ANIOŁOWIE.doc

(377 KB) Pobierz
ANIOŁOWIE - KIM SĄ

ANIOŁOWIE - KIM SĄ?

Aniołowie to istoty stworzone na obraz i podobieństwo Boże, które promieniują tym Bożym podobieństwem w wyższym stopniu od nas, stworzeń ludzkich. Jako duchy czyste, wolne od materii, nie są tak jak nasze dusze, uwiązane ani ograniczone przestrzenią. Poruszają się z szybkością myśli, toteż w dobrym i złym mogą o wiele więcej niż my jesteśmy zdolni. Wolni od materii mogą działać na materię w zadziwiający sposób. Jako istoty duchowe nie są widzialni, więc mogą być przy nas w wielkiej ilości, ale my tego nie odczuwamy chociaż wiele dookoła nas działają.

 

PRAWIE WSZYSTKO O ANIOŁACH

KULT ANIOŁÓW

Aniołowie są to istoty duchowe, niematerialne, nie mające ciała. U ludzi dusza połączona z ciałem stanowi osobę. U aniołów osobą jest sam duch. Duchową naturę aniołów potwierdza szereg soborów powszechnych, jak np.: laterański IV (1215), lyoński II (1274), florencki (1431-1435) czy watykański I (1879-1870). Istnienie aniołów należy do prawd naszej wiary. Pośredniczą oni między Bogiem i ludźmi. Występują nie tylko w chrześcijaństwie i judaizmie, ale także w islamie i religiach staroirańskich.

Wedle Dunsa Szkota, Bóg na początku świata stworzył nieskończoną ilość aniołów. Według Biblii liczba aniołów jest ogromna: "Tysiąc tysięcy służyło Mu, a dziesięć tysięcy po dziesięć tysięcy stało przed Nim" (Dn 7, 10). "Przystąpiliście do góry Syjon, do miasta Boga żyjącego, Jeruzalem niebieskiego, do niezliczonej liczby aniołów..." (Hbr 12, 22). "I nagle przyłączyło się do anioła mnóstwo zastępów niebieskich, które wielbiły Boga" (Łk 2, 13). "I słyszałem głos wielu aniołów dokoła tronu... a liczba ich była miriady miriad i tysiące tysięcy" (Ap 5, 11). Znamy tych aniołów, którzy mieli jakieś zlecenie dane ze względu na Chrystusa czy też wobec ludzi.

Na podstawie Pisma św. możemy podzielić aniołów na chóry. Ten teologiczny podział przyjmuje za kryterium stan natury, łaski i chwały. Nazwy aniołom nadał Dionizy Areopagita. Serafini (Iz 6, 2), Cherubini (Rdz 3, 24; Iz 37, 16; Ez 10, 3) i Trony (Kol 1, 16) to ci, którzy bezpośrednio wpatrują sią w twarz Boga, dla uwielbienia Boga. Kolejne chóry to Panowania (Kol 1, 16), które uczestniczą z polecenia Bożego w Jego mocy i wykonują polecone im zadania. Potem są same Moce (Ef 1, 20-21), które rozumieją, co dzieje się między istotą a działaniem każdego bytu. Po Mocach są Władze (Kol 1, 16), które wszelkie czynności ludzkie kierują do Boga. Kolejny chór to Księstwa (Kol 1, 16) które pomagają w zarządzeniu, wreszcie Archaniołowie (2 Tes 4, 15) i Aniołowie (Rz 8, 38). Archaniołowie zajmują się sprawami, które dotyczą społeczności czy większej ilości ludzi. Powołani są do zajmowania się sprawami ważnymi dla tych grup osób. Stąd ich pozycja jest istotna. Michał, Gabriel i Rafał - to jedyni aniołowie, jakich znamy z imienia. Aniołowie są wspomniani w Piśmie świętym Starego i Nowego Testamentu aż 222 razy.

Bóg stawia anioły u wrót raju (Rdz 3, 24); aniołowie nawiedzają Abrahama (Rdz 16, 9), wyprowadzają Lota i jego córki z pożaru Sodomy(Rdz 19, 1); anioł nie pozwala Abrahamowi zabić jego syna Izaaka (Rdz 22, 11). Jakub widzi we śnie drabinę pełną aniołów zstępujących na ziemię z nieba i wstępujących do nieba z ziemi (Rdz 28), anioł wiedzie naród wybrany do ziemi obiecanej (Wj 14, 19), ratuje od śmierci młodzieńców w piecu ognistym (Dn 3, 49-50) i Daniela od pożarcia przez lwy (Dn 6, 22), karze dotkliwą chłostą Heliodora w świątyni za świętokradztwo (2 Mch 3, 7-35); aniołowie wspierają wojska Izraela w bitwie z Syryjczykami (2 Mch 10, 6-29) Czasem aniołowie są groźni: Bóg posyła anioła, który zabija wszystko pierworodne Egipcjan. Także w Nowym Testamencie wielokrotnie występują aniołowie. Archanioł Gabriel zwiastuje Zachariaszowi narodzenie Jana Chrzciciela (Łk 1, 11), a Maryi Pannie poczęcie Syna Bożego (Łk 1, 28); aniołowie śpiewają przy Jego narodzinach i sprowadzają pasterzy do stajenki (Łk 2, 13); ostrzegają Mędrców ze Wschodu przed Herodem (Mt 2, 12-13). Anioł objawia św. Józefowi tajemnicę wcielenia (Mt 1, 20) i każe uciekać Świętej Rodzinie do Egiptu. Aniołowie służą Jezusowi w czasie 40 dni kuszenia (Mt 4, 11), anioł pociesza Chrystusa i pokrzepia go przed męką w Ogrodzie Oliwnym (Łk 22,43), przy grobie Jezusowym aniołowie zapewniają o Jego zmartwychwstaniu (Łk 28, 2), a przy wniebowstąpieniu zapowiadają Jego powtórne przyjście w chwale (Dz 1, 10). Anioł Pański wybawia Apostołów z więzienia (Dz 4, 17-25), przyprowadza diakona Filipa na drogę w kierunku Gazy (Dz 8,26), ratuje św. Piotra z więzienia od niechybnej śmierci (Dz 12,1-17). Także sam Chrystus mówi o aniołach. Stwierdza np.: "Powiadam wam, radość powstaje u aniołów Bożych z jednego grzesznika, który się nawraca" (Łk 15, 10). Zaznacza, że to aniołowie zwołają ludzi na Sąd Ostateczny, a On, jako Sędzia, zjawi się tam otoczony aniołami. Warto poznać także nauczanie Katechizmu Kościoła Katolickiego o aniołach: Jako stworzenia czysto duchowe aniołowie posiadają rozum i wolę: są stworzeniami osobowymi i nieśmiertelnymi (por. Łk 20, 36), przewyższają doskonałością wszystkie stworzenia widzialne. Świadczy o tym blask ich chwały (por. Dn 10, 9-12).

W liturgii Kościół łączy się z aniołami, by uwielbiać trzykroć świętego Boga (Mszał Rzymski, "Sanctus"); przywołuje ich obecność (w "Pokornie Cię prosimy..." z Kanonu rzymskiego, w "Niech aniołowie zawiodą cię do raju..." w liturgii pogrzebowej lub w "Hymnie cherubinów" w liturgii bizantyjskiej) oraz czci szczególnie pamięć niektórych aniołów (św. Michała, św. Gabriela, św. Rafała, Aniołów Stróżów). Życie ludzkie od dzieciństwa (por. Mt 18, 10) aż do zgonu (por. Łk 16, 22) jest otoczone opieką (por. Ps 34, 8; 91, 10-13) i wstawiennictwem (por. Hi 33, 23-24; Za 1, 12; Tb 12, 12) aniołów. "Każdy wierny ma u swego boku anioła jako opiekuna i stróża, by prowadził go do życia" (św. Bazyli Wielki). Już na ziemi życie chrześcijańskie uczestniczy - przez wiarę - w błogosławionej wspólnocie aniołów i ludzi, zjednoczonych w Bogu. 2 października w Kościele wspominamy naszych Aniołów Stróżów. Według teologii opieka Anioła Stróża rozpoczyna się z chwilą narodzenia człowieka, a kończy z chwilą jego śmierci. Kult Aniołów Stróżów rozwinął się - za naukami św. Pawła Apostoła, św. Cypriana, św. Bazylego, św. Ambrożego, św. Hieronima, św. Augustyna i wielu innych świętych - już w średniowieczu. Do grona świętych, którzy szczególnie czcili aniołów, należeli m.in. św. Bernard z Clairvaux, św. Stanisław Kostka, św. Franciszek Salezy czy św. Jan Bosko.

Święto Aniołów Stróżów istnieje w kalendarzu od XVI wieku - po raz pierwszy pojawiło się ono w Hiszpanii i Francji. Wspomnienie Aniołów Stróżów, które obchodzimy co roku 2 października, przypomina nam o Bożej interwencji w dzieje człowieka, dokonującej się poprzez Aniołów. Oni otrzymali misję, by nas prowadzić, ochraniać, upominać, pomagać w nawróceniu, wspierać w wykonywaniu powierzonych nam zadań, bronić w momentach niebezpieczeństw i pokus. Nasz Anioł Stróż jest uosobieniem Opatrzności Boskiej w stosunku do każdego z nas osobno. Od pierwszej chwili naszego życia na ziemi do niego należy przewidywanie i usuwanie rozlicznych niebezpieczeństw, które zewsząd nam zagrażają, a które mogłyby nam przeszkodzić w osiągnięciu celu, dla którego zostaliśmy stworzeni. Zanoszą nasze modlitwy do Boga i wstawiając się za nami, przyczyniają się do naszego zbawienia. Pierwszą i najniższą posługą Anioła Stróża jest usuwanie wszystkiego, co może zaszkodzić zdrowiu i zagrozić życiu powierzonego mu człowieka. Następną posługą jest uświadamianie duszy szatańskich pułapek. Potem najszlachetniejsze i najważniejsze posługi to oświecanie, pouczanie i zachęcanie do godnego życia. Gdy jednak mimo tak czułej opieki człowiek upadnie, Anioł Stróż nie opuści go, ale będzie błagał Boga o łaskę nawrócenia, bowiem Anioł Stróż niczego tak nie pragnie, jak nawrócenia grzesznika (por. Łk 15, 7). Jedną z wielkich łask, jakie Anioł Stróż może wyświadczyć człowiekowi, jest pouczenie o zbliżającej się śmierci. Wprawdzie Anioł Stróż z polecenia Bożego zawsze jest gotów nieść nam wszelkiego rodzaju pomoc, ale prawdą jest również, że kto prosi, ten otrzymuje. Częste zwracanie się do anioła, częsta do niego modlitwa, niejako podwaja jego czujność i dobroć dla nas. Kto częściej się modli, ten więcej otrzymuje dobrodziejstw z jego ręki.

PO CO ANIOŁ STRÓŻ ?

Żyjemy w czasach, które świat duchowy, mistyczny, świat przeżyć religijnych zepchnęły na margines ludzkiej wrażliwości i zainteresowania. Jesteśmy świadkami triumfu szeroko rozumianej nauki z postępu naukowego, a z drugiej strony zastanawiają nas - lub raczej dziwią - poszukiwania ludzkości zmierzające w kierunku magii, ezoteryzmu, wróżbiarstwa. Co więcej, obserwujemy, jak na naszych oczach odradza się kult "świętych gajów" w Estonii czy Łotwie, druidów, elfów i "Matki Ziemi" we Francji, niemal powszechne staje się korzystanie z usług wróżek ż magów w Niemczech. Podobne zjawiska są zauważalne takie w Polsce.

Biję się z własnymi myślami i wciąż zadaję sobie pytanie: dlaczego ludziom tak łatwo przychodzi wierzyć w istnienie UFO, w moc cudownych talizmanów, opiekę duchów leśnych, polnych czy domowych, uwierzyć w przepowiednie wróżbitów, we wszechmoc i "nieograniczone" możliwości komputerów, robotów czy internetu, a tak trudno stwierdzić - wierzę w Świętych Obcowanie, wierzę w istnienie aniołów i szatana? Czyżby to była tylko ludzka przewrotność, a może coś więcej?

Zapewne nie jest łatwo znaleźć zadawalającą i jednoznaczną odpowiedź na to pytanie, bo i problem jest wielce złożony, lecz pewne światło na to zagadnienie rzuca nam postać świętego Ojca Pio. Swoim sposobem życia podpowiada nam, dlaczego warto wierzyć w świat duchowy, w świat, w którym jest miejsce dla aniołów, demonów, dusz czyśćcowych, jest miejsce dla Boga i dla mnie. Nasz Błogosławiony nie tylko wierzy, ale przede wszystkim doświadcza istnienia istot pozaziemskich, z którymi bądź to nawiązuje serdeczną przyjaźń - jak to było w przypadku jego Anioła Stróża, bądź troszczy się o ich zbawienie, gdy są to proszące o pomoc dusze czyśćcowe, bądź toczy boje, gdy okazują się nimi złowrogie demony.

Idąc za rozważaniami św. papieża Grzegorza Wielkiego, na temat natury aniołów, można stwierdzić, że te niebieskie duchy, które mają do spełnienia jakąś ważną misję, które przybywają, aby coś ważnego oznajmić, nazywamy aniołami, a te, które zapowiadają wydarzenia najbardziej doniosłe archaniołami. Jednak szczególne zadania Bóg zlecił Aniołom Stróżom, do których należy ustawiczne czuwanie nad duszami powierzonymi ich opiece. Rodzą się jednak kolejne pytania: czy rzeczywiście Ojciec Pio kontaktował się z tymi czystymi duchami, czy Bóg przekazywał mu poufne informacje za ich pośrednictwem? Przyjaźń Zakonnika z aniołami lub raczej z Aniołem Stróżem zaczęła się bardzo wcześnie, bo już w wieku dziecięcym.

Franciszek Forgione (Ojciec Pio) otaczał go szczególnym nabożeństwem, darzył głębokim uczuciem i ufnym oddaniem, nazywając go Towarzyszem dzieciństwa. Ojciec Eusebio w następujący sposób opisuje Anioła Stróża naszego Błogosławionego: Przyjął [Anioł Stróż] wygląd innego dziecka i stal się dla niego widzialny, a następnie dodaje, że Niebieski Przyjaciel rozweselał jego dzieciństwo i powodował jego tęsknotę za niebem. Rzeczywiście, ten czysty duch towarzyszył chłopcu we wszystkich momentach jego życia, szczególnie w trudnych chwilach. Wtedy to umacniał go w jego udrękach, rozpraszał wątpliwości, pocieszał i zanosił jego modlitwy przed tron Pana Boga. Aniołowie towarzyszą naszemu Błogosławionemu także w jego wizjach i na modlitwie. W wieku piętnastu lat, gdy rozmyślał nad swoim powołaniem, przeżył niezwykłą, prorocką wizję.

Oto został zaprowadzony przez Jezusa na ogromną równinę, na której po obu stronach rozłożyły się dwie grupy postaci: jedna składała się z demonów - czarnych, o odrażającym wyglądzie, druga zaś z aniołów w lśniącej bieli. Do walki z chłopcem wystąpiła postać o straszliwym wyglądzie, niezmiernie wysoka, chełpiącą się swą silą. Jezus zachęcał przerażonego Franciszka Forgione do walki i chłopiec odniósł pełny triumf. Wizja ta uświadomiła przyszłemu zakonnikowi konieczność walki z szatanem, nad którym dzięki zaufaniu w pomoc Bożą odniesie zwycięstwo. W wieku trzydziestu jeden lat, po ośmiu latach kapłaństwa, 20 września 1918 r., podczas modlitwy przed krucyfiksem Ojciec Pio ujrzał inną tajemniczą postać, której ręce, nogi i bok ociekały krwią. Był to Serafin - anioł pobudzany miłością Bożą - który na polecenie Boga dokonał stygmatyzacji Zakonnika. W jednej chwili na ciele Ojca Pio pojawiły się krwawiące rany, podobne do tych, jakie nosił Jezus Chrystus. Spotkanie z Serafinem przyniosło cierpienie i ból, które w postaci agonii i omdleń będą towarzyszyły mu przez cale jego życie.

Stygmatyk z San Giovanni Rotondo mógł się również przekonać o dobroci i łaskawości swego Anioła Stróża, który niósł mu nieodzowną pomoc podczas lektury listów pisanych do niego w obcych, nieznanych Zakonnikowi językach lub w konfesjonale, gdzie Ojciec Pio prowadził dialog z penitentami, dla których obcy był język włoski czy łacina. Na czym polegała ta pomoc? Otóż w liście z 20 września 1912 r. Zakonnik wyjaśnia: Osobistości z nieba nie przestają mnie odwiedzać i dawać mi odczuć przedsmak upajającego szczęścia świętych. A jeśli zadanie naszego Anioła Stróża jest wielkie, to zadanie mojego Anioła Stróża jest na pewno większe od czasu, gdy ma wobec mnie także obowiązek nauczyciela - tłumacza z obcych języków. Jego Anioł Stróż rzeczywiście pełnił posługę tłumacza, o czym jeszcze dobitniej świadczy pismo księdza Salvatore Pannullo napisane pod przysięgą: ja niżej podpisany, zeznaję pod świętą przysięgą, że ojciec Pio po otrzymaniu tego listu przekazał mi dosłownie jego treść. Zapytany przeze mnie, jak mógł go przeczytać i zrozumieć, nie znając nawet alfabetu greckiego, odpowiedział mi: "Wiesz! To Anioł Stróż wyjaśnił mi wszystko". Anioł tłumacz spełniał takie rolę pomocnika w odszyfrowywaniu listów pisanych przez kierowników duchowych do Ojca Pio. Zdarzało się bowiem, iż szatan czynił tę korespondencję nieczytelną lub mocno poplamioną atramentem i wówczas - jak zeznaje ojciec Eusebio -Anioł ojca Pio ujawniał szatańskie zamiary i wskazywał na sposób ich pokonania.

Aniołowie pełnią takie bardzo odpowiedzialną funkcję podczas sprawowania Najświętszej Ofiary. Mógł się o tym przekonać jeden z kapłanów, który w roku 1959 był świadkiem niezwykłego wydarzenia. Rozegrało się ono przy ołtarzu w kościele klasztornym w San Giovanni Rotondo. Kiedy skończył rozdzielać Komunię św. i rozpoczął puryfikację cyborium (puszka, w której przechowuje się konsekrowane komunikaty) zauważył poruszającą się w powietrzu hostię. Kiedy dokończył czyszczenia puszki hostia wpadła do jej środka. Kapłan opowiedział o tym zdarzeniu Ojcu Pio. Usłyszał wtedy takie słowa: Bądź bardzo troskliwy i nie pędź, kiedy udzielasz Komunii świętej. Podziękuj swojemu Aniołowi Stróżowi, który nie pozwolił Jezusowi upaść na podłogę.

Anioł Stróż naszego Błogosławionego spełniał również posługi bardzo pokorne, jak choćby budzenie. Kiedy Ojciec Pio z powodu podeszłego wieku osłabł fizycznie, władze zakonne wyznaczyły mu do pomocy ojca Alessio Parente. Zdarzało się, że zmęczony swoimi obowiązkami ojciec Alessio udawał się w ciągu dnia na krótki odpoczynek, by po zregenerowaniu sił powrócić do pracy. Jednak nie zawsze zbudził go dźwięk zegarka. Wtedy mocne pukanie do drzwi stawiało go na nogi. Za każdym razem, gdy wychodził na korytarz, nikogo tam nie spotykał. Zdziwiony biegł do Ojca Pio, który w tej właśni chwili czekał na jego pomoc. Ojciec Alessio odkrył, że oprócz tajemniczego pukania do drzwi, innym sposobem na jego budzenie był wyraźny glos, który mówił do niego w głębokim śnie: Alessio, Alessio, przyjdź na dół. Pewnego razu zagadka dziwnego budzenia rozwiązała się. Gdy kolejny raz zdarzyło się ojcu Alessio zaspać, postanowił wytłumaczyć się swemu podopiecznemu, lecz ten przerwał mu i powiedział: Tak, rozumiem cię. Lecz czy sądzisz, że dalej będę posyłał mojego Anioła Stróża, aby codziennie cię budził? Lepiej będzie, abyś poszedł i kupił sobie nowy budzik.

Zakonnik z Pietrelciny wysługiwał się takie Aniołem Stróżem do opieki nad swoimi dziećmi duchowymi. Jeden z nich, Anglik Cecil Humprey Smith, podczas pobytu we Włoszech uległ wypadkowi samochodowemu. Jego przyjaciel, widząc go w bardzo ciężkim stanie, postanowił nadać na poczcie telegram do Ojca Pio z prośbą o modlitwę w intencji Cecila. Ledwie telegram znalazł się na pocztowym pulpicie, gdy mężczyzna, ku swemu wielkiemu zdziwieniu, sam otrzymał telegram od charyzmatycznego zakonnika zapewniający go o modlitwie za rannego Anglika. W kilka miesięcy po tym wydarzeniu Cecil i jego przyjaciel zjawili się w San Giovanni Rotondo, by podziękować za modlitwę i zapytać Ojca Pio, w jaki sposób tak szybko dowiedział się o wypadku. Usłyszeli następującą odpowiedź: Czy sądzicie, że Aniołowie latają tak wolno jak samoloty? Wiele osób pragnęło utrzymywać stały kontakt z Ojcem Pio, pragnęło słuchać jego rad, zadawać pytania dotyczące rozwoju ich życia duchowego, szukać umocnienia w wierze, wyzwolenia z grzechu, lecz z braku czasu lub dużych odległości nie mogli się zawsze zjawić na spotkanie ze swoim duchowym ojcem i kierownikiem. Wtedy Zakonnik miał dla nich jedną pocieszającą radę: jeśli nie możesz przyjść do mnie, przyślij mi swojego Anioła Stróża. On może przynieść wiadomość od ciebie do mnie, a ja będę pomagał ci tak bardzo, jak będę mógł.

Gdy prześledzimy tych kilka zaledwie relacji mówiących o bliskiej zażyłości Ojca Pio z aniołami, uderzyć nas musi ogromna realność istnienia tych niebieskich duchów i wzajemna ich współpraca z charyzmatycznym zakonnikiem, obejmująca nawet najdrobniejsze dziedziny jego życia. Czy i my nie powinniśmy wyciągnąć z tego jakiejś nauki dla siebie? Dlaczego nie oddać się świadomie pod opiekę własnego Anioła Stróża, dlaczego nie prosić go o pomoc w tym, co nas przerasta lub przeraża, choćby było tak banalne, jak budzenie lub tak niezwykle, jak troska o godne udzielanie Komunii świętej? Nie lękajmy się takie posyłać naszych aniołów do osób, które liczą na naszą pomoc. Ojciec Pio zachęca do tego każdego z nas: Możesz przysłać swego Anioła Stróża o każdej porze dnia i nocy, ponieważ zawsze jestem szczęśliwy, przyjmując go. Przebywanie w obecności aniołów jest bowiem prawdziwym szczęściem.

Błażej Strzechmiński OFMCap

 

CZY ANIOŁOWIE NAS LUBIĄ ?

Jako podstawę do przekonania, że każdemu człowiekowi towarzyszy szczególny niebiański, opiekun podaje się następujące teksty biblijne: Wj 23, 20-21: "Oto Ja posyłam anioła przed tobą, aby cię strzegł w czasie twojej drogi i doprowadził cię do miejsca, które ci wyznaczyłem. Szanuj go i bądź uważny na jego słowa. Nie sprzeciwiaj się mu w niczym, gdyż nie przebaczy waszych przewinień, bo imię moje jest w nim" - (ten tekst co prawda dotyczy anioła prowadzącego naród Izraela do Ziemi Obiecanej, ale Ojcowie Kościoła widzieli w nim także zapowiedź anioła stróża każdego człowieka). Mt 18, 10: "Strzeżcie się, żebyście nie gardzili żadnym z tych małych; albowiem powiadam wam: Aniołowie ich w niebie wpatrują się zawsze w oblicze Ojca mojego, który jest w niebie". Hbr 1, 14: "Czyż nie są oni wszyscy duchami przeznaczonymi do usług, posyłanymi na pomoc tym, którzy mają posiąść zbawienie?". Ps 91, 11: "Swoim aniołom dał rozkaz o tobie, aby cię strzegli na wszystkich twych drogach". Hi 33, 23-26: "Gdy ma on swego anioła, obrońcę jednego z tysiąca, co mu wyjaśni powinność; zlituje się nad nim i prosi: - Uwolnij od zejścia do grobu, za niego okup znalazłem - to wraca do dni młodości, jak wtedy ciało ma rześkie, błaga Boga, a On się lituje, radosne oblicze nań zwraca" (okupem jest tutaj tajne nawrócenie się grzesznika na skutek Bożego karcenia, zauważone przez anioła i zaniesione Bogu, aby się zlitował nad nim, uwalniając go od śmierci). Łk 16, 22 "Umarł żebrak, i aniołowie zanieśli go na łono Abrahama" (a więc życie ludzkie od początku [por. Mt 18, 10] aż do śmierci jest otoczone opieką aniołów). Dz 12, 13-16: "Kiedy zakołatał do drzwi wejściowych, nadbiegła dziewczyna imieniem Rode i nasłuchiwała. Poznała głos Piotra i z radości nie otwarła bramy, lecz pobiegła powiedzieć, że Piotr stoi przed bramą. - Bredzisz - powiedzieli jej. Ona jednak upierała się przy swoim. - To jest jego anioł - mówili. A Piotr kołatał dalej". Jdt 13,20: "Anioł mnie strzegł, kiedym wyszła z miasta, kiedy tam w obozie Holofernesa byłam i wróciłam" (por. Wulgata). Tb 12, 12-15: "Gdy ty i Sara modliliście się, ja przypomniałem błagania wasze przed majestatem Pańskim, a także, gdy grzebałeś zmarłych. A kiedy nie wahałeś się wstawać i opuszczać swojego posiłku, i iść, i grzebać umarłego, ja zostałem posłany, aby cię wypróbować. Równocześnie posłał mnie Bóg, aby uzdrowić ciebie i twoją synową Sarę. Ja jestem Rafał, jeden z siedmiu aniołów, którzy stoją w pogotowiu i wchodzą przed majestat Pański". Ostatni cytat pochodzi z Księgi Tobiasza (uważanej przez protestantów za apokryf, a w KRK za księgę kanoniczną). Księga ta wpłynęła w sposób szczególny na ukształtowanie się wizerunku Anioła Stróża w sztuce religijnej. Anioł towarzyszący Tobiaszowi to jeden z popularnych motywów ikonograficznych.

Ponadto istnieją liczne teksty Pisma Świętego wskazujące na to, że Bóg posługuje się aniołami dla dobra rodzaju ludzkiego lub poszczególnych ludzi. Anioł opiekuje się Hagar i jej synem, Izmaelem (Rdz 16, 9); powstrzymuje Abrahama, by nie złożył w ofirze swego pierworodnego syna, Izaaka (Rdz 22, 11); ratuje Lota i jego rodzinę (Rdz 19); ratuje trzech młodzieńców od śmierci w piecu ognistym (Dn 3, 49-50) i Daniela we lwiej jamie (Dn 6-22); żywi proroka Eliasza i ratuje go od śmierci głodowej (2 Krl 19, 6-8); anioł wyprowadza też Apostołów z więzienia (Dz 4, 17). Takich tekstów jest ogromna ilość. Opierając się na nauczaniu biblijnym Ojcowie Kościoła wyrażali często przekonanie o istnieniu aniołów strożow. Np. św. Bazyli Wielki stwierdził: "Każdy wierny ma u swego boku anioła jako opiekuna i stróża, by prowadził go do życia" (Adversus Eunomium, 3, 1: PG 29, 656 B.). Euzebiusz zaś napisał: "W obawie, by grzeszni ludzie nie pozostali bez kierownictwa i bez przewodnika, niczym berozumne stada, Bóg zesłał im opiekunów sprawujących nad nimi pieczę, świetych aniołów, niczym przywódców stada (agelarchai)i pasterzy (poimenes). A nad wszystkimi postawił Jednorodzonego Syna" (Dem. Ev., IV, 6; PG 22, 268 A). Na czym polega opieka anioła stróża? W różnych pobożnościowych rozważaniach możemy przeczytać, że Anioł Stróż jest uosobieniem Opatrzności Boskiej w stosunku do każdego z nas osobna. Od pierwszej chwili naszego życia na ziemi do niego należy przewidywanie i usuwanie rozlicznych niebezpieczeństw, które zewsząd nam zagrażają, a które mogłyby nam przeszkodzić w osiągnięciu celu, dla którego zostaliśmy stworzeni. Zanoszą nasze modły do Boga i wstawiając się za nami, przyczyniają się do naszego zbawienia. Pierwszą posługą Anioła Stróża jest usuwanie wszystkiego, co może zaszkodzić zdrowiu i zagrozić życiu powierzonego mu człowieka. Następną, wyższą posługą jest uświadamianie duszy szatańskich pułapek. Kolejnym zadaniem jest oświecanie, pouczanie i zachęcanie do godnego życia. Gdy jednak mimo tej opieki człowiek upadnie, Anioł Stróż nie opuszcza go. Przypisanego nam Anioła nie można stracić, jak to opisała Dorota Terakowska w powieści "Tam gdzie spadają anioły" czy Anatole France w powieści "Bunt aniołów". Jeśli zerwiemy więź z Bogiem, nasz anioł stróż będzie błagał Boga o łaskę nawrócenia, bowiem Anioł Stróż niczego tak nie pragnie jak nawrócenia grzesznika (por. Łk. 15,7). Wprawdzie Anioł Stróż z polecenia Bożego zawsze jest gotów nieść nam wszelkiego rodzaju pomoc, ale uważa się, że częste zwracanie się do anioła i częsta prośba o jego modlitwę, niejako podwaja jego czujność i dobroć dla nas. Stąd popularna modlitwa: "Aniele Boży stożu mój..." (choć w sensie ścisłym nie jest to modlitwa, bo modlimy się wyłącznie do Boga, ale tak już jest z tą terminologią, że często wprowadza w błąd). Tak na tę sprawę zapatrują się różne pobożnościowe publikacje, choć w gruncie rzeczy niewiele wiemy, na czym polega opieka aniołów stróżów. Jest to raczej kwestia naszych pobożnych wyobrażeń. Oczywiście teologów zajmowały rożne zagadnienia szczegółowe. Np. czy wszyscy ludzie mają swojego anioła stróża, czy tylko chrzescijanie? Inaczej mówiąc, czy człowiek otrzymuje anioła stróża przy urodzeniu, czy na chrzcie. Według Orygenesa obie odpowiedzi można oprzeć na autorytecie Pisma (zob. Com. in Matth., XIII, 27-28). Kwestia ta jeszcze w VI w. znajdowała się wśrod problemów roztrząsanych przez Stefana Gobar. Św. Tomasz poswiecił jej jeden z artykułow "Summy teologicznej" (I, q.113, a 5.). Konkluzja Tomasza była taka, że człowiek otrzymuje anioła stróża przy urodzeniu, niemniej jednak od momentu chrztu zaczyna on odgrywać nową rolę. Wg Tomasza działanie anioła stroża do momentu chrztu przypomina raczej misję, jaką pełnili aniołowie opiekujacy się narodami; anioł stróż człowieka nieochczonego jest w pewnym sensie bezradny, dlatego aniołowie stróżowie czekają na pomoc od Boga, jaką jest łaska uświęcająca udzielana przy chrzcie.

Nie wiemy oczywiście, jak odbywa się "przydział" anioła stróża. Próbując odpowiedzieć na takie pytanie, wkraczamy na grunt fantastyki. Możemy jedynie domniemywać, że służba anioła stróża trwa do śmierci osoby, którą anioł się opiekuje, a potem staje się opiekunem kolejnego człowieka. Ale tego nie wiemy na pewno. Czy aniołowie lubią ludzi? W powieści Penelope Farmer "Ustami Ewy" (KAW, 1994), aniołowie są chłodnymi istotami o ambiwalentnym stosunku do istot ludzkich. Służą wiernie Bogu, skrzętnie ukrywając swą pogardę do człowieka. Sugestie, że aniołowie (także ci wierni Bogu) mogą nas nie lubić, znajdujemy w niektórych apokryfach. Zobaczmy jednak, co na ten temat mówi Biblia. Wystarczą dwa przykłady: W Łk 15, 10 czytamy, że "radość powstaje u aniołów Bożych z jednego grzesznika, który się nawraca". A więc los ludzi nie jest obojetny aniołowm. Warto przytoczyć też inny fragment. W Za 1, 12 jest napisane: "Wtedy anioł Pański zapytał tymi słowami: Panie Zastępów, czy długo jeszcze nie przebaczysz Jerozolimie i miastom Judy, na które gniewasz się już lat siedemdziesiąt?" W tekście tym anioł z własnej inicjatywy prosi Boga o przebaczenie dla ludzi. A więc zależy mu na nich. Musimy pamiętac o tym, że centrum świata anielskiego stanowi Chrystus. Aniołowie należą do Niego: "Gdy Syn Człowieczy przyjdzie w swej chwale i wszyscy aniołowie z Nim..." (Mt 25, 31). Należą do Niego, ponieważ zostali stworzeni przez Niego i dla Niego: "Bo w Nim zostało wszystko stworzone: i to, co w niebiosach, i to, co na ziemi, byty widzialne i niewidzialne, czy Trony, czy Panowania, czy Zwierzchności, czy Władze. Wszystko przez Niego i dla Niego zostało stworzone" (Kol 1, 16). W jeszcze większym stopniu należą do Niego, ponieważ uczynił ich posłańcami swojego zamysłu zbawienia: "Czyż nie są oni wszyscy duchami przeznaczonymi do usług, posyłanymi na pomoc tym, którzy mają posiąść zbawienie?" (Hbr 1, 14). Anioł, który czułby niechęć do ludzi, zaprzeczyłby sensowi swego istnienia. Oczywiście antropomorfizujemy teraz trochę aniołów, ale tego nie da się uniknąć. Aniołowie być może nie rozumieją do końca miłości Boga do człowieka, ale służą wiernie człowiekowi, gdyż zostali do tego powołani przez Boga i patrzą na człowieka (lub raczej starają się patrzeć) przez pryzmat tej właśnie Bożej miłosci. Pismo Święte mówi jednak także, że społeczność aniołów jest podzielona w kwestii stosunku do człowieka (por. Zach 3,1). Dobre duchy, aniołowie, stanowią tę część świata duchowego, która z polecenia Bożego opiekuje się wszystkimi ludźmi. Ale są też zbuntowane anioły, które pragną, aby człowiek był zwiedziony ku złemu, jak to miało miejsce w raju. Nowy Testament wyraźnie potwierdza podział na duchy dobre, "posłane na pomoc tym, którzy otrzymują dziedzictwo zbawienia" (Hbr 1,4) i duchy złe. Konflikt w świecie aniołów powstał właśnie z powodu człowieka. Przyczyną buntu Szatana i jego zwolenników było to, że Szatan poczuł się zraniony w swej zachłannej egoistycznej "miłości" do Boga, który obdarzył miłością człowieka (por. Mdr 2, 23-24).

Stary Testament ukazuje Szatana jako "urzędnika" na dworze Boga i to urzędnika, który gromadzi przeciwko człowiekowi materiał dowodowy. Szatan nie jest więc w sensie ścisłym wrogiem Boga, ale na pewno jest wrogiem człowieka. Oczywiście stał się on przez to również przeciwnikiem planów, jakie Bóg ma względem ludzkości, a po śmierci Jezusa na krzyżu, gdy utracił możliwość oskarżania ludzi i nie mógł się z tym pogodzić,został "zrzucony" z nieba razem ze swymi zwolennikami, innymi aniołami (Ap 12). Odnośnie ostatniego pytania (czy upadli aniołowie mają moc zwodzenia ludzi, ukazując się im w anielskiej postaci, aby okłamać, że przysłał ich Bóg), odpowiedź znajdujemy w Biblii: 2 Kor 11, 13-15: "Ci fałszywi apostołowie to podstępni działacze, udający apostołów Chrystusa. I nic dziwnego. Sam bowiem Szatan podaje się za anioła światłości. Nic przeto wielkiego, że i jego słudzy podszywają się pod sprawiedliwość. Ale skończą według swoich uczynków". Ga 1, 8: "Ale gdybyśmy nawet my lub anioł z nieba głosił wam Ewangelię różną od tej, którą wam głosiliśmy - niech będzie przeklęty!". Mógłbym podać wiele książek teologicznych oraz powieści o aniołach stróżach, dla chcących pogłębić temat, ale podam tylko jedną powieść, którą ostatnio przeczytałem i która mnie zachwyciła: Joao Cesar das Neves. Pierwszy dzień po śmierci. Wyd. WAM, Kraków, 2006. Ta książka w niezwykły sposób ukazuje rolę anioła stróża także po naszej śmierci. Jest to oczywiście fikcja literacka, ale warto czasami zapoznać się z jakąś piękną fikcją (taką jak "Opowieści z Narni" czy polecany przeze mnie "Pierwszy dzień po śmierci").

CZY MOŻNA POZNAĆ IMIĘ SWEGO ANIOŁA STROŻA?

Zainteresowanie aniołami przybiera niestety czasem formę nadmiernie wybujałą. Różne ezoteryczne pisma zamieszczają bardzo dokładne informacje o aniołach, ich życiu intymnym, związkach z kartami tarota, znakami horoskopu, amuletami i talizmanami, o ich funkcjach, a nawet kolorze włosów (!), ale rozsądny człowiek włoży te sensacje między bajki o motyloskrzydłych wróżkach i elfach. Tam jest bowiem ich miejsce. Poprzestańmy na tym, co o aniołach mówi Biblia i nie ulegajmy niezdrowej fantazji. Znamy imiona wyłącznie trzech istot anielskich. Są to Rafael (Tb 12, 15), Mikael (Dn 10,13) i Gabriel (Łk 1, 19). Tylko o nich wspomina Biblia z imienia (nie licząc Szatana). Wszystkie inne imiona aniołów, jakie można chociażby znaleźć w "Słowniku aniołów, w tym aniołów upadłych" Gustawa Davidsona są wymyślone przez ludzi. Pochodzą z bogatej literatury apokryficznej, tekstów apokaliptycznych, kabalistycznych, gnostyckich, patrystycznych, z żydowskiej mistyki Merkawy, a nawet traktatów magicznych i ksiąg zaklęć. Imiona aniołów znajdujące się poza księgami kanonicznymi Biblii zostały odrzucone za czasów papieża Zachariasza w 745 r. i zostały ponownie odrzucone podczas synodu odbywającego się w Aix-la-Chapelle w 789 roku. Synod odbyty w Rzymie w roku 745, potępia np modlitwę ułożoną przez szarlatana zwanego Adelbertem: "Do was wznoszę swoje modły i błagania, aniele Urielu, aniele Raguelu, aniele Tubuelu, aniele Michale, aniele Iniasie, aniele Tubuasie, aniele Sabaoku, aniele Simielu". I powód podany przez ojców tego synodu jest taki, że za wyjątkiem imienia Michał, wszystkie pozostałe imiona oznaczają raczej demony niż dobrych aniołów, z których jedynie trzej wymieniani są przez Pismo Święte i Tradycję, to jest: Michał, Gabriel i Rafał. Poznanie imienia swego anioła stróża jest raczej niemożliwe, bo nie zakładam, że anioł chciałby (lub w ogóle, że mógłby ot tak po prostu) objawić nam swoje imię. Nie wiadomo poza tym, czemu to właściwie miałoby służyć. Rafael, Michał i Gabriel to wyjątki, bo ich funkcja także była wyjątkowa. Pewne pobożne opowiadania o świętych, których autentyczność i miarodajność jest bardzo wątpliwa, wzmiankują co prawda czasem o aniołach stróżach, korzy wyjawili swoje imię. Zachowały się na przykład historie o świętej Humilitas, która rzekomo opowiadała, że wyznaczeni zostali do jej ochrony dwaj aniołowie, których imion dowiedziała się z ust św. Jana Ewangelisty. Jeden ze zwykłego chóru aniołów, będący jej stróżem od urodzenia, nazywał się Sapiel; drugi, będący Cherubem (którego otrzymała w wieku 30 lat), miał na imię Emanuel. Opowieści takich nie musimy (a nawet nie powinniśmy) traktować poważnie. W chęci poznania imienia anioła stróża może kryć się jakaś pozostałość myślenia magicznego. Absurdem jest pogląd, że znajomość imienia anioła pogłębi nasze relacje z nim, umożliwi lepszy konatakt lub lepszą opiekę z jego strony. Okultysta John Dee (potomek angielskiej, szlacheckiej rodziny, urodzony 13 lipca 1527 r. w Mortlake nad Tamizą, niedaleko Londynu) pragnął kiedyś poznać język, w którym przemawiają wysłannicy Boga - aniołowie, aby mógł ich skutecznie przywoływać. Poszukiwał więc mediów, które potrafiłyby nastawić swoje "duchowe ucho" na odbiór anielskich głosów. Twierdził później, że duchowe istoty przekazały mu długie listy imion aniołów dobrych i aniołów upadłych, pozwalające owe istoty przywoływać i nakłaniać do współpracy. Znajomość imion aniołów i demonów stanowi bowiem ważny element w okultyzmie. Chrześcijanin powinien unikać takich pragnień i nie ulegać pokusom wchodzenia w głębsze relacje z jakimiś bytami duchowymi. Poprzestańmy raczej na modlitwie i nie szukajmy innych form kontaktu. Wróżbiarstwo jest zakazane przez Kościół i przez Biblię. Tak zwany channeling czy szukanie mediumicznego pośrednictwa przez wywoływanie duchów, nie tylko sprzeniewierza się wierze w Boga, ale nawet może grozić opętaniem. To sam Bóg wysyła anioła jako posłańca i każdy korzysta z niewidzialnej pomocy swego Anioła Stróża. Jeżeli człowiek podejmuje ryzyko chanelingu, bierze na siebie odpowiedzialność za ewentualne wejście w bezpośredni kontakt z mocami ciemności i duchami-kłamcami. Jeżeli idzie dalej i wchodzi w dialog z tymi duchami, z pozoru równie oświeconymi co usłużnymi, podającymi się za anioły lub istoty astralne naraża się na ryzyko otwarcia na świat demonów i opętanie. Anioł stróż nie może być byłym upadłym aniołem. Według Katechizmu Kościoła Katolickiego upadek zbuntowanych aniołów jest nieodwracalny. Św. Tomasz twierdzi, że dla anioła pokuta i nawrócenie są wprost niemożliwe, bo nigdy nie odstępuje on od tego co raz wybierze i pokocha. W powieści Anatola France główny bohater Maurice dowiaduje się od swego anioła stróża, że postanowił on przystąpić do stronnictwa Lucyfera i wypowiedział posłuszeństwo Bogu, Maurice zostaje więc bez anioła stróża. W powieści Doroty Terakowskiej "Tam gdzie spadają anioły" główna bohaterka także traci swego anioła. Pragnę jednak uspokoić, wszystkich, którzy żywią podobne obawy. Wątpliwe jest, abyśmy mogli utracić opiekę ze strony istoty duchowej, której Bóg taką opiekę zlecił. Pamiętajmy ponadto, aby anioł stróż nie przesłaniał nam Boga. Aniołowie są tylko "służebnymi duchami posłanymi posłanymi na pomoc starającym się posiąść zbawienie" (Hbr 1,14). W III w. . Augustyn w dziele "Przeciw Celsusowi" (5) pisze: "Nie jest rozsądnie odwoływać się do aniołów: powinniśmy przedkładać swoje modlitwy tylko Temu, który wystarczy za wszystkich, Bogu, przez naszego Zbawiciela, Syna Bożego". W początkach IV w. Euzebiusz z Cezarei stwierdza zaś: "Wśród duchów niebieskich niektóre wysyłane są do ludzi dzięki zbawczej wielkoduszności: nauczyliśmy się je poznawać i czcić (?) zastrzegając całkowicie dla Boga samego hołd naszego uwielbienia"(Argumentacja ewangeliczna, III, 3.). Już św. Paweł widzaiał niebezpieczeństwo przesadnego kultu aniołów: "Niechaj was nikt nie pozbawia prawa do nagrody, [sam będąc] zamiłowany w uniżaniu siebie i przesadnym kulcie aniołów, zgłębiając to, co ujrzał. Taki [człowiek], bez powodu nadęty pychą, z powodu zmysłowego swego sposobu myślenia, nie trzyma się mocno Głowy ? [to jest Tego], z którego całe Ciało, zaopatrywane i utrzymywane w całości dzięki wiążącym połączeniom członków, rozrasta się Bożym wzrostem" (Kol 2, 18 ? 19). Synod w Laodycei musiał przypomnieć chrześcijanom, że powinni zachowywać właściwe proporcje, ponieważ niektórzy nadmiernie czczą anioły.

Na koniec chciałbym wyjaśnić coś, co jest przyczyną rożnych niejasności. W sensie ścisłym modlimy się tylko do Boga (czyli do naszego Ojca w niebie, do Jezusa Chrystusa i do Ducha Świętego). Tak zwane modlity do świętych i aniołów, praktykowane przez katolików, są w rzeczywistości tylko prośbami o modlitwę ze strony tych, którzy są bliżej Boga niż my. Używamy w tym wypadku również określenia modlitwa, ale nie jest to modlitwa w ścisłym tego słowa znaczeniu. Po prostu panuje pewne terminologiczne zamieszanie, bo nie wymyślono innego adekwatnego terminu.

Roman Zając - biblista i demonolog z KUL

 

PRZYPOWIEŚĆ O BLISKOŚCI ANIOŁÓW

Jak wygląda anioł? Każde dziecko wie, bo od małego napatrzyło się na obrazek nad łóżeczkiem: łąka na skraju przepaści, mostek dwoje dzieci i On, Anioł Stróż - ów opiekun o pięknej twarzy. No i te wspaniałe skrzydła... Archaniołowi możemy dodać miecz bądź lilię i gotowe. Ten wizerunek też znamy. A ja otwieram Biblię i czytam: "Oto przyszedł Anioł Pana i usiadł pod drzewem terebintu w Ofra... Gedeon młócił na klepisku zboże... I ukazał mu się Anioł Pana..." (Sdz 6,11nn). Ani słowa jak wyglądał. W każdym razie Gedeon rozmawia z nim, jak z człowiekiem. Dopiero, gdy laska Anioła (a więc miał laskę) wznieciła niezwykły ogień, Gedeon zrozumiał, że to był Anioł. Jest to opowieść z czasów odległych - kilkanaście wieków przed Chrystusem. Narodziny Jezusa poprzedziło zjawienie się anioła. Ewangelista Łukasz tak o tym pisze: "Zachariaszowi ukazał się anioł Pański, stojący po prawej stronie ołtarza kadzenia. Przeraził się na ten widok Zachariasz i strach padł na niego. Lecz anioł rzekł do niego..." (Łk 1,11nn). Było więc anioła widać w realnym, konkretnym miejscu. I znowu rozmowa. Ale jak wyglądał? Ani słowa. I skąd pewność, że to anioł? Niepewność Zachariasza dotyczyła treści anielskiego posłannictwa, nie jego realności. I jeszcze coś - anioł mówi o sobie "Ja jestem Gabriel..." Ważne to spostrzeżenie, bo wskazuje na osobową identyczność owej niezwykłej istoty. A na koniec realność niemoty Zachariasza! Sześć miesięcy później anioł nazwany tym samym imieniem zjawia się u Maryi. Tym razem zaskakuje brak widoku anioła. Nawet zwrot mówiący, że "Anioł wszedł do Niej" jest odmaterializowany. Nie wiemy, czy wszedł do domu, do pokoju, do jakiegoś miejsca, czy też duchowe wnętrze Maryi zostało wypełnione jego obecnością? Jest rozmowa. Jest reakcja Maryi: "Ona zmieszała się na te słowa..." I to wszystko (Łk 1,26nn). Kim są aniołowie? Bo odwieczna tradycja religijna, powszechne przeczucie pokoleń podpowiada, że istnieją owe istoty tak inne, a zarazem jakoś bliskie człowiekowi. Bliskie - a przecież niewyobrażalne. Św. papież Grzegorz Wielki (zm. 604) pisze: "Należy wiedzieć, że imię anioł nie oznacza natury, lecz zadanie. Duchy święte w niebie są wprawdzie zawsze duchami, ale nie zawsze można nazywać je aniołami, lecz tylko wówczas, kiedy przybywają, by coś oznajmić". Przybywają skądś, dokądś... Do naszego, materialnego, w czasie i przestrzeni zamkniętego świata. Przybywają ze świata nieskrępowanego przestrzenią, czasem, ani materią. Nie potrafimy sobie wyobrazić czegoś, co jest tak inne niż nasze doświadczenia. Ale doświadczamy też w jakiś niepojęty sposób bliskości tego innego świata. Co nas z nim łączy? To, co w człowieku duchowe: rozum, wola, uczucia. Wysłannicy tego świata są więc bez wątpienia istotami wolnymi, inteligentnymi, zdolnymi reagować na to, co spotykają. I są to istoty dobre - nie tylko dobrem ich własnych poczynań, lecz bez reszty wypełnione Dobrem płynącym z Boga. Nie jesteśmy w stanie pojąć ani głębi tego dobra, ani tego "oddechu" wolności, jaki ono w sobie niesie, bo zewnętrznie jesteśmy osaczeni, a wewnętrznie skażeni złem. Dlatego tak bardzo potrzebujemy bliskości istot dobrych. Może więc... Może więc wymyśliliśmy je sobie? Może nie tylko wspaniałe anielskie skrzydła są tworem naszej fantazji, ale sami aniołowie zrodzili się w naszych sercach i umysłach? Rozumiem tę intelektualną ostrożność. Ale czy w ten sam sposób nie można zaprzeczyć istnienia Boga i w ogóle całego świata niematerialnego? Stajemy zatem wobec podstawowego problemu wiary - a jest ona zarówno "widzeniem niewidzialnego" (Hbr 11,1nn), jak i zdolnością posługiwania się rozumem, a wreszcie także umiejętnością ryzykowania. Ryzyko oparte o przemyślenia, argumenty, wielowiekową tradycję, o niepojętą siłę obserwowaną i przeżywaną przeze mnie osobiście i tylu ludzi wokół mnie? Przecież to żadne ryzyko. Wybrałem wiarę. Także w istnienie świata dobrych, mądrych, pięknych istot duchowych. A wspaniałe skrzydła i dzieci nad przepaścią? Czyż nie są po prostu przypowieścią o pięknie, dobroci i bliskości obu światów: materialnego i duchowego?

Posłańcy od Boga

1) w sensie ściśle teologicznym - osobowa, lecz niematerialna istota rozumna i wolna, stworzona przez Boga; 2) w sensie szerszym (etymologicznym) - posłaniec Boży; w tym znaczeniu słowo to odnosi się także do ludzi, którzy byli wysłannikami Boga, np. Mojżesz (Lb 20,16), Jan Chrzciciel (Mt 11,10-11), biskupi Kościołów w Azji Mniejszej (Ap 1,20), oraz do Mesjasza (Mch 1,1). Aniołowie dobrzy i źli oraz inne, podobne do nich istoty nie są zjawiskiem specyficznie biblijnym, stąd w Piśmie św. możliwa jest obecność elementów zapożyczonych z innych kultur; Objawienie spełnia wobec tych obcych wątków rolę oczyszczającą i dającą boską gwarancję ostatecznego kryterium. W Starym Testamencie Aniołowie występowali zwykle jako posłańcy Boga do świata i pośrednicy w Jego zbawczych planach; tworzą niebieski dwór (tzw. zastępy), zwani niekiedy Synami Boga (Hb 1,6; 2,1; Dn 3,92), Świętymi (Hb 5,1; 15,15; Ps 89,6.8; Dn 4,10), Czujnymi (Dn 4,10), Książętami (Dn 10,13.20; 12,1). Wśród Aniołów szczególnie wyróżniał się Anioł Jahwe (Rdz 16,7.9; Wj 3,2; Lb 22,22-35; Sdz 13,1...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin