Ofiary holokaustu oskarżają.docx

(429 KB) Pobierz

Ofiary holokaustu oskarżają

Holocaust Victims Accuse

Wydana w 1977 przez Bnei Yeshivos
161 East Houston St., Suite 10
Nowy Jork, NJ 10013

http://israelversusjudaism.org/holocaust/victims.cfm

http://www.unz.org/CoverThumb/ShonfeldMoshe-1977

SPIS TREŚCI
Wstęp          
Wprowadzenie   
Rozdział 1     Trzej wrogowie judaizmu       
Rozdział 2     Jak Nathan Schwalb i Yitzchak Greenbaum z Agencji Żydowskiej utrudniali akcję ratunkową
Rozdział 3     Zbrodnie Abba Kovnera z Mapam i Chaima Weizmanna
Rozdział 4     Jak nasi ludzie głodowali przez Stephena Wise'a z Amerykańskiego Kon-gresu Żydów (AJC)
Rozdział 5     Zdrada syjonistów skutkująca tragicznymi zgonami na lądzie i morzu

Rozdział 6     Wyjątkowa utrudniająca rola Sali Mayera z Połączonego Komitetu Dystry-bucji (JDC)
Rozdział 7     Co robili Henry Montor z United Jewish Appeal (UJA) i inni funkcjonariusze syjonistyczni kiedy umierali nasi ludzie

Rozdział 8     Rumuńscy Żydzi i udaremnione plany ratowania

Rozdział 9     Haniebna rola Mordecai Ehrenpreisza w Szwecji
Rozdział 10    Piąta kolumna w gettach: Merin i Moldetsky

Wstęp

Na krajowej konferencji Tzirei Agudas Yisroel, jaka odbyła się w czasie ustanawiania "pań-stwa Izrael", delegaci podjęli jedną decyzję, która wywołała furorę gniewu nawet wśród frakcji Agudas Yisroel, i "Hamodia" odmówiła jej publikacji, tak dla zasady. Kontrowersyjna rezolu-cja stwierdziła: "Deklarujemy, że w tym czasie ustanawiania państwa, nasza wcześniejsza opinia pozostaje taka sama: syjonizm stanowi niebezpieczeństwo duchowe i fizyczne dla istnienia naszego narodu".

W ubiegłym roku pojawiła się książka "Yaldei Teheran Maashimim" (Teherańskie dzieci oskarżają). Była szczególnie dla Bnei Torah, i dystrybuowano ją w yeshivos i kollelim. Ten przerażający rękopis wylicza co ruch syjonistyczny może zrobić dla ducha naszego narodu.

Publikowana przez nas broszura "Serufay. Ha Kivshbnim Maashimim" (Ofiary holokaustu oskarżają) jest próbą pokazania poprzez zeznania, dokumenty i raporty, jak syjonizm i jego wysokiego szczebla organizacje sprowadziły katastrofę na nasz naród w erze nazistow-skiego holokaustu. Jeśli sprawa Yaldei Teheran służy jako przykład skutków: "większe są (grzechy) tego kto doprowadza innego do grzechu, niż (grzechy) tego kto zabija innego", (Teherańskie dzieci oskarżają), analogicznie do zniszczenia duszy i opuszczania ciała, to wtedy tego co zrobili szefowie ruchu syjonistycznego europejskim Żydom w czasie II wojny światowej nie można nazwać inaczej jak tym który faktycznie "dokonuje" zabójstwa.

"Serufay Ha Kivshonim Maashimim" jest zbiorem 9 esejów wydrukowanych w "Digleinu" w latach 1961- 1964 pod tytułem "Ani Maashim - Min HaMaitzar" (Oskarżam – z głębin = I Accuse - From the Depths). Owoc pióra Reb. Moshe Shonfelda, stanowi kontynuację rewe-lacji gaona i tzaddika, rabina Michaela Ber Weissmandela, który poświęcił życie by ratować swoich braci, i nieustannie alarmował żydowski świat. Ale nikt go nie słuchał. Kilka paragra-fów włączonych w pierwsze 9 esejów i ostatni esej w całości publikujemy tutaj po raz pierw-szy.

Treść niniejszej broszury jest bardzo przykra, ale bardzo ważne jest jej przeczytanie, żeby poznać świeckiego wroga i zrozumieć jego charakter.

Publikowane w tej broszurze eseje stanowią tylko małą część poważnego oskarżenia, krore demaskuje liderów syjonizmu jako zbrodniarzy wojennych, krórzy mieli udział w zniszczeniu 6 milionów ludzi z naszego narodu. W archiwach Goodman Family w Londynie, Eisz Of Zu-rich Sternbuch w Montreux i Griffel i Weissmandel w Ameryce, ukrywa się dokumenty i ra-porty, które są przerażające i czekają na ujawnienie. Dlatego tę broszurę należy zakończyć wyrażeniem "skończona, a nie zakończona", z nadzieją, że te sprawy zostaną zakończone. To jest nasz obowiązek wobec milionów ofiar, jak również by oczyścić nasze sumienie i nasz światopogląd. Kotzker Rebbe powiedział: "kto zwiększa wiedzę – zwiększa ból, mimo że zwiększa ból, to człowiek musi zwiększać swoją wiedzę".

Syjonistyczne podejście, że żydowska krew jest święconym olejem koniecznym dla kół sy-jonistycznego państwa, nie jest przeszłością. Pozostaje aktualne do chwili obecnej.

To co przydarzyło się w ostatnich miesiącach 600 Źydom z Rosji, którzy wyjechali z Eretz Yisroel do Belgii, jest jeszcze raz ilustracją syjonistycznej zasady, że Żydzi istnieją jedynie po to by służyć jako podnóżek syjonistycznemu państwu, i są tylko prochem i mięsem armatnim dla jego ustanowienia i kucia jego siły. Nie w żaden zorganizowany sposób, a oddzielnie, te 140 rodzin przybyły do Belgii, łącznie z niemowlętami, dziećmi i starszymi osobami. Przyje-chali nie mając praktycznie nic po spłaceniu Agencji Żydowskiej wszystkich długów. Pogłoski o tym, że przybyli sponsorowani przez misjonarzy wymyślono po to by zostali znienawidzeni przez Żydów poza Eretz Yisroel.

Jak to jest z Żydami, najpierw zwrócili się do żydowskich organizacji humanitarnych. Stało się dla nich jasne, że presja Agencji Żydowskiej odcięła ich od wszelkiej pomocy ze strony organizacji pomocowych, zarówno światowych jak i lokalnych. Nie mając innego wyjścia, zwrócili się do chrześcijańskich organizacji społecznych, które nie miały nic wspólnego z misjonarzami. Zgodziły się im pomóc dopiero kiedy dowiedziały się, ku wielkiemu zdziwieniu, że organizacje żydowskie wstrzymały wszelką pomoc. Goje dowiedzieli się po raz pierwszy w historii, że Żydzi utwardzali się wobec braci uchodźców, porzucając ich i ich dzieci na głód, choroby - i na łasce Gojów.

Belgijscy ortodoksyjni Żydzi pospieszyli im z pomocą, nie zwracając uwagi na to, że ich po-jęcie o judaizmie było zerowe, bo byli przez długo niewinni pod rządami ateistycznych so-wietów. Gdyby nie to, kto wie czy plany syjonistów nie odniosłyby sukcesu, i 600 Żydów, którzy nie przecięli więzi z judaizmem w ciągu 50 lat komunizmu, nie zostaliby zmuszeni do wyboru między masowym samobójstwem i przyjęciem chrześcijaństwa? Znowu powtórzyło się to gdzie można znaleźć miłość Żydów: kto o nią dba a kto ją niszczy.

Od pojawienia się syjonizmu, jednym stałym trendem myślenia był kierunek Weizmanna, Greenbauma, Sharetta, Ben Guriona, Ehrenpreisza, Kastnera, Stephena Wise'a, rady w gettach i komitetów ratunkowych w wolnym świecie: jedyną tęsknotą było państwo. Naród jako całość, albo jego część, były tylko środkami do realizacji "ojczyzny". Każdy kto nie służył temu celowi mógł równie dobrze nie być stworzony.

Wprowadzenie

Rozpoczęła się II wojna światowa. Przeklęci niemieccy żołnierze podbili Polskę i większość innych krajów Europy szybko, i pozornie bez żadnego wysiłku.

Po upadku Polski, gdzie mieszkała większość europejskiego żydostwa, Hitler natychmiast zaczął wprowadzać "ostateczne rozwiązanie": Rzeź i zagłada każdej żydowskiej duszy. Mord Żydów nie był dla Hitlera małą sprawą. Był głównym celem i pierwszą rzeczą na jego liście.

Nawet do chwili obecnej nie było nikogo kto ulatwiłby nam zrozumieć psychologię za tym bezwzględnym masowym mordem Żydów. Dlaczego chciał tego Hitler? Dlaczego włożył w to tak dużo wysiłku? Dlaczego zabijał mężczyzn, kobiety i dzieci? Dlaczego zniszczył miliony pełnosprawnych osób w światowym konflikcie, kiedy każdy mógł służyć mu ciężką pracą, konieczną dla jego wysiłku wojennego? Co doprowadziło tego złego cżłowieka do tych pla-nów zagłady i działań – i dlaczego wszystkie kraje świata śmiały się z nas w tym tragicznym okresie, o którym tak często mówiono jako o integralnej części "nowoczesnej cywilizacji"?

Dlaczego prezydent Franklin Roosevelt żartuje z nas spotykając się ze Stalinem w Jałcie, mówiąc: "Chciałbym ci sprzedać 6 milionów Żydów w Ameryce." Dlaczego Biały Dom ukry-wał przed opinią publiczną wszystkie informacje o trwających masowych mordach w okupo-wanych krajach? Przedstawiciele amerykańskiego rządu w Europie byli również ostrzeżeni by nie zajmować się w ogóle tą całą sprawą, która ich nie dotyczyła. Żaden z ratowników psów i kotów nie działał wtedy, i żadne stowarzyszenie przeciwko okrucieństwom wobec zwierząt nie martwiło się torturami i masową zagładą istot ludzkich.

Historia o wszystkim co się działo z nami w tamtych dniach jest bardzo długa, a to co wiemy pozostawia dużo większą ilość nieznaną – prawdopodobnie nigdy nie zostanie ujawniona.

Straszliwe głosy zabitych w Auschwitz wrzeszczały do Niebios, ale były to pojedyncze głosy. Wołali z jednego końca świata na drugi, ale nie było ich słychać.

Każdego dnia tysiące Żydów transportowano do miejsca skąd nie wrócili. Byli torturowani na każdy sposób, dochodząc do takiego stanu odrętwienia, że po chwili już nawet nie czuli bólu. Naziści postrzegali ich jak rodzaj zwierząt albo innych niższych stworów. Nikt ich nie pamię-tał ani o nich nie myślał, a na pewno nikt nie zajął publicznego stanowiska przeciwko niezli-czonym mordom i zagładzie we wściekłych piecach o tak nieznajomych a życzliwych naz-wach jak Treblinka, Bergen - Belsen, Majdanek, Dachau i Buchenwald. W tych przerażają-cych czasach wszystko ucichło. Nikogo to nie obchodziło. Nikt nie powiedział ani słowa.

Zdumiewające było tylko patrzeć na to jak na każdy sposób zabijano Żydów, i co jeszcze bardziej zdumiewające dostrzec jak każdy, z otwartymi oczami, pokornie zdejmował ubranie i posłusznie schodził do dołów krwi: jak oni robili to wszystko co rozkazali im niemieccy mor-dercy. Nawet w sekundach zanim ich zastrzelono, bezwarunkowo spełniali nazistowskie roz-kazy, że wchodzili w te same doły, w których innych przed nimi spotkała przedwczesna i gwałtowna śmierć.

Ale nawet cień śmierci przed nimi nie miał siły by wydrzeć im wielkie znaczenie mówienia "Shema Yisroel HaShem Elokainu HaShem Echod", z otwartym umysłem i czystym sercem. Ich deklaracje jedności B-ga cicho wylewały się z ich ust, i wznosiły się prosto do niebiań-skiego tronu. Najzwyklejszy Żyd, całkowicie przerazony wydarzeniami które doprowadziły do jego mordu, był, w ostatecznej analizie, przesladowany tylko dlatego, że był Żydem. To jest częścią naszej świętości i wyniosłości jako narodu wybranego przez Wszechmogącego. Nasze uświęcenie Jego imienia jest zapisane na zawsze i nie chcielibyśmy niczego innego.

Ale fakt, że nasz naród był brutalnie mordowany przez bestialskich agentów Anioła Śmierci w ludzkiej formie byłby dla nas zupełnie niewytłumaczalny, gdyby nie zrozumienie jakie dosta-jemy z naszej świętej Tory, że to wszystko było, faktycznie, od Wszechmogącego.

Rabini w warszawskim getcie  za nic mieli wszystko w świeckim świecie i jego pozornie niesamowitych wydarzeniach politycznych i wojskowych. Przeciwnie, oni cytowali przekleń-stwa i kary, jak wymienione w "Toh-cha-chaw" w Parshat Bechukotai. Rabini z Węgier, ...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin