Przypadki kontroli umysłów w Polsce.doc

(546 KB) Pobierz

Przypadki kontroli umysłów w Polsce

http://www.klubinteligencjipolskiej.pl/2015/10/przypadki-kontroli-umyslow-w-polsce/

Przypadki kontroli umysłów w Polsce

KONTROLA UMYSŁÓWNależy chronić tylko małe sekrety. Te wielkie utrzymuje w tajemnicy niedowierzanie społeczeństwa. Marschall McCluhan.

Jeśli zarówno przeszłość, jak i świat zewnętrzny istnieją tylko w naszym umyśle, a samym umysłem da się manipulować – co wtedy ? George Orwell.

Motta wprowadzające do artykułu pochodzą z książki Jima Keitha pt. „MIND CONTROL – WORLD CONTROL ( kontrola umysłu – kontrola świata; red) Encyklopedia Kontroli Umysłu.”

Polecamy ten artykuł, poniższe linki i książkę dla Dociekliwych Prawdy i Samodzielnie Myślących. Pozostałym „śpiącym” i zaprogramowanym w dogmaty w stylu jak ten w średniowieczu, że „Ziemia jest płaska, a kto będzie szedł do końca Ziemi to wpadnie do piekła” dedykujemy przestrogę: UMYSŁ JEST JAK SPADOCHRON, NIE DZIAŁA JAK NIE JEST OTWARTY.

Redakcja KIP

Kontrola umysłów 2

Minęło około pół roku od kiedy założyłem tego bloga. Czas na podsumowanie.

CEL:

Główna idea założenia tego bloga, czyli możliwość wygadania się, uważam jest sukcesem. Zamieszczam tu wszystkie doświadczenia związane z bycia prześladowanym technologią kontroli umysłu. Gromadzę myśli z tym związane. Dzięki temu spełniam swoją potrzebę wygadania się o tym problemie, potrzebę której nie akceptuje społeczeństwo.

Oprócz tego, zapis ten jest świadectwem przez co przechodzę od kiedy stałem się targetem – TI (Target Individual).  Jest tu zawarta moja historia która przedstawia schemat postępowania zbrodniarzy, który dopuszczają się tego typu metod na zwykłych cywilach.

SCHEMAT:

Posty na blogu mam nadzieję pokazują schemat działania jakiemu poddawane są ofiary prześladowań zaawansowaną technologią. Strategia stosowana przez grupy ludzi (prawdopodobnie rząd, wojsko, służby specjalne i pewnie grupy przestępcze) do przejęcia kontroli nad jednostką:

  1. Gang Stalking: wydaje się być pierwszym etapem, kiedy osacza się ofiarę, aby miała ona świadomość iż jest prześladowana, kontrolowana przez grupę ludzi. Wykorzystuje się tu metody stosowane przez służby do eliminowania niewygodnych świadków, typu gaslighting, osaczanie, street theatre. Wszystko aby wyhodować w ofierze paranoje która będzie rozwijać się do samego końca.
  2. Electronic Harassment: jest to etap który wykorzystuje się chyba jednocześnie z pozostałymi. Jest to „elektoniczne uprzykrzanie” które na na celu zmiękczyć ofiarę tak, aby strategie i metody łamania woli i umysłu targeta były bardziej przyswajalne. Są tu wykorzystywane technologie które wywołują w ofierze stany depresyjne, choroby, osłabienie ciała jak i umysłu. Ponad to wykorzystuje się sprzęty które pozwalają wpływać na umysł ofiary, poprzez mapowanie mózgu,  głosy w głowie, monitorowanie emocji i reakcji na bodźce.
  3. Mind Control: czyli kontrola umysłu. Jest to cel do którego prowadzi cały schemat. Jest to długi proces polegający na programowaniu umysłu ofiary. Wykorzystuje się do tego technologię do „elektronicznego uprzykrzania”, dzięki której można wysyłać wprost do umysłu ofiary różne programy hipnotyczne. Robi się to za pomocą np nieustannych komunikatów wprost do głowy ofiary (tzw v2k- głosy w głowie), poprzez nieustanne powtarzanie w głowie komunikaty wysyłane przez operatorów lub komputery (sztuczna inteligencja- chaterbox). W ten sposób można zmusić ofiarę do schematycznego myślenia i reagowania w określony sposób na dane komendy czy sytuacje.
  4. Objawy: efektem całości jest cały wachlarz objawów jakie doznaje target w trakcie całego procesu przejmowania kontroli nad jego umysłem. Są to w większości objawy które powtarzają się prawie u wszystkich ofiar tej technologii. Wskazuje to na schematyczne działanie i powtarzalną strategię oprawców.

Dzięki głupocie powtarzających w po innych oprawcach, jesteśmy w stanie zrozumieć z czym mamy do czynienia. Opisy ofiar które szukają wyjaśnienia co się z nimi dzieje, w tym wypadku, prowadzą ich ku zjawisku gang stalkingu, electronic harassment i mind control. Uświadamiają sobie, że z jakiejś przyczyny stali się TARGETEM.

NATURA PROBLEMU

Choć zjawisko kontroli umysłu nie jest czymś nowym i od lat chyba 1950r są prowadzone badania nad wpływaniem na umysł, to świadomość problemu jest znikoma. Znana jedynie jej twórcom i może niektórym wykonawcom, no i oczywiście ofiarom.

Jednak z czasem gdy problem narasta, ujawnia się coraz więcej ofiar, technologia zwiększa swoje wpływy, powstają grupy ludzi (przeważnie złożone z ofiar) którzy dążą do nagłośnienia problemu mind control. Oprócz grup na całym świecie, problem pojawił się także w Polsce. Zaczęły się pojawiać osoby które są ofiarami dziwnych eksperymentów na ich umysłach. Dzięki pomocy NTV i wywiadów z panią Ewą Pawelą, polskie ofiary kontroli umysłu mogły wreszcie zrozumieć co się z nimi dzieje i że nie są jedynymi z tym problemem. Jakiś czas później powstało polskie stowarzyszenie STOPZET – Stop Zorganizowanym Elektronicznym Torturom.

Dodatkowo organizowane są konferencje na temat skrytego nękania, które mają na celu uświadamiać społeczeństwo i pomagać ofiarom. Jednak w większości to ofiary są uczestnikami takich konferencji.

INFORMACJE:

Mimo sporej ilości materiałów na temat możliwości współczesnej technologii oraz sekretnych dokumentów które wyciekły z baz wojskowych czy służb specjalnych, mówiących o eksperymentach prowadzonych na ludziach, mało kto jest w stanie uwierzyć w takie rzeczy. Zostało nakręcone wiele reportaży i napisanych książek, które omawiają mniej czy bardziej szczegółowo problem kontroli umysłu i metod prześladowań niewygodnych świadków. Wszystko jednak pozostaje w obrębie teorii spiskowych.

Co więcej, zostały namierzone patenty technologii które są wykorzystane w procesie uprzykrzania i przejmowania kontroli nad umysłem targeta. Nadal niewyobrażalne wydaje się ludziom jak to jest możliwe czytanie myśli człowieka i kontrolowanie emocji.

Oprócz tego, okazuje się, że są też ludzie z sumieniem, którzy nieświadomie byli twórcami tej technologii zagłady. Co jakiś czas pojawiają się osoby zwane whistleblowers – demaskatorzy, którzy gdy odkryli jak działa system i organizacje w których pracowali, postanowili sprzeciwić się temu i oznajmić światu co się w rzeczywistości dzieje.

DOWODY:

Choć technologia i strategi ta jest tak opracowana, aby uniemożliwić ofiarom na zebranie rzetelnych dowodów, jest możliwość aby pomóc takim targetom. Problem, z którym się jednak boryka każdy TI to brak wiary w to o czym mówi i przez co przechodzi każda ofiara kontroli umysłu.

Są jednak możliwości aby za pomocą odpowiedniej technologi wykryć sygnały i pola elektromagnetyczne którym poddawani są TI. Jednak dzięki sprawdzonej strategii większość TI zostaje odcięta od środków do życia, mają problemy ze znalezieniem pracy, w większości są to mało majętne osoby, których nie stać na profesjonalne badania.

CEL II 

To do czego dążę to chyba to samo jak każdy TI. Chciałbym aby uwierzono mi przez co przechodzę i chciałbym aby ludzie w końcu otworzyli oczy na to co dzieje się dookoła, zamiast zamykać oczy, odwracać się i udawać że nic się nie dzieje.

Jak pisał Edmund Burke: „Aby zło zatriumfowało, wystarczy, by dobry człowiek niczego nie robił”.

Problem ostatecznie będzie dotyczył nas wszystkich. Wiadomo że apetyt rośnie w miarę jedzenia, a kontrola jednostki to tylko początek. Celem „władców świata” jest kontrola wszystkich.

Wizje takich autorów jak Orwell (Rok 1984) czy Huxley (Nowy wspaniały świat) stały się już rzeczywistością. Stopniowe oswajanie ludzi z tą myślą zaczęło się już dawno. Każdy film (1 , 2)  gdzie pokazane są wpływy, możliwości technologiczne agencji rządowych, niosą w sobie pewną wiadomość. Mają na celu stopniowo przygotować szarego człowieka na to co ich czeka w niedalekiej przyszłości.

HISTORIA

Dlatego zamieszczam tu swoją historię  oraz notatki z komunikatów jakie nieustannie są wciskane mi do głowy,   aby każdy kto ośmieli się pomyśleć, aby mógł zrozumieć co się dzieje dookoła nas. Trzeba pamiętać, że tak samo jak ja, każdy inny może stać się ofiarą tego nędznego procederu. Wszak nie dzieje się to tylko w super tajnych laboratoriach wojskowych, lecz testuje się to na zwykłych cywilach, którzy są w jakiś sposób typowani lub znaleźli się w nieodpowiednim miejscu w nieodpowiedniej chwili.

Trzeba zrozumieć, iż technologię tą i procedury którym poddawani są targeci, nawet jej twórcy, określają jako TORTURY którym podaje się ofiary przez wiele lat.

DO KOGOŚ

Jeśli znajdzie się ktoś kto postanowi zrozumieć o co tu chodzi, na czym polega proces przejmowania kontroli nad czyimś umysłem, nad jego życiem, polecam zacząć czytać to co tu na pisałem od samego początku.  (na samym dole bloga)

Ma to o tyle sens, gdyż starałem się kolejno opisać etapy procesu kontroli umysłu. Procesu przez jaki przechodziłem i któremu dalej jestem poddawany. Pozwoli to lepiej zrozumieć naturę problemu i będzie łatwiej w to uwierzyć. Wszystko to wzbogaciłem interesującymi materiałami z sieci.

Oczywiście nikogo nie zmuszam.

KILKA DOBRYCH PODSTAW

FILMY:

Użytkowanie broni mikrofalowej na ludziach objaśnione przez Barrie Tower’a (PL)
Jesse Ventura Conspiracy Theory – „Brain Invaders” (PL)

Zagadki Wszechświata z Morganem Freemanem – Hakerzy Umysłów (PL)

Cała seria wywiadów Pani Ewy Paweli (PL)

KSIĄŻKI:

How to Tame a Demon: A short practical guide to organized intimidation stalking, electronic torture, and mind control – Dr Robert Duncan (EN)

Project: Soul Catcher: Secrets of Cyber and Cybernetic Warfare Revealed – Dr Robert Duncan (EN)

Bright light on black shadows – Dr. Rauni Kilde (EN) 

ARTYKUŁY:

Techniki kontroli mózgu przez NSA. (PL)

Broń psychotroniczna wszelkiego rodzaju czyni z człowieka pół zwierze, pół warzywo żyjące w duchowym więzieniu niemocy i strachu. (PL)

Przerażający sekret Ameryki – kontrola umysłu (PL)

LINKI

Opublikowano za; https://thoughtsnotmine.wordpress.com/2015/10/11/podsumowanie/

Historia poddania kontroli umysłu

Jak to się stało że ja…

Pora chyba przypomnieć sobie w jaki sposób wplątałem się w to całe bagno. Postaram się w miarę możliwości opisać  cały ten okres, od którego stałem się TI. Oczywiście skupiając się na istotniejszych motywach.

Zapewne każdy z TI zastanawia się co było przyczyną sytuacji w której się znaleźli. Część z nich zna przyczynę i początek horroru w którym się znaleźli. Sporo jednak nie rozumie co mogło być przyczyną ani kiedy tak naprawdę wzięto ich na „celownik”. Wielu tłumaczy, że po prostu mieli pecha i zostali mniej lub bardziej losowo wybrani by być królikami doświadczalnymi, w badaniach rządowych, czy innych eksperymentach serwowanych nam przez tzw NWO. (New World Order).

U mnie sytuacja jest prosta, dokładnie wiem co było powodem i kiedy zacząłem być TI. Zgubiła mnie moja chora skłonność do pomagania wszystkich i nieumiejętność mówienia NIE…

Początek

Zaczęło się od telefonu od kolegi, który zauważył że cała jego sieć domowa dziwnie się zachowuje. Stwierdził, że jego pracodawca dziwnie dozuje mu ilość pracy do ilości wolnego czasu prywatnego. Pracował on wtedy w olsztyńskiej agencji reklamowej zajmującej się sprowadzaniem gadgetów  głównie z Chin.  Zaczął się zastanawiać nad powodem dziwnej pracy podręcznego komputera firmowego z którego korzystał również u siebie w domu. Zaczął szukać wirusów, Trojanów itp. W momencie gdy zaczął wnikać coraz bardziej w ten komputer, jego szef stawał się coraz bardziej nerwowy, aż wreszcie pod jakimś pretekstem kazał pilnie mu oddać tego netbooka.

Kolega coraz bardziej podejrzliwy i zaskoczony dziwnym działaniem jego domowej sieci, zadzwonił do mnie z prośbą o dostęp do komputera w celu sprawdzenia swojego facebooka, na którego nie mógł się zalogować od siebie. Oczywiście użyczyłem koledze swojego komputera, nie wiedząc w co się pakuję.

Po zalogowaniu się, kolega opowiedział mi historię jego podejrzeń, która oczywiście wydała mi się nieco naciągana. Jednak nie umiem odmawiać innym pomocy i mimo wszystko próbowałem pomóc koledze jak potrafiłem.

W ten sposób pozwoliliśmy się wciągnąć w te bagno, w którym wydaje się ugrzęzłem już na stałe. Oprócz mnie pomagała mu jeszcze moja współlokatorka i kolega kolegi J. Oczywiście w tym momencie jeszcze wszyscy sceptyczni do tego co nam opowiadał kolega o rzekomych działaniach swojego szefa.

Wraz z zainteresowaniem problemem kolega dostrzegał kolejne przejawy działań swojego szefa. Zaczął nam opowiadać o problemach teraz jeszcze z telefonem. Potem zauważał ludzi jeżdżących i chodzących za nim (dających sobie dziwne znaki). W tym czasie nasz kolega był coraz częstszym gościem i poświęcaliśmy mu coraz więcej czasu na szukanie przyczyny jego problemu. Sam kolega coraz gorzej wyglądał, jego zachowanie zmieniło się w przeciągu miesiąca na paranoidalne. Wszyscy szukaliśmy źródeł problemów z komputerem i telefonem.

Niestety mój komputer też zaczął się dziwnie zachowywać. Do tego kolega ostrzegał swojego szefa, że jeśli nie przestanie go inwigilować i prześladować, poinformuje o tym policję. Oznajmił, że ma „informatyków” którzy, zajmują się problemem. Wtedy właśnie kolega wkopał nas w całe to bagno.

Oczywiście informatycy z nas żadni i takie też były efekty szukania przyczyn problemów z komputerami. Jedynie sami pogrążaliśmy się w bagnie w które wciągną nas nasz kolega.

Teraz my

Niestety coraz bardziej próbując uporać się z problemem kolegi, coraz bardziej sami pogrążaliśmy się w sytuacji w jakiej był on sam. Komputery żyły swoim życiem, a telefony zachowywały się jak nigdy dotąd. Po ponad miesiącu udało nam się trochę odseparować od kolegi, aby wrócić do rzeczywistości. Jednak to nie był koniec problemów. Teraz my staliśmy się ofiarami prześladowań pracodawcy naszego kolegi. To co opowiadał na początku, to w co nie wierzyliśmy mu, zaczynało się dziać u nas. Komputery dosłownie żyły swoim życiem. Telefony same łączył się z siecią. Co gorsza zaczęliśmy zauważać dziwne zachowanie ludzi w naszym otoczeniu. Dokładnie tak jak opowiadał wcześniej kolega, z tym wyjątkiem, że my mieszkaliśmy w bloku a kolega w domku.

Sąsiedzi zaczęli się dziwnie zachowywać. Zaczęły się dziwne stukania, wiercenia ścian, głośne zachowanie za ścianą i dziwne dźwięki z mieszkania nad nami.

Na zewnątrz widzieliśmy samochody jeżdżące za nami oraz grupki ludzi z podwórka śledzących i „przekazujących” nas sobie. Wydawało się, że nigdzie nie możemy być sami. Pojawili się dziwni ludzie w okolicy z aparatami, jakimś dziwnym trafem zawsze robili zdjęcia w naszym kierunku.

Podczas gdy uwaga się skupiała na nas, kolega nasz stwierdził że to co mu się przydarzyło musiało być tylko jego paranoją. Nawet pomimo potwierdzenia swoich doświadczeń z początku, które teraz na nas się skupiały, uznał że wszystko było wyimaginowane. Sprytnie się „wymigał”.

Tym czasem, prześladowcy skupili swoją uwagę na nas, serwując teraz mi i mojej współlokatorce to czego doświadczał nasz kolega. Wydaje mi się nawet, że wachlarz możliwości gnębienia ofiar TI mieszkających na osiedlu w bloku, jest dużo bogatszy.

Pewnego dnia przed pracą, siedząc w aucie brata, zauważyłem znajomy samochód, który często parkuje u nas przed blokiem (granatowe kombi). Zaparkował w pobliżu nas i zauważyłem, że za chwilę w moim telefonie SAM włączył się bluetooth. To dodatkowo zwróciło moją uwagę na tego typa w kombi. Tak jak się spodziewałem, kiedy ruszyliśmy, on też ruszył i jeszcze jakiś kawałek jechał za nami. Oczywiście powiedziałem o tym baratu , który i tak w to nie uwierzył.

Jeszcze tej samej nocy zauważyłem, że do naszej sieci wifi był podłączony mój telefon, w którym wifi i bluetooth mam zawsze wyłaczam. Gdy sprawdziłem, okazało że telefon jest połączony przez bluetooth z komputerem współlokatorki (który w tej chwili był wyłączony i miał wyciągniętą baterię) i jest podłączony do naszej sieci przez wifi.

Oczywiście nikt prócz nas nie dostrzegał nic nienormalnego. Wtedy załamany sytuacją bez wyjścia postanowiłem poprosić kolegę o dostęp do tego netbooka aby przekazać sytuację na policję.

Zadzwoniłem do niego z pracy z prywatnej komórki z taką prośbą. To był moment decydujący o zmianie strategii prześladowcy. Po ok 30min w miejscu gdzie pracowałem (a był to domek w małej wiosce gdzie kładliśmy dach) pojawiło się ok 10 różnych pojazdów jeżdżących w jedną i drugą stronę kilka naście razy, w krótkich odstępach czasu, specjalnie jeszcze spowalniając przed płotem posesji na której pracowaliśmy). Zaznaczę, że pracując tam od kilku dni, nie zauważyłem tam prawie żadnego ruchu.

Definitywnie zwróciło to moją uwagę. Ponad to cała drogę powrotna do miasta, mijaliśmy w różnych miejscach dokładnie te same pojazdy, które krążyły przed posesją na której pracowaliśmy.

Widać zmienili strategię z robienia paranoi na bezpośrednie zastraszanie. Jak już wróciłem po pracy do domu, musiałem jeszcze wyjść zrobić zakupy. Wtedy już było widać, że ich celem jest definitywnie mnie zastraszyć. Już od samej klatki „odprowadzał” mnie jedne koleś (specjalnie trudno nie było się zorientować), który potem gdy zbliżyliśmy się do innego typka, „przekazał” mnie jemu. Pod samym sklepem grupa gnojków z osiedla głośno gadała upewniając się „to ten?” gdy przechodziłem obok. Wchodząc do sklepu widziałem jak pierwszy typek co mnie odprowadzał pokazał komuś, że to o mnie chodzi.

Będąc w sklepie zauważyłem, że te same osoby co które coś o mnie krzyczały, podzielone na mniejsze grupki łaziły w sklepie z mną i dziwnie się mi przyglądały. Potrafili kilka razy stawać w tym samym miejscu obok mnie, tak jakby chcieli bym wiedział, że za mną chodzą. Oczywiście wzbudziło to we mnie niepokój, po tym co zobaczyłem wcześniej w pracy. Uznałem, że pracodawca mojego kolegi musiał się przestraszyć, że pójdę z tym na policję i postanowił mnie zaatakować lub zastraszyć za pomocą swoich znajomych.

Zaniepokojony zadzwoniłem po kolegów aby pomogli mi się wydostać z tej sytuacji. Potem poprosiłem ochronę w sklepie aby sprawdził czy nikt się na mnie nie czai pod sklepem. Sam ochroniarz stwierdził, że faktycznie stoją tam dwa auta pełne typów (a było to przed zamknięciem i nikogo innego nie było już na parkingu). Gdy przyjechali znajomi zawieźli mnie do domu. Faktycznie przed sklepem stały dwa auta pełne ludzi.

Oczywiście w domu po opowiedzeniu sytuacji nie chcieli mi uwierzyć, że ma to związek z sytuacją w jakiej się znajdujemy i że jest to przejaw paranoi. Nawet moja współlokatorka nie była w stanie w to uwierzyć, mimo wszystkiego tego co przechodziliśmy teraz. Zdenerwowana wyszła z domu.

Po chwili jednak wróciła i od progu już powiedziała „teraz ci wierzę”! Opowiedziała nam, że gdy tylko wyszła z klatki zaraz za rogiem zobaczyła te dwa auta z ludźmi w środku i kilkoma osobami na zewnątrz. Gdy zdziwiona tak stała, powiedziała, że nagle auta zapaliły światła a osoby na zewnątrz zaczęły biec w jej kierunku. Wtedy przestraszona wróciła do domu.

Oczywiście gdy nam to opowiadała, nasi znajomi i tak nie chcieli w to uwierzyć, mimo iż jeszcze nie tak dawno nasz kolega sam przychodził do nas i opowiadał nam podobne historie, jakie się jemu przydarzyły kiedy odkrył co robi jego szef.

To chyba był ostatni raz kiedy rozmawialiśmy z naszym znajomym, który nas w to wciągnął.

Dalej…

Teraz wszystko to co się działo dookoła nas, zmieniło swoją postać. Wcześniej staraliśmy się znaleźć co się dzieję ze sprzętem (komputery,telefony), teraz zauważyliśmy, że prześladowca zaczyn się skupiać na tym, abyśmy wiedzieli, że jesteśmy prześladowani. Wydaje się, że postanowili nas zastraszyć. Wcześniej straciliśmy kontrolę nad naszą siecią,telefonami, teraz czuliśmy, że tracimy kontrolę nad naszym otoczeniem.

W tej chwili specjalnie piszę w liczbie mnogiej, gdyż w tym czasie, prześladowcy skupili się na mnie i na mojej współlokatorce. Nasze doświadczenia się pokrywały i wtedy jeszcze razem byliśmy przekonani o tym co działo się dookoła nas.

Zaczęliśmy coraz bardziej dostrzegać jak otoczenie reaguje na to co robiliśmy. Wszystko skupiało się na tym aby odizolować nas w naszym mieszkaniu i tam robić sieczkę z naszymi głowami. Myślę, że wtedy zaczęło się to co później znalazłem w internecie pod terminem „gaslighting”.

To chyba wtedy zaczyna się prawdziwy proces robienia komuś paranoi, która później już tylko kwitnie wspomagana kolejnymi metodami gangstalkingu i electronical herasment.

W wielkim skrócie, proces ten polegał na tym, abyśmy czuli się totalnie kontrolowani, zastraszeni i pozbawieni szans na wsparcie innych. Zaczęły się dziać rzeczy, które opowiadając innym osobą, uznani bylibyśmy za wariatów. Wymienię, teraz kilka z sytuacji które, pamiętam z tamtego okresu. Najdziwniejszą sytuacją, która jako pierwsza zwróciła naszą uwagę było to, że za każdym razem kiedy wchodziliśmy do łazienki, ktoś zawsze spłukiwał wodę w toalecie nad nami. Do tego wydawało się jakby rurami spływała nie tylko woda, ale jakby ktoś spuszczał kamienie. Potem, zakręcać wodę na zaworach w łazience i to wywołało najciekawszy efekt. Ktoś u góry wydawał się tym bardzo zdenerwowany. Wtedy zaczęliśmy sprawdzać zależności. Kiedy zawór był otwarty, kiedy spuszczali wodę nie było problemu, ale gdy tylko w trakcie ich spuszczania wody moja współlokatorka zakręcała szybko zawór,automatycznie u góry ktoś wpadał w niemałą furię :)rzucając siarczystymi bluzgami (które ona pamięta do dziś). Po tym eksperymencie zaczęliśmy zawsze po użyciu zakręcać zawory wody. Mimo to, wydawało się jakby ciurkiem jakoś woda i tak się przedostawała. (zimna woda w zbiorniku na wodę toalety aż pokryty był kroplami).

Inne ciekawe zjawisko to dźwięk suwanego czegoś ciężkiego nad nami. Jakby ktpś w mieszkaniu powyżej, ciągał coś po podłodze ciężkiego (jakby ciężka metalowa skrzynia, czy ciężki stojak), który o dziwo zawsze był ustawiany tam gdzie się siadało. Sprawdzaliśmy nawet zależność czy będzie tak się działo gdy zmienimy miejsce, i niemal zawsze tam gdzie siedliśmy, podążał za nami ten dźwięk. Dodatkowo, czasem można było słyszeć dźwięk, jakby ktoś ustawiał nad nami wielką, ciężką rurę/tubę..

Już wtedy mieliśmy pierwsze uczucia dziwnego napięcia w miejscu gdzie leżeliśmy. Jakby fala ciężkiego strumienia spływała na nasze głowy. Wręcz fizycznie odczuwalna fala napięcia, które utrudniało oddychanie, powodowało napięcie i ciśnienie w głowie. Łatwo było zauważyć, że było to miejscowe, gdyż kiedy zmieniło się miejsce, napięcie nie było odczuwane. Przypuszczam, że wtedy już stosowano na nas urządzenia do electonic harassment.

Niepokoiło, nas też zachowanie naszych sąsiadów, którzy wcześniej mili i towarzyscy, zaczęli się dziwnie wobec nas zachowywać. Unikali nas i byli niemili. Coraz częściej słyszeliśmy odgłosy wiercenia w ścianach, stukania młotkiem i hałasów za ścianą. Oczywiście nie było by w tym nic dziwnego, gdyby nie częstotliwość tych dźwięków. Wiercenia były bezsensownie krótkie, stukanie młotkami w różnych miejscach po trochu, a śpiewy i hałasy za ścianą rozbrzmiewały nagle i cichły równie szybko, tak jakby miało to zwracać naszą uwagę w tym kierunku.

Zauważyliśmy też, że gdy specjalnie się uciszaliśmy, wyłączaliśmy muzykę i staraliśmy się ukryć i nie dawać śladów naszej obecności, po chwili wszystkie dźwięki dookoła tez cichły i często ktoś z mieszkań naszych sąsiadów obok wychodził na klatkę i skradał się pod naszymi drzwiami.

Słyszeliśmy także przy otwartym oknie rozmowy sąsiadów na balkonie powyżej jak przez telefon mówią komuś, że „nic nie robimy, siedzimy cały dzień w domu..”. Innym razem gdy za ścianą sąsiadka wierciła ciągle w ścianach, gdy spytaliśmy czy robi remont, wyparła się. Chwilę później przekazywała informację do kogoś na balkonie nad nami, że to moja współlokatorka się wy...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin