modl_unizenia_srodek.pdf

(845 KB) Pobierz
MODLITWA UNIŻENIA – LEŻENIE KRZYŻEM
Panie Jezu, ofiarowuję Ci tę publikację, jako
wynagrodzenie za moje, mojej rodziny i moich
przodków grzechy oraz na pożytek Świętego
Kościoła Katolickiego.
SŁOWO OD AUTORKI
Na rozpoczynający się okres Wielkiego Postu, jako wierna Kościoła Katolickiego,
(nienależąca do żadnej grupy antykościelnej czy wspólnoty niezatwierdzonej przez
Kościół Katolicki) postanowiłam podzielić się doświadczeniami związanymi z
modlitwą
uniżenia
z następujących powodów:
Modlitwa uniżenia
to modlitwa pokutna i wynagradzająca. Jest ona potężną modlitwą
wołania o ratunek i pomoc do Boga w sytuacjach najtrudniejszych (dla narodu, świata,
rodziny). Nikt zapewne dzisiaj nie ma wątpliwości, że właśnie takie czasy nadeszły.
Modlitwa uniżenia
jest odpowiedzią przeciwstawną na powszechną detronizację i
odrzucenie Boga przez współczesny świat oraz na nawoływania Maryi do modlitwy,
pokuty, wynagrodzenia.
Modlitwa uniżenia
była przez całą naszą trudną i bolesną historię Narodu Polskiego
stosowana w sytuacjach największych zagrożeń dla naszej ojczyzny, w czasie
największych prześladowań Narodu, Kościoła i ludzi oddanych Bogu.
Odnajdujemy tego przykłady w dziełach literackich, polskiej sztuce i dokumentach
historycznych. Nasi królowie, przedstawiciele naszego narodu przed trudnymi
decyzjami politycznymi, wyruszeniem na wojnę zawsze zwracali się z uniżeniem do
Boga i Matki Przenajświętszej z błaganiem o pomoc i ratunek i dostawali go mimo
znakomitej przewagi wroga a często w sytuacji bez wyjścia.
Padanie na twarz przed
Bogiem zawsze przynosiło nam zwycięstwo.
1
MODLITWA UNIŻENIA – LEŻENIE KRZYŻEM
Innym powodem, dla którego pragnę dać świadectwo skuteczności tej modlitwy
uniżenia jest zachęta
ks. Dominika Chmielewskiego
(SDB), bardzo cenionego
rekolekcjonisty, by modlić się w ten sposób jak również wypowiedzi
o. Augustyna
Pelanowskiego
(OSPPE) wyróżniającego ową modlitwę od innych ze względu
właśnie na to, że jest ona źródłem szczególnych łask, a również aprobata
ks. Johna
Bashobory, o. Jamesa Manjackala
(MSFS) i innych charyzmatycznych
rekolekcjonistów, jakich spotkałam w ostatnich latach. Wielokrotnie uczestniczyłam w
rekolekcjach z Małymi Rycerzami Miłosiernego Serca Jezusowego, którzy chętnie
oddawali się spontanicznie tej formie modlitwy w czasie wystawienia Najświętszego
Sakramentu oraz Drogi Krzyżowej. Również Wspólnota Adoracji Najświętszego
Sakramentu i Niepokalanej, którą bardzo sobie cenię modli się
modlitwą uniżenia.
CZY MODLITWA UNIŻENIA
MOŻE URATOWAĆ POLSKĘ?
Doświadczenia naszych dziejów, skuteczność tej pokutnej i błagalnej oraz
wynagradzającej formy modlitwy oraz fakt, że może ona usuwać nawet skutki naszych
grzechów każe pozytywnie odpowiedzieć na to pytanie.
Ta forma modlitwy – i powiedziałabym zwłaszcza ta – daje możliwość skutecznego
uwolnienia naszego narodu od zła wewnętrznego jak i zewnętrznego, ale pod
następującymi warunkami:
Modlący się, kiedy to tylko możliwe, powinni mieć czyste serce, przystępować
do Sakramentów Świętych, czyli być w stanie Łaski uświęcającej. Modlić się
tak mogą również osoby, które z różnych przyczyn nie mogą przystępować do
sakramentów. Ważne, żeby pragnęli modlić się w skrusze serca za swoje
grzechy.
Muszą przebaczyć naszym wrogom wewnętrznym jak i zewnętrznym, mieć
świadomość, że "nie wiedzą, co czynią" i pragnąć przemiany ich serc,
rozumiejąc, iż znajdują się oni sami w sytuacji bardzo krytycznej dla swojej
duszy, ze względu na zło, które czynią. W żadnym razie nie mogą czuć
gniewu, nienawiści do nich, nie mogą ich przeklinać, jak to się niestety często
dzieje.
2
MODLITWA UNIŻENIA – LEŻENIE KRZYŻEM
Inny warunek to błogosławieństwo. Tak, mamy nie przeklinać, nie złorzeczyć
naszym wrogom, lecz ich błogosławić. Dla wzmocnienia skutków naszej
modlitwy możemy zanurzać ich we Krwi Pańskiej i błogosławić imiennie lub
zbiorowo.
Te oto trzy warunki dają gwarancje zwycięstwa w każdej sprawie, o której Boga
prosimy w
modlitwie uniżenia.
Po spełnieniu tych warunków możemy więc w pozycji
leżenia krzyżem przepraszać Boga za grzechy narodu, rodziny czy świata.
W obecnej dobie liberalizmu i panoszącego się modernizmu, w której daleko
odeszliśmy od czci i szacunku dla Boga, ta forma modlitwy może wydawać się zbyt
demonstracyjna czy przesadna w swym uniżeniu, niepoprawna politycznie.
Ale to właśnie ona przynosi owoce najbardziej przez nas oczekiwane i szukane.
Nie tak dawno temu nasi rodacy pielgrzymujący do Częstochowy próbowali na
kolanach w formie pokuty dojść z Górki Przeprośnej do tronu naszej Królowej. Dziś z
zażenowaniem możemy obserwować jak młodzi ludzie z dziećmi chodzą dookoła tronu
Maryi rozglądając się po Sanktuarium jak po interesującym muzeum. Tym bardziej
uważam, że zwłaszcza w obecnym czasie powinniśmy popularyzować ową tak
skuteczną i tak potężną broń modlitewną pn.
MODLITWA UNIŻENIA.
MODLITWA UNIŻENIA
LEŻENIE KRZYŻEM
Pierwszy raz spotkałam się z nazwą modlitwa uniżenia w czasie odsłuchiwania
rekolekcji z ks. Dominikiem Chmielewskim z Piły z 2013 roku, bardzo znanego i
cenionego "Bożego wojownika" i wielbiciela Maryi
(prezentacja tego kapłana była w
Gości Niedzielnym 27/2014 oraz w Głosie MR nr 16 str. 15-19, artykuł pt. „Wojownik
leży krzyżem”).
Odkrył on nieprawdopodobną moc i skuteczność tej modlitwy w czasie
egzorcyzmów, w jakich brał udział. Kiedy księża i pomagający w tej posłudze po
wielogodzinnych zmaganiach się ze złym duchem całkowicie już opadali z sił, wyszedł
on z pokoju, padł krzyżem przed Najświętszym Sakramentem i zaczął przepraszać za
grzechy egzorcyzmowanej dziewczyny, jej rodziców i przodków. Efekt był
3
MODLITWA UNIŻENIA – LEŻENIE KRZYŻEM
natychmiastowy. Zły duch zaczął wyć i krzyczeć, żeby przestał to robić. Księża widząc,
co się dzieje zrobili to samo. W jednej chwili kobieta została uwolniona całkowicie.
Ks. Dominik wielką wagę przywiązuje do tej modlitwy wskazując na jej
nieprawdopodobną skuteczność.
Jest to
modlitwa, która usuwa konsekwencje,
skutki naszych grzechów poprzez całkowite uniżenie w żalu za grzechy i skrusze
serca i pokucie.
Jest więc tym najbardziej oczekiwanym przez nas i poszukiwanym
skarbem nad skarbami na wszystkich mszach o uzdrowienie, rekolekcjach,
sanktuariach.
Jakże, bowiem wszyscy potrzebujemy uzdrowienia, uwolnienia dla nas, naszych
najbliższych. Jakkolwiek wyznanie ze skruchą na Spowiedzi Świętej naszych
grzechów powoduje, że otrzymujemy przebaczenie win to jednak konsekwencje ich w
postaci licznych cierpień fizycznych i duchowych nie usuwa.
Modlitwa ta jest
szczególna. Najczęściej w pozycji leżenia krzyżem
(niekiedy na klęcząco z krzyżem
w dłoniach),
przepraszamy Boga za nasze grzechy,
ale też naszych bliskich, z
którymi się utożsamiamy (rodzina, przodkowie, naród, czy cały świat). Jednoczymy się
z naszymi braćmi biorąc niejako ich grzech na swoje ramiona, błagając,
wynagradzając za nie Majestat Boski. Zachowujemy się więc tak jak nasi święci,
prorocy i sam nasz Zbawiciel, który wziął nasze winy na Swoje święte Ramiona
przepraszając i prosząc Ojca Niebieskiego za nami. Mówimy
przepraszamy
nawet
wtedy, jeśli dane grzechy były nam obce i nigdy nie popełnialiśmy ich, bo czy my
jesteśmy bez grzechu?
Ks. Dominik poleca, aby przepraszać tą modlitwą za nasze grzechy, dzieci,
grzechy rodziców, przodków i za grzechy naszego małżeństwa,
aby w ten sposób
wstawiać się do Ojca Niebieskiego w tej pozycji uniżenia za nimi.
WSPANIAŁE ŚWIADECTWO
PAULINA
O. Augustyna Pelanowskiego
Z JEGO KSIĄŻKI PT.
„UMIERANIE
OŻYWIAJĄCE”(s. 203- 206)
(…) ”Kiedy czytałem ten opis i medytowałem nad nim, zatrzymywałem się nad każdym
wierszem i próbowałem przyswoić sobie ducha tej modlitwy. Podobnie postępowałem,
4
MODLITWA UNIŻENIA – LEŻENIE KRZYŻEM
gdy czytałem modlitwy innych biblijnych bohaterów. W końcu postanowiłem modlić się
tak, jak oni: w samotności, ciemności i ciszy, leżąc przed Bogiem, przepraszałem Go
za grzechy przodków i rodziców, wspominałem wszystkie zdrady, bo tak należałoby
chyba wyjaśnić słowo „grzech”!
Uzmysławiając sobie grzechy, przyglądałem się im i szukałem ich gorzkich korzeni w
mojej rodzinie, środowisku, we wspólnocie. Podczas pierwszej takiej nocy, poczułem
się jak lodowaty kamień rzucony w sam środek ognia. Otaczał mnie jednak jakiś
dziwny pancerz obojętności na Bożą obecność.
Czekałem na Niego długo, w końcu
jednak poczułem jak rozdziera moje serce i duszę. I jak ogromna i miłosierna jest
Jego obecność.
Usiłowałem odrzucić jakąkolwiek interesowność. Przywoływałem
myśl, że modlę się przecież bez przymusu, bez konkretnej intencji, że podejmuję
pokutę nie z powodu tej, zadanej na spowiedzi. Zobaczyłem, że wszystkie
dotychczasowe, "odrabiane" po spowiedzi pokuty, były jedynie jakąś
nieprawdopodobną farsą, kpiną z Pana Boga. Mógłbym je porównać do rutynowego
regulowania rachunku, np. za światło, albo do zapłacenia żałośnie niskiego mandatu
za drobne, uliczne przewinienie.
Wydawało mi się, że wszystkie moje
dotychczasowe pokuty były jedynie bezdusznymi, bezuczuciowymi próbami
załatwiania tych spraw ze swoim sumieniem, tak jak się to robi z kontrolerem
ruchu na autostradzie, która wiedzie do nieba,
czyli ze spowiednikiem.
Przepraszałem Boga za to, że tak niepoważnie Go traktowałem, dokładnie tak samo
jak moi przodkowie: dziadkowie i rodzice.
Przepraszałem za to, że pełnił On w
naszej rodzinie rolę takiego „dziadka”, trochę przygłuchego i niedowidzącego,
którego jedynie z poczucia obowiązku i kultury trzeba było od czasu do czasu
przeprosić za "nieodrobione lekcje", czyli za opuszczony "paciorek".
Długo się tak modliłem, wchodząc coraz głębiej w swoje wnętrze. Odczuwałem przy
tym opór, jakby coś we mnie kipiało, sprzeciwiało się takiemu dochodzeniu do prawdy
dotyczącej osobistej bezbożności. Dane mi było zobaczyć wiele grzechów, wyłaniały
się całe ich chmary, przywoływane z pamięci, a raczej z mroków zapomnienia, z
przeszłości, ale także te niedawne.
To doświadczenie poruszyło mnie tylko w niewielkim stopniu, był to bowiem początek
długiej drogi. Potem przyszedł czas na przypomnienie sobie wszystkich młodzieńczych
5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin