego Mikołaja. Może da im coś pod choinkę.
Kościół katolicki w Norwegii ma oddać tam-
tejszym władzom 50 mln koron norweskich
(równowartość ponad 23 mln zł) wyłudzo-
nych dotacji. Środki te pochodziły z maso-
wego zawyżania przez Krk liczby wiernych.
Rząd po zdemaskowaniu oszustwa stanow-
czo domaga się zwrotu ukradzionych pienię-
dzy. Kościół idzie w zaparte.
Na lotnisku filadelfijskim (USA) zatrzymano
do wyjaśnienia włoskiego naukowca, któ-
ry pisał w samolocie równania różniczkowe.
Ponieważ gryzmolił w notesie coś nieczytel-
nego i miał ciemną karnację, jedna ze współ-
pasażerek uznała, że zapewne jest muzuł-
mańskim terrorystą.
Afera Panama Papers, czyli ujawnione doku-
menty z jednego z rajów podatkowych, zde-
maskowały wielkie zawiłości światowej poli-
tyki. Na przykład to, że najprawdopodobniej
król Arabii Saudyjskiej wspierał izraelską pra-
wicę w wyborach parlamentarnych. Jest to
o tyle zabawne, że oficjalnie Arabia w ogóle
nie uznaje państwa Izrael.
Komedia we Francji. Tamtejszy słynny ksiądz
i psychoterapeuta Tony Anatrella został
oskarżony o molestowanie seksualne pacjen-
tów, których… obiecywał wyleczyć z homo-
seksualizmu. Uchodzi on w Kościele katoli-
ckim za autorytet w dziedzinie tych szemra-
nych terapii. Czy PiS zaprosi ten „autorytet”
do Sejmu, aby wspierał dobrze już znane baj-
ki księdza Oko?
Spoczęli na laurach
O
rder Orła Białe-
go jest najstarszym
i najwyższym od-
znaczeniem pań-
stwowym nadawa-
nym za znamienite zasługi cywilne
i wojskowe dla pożytku Rzeczypo-
spolitej Polskiej, położone zarówno
w czasie pokoju, jak i w czasie woj-
ny. Order ustanowił król
August
II Mocny
w 1705 roku. Strona
internetowa prezydenta informu-
je, że Kapitułę Orderu Orła Bia-
łego tworzą Wielki Mistrz Orderu
i pięciu członków Kapituły. Prezy-
dent z tytułu swego wyboru na ten
urząd staje się Kawalerem Orderu
Orła Białego, Wielkim Mistrzem
Orderu i przewodniczy jego Kapi-
tule. Członków Kapituły powołuje
Wielki Mistrz spośród Kawalerów
Orderu Orła Białego na pięć lat.
Kapituła wybiera ze swego grona
kanclerza Orderu i sekretarza Ka-
pituły. Kanclerz Orderu zastępuje
Wielkiego Mistrza jako przewodni-
czącego Kapitule.
Tak było dotychczas. Obec-
nie w skład Kapituły wchodzi wy-
łącznie prezydent
Andrzej Duda.
Ordery więc może nadawać wedle
własnego uznania. Niestety, Duda
z tej możliwości korzysta. Gdy pre-
zydent obejmował urząd, w skład
Kapituły wchodzili:
Aleksander
Hall, Henryk Samsonowicz, Je-
rzy Buzek i Krzysztof Pendere-
cki.
Dwaj pierwsi zrezygnowali,
kiedy Duda ułaskawił byłego sze-
fa CBA
Mariusza Kamińskiego.
Pozostali złożyli dymisję, pozosta-
wiając głowie państwa możliwość
wyboru własnego składu Kapituły.
Jednak od kilku miesięcy wciąż na
wszystkich stanowiskach poza pre-
zydenckim są wakaty.
Taki układ daje Prawu i Spra-
wiedliwości możliwość żonglowania
orderami w dowolny sposób. Kogo
prezes wskaże, tego Kancelaria Pre-
zydenta będzie musiała nagrodzić.
Ostatnimi szczęśliwcami są m.in.
Bronisław Wildstein
oraz
Wan-
da Półtawska.
Ten pierwszy zasłu-
gi z pewnością ma ogromne, ale nie
dla Polski, tylko dla polskiej pra-
wicy.
„Człowieku niezłomny, wiel-
ki polski inteligencie ukazujący ten
etos polskiej inteligencji przez wszyst-
kie lata. Człowieku nieustraszony od
wczesnej młodości, od studenckiej
walki o niepodległą i prawdziwie su-
werenną Polskę, o Polskę zasad. Za-
wsze głosicielu swoich przekonań
bez strachu, bez chodzenia na mo-
ralne kompromisy. Głosicielu praw-
Fakty i Mity
nr 19 (845) 13–19.05.2016 r.
GORĄCY TEMAT
strona 3
dy i człowieku żądający prawdy i nie-
złomnie do niej dążący, także prawdy
o czasach PRL i o tym, jak zachowy-
wali się ludzie i kim byli”
– zwrócił
się do Wildsteina Duda, dziękując
mu za… No właśnie – za co?
czą”. Kiedy wrócił do Polski po 1989
roku, został szefem publicznego
Radia Kraków; pracował też m.in.
w „Życiu Warszawy” oraz „Życiu”.
Wildstein zasłynął przede
wszystkim z tego, że w 2005 roku
Order Orła Białego, czyli najwyższe
odznaczenie w Polsce, zmienił swoją
rangę. Dziś możemy nazywać go Orderem
Kaczki. I to – co najwyżej – Szarej…
Bronisław Wildstein, jak sam
opowiadał, jest synem zaciekłej an-
tykomunistki i komunisty, ale „roz-
czarowanego” ustrojem. W latach
70. współpracował z Komitetem
Obrony Robotników i współtwo-
rzył krakowski Studencki Komi-
tet Solidarności. W sierpniu 1980
roku dostał paszport i postanowił,
że wraz z rodziną opuści umiłowa-
ną ojczyznę. Stan wojenny zastał
Wildsteinów w spokojnej Francji.
Tam redaktor Wildstein pracował
w miesięczniku „Kontakt” i był ko-
respondentem Radia Wolna Euro-
pa. W międzyczasie pomagał także
zbierać pieniądze na nieistniejącą
wówczas jeszcze „Gazetę Wybor-
wyniósł z IPN spis katalogowy po-
nad 160 tysięcy nazwisk funkcjona-
riuszy i tajnych współpracowników
służb PRL, osób wytypowanych do
współpracy oraz... ludzi pokrzyw-
dzonych. Lista trafiła do Internetu,
co miało olbrzymie konsekwencje.
Na podstawie przypadkowej zbież-
ności nazwisk w lokalnych środowi-
skach piętnowani byli ludzie, któ-
rzy ze służbami PRL nie mieli nic
wspólnego. Dochodziło do swoiste-
go polowania na czarownice. Za te
„zasługi” niepokorny dziennikarz
dostał fotel prezesa TVP. Później
pracował jeszcze w PiS-owskim „Do
Rzeczy”, szefował Telewizji Repub-
lika, a obecnie pisze w opłacanym
przez SKOK-i tygodniku „W Sieci”.
Dziennikarz, który od lat pała nie-
skrywaną miłością do Kaczyńskiego,
przyjmując Order Orła Białego, do-
łączył do takich postaci jak
Czesław
Miłosz, Stanisław Lem, Wojciech
Kilar, Wisława Szymborska
czy
Andrzej Wajda…
Odznaczona Orderem została
także Wanda Półtawska.
„W uzna-
niu znamienitych zasług dla Rze-
czypospolitej Polskiej, za propago-
wanie wartości i znaczenia rodziny
we współczesnym społeczeństwie, za
chrześcijańskie świadectwo huma-
nizmu i wkład w rozwój katolickiej
nauki społecznej”
– tyle oficjalnego
uzasadnienia w sprawie przyznania
odznaczenia. Półtawska w czasie
wojny działała w konspiracji. Była
więźniem obozu koncentracyjnego
Ravensbrück w Brandenburgii.
Po 1945 roku studiowała medy-
cynę i zrobiła doktorat z psycholo-
gii. Zaprzyjaźniła się także z
Karo-
lem Wojtyłą,
co do dziś uważane
jest za jej największą „zasługę”.
Była jego powiernikiem. Włoski
dziennik „La Stampa” pisał, że
„znała najbardziej straszliwe tajem-
nice pontyfikatu Jana Pawła II”.
Kardynał
Dziwisz
mówił, że połą-
czyło ich cierpienie. Włoscy dzien-
nikarze twierdzą zaś, że był to bóg,
ale z mitologii rzymskiej, którego
atrybutami są łuk i strzały…
Półtawska po studiach zosta-
ła samozwańczą specjalistką od
małżeństw i ludzkiej seksualności.
Jest przeciwniczką aborcji, in vitro
i antykoncepcji. Zainicjowała „De-
klarację wiary lekarzy katolickich
i studentów medycyny w przedmio-
cie płciowości i płodności ludzkiej”,
co zaowocowało tzw. „klauzulą su-
mienia”. Lekarze, powołując się na
swoją wiarę, mogą odmówić kobie-
cie wykonania niezbędnych badań
– na przykład badań prenatalnych.
W deklaracji zapisano pierwszeń-
stwo prawa bożego nad ludzkim.
O sztucznym zapłodnieniu przyja-
ciółka JPII mówi, że to odrzucenie
stwórcy i grzech Lucyfera.
Czy osoby, przez które cier-
pią niewinni ludzie, zasługują
na najwyższe polskie odznacze-
nie? Bardzo to wątpliwe. Jednak
w sprawie przyznania Orderu Orła
Białego Półtawskiej i Wildsteino-
wi w Kapitule podobno nikt nie
protestował…
ŁUKASZ LIPIŃSKI
lipinski@faktyimity.pl
Fot. Grzegorz Jakubowski KPRP
strona 4
Z NOTATNIKA HERETYKA
nr 19 (845) 13–19.05.2016 r.
Fakty i Mity
Idźcie po pięćset!
Im więcej przychówku, tym le-
piej – taka jest ogólna zasada. Bi-
blią katolickich rodzin wielodziet-
nych jest m.in. pozycja pt. „Bogaci
w dzieci”, autorstwa
Anny Grigo.
Bohaterkami tego opracowania są
panie, które życiową satysfakcję
osiągnęły dzięki urodzeniu gromad-
ki dzieciątek. Dla przykładu…
Bożena
zapewnia, że żaden bo-
bas
„nie przychodzi na świat z pu-
stymi rękami”.
Kiedy urodziła piąte
dziecko, Bozia zesłała nowe miesz-
kanie i nową pracę dla męża. Wśród
jej znajomych ze Stowarzyszenia
Rodzin Wielodzietnych nie brakuje
podobnych przykładów (cudów!) po
narodzinach potomka:
„Ktoś zrobił
doktorat, dostał pracę, wyzdrowiał,
pogodził się z rodziną”...
Wszystkie bohaterki zgodnie
twierdzą, że nic tak nie wychowuje jak
bieda!
„Ela ma w portfelu 10 złotych.
Do wypłaty tydzień. Mąż rzeźbiarz nie
ma zamówień. Nikt nie martwi się, co
będzie na obiad. Wykopią ziemniaki,
jest zsiadłe”.
Żyć i nie umierać, choć,
jak przyznaje nasza bohaterka,
„żyje
Polka potrafi
Myśli niedokończone
Pan prezydent jest sową. Pracuje w nocy. Czasami nawiązuje
kontakt z użytkownikami Twittera.
(Marek Magierowski, rzecznik kancelarii
prezydenta Andrzeja Dudy)
Katolicy powinni wycofać poparcie dla PiS, jeśli zablokuje ono
prawną ochronę życia dzieci nienarodzonych.
(Marian Piłka, Prawica Rzeczypospolitej,
kilkakrotnie kandydował z listy PiS)
Polki za usunięcie ciąży za granicą powinny w Polsce trafić do
więzienia.
(jw.)
Zaledwie kilka dni po jesiennych zamachach w Paryżu odwo-
łano naraz wszystkich szefów służb wywiadowczych i kontr-
wywiadowczych (...). Dla każdej instytucji to wstrząs i sytuacja
kryzysowa. Kto się z tego cieszy? Wywiady i służby wszelkich
możliwych państw, które nie są nam przyjazne. No i liderzy
grup przestępczych. Bo ile pieniędzy musiałaby wydać mafia,
żeby usunąć ze stanowiska mnie, dyrektora CBŚ czy komen-
danta głównego? Miliony złotych i bez gwarancji sukcesu.
A państwo dokonało dla nich tej zmiany za darmo.
(Paweł Wojtunik, były szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego
o poczynaniach PiS w służbach specjalnych)
KOD uznał, że nie przeszkadza im, gdy na demonstracjach
wypowiadają się politycy, którzy mają na sumieniu grzech nie-
przestrzegania konstytucji. Tu się różnimy, nam to nie odpo-
wiada. Kiedy słyszę, jak politycy PO opowiadają o swojej pro-
europejskości, o poparciu Karty praw podstawowych, to chce
mi się śmiać. Pamiętam, co Platforma mówiła i robiła wtedy,
gdy rządziła. To pod wieloma względami był PiS light. Nie
będziemy szli pod rękę z politykami establishmentu, który
rządził Polską przez ostatnie osiem lat. Oni wierzą, że da się
wrócić do świata sprzed 25 października 2015 roku. Nie rozu-
mieją, że PiS nie wygrał wyborów przypadkiem.
(Adrian Zandberg, partia Razem)
We Frankfurcie nad Odrą jest około tysiąca uchodźców i nie
rzucają się w oczy. Oni są, czasem ich widać, ale są w tle,
defensywni. Chodzą, robią zakupy. Policja twierdzi, że nie za-
uważyła wzrostu przestępczości po ich przybyciu. Po drugiej
stronie Odry – w Słubicach – nie ma w ogóle żadnych imi-
grantów. Ci z Frankfurtu nie przechodzą, a jeśli nawet, to spo-
radycznie. Nie ma żadnego udokumentowanego przypadku,
żeby imigrant przekroczył granicę i zrobił coś niezgodnego
z prawem. Przeszedł na czerwonym świetle, klepnął w pupę
słubiczankę czy coś w tym rodzaju. Ta psychoza wytwarzana
przez prawicowe ośrodki graniczy wprost z chorobą psy-
chiczną. Trzeba powiedzieć jasno: Kochani idźcie do lekarza,
weźcie tabletkę, bo z wami coś nie w porządku.
(Krzysztof Wojciechowski, dyrektor przygranicznego
Collegium Polonicum, wspólnej placówki UAM
i Uniwersytetu Europejskiego Viadrina)
Kto czci Burego, może powtórzyć jego czyny.
(Jan Syczewski, przewodniczący
Białoruskiego Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego)
Jeśli raz wpuścimy ONR do szkoły, to 10 innych szkół też wpu-
ści. Bo uznają to za świetny pomysł, że ktoś za nich „załatwi”
lekcje na temat żołnierzy wyklętych.
(Dorota Obidniak ze Związku Nauczycielstwa Polskiego)
Nie muszę oglądać w telewizji takich marszy, bo w tym sa-
mym czasie była bardzo ciekawa audycja z Jarosławem Ka-
czyńskim.
(Witold Waszczykowski o marszu KOD)
Polska ma problem ze sobą. Chce pozostać przaśna, kwaśna
i paździerzowa w swej kulturze życia zbiorowego. Chce brać
i nie dawać. Chce korzystać i nie kwitować. To nie może do-
brze się skończyć.
(Andrzej Celiński)
Europejska myśl w żadnym wypadku się nie przeżyła. Trze-
ba jednak cierpliwość wobec krajów takich jak Polska, Węgry
czy Czechy.
(kardynał Karl Lehmann, Niemcy)
Wybrali: AC, ASz, PPr
Biblijny nakaz: „Idźcie
i rozmnażajcie się” wciąż trak-
towany jest w Kościele bardzo
serio.
się, delikatnie mówiąc, nielekko. Mąż
dotknięty chorobą alkoholową to zdol-
ny artysta”,
aczkolwiek
„zamówienia
wpadają tylko od czasu do czasu”.
Kiedy
Teresa
któryś raz z rzędu
była przy nadziei (choć kawalerka,
w której mieszkali, nie chciała się
powiększyć, a pieniądze nie chcia-
ły leżeć na ulicy), doszła do jedynie
słusznego wniosku:
„Bóg daje dzie-
cko, da i na dziecko”.
Czym jeszcze mogą się pochwa-
lić? Rozkwitem kobiecego wdzięku
po wielu porodach („O Teresie zna-
jomi mówią: z każdym dzieckiem
coraz młodsza”), wyjąt-
kową zaradnością
żyjących w gro-
madzie pociech
(„14-latek
prowadzi bez
wahania trak-
tor w pole”)
i panującym
w domu „arty-
stycznym nieła-
dem” („Brudne
ściany, pla-
my na pod-
łodze, wy-
szczerbione
kubki”)…
Tak nędznie było kiedyś, bo teraz
mamy już „500 plus”! Poszczególne
województwa pochwaliły się właś-
nie, jak w praktyce wygląda rozdzie-
lanie PiS-owskiej darowizny. I tak
słynną już najmłodszą damą w Ku-
jawsko-Pomorskiem, która „załapa-
ła się” , i to podwójnie, jest niejaka
Dżesika
– 16-letnia matka dwójki
dzieci. Pierwszy raz zaciążyła jako
13-latka.
Daniel W.,
ojciec dzieci,
dostał karę w zawiasach za współży-
cie z nieletnią. Opiekunem prawnym
dzieci jest konkubent matki Dżesiki
– pani
Agnieszki
– który jest jedno-
cześnie... bratem wspomnia-
nego Daniela W. Tak,
to skomplikowa-
ne! Przy okazji
– pani Agniesz-
ka też skorzystała
na „500 plus”, bo
za pięcioro dzieci
zgarnia co miesiąc
2500 złotych. A mo-
głaby jeszcze więcej, całe
trzy „tysie”, bo przecież
Dżesika pełnoletnia nie jest.
Widać uznała, że nie ma co
„przedobrzać”.
JUSTYNA CIEŚLAK
justyna@faktyimity.pl
O
kazuje się, że rządy PiS to także po-
wrót tajniaków i specjalnych forma-
cji policji do walki z obywatelami.
I to tymi najbardziej prospołecznie
nastawionymi!
Wiele jest w Polsce „rachunków krzywd”, których
ani krajowa, ani unijna dłoń nie potrafi przekreślić.
Jedną z najbardziej zawstydzających jest sprawa łama-
nia praw lokatorów, bo
przyczynia się do wzro-
stu bezdomności. Pań-
stwo polskie na usługach
lichwiarzy, czyścicieli ka-
mienic i innych niepo-
spolitych oszustów, działające przeciwko emerytom,
samotnym matkom, ludziom chorym i upośledzonym
– oto prawdziwa hańba III RP. Żaden rząd nie potrafił
i nie chciał sobie z tym poradzić.
Temu systemowemu łajdactwu próbują się przeciw-
stawić organizacje lokatorskie, grupy anarchistyczne
i inne ruchy społeczne. Każda osoba, wspierająca tych,
którym nikt nie chce pomóc, zasługuje co najmniej na
pomnik. Tymczasem często ostateczną bronią przeciw-
ko przemocy i bezduszności państwa pozostaje bloka-
da eksmisji – rozpaczliwe działanie na granicy prawa.
I wówczas nasze państwo zamiast dyplomu uznania (nie
mówiąc już o pomniku) wręcza działaczom wezwanie do
sądu, karę grzywny lub sprowadza na nich inny rodzaj
szykan. Nasza władza jest, trzeba to przyznać, konse-
kwentna – nęka zarówno lokatorów, jak i ich obrońców.
W Poznaniu do więzienia na 3 miesiące trafił tam-
tejszy działacz anarchistyczny (wolnościowy), który blo-
kował eksmisję kobiety na wózku. Działacze lokatorscy
Rzeczy pospolite
Powrót tajniaka
z kilku miast pojechali 7 maja protestować pod oknami
jego celi. Kiedy 300 osób po spokojnej manifestacji za-
częło się już rozchodzić, do jednego uczestnika podbie-
gło kilku mężczyzn po cywilnemu. Inni protestujący, wi-
dząc atak, pospieszyli na ratunek. Wkrótce tłum zaczął
się rozchodzić, ale pojedyncze osoby wyławiali i ciąg-
nęli na komisariat policjanci oraz antyterroryści (sic!).
Okazało się, że atakujący cywile byli tajniakami, a ich
ofiara podobno napisała
coś na murze. Pięć ko-
lejnych osób, w tym na-
szego felietonistę
Piotra
Ikonowicza,
zatrzyma-
no za rzekome utrud-
nianie akcji. Po kilku godzinach wszystkich zwolniono.
Wysyłać tajniaków i antyterrorystów przeciwko szla-
chetnym członkom społeczeństwa gotowym nadstawiać
karku za cudze prawo do mieszkania? A jednocześnie
w spokoju zostawiać zdemoralizowanych biznesmenów,
pseudokomorników, lichwiarzy, rzekomych spadkobier-
ców kamienic, całą tę mafię żerującą na ludzkiej nędzy
i bezradności państwa? Ależ tak! Tak właśnie działa tak
zwana polska demokracja! I czy to nie dziwne, że nie ma
żadnego KOD-u, który będzie wstawiał się za tym jaw-
nym deptaniem polskiej konstytucji? I że nie obejdzie
to rzekomych miłośników konstytucji spod znaku PO
i PiS, Nowoczesnej i SLD i innych partii i partyjek? Gdy
na którejś manifestacji KOD-u delegaci Zielonych prze-
mówili na temat praw socjalnych, to zostali wygwizdani
przez zadowolonych z siebie mieszczan, którzy podobno
martwią się o konstytucję. Tak się żadnej demokracji nie
zbuduje. Ani nie uratuje.
ADAM CIOCH
adam@faktyimity.pl
Fakty i Mity
nr 19 (845) 13–19.05.2016 r.
PIERWSZY DIAKON RP
Syn premier
Beaty Szydło
przyjął święcenia diako-
natu. To pierwszy stopień katolickiego kapłaństwa (kolejne
to prezbiterat i episkopat – wszystko w swoim czasie). Na
uroczystość w katedrze św. Mikołaja w Bielsku-Białej przy-
były tłumy, także ciekawskich i dziennikarzy. Nie co dzień
zdarza się przecież, że syn urzędującego Prezesa Rady
Ministrów wstępuje w szeregi kleru. Zainteresowanie me-
diów studzili duchowni i BOR. Fotoreporter „Wyborczej”
relacjonuje, że jeden z księży „przywitał go” słowami: „Nie
mamy tu miejsca dla niekatolickich mediów!”, zaś ofice-
rowie BOR utrudniali mu pracę. Najwyraźniej dokumento-
wać aktywność pani premier mogą tylko media katolickie,
na przykład TVP
Kasia Tusk,
córka byłego premiera,
.
prowadziła blog modowy.
Tymoteusz Szydło
musi się
postarać, żeby ją przelicytować. Może kazania połączone
z żonglerką?
ŁP
tykanie w ubiegłym roku otrzymał kropelkę krwi
Jana
Pawła II.
Mieliśmy strażnika żyrandola, nadszedł czas
kustosza relikwii.
ŁP
NA KLĘCZKACH
strona 5
PODRÓŻE KSZTAŁTUJĄ WIARĘ
Przykro mówić, ale opisując aktywność obecnej władzy,
można zauważyć, że sprowadza się ona głównie do bywa-
nia w świątyniach. Para prezydencka pojechała do Kana-
dy. Nie jest to tak bezowocna wizyta jak
Beaty Szydło
w USA, ale obowiązkowe wizyty w centrach kultu zaliczo-
no.
Andrzej Duda
spotkał się z kanadyjską Polonią naj-
pierw w kościele pw. św. Maksymiliana Kolbego w mieście
Mississauga, a następnie w Polskim Centrum Kultury im.
św. Jana Pawła II. Były kwiaty pod pomnikiem katyńskim
i tablicą smoleńską. To nasze jedyne towary eksportowe?
Pociecha w tym, że oprócz modłów zaplanowano spot-
kanie z premierem
Justinem Trudeau,
nielubianym
zresztą przez konserwatystów. Ale po takiej dawce katoli-
ckiej modlitwy spotkanie z lewicowcem niestraszne.
ŁP
ne normy, jeśli chodzi o rozwiązania ekspozycyjne. Musimy
np. rozważyć pogrubienie szkła w gablotach, zapewnić ich
całkowitą niepalność. To generuje koszty. Na przykład gab-
lota na jeden z naszych najcenniejszych eksponatów – kur-
dyban, czyli pięknie tkane tło umieszczane za tronem pa-
pieża Jana Pawła II – prawdopodobnie będzie kosztować
około 100 tys. zł” – rozmarza się i liczy w myślach pełnią-
cy obowiązki dyrektora muzeum
Marek Drabik.
Trzeba
przyznać, że Gliński prowadzi klerykalną politykę do bólu
(obywateli) konsekwentną, a jedna z naszych poprzednich
okładek jest jej najpełniejszą ilustracją.
ŁP
KRZYŻEM POD PŁOTEM
WSPINACZKA SKAŁKOWA
Beata Szydło
uczestniczyła w procesji z Wawe-
lu na Skałkę ku czci
św. Stanisława.
Towarzyszyli
jej inni przedstawiciele rządu. Gospodarz uroczystości,
kard.
Stanisław Dziwisz,
wylewnie witał polityków
i dziękował za „życzliwość w przygotowaniu” Światowych
Dni Młodzieży. Życzliwość rzeczywiście jest bezcenna,
choć przybliżoną jej sumę (pół miliarda!) podaliśmy
w poprzednim numerze. 8 maja złożono także kwiaty
na grobie
Kaczyńskich.
Sielska atmosfera panowa-
ła na tej uroczystości ku czci zdrajcy, o czym oczywi-
ście nikt nie wspomniał. Tak o biskupie Stanisławie ze
Szczepanowa pisał hołubiony w kręgach prawicowych
Waldemar Łysiak:
„Nie mogłem tego pojąć, czyta-
jąc za młodu/ O królu Bolesławie i o winowajcy,/ Którego
bratem Judasz, godłem — stygmat zdrajcy,/ A zrobiono
zeń Polski świętego patrona!/ Dziś wiem, iż była to rzecz
trafnie ułożona / Dla kraju, gdzie wciąż jeszcze ropieje ta
blizna./ Zdrajców domem, zaś prawych przytułkiem ojczy-
zna”.
Imiennik zdrajcy kardynał Dziwisz w trakcie imprezy
przyjmował życzenia imieninowe. Czuł się jak w domu.
ŁP
RODZINA NA SWOIM
Państwo
Tomasz
i
Karolina Elbanowscy
za-
słynęli akcją „Ratuj maluchy”, która za cel miała po-
wstrzymanie posyłania sześciolatków do szkół. Lubi ich
(Elbanowskich) minister edukacji
Anna Zalewska,
która zapowiedziała, że reformę poprzedników cofnie.
I od września tego roku pierwsza klasa jest obowiązko-
wa dla siedmiolatków. Fundacja Elbanowskich Rzecznik
Praw Rodziców będzie teraz służyła Ministerstwu Eduka-
cji Narodowej eksperckim wsparciem. Zwyciężyła w kon-
kursie zorganizowanym przez ministerstwo i jej członko-
wie zajmą się prowadzeniem konsultacji społecznych. Na
tę działalność fundacja dostanie 8 milionów złotych. To
już... drugi wynik tego samego konkursu. Poprzedni unie-
ważniono w lutym. Wcześniej wygrała Federacja Inicja-
tyw Oświatowych.
„W zeszłym tygodniu podpisaliśmy list
intencyjny i od tego czasu pracowaliśmy nad projektem,
aby go złożyć w poniedziałek 29 II. Jednak dziś otrzymali-
śmy pismo, w którym poinformowano nas o rezygnacji ze
składania projektu, a więc i z partnerstwa”
– poinformowa-
li przedstawiciele FIO. Kolejne rozstrzygnięcie wzbogaci
bliską PiS-owi parę. Cóż, maluchy już „uratowane”, teraz
pisowskie ministerstwo ratuje Elbanowskich.
ŁP
Niepokojące wieści dotarły do nas z miejscowości B.
w powiecie opolskim. Otóż proboszcz tamtejszej parafii,
wyraźnie zmęczony po alkoholowych ekscesach, leżał pod
ogrodzeniem swojej plebanii. Wcześniej – jak relacjonują
świadkowie – towarzysze podwieźli go samochodem pod
posesję i odjechali w siną dal. Zaniepokojeni parafianie
wezwali policję. Funkcjonariusze odprowadzili księdza do
domu, ale ludzi zdążyło się najść i zgorszenie wśród owie-
czek już zasiane. Szczególnie źle świadczy to o kolegach
proboszcza od kieliszka, którzy nie odprowadzili kompana
w miejsce bezpieczne od wścibskich oczu.
ŁP
Z LEWACTWEM DO TWARZY
Uniwersytet Opolski wprowadza do swojego progra-
mu zajęcia pod tytułem „50 twarzy lewactwa”. Dziennika-
rze zdążyli już wypatrzeć w tym przejaw „dobrej zmiany”
na uniwersytecie. Trochę się zagalopowali. Zajęcia po-
prowadzi dr
Sławomir Czapnik,
spełniający wszelkie
kryteria, by go nazwać lewakiem. Publikuje wszak w le-
wicowych pismach, takich jak „Studia Krytyczne” czy
„Nowa Krytyka”. Tytuł zajęć jest zatem oczywistą prowo-
kacją, i to bardzo udaną, bo dali się na to nabrać nawet
niektórzy dziennikarze.
ŁP
KLERYKALIZM AŻ BOBOLI
KSIĄDZ NA (NIE)ZDROWIE
Chory katolik trafia do szpitala przede wszystkim po
to, żeby móc się wyspowiadać i przyjąć sakrament. Nie-
koniecznie musi wyleczyć ciało, za to dzięki obecności
kapelanów szpitalnych zawsze ma szansę uzdrowić swo-
ją duszę – informuje wiernych parafia pw. Narodzenia św.
Jana Chrzciciela w Redle.
„Sakrament chorych nie zastę-
puje jednak leczenia medycznego
– czytamy na parafialnej
stronie –
ale je uzupełnia, podobnie jak modlitwa czy inne
sakramenty. Doświadczalnie zresztą stwierdzono, że chorzy
w szpitalu, których odwiedzał kapelan i modlił się z nimi,
dwa razy szybciej powracali do zdrowia niż inni z tymi sa-
mymi dolegliwościami, ale których kapelan nie odwiedzał”.
Wierzących w kościelne cuda parafia w Redle na wszelki
wypadek uprzedza, że przyjęcie sakramentu chorych nie
jest równoznaczne z natychmiastowym wyzdrowieniem fi-
zycznym, ponieważ po namaszczeniu chorego Bóg może
dopuścić dalszy rozwój choroby…
AK
To nie błąd w druku, ale nazwisko świętego, które-
go relikwie zawitały do Pałacu Prezydenckiego. Szcząt-
ki Andrzeja Boboli przekazał głowie państwa prowincjał
jezuitów
Tomasz Ortmann.
„Osoby obecne podczas
mszy w pałacu prezydenckim relacjonują, że
Andrzej
Duda
przyjął relikwiarz ze wzruszeniem i przejęciem. Po
otrzymaniu ucałował relikwię”
– informuje portal Wpolity-
ce.pl. Szkoda, że z takim pietyzmem nie podchodzi do
spraw najważniejszych dla kraju... To kolejny święty, któ-
rego szczątki prezydent przyjął pod dach pałacu. Za-
ledwie miesiąc temu odbyła się podobna uroczystość
z „wprowadzeniem” relikwii św.
Gianny Beretty Mol-
li,
które przywiozła Andrzejowi Dudzie córka Włoszki wy-
niesionej przez Kościół na ołtarze. Podczas wizyty w Wa-
PAŃSTWOWA OPATRZNOŚĆ
Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Stefana Wyszyńskie-
go, będące integralną częścią Świątyni Opatrzności, nie
jest już instytucją kościelną. Od teraz współprowadzić je
będzie Ministerstwo Kultury. Oznacza to tyle, że nie trze-
ba będzie kombinować, jak tu dać dotację, żeby nie było
krzyku. Dzięki umowie kard.
Kazimierza Nycza
z mini-
strem
Piotrem Glińskim
pieniądze będą mogły płynąć
bez przeszkód i limitów. „To, że będziemy współprowadzeni
przez ministerstwo, narzuca nam m.in. bardzo rygorystycz-
Zgłoś jeśli naruszono regulamin