Procesy Norymberskie a holokaust.docx

(72 KB) Pobierz

Procesy Norymberskie a holokaust

Czy procesy o 'zbrodnie wojenne' dowodzą zagłady?

Część 1

The Nuremberg Trials and the Holocaust

Do the 'war crimes' trials prove extermination?

Mark Weber

Powszechną reakcją na wyrażenie sceptycyzmu o historii holokaustu jest powiedzenie cze-goś w stylu "Co z Norymbergą? Co z procesami i wszystkimi dowodami?!" Ta reakcja jest zrozumiała, ponieważ wiele powojennych procesów o "zbrodnie wojenne" dały wyraźną, autorytatywną legitymację sądową historii zagłady - holokaustowi.

Zdecydowanie najważniejszym z nich był wielki sąd norymberski 1945-1946, oficjalnie znany jako Międzynarodowy Trybunał Wojskowy (IMT). Rządy Stanów Zjednoczonych, ZSRR, W Brytanii i Francji postawiły przed nim najwybitniejszych żyjących niemieckich przywódców jako "głównych zbrodniarzy wojennych" za różne "zbrodnie wojenne", "zbrodnie przeciwko pokojowi" i "zbrodnie przeciwko ludzkości". Zdaniem Karty Trybunału, ci "hitlerowscy konspi-ratorzy" popełniali swoje zbrodnie jako część wielkiego "wspólnego planu lub spisku".

 

Ponadto, 12 drugorzędnych procesów norymberskich (NMT) zorganizowanych tylko przez rząd USA przeprowadzono w okresie 1946–1949. Podobne procesy przeprowadzili również Brytyjczycy w Lüneburg i Hamburgu, i Stany Zjednoczone w Dachau. Od tego czasu, wiele innych procesów związanych z holokaustem odbyło się w Niemczech Zachodnich, Izraelu i Stanach Zjednoczonych, w tym bardzo nagłośnione procesy w Jerozolimie Adolfa Eichman-na i Iwana Demianiuka.

 

Traktowanie Żydów przez Niemców w czasie wojny zajmowało ważne miejsce w procesach norymberskich. Przez potępianie oskarżonych, alianci położyli szczególny nacisk na rzeko-mą eksterminację 6 milionów europejskich Żydów. Główny amerykański prokurator Robert H Jackson, na przykład, oświadczył w otwierającym przemówieniu do Trybunału: [1]

 

Najbardziej dzikie i najliczniejsze zbrodnie zaplanowane i dokonane przez nazistów były te przeciwko Żydom… Moim zadaniem jest wykazanie planu do którego wszyscy naziści fanatycznie się zobowiązali, unicestwienie całego narodu żydowskiego… Zde-klarowanym celem było zniszczenie narodu żydowskiego jako całość… Spisek albo powszechny plan eksterminacji Żydów był… realizowany metodycznie i dokładnie… Historia nie zna zbrodni popełnionej przeciwko tak wielu ofiarom, czy przeprowadzo-nej z tak wykalkulowanym okrucieństwem.

 

Powtarzając te słowa, główny brytyjski prokurator Sir Hartley Shawcross tak zadeklarował w finałowym przemówieniu przed Trybunałem: [2]

 

Jest jedna grupa, do której metodę unicestwienia zastosowano w skali tak ogromnej, że moim obowiązkiem jest odnieść się oddzielnie do dowodów. Chodzi mi o ekster-minację Żydów. Gdyby nie było innej zbrodni przeciwko tym ludziom [pozwani], tylko ta w którą wszyscy byli zamieszani, to wystarczy. Historia nie zna podobnej do tych okrucieństw.

 

Jak przekonujące były dowody przedstawione w Norymberdze dla uzasadnienia tych potę-piających słów? Jak oskarżeni odpowiedzieli na zarzuty?

 

Chociaż wiele z konkretnych świadectw i dokumentacji przedstawionych w tych badaniach przedstawiliśmy w innych artykułach, tutaj przyjrzymy się bliżej ogólnej wiarygodności dowo-dów cytowanych w Norymberdze i innych miejscach o historii zagłady holokaustu. Ten roz-dział skupia się także na podstawowym charakterze tych procesów, które odegrały tak waż-ną rolę w "legitymizacji" historii holokaustu.

Sprawiedliwość polityczna

Norymberskie przedsięwzięcie naruszało starożytne i podstawowe zasady sprawiedliwości. Zwycięscy alianci pełnili funkcję prokuratora, sędziego i kata niemieckich przywódców. Za-rzuty wyprodukowano specjalnie na tę okazję, i odnosiły się tylko do pokonanych. [3] Ale pokonane, głodujące i wyniszczone Niemcy nie były w stanie się przeciwstawić temu czego żądały sojusznicze potęgi okupacyjne.

Jak prywatnie wtedy potwierdziły nawet niektóre osobistości sojusznicze, procesy norymber-skie zorganizowano nie po to by wymierzyć bezstronną sprawiedliwość, ale w celach poli-tycznych. Sir Norman Birkett, brytyjski zastępca sędziego w Trybunale Norymberskim, wy-jaśnił w prywatnym liście z kwietnia 1946, że "proces jest jedynie formą procesu sądowego i ma głównie znaczenie polityczne". [4]

Robert Jackson, główny amerykański prokurator i były prokurator generalny USA, zadekla-rował, że Trybunał Norymberski "jest kontynuacją wysiłku wojennego narodów sojuszni-czych" przeciwko Niemcom. Dodał, że Trybunału "nie obowiązują udoskonalenia procedu-ralne i merytoryczne naszego systemu sądowego czy konstytucyjnego…" [5]

Sędzia Iola T Nikitczenko, który przewodniczył uroczystej sesji otwierającej Trybunału, był zastępcą szefa sowieckiego Sądu Najwyższego przed i po Norymberdze. W sierpniu 1936 był sędzią niesławnego pokazowego moskiewskiego procesu Zinowiewa i Kamenewa. [6] Na wspólnej konferencji tuż przed zwołaniem Trybunału Norymberskiego, Nikitczenko dosadnie tłumaczył sowiecką opinię o tym przedsięwzięciu: [7]

Mamy tu do czynienia z głównymi zbrodniarzami wojennymi, którzy już zostali ska-zani, i których skazanie zostało ogłoszone w deklaracjach moskiewskich i krymskich (Jałta) przez szefów [sojuszniczych] rządów… Cała idea to zapewnienie szybkiej i sprawiedliwej kary za zbrodnie…

Fakt że nazistowscy przywódcy sa zbrodniarzami już został ustalony. Zadaniem Try-bunału jest jedynie określić zakres winy każdej poszczególnej osoby i wymierzyć ko-nieczną karę – wyroki.

Wskazującą na charakter głównie polityczny procesów norymberskich była ważna żydowska rola w ich zorganizowaniu. Nahum Goldmann, wcześniej przewodniczący obu: Światowego Kongresu Żydów [WJC] i Światowej Organizacji Syjonistycznej, napisał w swoim dzienniku, że Trybunał Norymberski był pomysłem oficjeli WJC. Dopiero po uporczywym wysiłku oficjele z WJC mogli przekonać sojuszników do akceptacji tego pomysłu, dodał. [8]

WJC odegrał także ważną choć mniej oczywistą rolę w procedowaniu. Przede wszystkim ta potężna a tajna organizacja zagwarantowała, że główną sprawą procesów było prześlado-wanie przez Niemcy Żydów, i że oskarżeni zostaną ukarani za udział w tym procesie. [9]

Dwaj żydowscy oficerowie w armii USA: ppłk Murray Bernays i płk David "Mickey" Marcus odegrali kluczowe role w przedsięwzieciu norymberskim. Zdaniem historyka Roberta Conora, Bernays był "duchem przewodnim w drodze do Norymbergi". Bernays, odnoszący sukcesy nowojorski prawnik, przekonał amerykańskiego sekretarza wojny Henry Stimsona i innych do akceptacji idei postawienia przed sądem pokonanych niemieckich liderów. [10]

Marcus, zagorzały syjonista, stał się "człowiekiem Nr 3 w tworzeniu amerykańskiej polityki" w okupowanych Niemczech. Jako szef Filii Zbrodni Wojennych amerykańskiego rządu w latach 1946 i 1947, wybierał niemal wszystkich sędziów, prokuratorów i prawników do procesów no-rymberskich przed NMT. (Później stał się dowódcą syjonistycznych sił "Haganah" w Pale-stynie.) [11]

Niektórzy z uczestniczących w procesach Amerykanów zawiedli się tym całym biznesem. Jednym z nielicznych którzy uzewnętrznili swoje uczucia był Charles F Wennerstrum, sędzia Sądu Najwyższego stanu Iowa, który był przewodniczącym sedzią na procesach norymber-skich niemieckich generałów. "Gdybym wiedział 7 miesięcy temu to co wiem dzisiaj, nigdy bym tu nie przyjechał" – oświadczył tuż po odczytaniu wyroków. "Wysokie ideały ogłoszone jako motywy utworzenia tych trybunałów nie były oczywiste" – dodał. [12]

Wennerstrum ostrożnie odniósł się do intensywnego zaangażowania Żydów w procesy no-rymberskie. "Cała atmosfera tu jest niezdrowa… Zatrudniono prawników, urzędników, tłu-maczy i badaczy, którzy zostali Amerykanami w ostatnich latach, których pochodzenie było osadzone w nienawiści i uprzedzeniach Europy". Skrytykował jednostronność w zajmowaniu się dowodami. "Większość dowodów na procesach była dokumentalna, wybranych z ogrom-nego tonażu zdobytych dokumentów. Wyboru dokonywała prokuratura. Obrona miała dostęp tylko do tych dokumentów, które prokuratura uznawała za materiał w sprawie". Podsumował, że "procesy miały przekonywać Niemców o winie ich liderów. Przekonali Niemców tylko w tym, że ich liderzy przegrali wojnę z twardymi najeźdźcami". Wennerstrum opuścił Norym-bergę "z poczuciem odrzuconej sprawiedliwości". [13]

Czołowy amerykański jurysta był przerażony procesami norymberskimi. Główny sędzia Sądu Najwyższego USA Harlan Fiske Stone powiedział poirytowany: "[Główny prokurator USA] Jackson prowadzi wysokiego stopnia lincz w Norymberdze. Nie przeszkadza mi to co robi z nazistami, ale nienawidzę pozorów, że on kieruje sądem i proceduje zgodnie z powszech-nym prawem. To jest trochę zbyt świętoszkowate oszustwo by zadowalało moje staroświe-ckie pomysły". W prywatnym liście napisał: "… Zastanawiam się jak niektórzy z tych którzy przewodniczą procesom uzasadniliby niektóre z aktów ich własnych rządów, gdyby mieli status oskarżonego". Przy innej okazji Stone specjalnie zastanawiał się "czy zgodnie z tą nową [norymberską] doktryną prawa międzynarodowego, gdybyśmy poniesli klęskę, zwycię-zcy mogliby wiarygodnie twierdzić, że dostarczenie przez nas Brytanii 50 niszczycieli [w 1940] było aktem agresji…" [13]

W Kongresie reprezentant Lawrence H Smith z Wisconsin oświadczył: "Procesy norymber-skie są tak odrażające dla anglosaskich zasad sprawiedliwości, że zawsze musimy się wsty-dzić tej strony naszej historii… Norymberska farsa reprezentuje politykę zemsty w najgor-szym wydaniu". [14] Inny kongresman, John Rankin z Mississippi, powiedział: "Jako przed-stawiciel amerykańskiego narodu pragnę powiedzieć, że to co dzieje się w Norymberdze, Niemcy, to hańba dla Ameryki… Mniejszość rasowa, 2.5 roku po zakończeniu wojny, jest w Norymberdze i nie tylko wiesza niemieckich żołnierzy, ale skazuje niemieckich biznesmenów w imieniu Ameryki". [15]

Prawdopodobnie najodważniejsze potępienie wyszło z ust senatora Roberta A Tafta, szero-ko uważanego za "sumienie partii republikańskiej". Bardzo ryzykując swoja polityczną ka-rierę, skrytykował norymberskie przedsięwzięcie w przemówieniu z października 1946. "Sądzenie pokonanych przez zwycięzców nie może być bezstronne, niezależnie od tego jak jest obwarowane formami sprawiedliwości" – powiedział. Taft kontynuował: [16]

W całym tym wyroku jest duch zemsty, a zemsta rzadko jest sprawiedliwością. Powie-szenie 11 skazanych mężczyzn będzie plamą na amerykańskiej historii, której będzie-my długo żałować. W tych procesach przyjęliśmy rosyjską ideę celu procesów poli-tyki rządu, a nie sprawiedliwości - z małym związkiem z anglosaskim dziedzictwem. Ubierając politykę w formy procedury prawnej, możemy skompromitować całą ideę sprawiedliwości w Europie w nadchodzących latach.

Milton R Konvitz, żydowski specjalista od prawa i administracji publicznej, wykładowca na New York University, ostrzegł wtedy, że Trybunał Norymberski "przeciwstawia się wielu z najbardziej podstawowych założeń procesu sądowego". Kontynuował: "Nasza polityka w kwestii nazistów jest niezgodna ani z prawem międzynarodowym, ani z naszą polityką De-partamentu Stanu… Proces norymberski stanowi realne zagrożenie dla postawowych pojęć sprawiedliwości, których ustanowienie zabrało ludzkości tysiące lat". [17]

W późniejszych latach, wybitne postacie w Ameryce i innych krajach wyrażały podobne opi-nie. Sędzia Sądu Najwyższego USA William O Douglas napisał: "Wtedy uważałem, i dalej uważam, że procesy norymberskie były niegodziwe. Prawo stworzono ex post facto by odpo-wiadało naszej pasji i jazgotowi czasu". [18]

Amerykański kontradmiral H Lamont Pugh, były naczelny chirurg marynarki i oficer dowodzą-cy National Naval Medical Center, napisał: "Myślałem, że procesy w ogóle graniczyły z mię-dzynarodowym obłędem. Myślałem, że to szczególnie niefortunne, nieodpowiednie, nieprze-myślane i nierozsądne, żeby Amerykę obsadzić w wiodącej roli prokuratorów i wykonawców tych procesów niemieckich uczestników czy szefów". [19]

Kolejne oskarżenie procesów norymberskich pokazało się niedawno na stronach liberalnej
New Republic: [20]

Cały majestat zachodniego dziedzictwa prawnego użyto do obalenia tego dziedzictwa w Trybunale Norymberskim. Ważcy prawnicy w każdym kraju zachodnim (ale nie Ro-sja) zaprotestowali przeciwko tej parodii zachodniego systemu prawnego. Tak samo historycy. Tak samo tylko kulturalni i moralni mężczyźni i kobiety. Gdyby zwycięzcy mieli "sądzić" zwyciężonych za zbrodnie wojenne, to powinni sądzić się sami za czę-ste popełnianie tych samych zbrodni. Kto by osądzał [brytyjskiego] marszałka lotnic-twa Sir Arthura Traversa "bombera" Harrisa, architekta polityki nasycenia bombardo-waniem niemieckich miast? Ale to była tylko kwestia naszych własnych "zbrodni wo-jennych". Gdyby słuszne było wykorzystywanie aparatu prawa do karania osób od-powiedzialnych za wyjątkowe zbrodnie, takie jak holokaust, to niesłuszne byłoby uży-wanie go do karania za błędy oceny i rządzenia, jakie wydaje się popełnił każdy poko-nany reżim. "Używaliśmy metod wroga" - i używalismy ich w czasie pokoju w Norym-berdze.

Podczas trwania procesów norymberskich i jakiś czas później, dużo mówiło się o powszech-nej ważności ustanowionego na nich nowego kodeksu prawnego. Twierdzono, że rozpoczęła się nowa era międzynarodowej sprawiedliwości. Wielu szczerze uważało, że 4 potęgi sojusz-nicze same będą stosować się do standardów Trybunału. [21]

Jak się okazało, żadna z 4 potęg uczestniczących w Trybunale nigdy nie podjęła najmniej-szego wysiłku by stosować zasady tak poważnie i obłudnie głoszone w Norymberdze ani wobec własnych liderów, ani tych z innego kraju.

Nie dokonano egzekucji na żadnym sowieckim liderze za sowiecką interwencję militarną na Węgrzech w 1956, czy w Czechosłowacji w 1968. Nie postawiono przed sądem żadnego brytyjskiego lidera za brytyjską inwazję na Egipt w październiku 1956. Nie postawiono przed sądem prezydenta Eisenhowera za inwazję na Liban w 1958. Nie powieszono prezydenta Kennedy'ego za nieszczęsną inwazję Kuby – "Zatoka Świń" – w 1962. Prezydenta Johnsona nigdy nie osądzono za wojnę w Wietnamie, czy inwazję na Republikę Dominikany. Prezy-denta Nixona nie postawiono przed trybunałem za zbrojny napad na Kambodżę.

Kiedy oficjele z Północnego Wietnamu zagrozili procesami schwytanych amerykańskich lotników w 1966, sen. Everett Dirksen wyraził pogląd, że procesy norymberskie "mogły być strasznym błędem". [22]

Podwójne standardy

Prowadząc procesy norymberskie, rządy sojusznicze same naruszały prawo międzynaro-dowe. Ich traktowanie niemieckich oskarżonych i jeńców wojskowych którzy zeznawali na-ruszało Art. 56, 58 i inne Konwencji Genewskiej z lipca 1929. [23]

Sprawiedliwość – w odróżnieniu od zemsty – jest bezstronnie stosowanym standardem. W Norymberdze standardy "sprawiedliwości" odnosiły się tylko do pokonanych. Cztery mocar-stwa orzekające same były winne wielu takich samych zbrodni o jakich dokonanie oskarżały liderów niemieckich. [24] Głowny prokurator amerykański Robert Jackson prywatnie przyznał w liście do prezydenta Trumana, że sojusznicy [25]:

zrobili albo robią to samo za co oskarżamy Niemców. Francuzi tak naruszają Konwe-ncję Genewską w traktowaniu [niemieckich] jeńców wojennych, że nasze dowództwo zabiera im wysłanych jeńców [na roboty przymusowe we Francji]. Oskarżamy za gra-bież, a nasi sojusznicy ją praktykują. Mówimy, że wojna agresywna jest zbrodnią, to jeden z naszych sojuszników narusza suwerenność państw bałtyckich bez żadnego prawa poza podbojem.

Z naruszeniem pierwszego punktu norymberskiego "planowanie, przygotwywanie, wszczy-nanie albo prowadzenie agresywnej wojny" Związek Sowiecki zaatakował Finlandię w gru-dniu 1939 (i w rezultacie został wyrzucony z Ligi Narodów). Kilka miesięcy później Armia Czerwona zaatakowała Litwę, Łotwę i Estonię, i bezwzględnie aneksowała je do Związku Sowieckiego. Powojenny francuski rząd naruszył prawo międzynarodowe i norymberski za-rzut o "złym traktowaniu jeńców wojennych" wykorzystując wielką liczbę niemieckich jeńców wojennych jako przymusowych robotników we Francji. W 1945 Ameryka, Brytania i Związek Sowiecki publicznie zgodziły się na brutalną deportację ponad 10 mln Niemców z ich starych domów we wschodniej i środkowej Europie, naruszenie norymberskie o "deportacji i innych nieludzkich działaniach dokonanych przeciwko każdej cywilnej populacji". [26]

Choć prokuratorzy sojuszników zarzucali oskarżonym "zbrodnie przeciwko pokojowi" planu-jąc niemiecką inwazję na Norwegię w 1940, to brytyjski rząd w końcu musiał przyznać, że Brytania i Francja same odpowiadały za tę samą "zbrodnię" przygotowując się do zbrojnej inwazji na Norwegię, pod kryptonimem "Stratford" jeszcze przed posunięciem Niemców. I w sierpniu 1941 Brytania i Zwązek Sowiecki wspólnie zaatakowały i zajęły kraj neutralny – Iran. [27]

Biorąc to pod uwagę nie zaskakuje to, że 4 rządy które zorganizowały procesy norymberskie 1945-1946, w Karcie Trybunału nie umieściły definicji "agresji". [28]

Michail Wozlenski, sowiecki historyk który pełnił rolę tłumacza w Trybunale Norymberskim w 1946, później opowiadał, że inni członkowie sowieckiego personelu nie czuli się tam dobrze, bo rzekome zbrodnie niemieckich liderów były "normą w naszym życiu" w Związku Sowie-ckim. [29] Rola sowietów w procesach, które w pełni popierała Ameryka, poruszyła amery-kańskiego dyplomatę i historyka George'a F Kennana żeby potepić całe norymberskie  przedsięwzięcie jako "horror" i "kpinę". [30]

Norymberskie podwójne standardy potępił wtedy brytyjski tygodnik The Economist. Zauwa-żył, że podczas gdy oba – Brytania i Francja popierały usunięcie Związku Sowieckiego z Ligi Narodów w 1939 za niesprowokowany atak na Finlandię, to 6 lat później te same dwa rządy współpracowały z ZSRR jako równi w Norymberdze. "Ani zachodni świat nie powinien po-cieszać się tym, że tylko Rosjanie są potępiani w sądach własnej sprawiedliwości sojuszni-ków" – czytamy w The Economist. I dalej: [31]

... Wśród zbrodni przeciwko ludzkości wyróżnia się zbrodnia masowych bombardo-wań ludności cywilnej. Czy Amerykanie którzy zrzucili bombę atomową, i Brytyjczycy którzy zniszczyli miasta w zachodnich Niemczech, mogą uznać się za "niewinnych"? Zbrodnie przeciwko ludzkości obejmują także masowe wypędzenia ludności. Czy an-glosascy liderzy, którzy w Poczdamie potępili wypędzanie milionów Niemców z ich domów uważają się za absolutnie niewinnych?... Kraje orzekające [w Norymberdze] tak wyraźnie wyłączyli się spod prawa które same stosowały.

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin