11.pdf

(4686 KB) Pobierz
WWE Draft
Choć rostery wyraźnie
wskazują, który z brandów
wciąż będzie tym flagowym,
to trzeba przyznać, że wraz
z przesunięciem SD do for-
matu na żywo, można mieć
nadzieję, że niebieska tygo-
dniówka znacząco zyska na
wartości. Już teraz widzimy,
że może to być platforma
na której błyszczeć będą za-
wodnicy, w przypadku któ-
rych zwykle narzekano na
brak pomysłu – i pierwszym
takim przykładem jest Dolph
Ziggler, który na Summer-
Slam zawalczy o mistrzo-
stwo WWE. Pierwszy tydzień
odmienionych tygodniówek
wypadł niezwykle obiecują-
co. RAW niemal otarło się
o perfekcję, a choć Smack-
Down już tak dobre nie było,
to i tak wlało w nasze serca
nadzieję na to, że po kilku
latach niebieską tygodniów-
kę znów będziemy oglądać
z zaciekawieniem i ochotą,
a nie z poczucia obowiązku.
O powrocie do rozdziele-
nia rosterów RAW i Smack-
Down mówiło się od daw-
na, ale mijały kolejne lata
i fani coraz mniej wierzyli,
że jeszcze do tego dojdzie.
Wreszcie w tym roku przy-
trafiła się idealna okazja,
by taki podział wprowadzić
– powrócił Shane McMahon
i standardowy storyline z
„walką o władzę”. Natężenie
talentów z NXT również wy-
musiło taki ruch, bo nawet
na 3-godzinnym RAW ciężko
byłoby znaleźć odpowiednią
ilość czasu dla wszystkich.
To jak będziemy oceniać
Draft okaże się tak napraw-
dę dopiero za kilka miesięcy,
gdy zobaczymy długofalo-
we decyzje WWE. Nie da się
jednak ukryć, że był to ruch
niezbędny, przy obecnej licz-
bie wielkich talentów, któ-
re zgromadziły się w WWE.
Miejmy nadzieję, że fede-
racja będzie konsekwentna
w kontekście rozdzielenia
brandów – nie tylko za mie-
siąc, ale także za rok i w la-
tach kolejnych. Jeśli tak się
stanie, to możemy liczyć na
o wiele lepszy produkt, który
zainteresuje także tych, któ-
rych ścieżki omijają obecnie
WWE. I możemy liczyć na to,
że wszyscy znów będziemy
się tym produktem cieszyć.
Piotr Gilewski
Afery z dopingiem w tle
W ostatnim czasie głośno zro-
biło się o stosowaniu dopingu przez
zawodników WWE, po tym jak
wyszły na jaw wpadki dwóch ab-
solutnie czołowych gwiazd – Ro-
mana Reignsa i Brocka Lesnara.
Należy jednak podkreślić, że ich
sytuacje dość znacząco się róż-
nią. Po pierwsze w sprawie Broc-
ka wciąż nie zapadł jednoznaczny
werdykt, a po drugie jego sprawa i
tak nie będzie rozpatrywana przez
WWE. Federacja szybko wyja-
śniła bowiem, że program WWE
Wellness nie dotyczy part-timerów
i nawet jeśli Lesnarowi udowod-
nione zostanie zażywanie niedo-
zwolonych substancji, to WWE nie
wyciągnie wobec niego żadnych
konsekwencji. Oczywiście wize-
runkowo nie działa to na korzyść
federacji, więc WWE w delikatny
sposób ukarało Lesnara chociażby
losując go w dalszej kolejności w
Drafcie, czy pozwalając sobie na
kilka kąśliwych uwag w telewizji.
Zupełnie inaczej wygląda przy-
padek Romana Reignsa, na którego
WWE bardzo mocno postawiło i
przez długie miesiące wręcz wpycha-
ło go fanom na siłę… a Reigns sam
to wszystko zaprzepaścił. Można się
spodziewać, że utrata przez niego
tytułu była mocno związana z za-
wieszeniem, a i jego pozycja w
WWE nieuchronnie się załamuje,
o czym świadczą czyste porażki z
Sethem Rollinsem i Finnem Balo-
rem, czy też fakt, że to jego odli-
czono w walce na Battleground.
Warto jednak zwrócić uwagę, że o
ile w przypadku Lesnara chodziło o
Klomifen, czyli środek związany z
czysto fizycznymi kwestiami, o tyle
u Reignsa był to Adderall, wspoma-
gający psychikę zawodników. Od
razu nasuwa się pytanie czy na Ro-
manie nie odbiła się presja całego
wrestlingowego świata, który miał
dość wciskania go przez WWE na
siłę do Main Eventów i dawał to re-
gularnie odczuć samemu zawodni-
kowi. Wiele wskazuje na to, że sam
Roman miał dość i nie był w sta-
nie wytrzymać tego bez „wspoma-
gania”, co oczywiście nie jest dla
niego żadnym usprawiedliwieniem.
Pytaniem pozostaje również to jak
dalej potoczą się jego losy, bo obec-
nie presja na jego osobie może się
okazać jeszcze większa – fani da-
lej reagują na niego tak jak reago-
wali, a obecnie można mu jeszcze
dołożyć notoryczną presję ze stro-
ny samego WWE, bowiem oficjele
wyraźnie odbijają sobie teraz nie-
powodzenie ich „złotego chłopca”. trudno byłoby go zatem karać za
coś co zrobił wcześniej i co może
nie mieć wpływu na stan teraźniej-
szy. Nim wydamy zatem werdykt o
„stronniczości” i „równych i rów-
niejszych” w WWE – warto pomy-
śleć w którym przypadku federacji
bardziej zależałoby na wyciszeniu
sprawy. Czy w przypadku Broc-
Na koniec warto sobie zadać ka Lesnara, który bez względu na
pytanie, które pojawia się obecnie wszystko będzie wielką gwiazdą,
dość często w podcastach i na licz- czy Romana Reignsa, którego od
nych blogach – czy WWE postę- miesięcy próbowali nam przeforso-
puje uczciwie, regulując w sprawie wać jako gwiazdę. Faktem jest, że
dopingu tylko zawodników wystę- dla Reignsa może być to przełomo-
pujących regularnie? Kwestia jest wy i to w negatywnym sensie, mo-
mocno kontrowersyjna, ale wydaje ment kariery. Tymczasem po Lesna-
się, że w przypadku part-timerów rze spłynie to zapewne jak wiosenny
takie testy byłyby problematyczne. deszczyk, choć nie można wyklu-
Nie jestem specjalistą w tej dzie- czyć, że WWE „dla przykładu”
dzinie, ale o ile mi wiadomo wie- może go na przykład podłożyć Ran-
le środków dość długo pozostaje dy’emu Ortonowi na SummerSlam.
wykrywalnych przy testach anty-
dopingowych, które są stosunko-
Piotr Gilewski
wo szczegółowe. W momencie gdy
zawodnik zjawia się w federacji
przez kilka tygodni na pół roku…
Zgłoś jeśli naruszono regulamin