Przyjaciółka - Chomik marekXXXXX.pdf

(232 KB) Pobierz
Od dawna znam swoją najlepszą przyjaciółkę - Natalię. Wiemy
o sobie wszystko. Nigdy tylko jej nie mówiłam, że bardzo lubię
zapach stóp i trampek, że mnie to bardzo podnieca. Kiedyś
byłam z nią i jej facetem na spacerze. Wojtek, jej chłopak, nosił
czarne vans'y. Po spacerze poszliśmy do domu Natalii. Było
bardzo gorąco. Nie mogłam się powstrzymać i musiałam
powąchać tenisówki Wojtka. Pachniały potem, ale niestety były
nowe, więc nie pachniały aż tak intensywnie. Podczas gdy
wąchałam jego trampki zobaczyła to Natalia. Po nie długim
czasie Wojtek wyszedł. Zaczęłam się zbierać do wyjścia, ale
Natalia mnie zwołała i powiedziała, żebym poszła na chwilkę
do jej pokoju, więc poszłam.
Weszłam do jej pokoju, a ona zamknęła za mną drzwi na klucz.
Kazała mi się położyć i zamknąć oczy, więc to zrobiłam. Nagle
poczułam okropny smród. Otworzyłam oczy i przy swoim nosie
zobaczyłam stopę Natalii, ubraną w mokre od potu skarpetki.
Chciałam się wyrwać, bo nawet dla mnie jej szare, krótkie
skarpetki były za bardzo śmierdzące i obrzydliwe. Zaczęła ona
mi przytykać te ohydne stopy do twarzy. Czułam, jak bardzo jej
skarpetki są przepocone, bo były jeszcze ciepłe i bardzo
wilgotne, wręcz mokre od potu i do tego bardzo mocno
śmierdziały. Zaczęłam odpychać rękoma jej stopy i nogi.
Musiałam dotykać tych śmierdzących stóp. Związała mnie,
leżałam na plecach. Cały czas dotykała mi nosa tymi małymi,
okropnymi stópkami. Miałam już dość, kręciłam głową, żeby
chociaż trochę odetchnąć. Po kilku minutach wąchania jej stóp,
Natalia wyszła z pokoju. Po chwili wróciła, mając w ręce swoje
bardzo stare, znoszone converse'y, a na nogach miała ubrane
czarne new balance. Już wiedziałam co mnie czeka. Natalia,
najpierw przysunęła mi do twarzy converse'a, stroną gdzie ma
się stopę w kierunku nosa. Ten smród był nie do wytrzymania.
Próbowałam się jakoś wyrwać, ale nie dawałam rady. Po chwili
zdjęła new balance'y ze stopy. Włożyła mi trampka do nosa i
bardzo mocno docisnęła. Już nie dałam rady ruszać głową. Nie
mogłam wytrzymać, zaczęło mnie mdlić. Po chwili znowu
zamiast trampka zaczęła mi dotykać nosa stopami. Smród jej
stóp był o wiele gorszy od zapachu trampek. Zaczęłam
dostawać odruchu wymiotnego. Nie mogłam wytrzymać tego
okropnego smrodu przepoconych skarpetek. Chciałam
powiedzieć, że nie chcę, że ma przestać, ale co otworzyłam
buzię to Natalia wkładała mi stopę. Po którymś razie wsadziła
stopę i tak chwilę trzymała. Przez tą okropną chwilę dotykałam
językiem jej śmierdzących, bardzo przepoconych skarpetek. Ich
smak był okropny. Smak potu z jej stóp był nie do wytrzymania.
Bardzo mi się chciało wymiotować. Cały czas kładła mi stopy
na buzi. Po chwili znowu wyszła. Wróciła z czerwonymi
vans'ami jej siostry. Przyłożyła mi vans'a do nosa. Nie mogłam
wytrzymać, tenisówki jej siostry były tak bardzo śmierdzące, że
zaczęłam wymiotować. Bezskutecznie próbowałam jakoś
powstrzymać odruch wymiotny. Chciałam, żeby ona przestała,
ale potem znowu zaczęła kłaść mi swoje stopy pod nos. To było
nie do wytrzymania. Po chwili znowu włożyła mi stopę do
buzi. Włożyła ją bardzo głęboko, tak, że prawie
wymiotowałam. Znowu poczułam ten okropny, słony smak
przepoconych skarpetek. Zaczęłam się ślinić, czułam co raz
bardziej jak jej skarpetki przesiąkają moją śliną. To było okropne
uczucie, bo co raz bardziej zaczynałam też czuć smak stóp. W
końcu wyjęła mi stopę z buzi. Wepchała mi obie skarpetki do
buzi - jedną pod język, a drugą nad. Kazała mi lizać swoje
stopy. Zamknęłam buzię. Wiem, że nie dała bym razy lizać tych
śmierdzących stóp. Otworzyła mi buzię rękoma i przyłożyła
stopę do mojego języka. Chciałam jakoś go schować, ale przez te
skarpetki nie mogłam. Natalia zmusiła mnie do lizania jej stóp -
delikatnie zaczęła przybliżać swoją stópkę do języka. Nagle
poczułam jeszcze gorszy smak od skarpetek. Bardzo chciałam
schować język, wypluć tą stopę. Zaczęła przesuwać stopę po
moim języku. Nagle, kiedy ręką wepchała mi język między palce,
dostałam jeszcze większego odruchu wymiotnego jak wcześniej.
Jeszcze nigdy tak bardzo nie wymiotowałam jak wtedy. Część
gdzie palce łączą się z śródstopiem było najbardziej przepocone.
Podczas wymiotowania czułam ten obrzydliwy, słonawy smak
potu. Bardzo chciałam, żeby ona już przestała, bo to było nie do
wytrzymania. W końcu wyjęła mi skarpetki z buzi. Na koniec
postanowiła jeszcze raz przytknąć mi wszystkie trampki, po
kolei, do nosa.
W końcu, po około godziny męczarni wypuściła mnie do domu.
Już nigdy więcej nie wąchałam czyichś trampek, stóp, czy
skarpetek, bo za każdym razem mnie zaczęło mdlić i sobie to
przypominałam.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin