Dziwna hrabina (Die seltsame Graefin) (1961) DVDRip.XviD.txt

(35 KB) Pobierz
00:01:39:Klaus Kinski - Polskie Wersje Językowe
00:01:49:Margaret Reedle? - A kto pyta?
00:01:53:Witam, panno Reedle. To będzie twoja ostatnia cicha noc.
00:02:00:O co chodzi? - Nie może już pani nic zmienić.
00:02:04:Jutro, pojutrze...
00:02:07:Z kim rozmawiam? - Zobaczysz albo nie...
00:02:13:Co to ma być? - Kto to był?
00:02:17:Jakiś mężczyzna, który znał moje imię. Masz jakieś pomysły?
00:02:21:To pewnie jakiś szaleniec, który straszy kobiety po nocach.
00:02:59:Margaret, śniadanie gotowe.
00:03:10:Przesyłka dla Ciebie. - Sądzę, że to od hrabiny.
00:03:20:Pisze do mnie, że będzie bardziej niż zadowolona, podczas gdy będę jej sekretarką.
00:03:25:Chce widzieć się ze mną 17 dnia miesiąca.
00:03:33:Ależ się cieszę. - A ja muszę szukać nowego współlokatora.
00:03:38:Poprzedni chrapał.
00:03:40:Zostawię Cię z twoimi problemami. - Zazdroszczę Ci, Margaret.
00:03:44:Pomyśl sobie o tych wszystkich ważnych ludziach, z którymi będziesz rozmawiać.
00:03:48:Może wyjdziesz za mąż, za jakiegoś bogacza. Będę się cieszyć, że mogę powiedzieć, że Cię znam.
00:03:57:Niech dzwoni.
00:04:00:Może to ważne.
00:04:07:Nareszcie.
00:04:09:To znów on.
00:04:17:Czemu nie odpowiadasz? Twój czas jest prawie...
00:04:22:Czego ten człowiek ode mnie chce?
00:04:24:To wariat. Nie przejmuj się.
00:04:28:Panno Reedle? Rozumiesz? Jesteś zgubiona.
00:04:36:Już niedługo. Być może dzisiaj.
00:04:49:To działa mi na nerwy. - Nie denerwuj się.
00:04:57:Nie zwracaj na to uwagi. - On mi grozi.
00:05:01:Za niedługo będziesz żyć w zamku, tym samym przestaniesz być niewolnicą w tej starej herbaciarni.
00:05:05:Masz rację. Do zobaczenia.
00:05:46:Uważaj!
00:05:49:Oszaleliście?!
00:05:51:Ktoś musiał poluzować linę. Co tam się dzieje?!
00:06:02:Było blisko.
00:06:05:Dziękuję. - Jest coś jeszcze co mogę dla Ciebie zrobić? Jestem Michael Dorn.
00:06:16:Pan Shaddle pytał o panią.
00:06:23:Przepraszam za spóźnienie, panie Shaddle. - W porządku.
00:06:28:Chcę, aby się pani udała do Telsbury.
00:06:34:O czwartej? Chwileczkę.
00:06:38:W porządku.
00:06:43:Co się stało? Źle się pani czuje? - Wszystko w porządku, panie Shaddle.
00:06:47:Proszę sobie usiąść. - Nie trzeba.
00:06:51:Na pewno? - Tak. Mogę prowadzić.
00:06:55:Weź samochód i skontaktuj się z administracją więzienia.
00:06:59:Mary Pinder musi podpisać to oświadczenie.
00:07:06:Jest jeszcze coś.
00:07:10:Wyjeżdża pani w poniedziałek? - Tak.
00:07:15:Jeśli będę płacił pani tyle, co hrabina zostanie pani u mnie?
00:07:28:Już zdecydowałaś? - Tak. Wyjeżdżam siedemnastego.
00:07:32:Tak tylko pytałem.
00:07:37:Życzę powodzenia.
00:07:40:To będzie twoja ostatnia praca dla nas.
00:07:58:Raczej nie chcesz mi towarzyszyć. Jadę do więzienia.
00:08:02:Do którego? - Telsbury, więzienie dla kobiet.
00:08:12:Proszę wysiadać z samochodu!
00:08:29:Na miłość boską, co się stało?
00:08:35:Jesteś ranna?
00:08:40:Musimy zadzwonić na policję. - Na policję? Ale pani Reedle nic się nie stało.
00:08:51:Zabieraj łapy.
00:08:54:Mogę iść sam.
00:08:58:Ja ci dam uciekać! Przez ciebie mam kłopoty u doktora Tappatta.
00:09:04:Doktorze! Zrobiłem to!
00:09:08:Zamknijcie go. - Nie! Nie zamykajcie mnie!
00:09:13:Jestem całkowicie zdrowy!
00:10:05:Muszę ją znaleźć.
00:10:11:Muszę się dowiedzieć, czy ona żyje.
00:10:30:Zostawcie mnie z nim.
00:10:38:Pinder!
00:10:41:Dyrektor chce cię widzieć.
00:10:48:Mam wrażenie, że nie lubisz tu przyjeżdżać.
00:10:52:To prawda, ale dziś to mój ostatni raz. Opuszczam pracę w biurze pana Shaddle.
00:11:00:Przedstawiam pannę Reedle, sekretarkę pana Shaddle.
00:11:06:Ma przy sobie dokumenty potrzebne do twojej wolności.
00:11:10:Jak ma pani na imię?
00:11:14:Margaret Reedle.
00:11:17:Margaret Loais Reedle?
00:11:21:Tak, skąd wiesz?
00:11:26:Pan Shaddle wspomniał pani pełne miano. Powiedział, że przyjdziesz z tymi dokumentami.
00:11:59:Dziękuję.
00:12:02:Mam nadzieję, że się jeszcze spotkamy.
00:12:06:Jest pani wolna, pani Pinder.
00:12:25:Dlaczego ta kobieta jest tutaj? - Mary Pinder jest trucicielem.
00:12:29:Truciciel? Niewiarygodne.
00:12:34:Chciano jej nawet dać karę śmierci.
00:12:39:Jednak była w ciąży, a zatem nie można było jej powiesić.
00:12:47:Nie wygląda jak truciciel.
00:12:50:Jeśli interesuje Cię ta sprawa, doktor Shaddle wciąż ma dokumenty. Był jej obrońcą.
00:13:06:Coś nie tak? - Tak i nie. Tamta kobieta wzbudziła we mnie żal.
00:13:17:Do domu? - Tak.
00:13:21:Mów mi Mike. Tak wołają mnie przyjaciele.
00:13:42:Dobranoc, Margaret. Zobaczę Cię jeszcze?
00:13:46:Oczywiście.
00:13:49:W takim razie zadzwonię.
00:14:08:Co to za przystojny stwór? Gdzie się poznaliście?
00:14:13:Coś nie tak? - To był straszny dzień.
00:14:16:Chcę o wszystkim zapomnieć.
00:14:19:Co to? - Słodycze.
00:14:22:Od żarliwego wielbiciela panny Reedle.
00:14:25:Ale jak on się tu dostał? - Nie wiem, leżało tu, kiedy przyszłam.
00:14:29:Zapewne przez okno.
00:14:36:To Ty, panno Reedle?
00:14:39:Znów on? - Nie, pomyłka.
00:14:42:To był on, słyszałam jego głos. - Nie ekscytuj się tak. To tylko dowcipniś.
00:14:48:Muszę wiedzieć, czy panna Reedle żyje! Słyszysz mnie? To ja! Głos!
00:15:01:Muszę wiedzieć! - Koniec twoich głupich numerów!
00:15:08:Nie zniosę tego. Stanie mi się coś strasznego.
00:15:13:Czuję to. - W zamku Carterfield będziesz bezpieczna.
00:15:20:Możliwe, że masz rację. - Oczywiście, że mam. A jeśli ten drań znów zadzwoni, osobiście skręcę mu kark!
00:16:24:Co się stało, Margaret?! - Ktoś tu był.
00:16:27:Nie wygłupiaj się! - Mężczyzna obok mego łóżka! To nie był sen!
00:16:37:Kto to mógł być? - To Mike Dorn. Jestem pewna.
00:16:42:Kim jest Mike Dorn? - Mężczyzna, który mnie przywiózł wieczorem.
00:16:46:Widziałam jego twarz tylko przez moment. - Miałaś ciężki dzień, przez co widzisz rzeczy, których nie ma.
00:16:53:To był on! Gdybym tylko wiedziała, co to wszystko znaczy. - Pomyśl.
00:16:59:Przysyła słodycze, zakrada się tu w środku nocy...
00:17:03:Lizzy!
00:17:05:Słodycze znikły. - Gdzie je położyłaś?
00:17:13:Kwas pruski, kwas cyjanowodorowy. Wystarczy, aby otruć 10 osób.
00:17:21:Nie zazdroszczę Ci, Mike.
00:18:00:Dzień dobry, panie Shaddle!
00:18:04:Selwyn, zejdź proszę na dół. Jak chcesz witać gości z góry?
00:18:16:To mój syn Selwyn, za wami.
00:18:19:Bardzo mi miło. Moja matka ma dobry gust, jeśli chodzi o dobór pracowników.
00:18:27:Pan Chesney Praye. To moja nowa sekretarka.
00:18:31:Pan Praye jest moim doradcą finansowym, a pan Shaddle to mój prawnik.
00:18:38:Weź stąd drabinę.
00:18:46:Słodki chłopiec. Jest bardzo mądry. Chce być elektrykiem.
00:18:52:Kiedy zaczyna pani pracę, panno Reedle?
00:18:55:Od następnego piątku, z rana. Dziś przyszliśmy tylko na wizytę.
00:18:59:Usiądź, Selwyn. Byłaś aktorką?
00:19:03:Nie. - Wnioskuję to po pani manierach i głosie.
00:19:08:Panna Reedle powiedziała, że nie jest aktorką. - Ale ja chciałbym być aktorem, mamo.
00:19:13:"W taką noc, kiedy delikatny wiatr pocałował drzewa, one nie zrobiły żadnego hałasu."
00:19:23:Selwyn, robisz na pannie Reedle złe wrażenie. Nigdy nie trafisz na scenę, wiesz o tym.
00:19:35:Addams, mój lokaj. Pracuje dla mnie od naprawdę wielu lat.
00:19:39:Bardzo wdzięczny sługa.
00:19:44:Pokaż pannie Reedle, jej pokój.
00:19:47:Dobrze. Proszę za mną.
00:19:52:Dowiedziałam się, że pan Shaddle prosił pannę Reedle, by została u niego.
00:19:57:A ja zawsze uważałem go za dżentelmena. - Coś czego nigdy nie mógłbym powiedzieć o tobie.
00:20:02:Cóż za dzień komplementów.
00:20:38:Nazywam się Margaret Reedle. - Ja jestem Felicitas, ale zwą mnie Mary. Sama nie wiem czemu.
00:20:47:Poznałaś już lokaja? - Tak. - I co o nim sądzisz?
00:20:51:Jeszcze nie wiem. - Wciska nos w nie swoje sprawy.
00:20:55:Nie rozumiem jak hrabina może zatrudniać takiego brzydala. Wiesz kim on jest? - Nie.
00:21:01:Hrabina jest prezesem organizacji, która wspiera byłych skazańców.
00:21:07:Chcesz mi powiedzieć, że to były skazaniec? - Naturalnie. Wystarczy na niego spojrzeć.
00:21:11:Proszę panie Shaddle, oto czekolada. W międzyczasie kupię ci piękny wieniec.
00:21:16:Kiepski żart! - Żart? To jest zatrute i miało spowodować śmierć panny Reedle.
00:21:21:Ciszej! Jest w pokoju obok.
00:21:25:Chce pan powiedzieć, że to jest zatrute? - Tak.
00:21:28:Niemożliwe!
00:21:30:Kto? - Myślałem, że pan mi powie.
00:21:34:Ja? - Tak! Ty! - Ale dlaczego ja?
00:21:37:W ciągu ostatnich 24 godzin przeprowadzono 3 próby zamordowania panny Reedle.
00:21:42:Jak mam jej zapewnić bezpieczeństwo, skoro mi pan wszystkiego nie mówi?
00:21:46:Ale ja nic nie wiem.
00:21:49:To pan powiedział mi, żebym ochraniał tą dziewczynę, co oznacza, iż wie pan, że jest ona w wielkim niebezpieczeństwie.
00:21:55:Nie powiedział mi pan tylko, kto jej grozi. - Gdybym wiedział, nie ukrywałbym tego.
00:22:00:Dlaczego pan jej tu dłużej nie trzymał? - Chciała pracować u hrabiny Moron.
00:22:05:A hrabina chciała ją zatrudnić. - Tylko, że teraz ktoś chce jej tą pracę uniemożliwić.
00:22:45:Jedyną osobą, która stawała w obronie Mary Pinder, była jej sąsiadka, pani Reedle.
00:22:53:Moja mama była świadkiem obrony?
00:22:56:Dobry wieczór, panno Reedle. Ciągle w pracy?
00:23:04:Mike, musisz mi coś wyjaśnić. Dlaczego byłeś w moim pokoju, w nocy?
00:23:11:O czym Ty mówisz? - Mike, wiem, że to byłeś Ty.
00:23:14:Bardzo się cieszę, ze wszystkiego co dla mnie zrobiłeś, ale nie rozumiem tego.
00:23:20:Kto wie? Może to się powtórzy? - Mike, bądź poważny.
00:23:25:Dlaczego wziąłeś to pudełko czekoladek?
00:23:28:Nie mogę Ci tego na razie wyjaśnić, ale możesz mi zaufać.
00:23:31:I obiecaj zamykać wszystkie drzwi i okna, zanim pójdziesz spać.
00:23:35:Zamykać? - Tak. Zawsze.
00:23:39:Kiedy przenosisz się do hrabiny Moron?
00:23:42:W piątek.
00:23:47:Dziękuję Margaret.
00:23:49:Nie rozumiem.
00:24:04:Kto to?
00:24:08:Kim ...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin