Uwaga na sms-y! Nie daj się oszukać.docx

(69 KB) Pobierz

http://wyborcza.biz/akcjespecjalne/1,151609,19987938,jak-oszukuja-na-sms-y.html?disableRedirects=true

Uwaga na sms-y! Nie daj się oszukać

Rozdają darmowe buty, iPhone'y bez folii albo zachęcają do obejrzenia przedpremierowego filmu. Naiwność kosztuje nawet 30 zł za jeden SMS.

To prawdziwa zaraza szerząca się szczególnie na Facebooku. Tam co chwilę jak grzyby po deszczu wyrastają nowe "wyjątkowe okazje", "superpromocje" i "iPhone'y bez folii do rozdania za darmo". Niestety, internauci działają impulsywnie, co potem kończy się wysokimi rachunkami. Oto popularne metody oszustw SMS-owych.

 

1. Na promocję w H&M

Miejsce rozprzestrzeniania się zarazy: Facebook. Wystarczy udostępnić post z informacją o konkursie (oszuści wybierają znane marki) i... pobrać specjalny kod upoważniający do odbioru karty rabatowej. Jest on dostępny na zewnętrznej stronie internetowej. Żeby było śmieszniej, po wejściu na nią wyświetla się fałszywe okienko informujące, jakoby plik z kodem był przeskanowany przez antywirusa i czysty. Po kliknięciu "pobierz" wyświetla się komunikat o konieczności wysłania SMS-a. To pułapka. Wystarczy zajrzeć w regulamin, który można odkryć na dole strony. Żadnej promocji nie ma, to zwykłe naciąganie. "Serwis jest usługą subskrypcyjną umożliwiającą dostęp do plików. Aktywacja tej usługi daje użytkownikowi dostęp do serwisu. Koszt tej usługi to 4,00 zł netto/4,92 zł brutto za każdy odebrany SMS. Tygodniowo będzie wysyłane do trzech takich SMS-ów" - czytamy w nim. Czyli np. "promocja w H&M" to koszt 14,76 zł tygodniowo, 59,04 zł miesięcznie itd.

2. Na usługę w telefonie

Oszust wysyła SMS-a, z którego wynika, że ofiara zamówiła usługę "Pogoda", czyli przysyłanie wiadomości o prognozach pogody. Odbiorca zapewne nie przypomina sobie, by z takiej usługi miał korzystać. Dlatego w tym samym SMS-ie jest informacja, że można z niej zrezygnować - po wysłaniu SMS-a o treści "AG.STOP" na numer 92590. Na czym polega przekręt? Ofiara wcale nie rezygnuje z płatnej usługi, tylko... zostaje naciągnięta na wysłanie płatnego SMS-a. A kosztuje on - bagatela 30 zł.

http://bi.gazeta.pl/im/40/0f/13/z19988032Q,sms-premium.jpg

3. Na zainfekowany smartfon

Potencjalna ofiara dostaje SMS-a z informacją, że jej smartfon jest zainfekowany przez wirusa. Aby się przed tym uchronić, należy wejść w link w SMS-ie lub wysłać SMS-a o określonej treści. Jedna i druga czynność kończy się zapisaniem na płatną subskrypcję. Koszt - kilkadziesiąt złotych miesięcznie.

4. Na mamę Anię

To wyjątkowo sprytny trik, bo wykorzystuje naszą empatię. Wszystko zaczyna się na internetowych stronach z płatnymi subskrypcjami SMS-owymi. Oszust wpisuje tam cudzy numer telefonu, a strona wysyła na ten numer SMS-a z numerem PIN. Wtedy do gry wkracza "mama Ewa". Na numer ofiary wysyła SMS-a o treści (pisownia oryginalna): "Witam. Na wstepie przepraszam za klopot ale podczas rejestracji w serwisie internetowym przez moja nieuwage moje dziecko wpisalo zly numer telefonu i SMS dotycacy rejestracji zamiast do nas zostal wyslany na Pani/Pana numer. Jesli dotarl lub dopiero dojdzie to czy jest mozliwosc odeslania mi tresci tego SMSa pod moj numer? Jezeli nie sprawi to klopotu bede bardzo wdzieczna za pomoc, z gory dziekuje. Ewa". Jeśli ofiara nabierze się na numer z dzieckiem, odeśle mamie Ewie - czyli oszustowi - SMS-a z PIN-em, który wcześniej dostała. Po wpisaniu takiego PIN-u na stronie w telefonie ofiary włącza się subskrypcja. W związku z nią właściciel telefonu zwykle co trzy dni dostaje płatnego SMS-a z grafiką czy muzyką. Miesięcznie kosztuje go to od kilkudziesięciu do nieco ponad stu złotych. Zarabia na tym oczywiście oszust.

5. Na szokujące treści

Na Facebooku popularne są filmiki, na których rzekomo widać, jak "16-latki bawią się na domówkach" albo jak ktoś cudem wyszedł z dramatycznego wypadku. Wszystko opatrzone zapikselowanym obrazkiem sugerującym, że film jest dla osób tylko powyżej 18. roku życia. Post publikowany jest np. z serwisu wladomosci.pl. W środku adresu nie ma i, tylko jest l. Po kliknięciu w link z rzekomym filmikiem trzeba wpisać miasto, z którego się pochodzi, a potem podać numer telefonu. Numer już wiadomo, do czego jest potrzebny. A miasto? To okienko do publikacji posta na Facebooku. To, co wpiszemy w rubryce "miasto", wyświetli się potem na naszym profilu w portalu. Inni zwiedzeni ciekawością też wejdą wtedy w link i być może także wpadną w SMS-ową pułapkę. W ten sposób oszustwo jeszcze bardziej się rozkręca, a złodzieje mają jeszcze większe pieniądze z SMS--owej pułapki.

6. Na nagie fotki

Tu rzeczywiście ofiara może się przestraszyć. Na telefon dostaje SMS-a z informacją, że jej nagie zdjęcia trafiły do pewnego serwisu. W wiadomości jest podany do niego link. "Nie będzie ci wstyd, jak zobaczy to twoja rodzina?" - pisze oszust w SMS-ie. Po wejściu do serwisu okazuje się, że aby zobaczyć rzekome własne nagie fotki, trzeba się w nim najpierw zarejestrować. Ale i to nie koniec - rejestracja jest płatna, a więc dostęp do fotek ofiara ma dopiero po przelaniu 30 zł. Oczywiście potem okazuje się, że żadnych nagich fotek nie było. Ale pieniędzy też już nie ma...

7. Na 500 zł dla dziecka

Oszuści stworzyli stronę do złudzenia przypominającą tę, która informuje zainteresowanych o warunkach programu 500 plus.

Można było tam wypełnić wniosek o świadczenie na dziecko. Aby to zrobić, należy wysłać SMS-a, a potem wpisać czterocyfrowy kod, który przychodzi na telefon. Jego wpisanie powoduje aktywację płatnej subskrypcji. Od tej pory ofiarom przychodzą trzy SMS-y tygodniowo, a każdy z nich kosztuje 6,15 zł.

Jak tego uniknąć?

Najprościej po prostu nie podawać swojego numeru telefonu na nieznanych stronach. Albo uważnie czytać regulaminy usług i nie podawać żadnych danych przed znalezieniem regulaminu.

Jak się tego pozbyć?

W Play, aby to zrobić, należy wysłać SMS-a o treści STOP na numer 6000. Można też sprawdzić, jakie subskrypcje mamy aktywne - SMS o treści LISTA na numer 6000.

W Plusie należy wysłać wiadomość o treści START BLOKADA na numer 8888. I podobnie jak w Play można sprawdzić subskrypcje - LISTA na numer 8888.

W Orange trzeba zalogować się na swoje konto internetowe i tam wyłączyć subskrypcje.

W T-Mobile zaś wszystko należy załatwić, dzwoniąc do biura obsługi abonenta - 602 900 000 lub 22 413 69 96.

Zdarza się niekiedy, że wysokie rachunki za płatne SMS-y nie są spowodowane płatnymi subskrypcjami, lecz tym, że sami wysyłamy wiele wiadomości na różnego rodzaju konkursy czy loterie.

Jak przypomina Urząd Komunikacji Elektronicznej, na życzenie abonenta operatorzy są zobowiązani do bezpłatnego określenia progu kwotowego dla każdego okresu rozliczeniowego, powyżej którego wysyłanie SMS-ów premium zostanie zablokowane. W przypadku przekroczenia tego progu operator musi natychmiast poinformować o tym abonenta i na jego prośbę zablokować możliwość kontaktu z numerami o podwyższonej opłacie. Abonentom powinny być oferowane co najmniej trzy progi kwotowe: 35 zł, 100 zł lub 200 zł.

 

Jakub Wątor

28.04.2016

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin