Coloring Outside the Lines. Rozdziały 1-10.pdf

(1373 KB) Pobierz
1
Coloring Outside the Lines
Autor: WinndSinger
Tłumaczenie na język polski: night_angel94
Banner: Ms.LittleDevil
Rodzaj: dramat/romans
Język oryginału: angielski
Status: kontynuacja „The Red Line“
Opis:
Edward wraz z rodziną rozpoczyna nowe życie w Wyoming, co nie
będzie łatwe. Czy mężczyzna naprawdę jest w stanie zostawić swoją
przeszłość za sobą i zacząć wszystko od nowa? Być ojcem,
kochankiem i kowbojem?
2
Spis tre
ś
ci
Rozdział 1 ...........................................................................................................................................4
Rozdział 2 ......................................................................................................................................... 26
Rozdział 3 ......................................................................................................................................... 45
Rozdział 4 ......................................................................................................................................... 65
Rozdział 5 ......................................................................................................................................... 82
Rozdział 6 ......................................................................................................................................... 99
Rozdział 7 ....................................................................................................................................... 119
Rozdział 8 ....................................................................................................................................... 141
Rozdział 9 ....................................................................................................................................... 164
Rozdział 10 ..................................................................................................................................... 183
3
Rozdział 1
– Ile, dziwko? – Jej głos był tak blisko za mną. Niemal wyskoczyłem z mojej skóry.
Czułem, jak moje ramiona naprężają się nade mną, chcąc uwolnić się od kajdan, które
trzymały wysoko nad moją głową me nadgarstki, gdy spróbowałem się rozejrzeć. Musiałem
stanąć na palcach, by zmniejszyć nacisk na moje kości, i przez chwilę poczułem, jakby moje
dłonie miały mi za chwilę odpaść, gdybym ośmielił się położyć stopę płasko na szorstkiej,
zimnej podłodze. Niemal krzyknąłem, ale mocno zacisnąłem moją szczękę, wiedząc, co by
się stało, gdybym przerwał ciszę, której zawsze wymagała.
Teraz znałem powód, dlaczego nie mogłem się rozejrzeć. Miałem zawiązane oczy.
A w dodatku nie potrafiłem sobie przypomnieć, czy otrzymałem pozwolenie, by
przemówić… by odpowiedzieć na zadane mi pytanie. Ile? Nie miałem pojęcia! O Boże,
straciłem rachubę? Nigdy nie mylę się w liczeniu. Jestem już martwy.
– Obudź się, ty mała DZIWKO! – ryknęła, zadając prosto w moją twarz mocne
uderzenie. Sprawiło to, że teraz wzdrygnąłem się wbrew mej woli.
– Zadałam ci PYTANIE! – zadała werbalnie. Jej dłoń chwyciła tył moich włosów tak
blisko skóry głowy, że wiedziałem, iż straciłem ich przynajmniej garść.
– Przepraszam, o pani… Nie jestem pewien… – Słyszałem mój własny płacz
i nienawidziłem sposobu, w jaki od razu brzmiałem. Boże, jestem słaby.
– Nie zwracasz UWAGI? – Uwolniła moje włosy i pozwoliłem opaść mojej głowie,
oczekując na jej gniew.
UDERZENIE!
Poczułem długie, cienkie smagnięcie uderzające w moje plecy blisko kręgosłupa. To
rozcięło moje ciało i w tym samym czasie złamało kość. Wiedziałem, że powinienem przyjąć
to bez jakiegokolwiek dźwięku, ale w jakiś sposób sam nie miałem nad sobą żadnej kontroli.
– AAAAAAAAAA! – wrzasnąłem bez ograniczeń, czując wilgoć w moich zasłoniętych
oczach. Moje pięści zacisnęły się nade mną, próbując szybciej pozbyć się bólu.
4
– Jesteś taki żałosny. – Jej głos zwiększył mój dyskomfort. Wyglądało na to, że ktoś
inny był w pobliżu, kiedy powiedziała: – On jest do bani!
Wtedy nastąpił najgorszy możliwy moment mojej egzystencji.
– ZOSTAW MOJEGO TATUSIA! – Głos mojej małej dziewczynki piszczał. Było
w nim nawet więcej bólu, niż myślałem, że ja czułem.
– VICTORIA! – warknąłem nagle napełniony siłą i wolą walki. – PUŚĆ JĄ! NIE
DOTYKAJ MOJEGO DZIECKA, TY DZIWKO!
– Czy TERAZ zwracasz uwagę, kochanie? – Przyłożyła swój paznokieć we wgłębieniu
w moim podbródku, gdy uniknąłem jej dotyku.
– MIELIŚMY UMOWĘ! – Usłyszałem samego siebie, zanim nawet pomyślałem.
Poczułem łzy, które teraz spływały po mojej twarzy, wydostając się spod opaski na oczy.
– Ta umowa została rozwiązana w chwili, gdy uciekłeś! – ucięła momentalnie. Jej głos
był przepełniony jadem. – Powiedziałam ci: nigdy nie będziesz mógł mnie opuścić,
Edwardzie! Ani za życia, ani nawet po śmierci! Należysz DO MNIE i ZAWSZE będziesz
przy MNIE! Teraz za to zapłacisz.
– Nie, Vic. O PANI, proszę, nie rób tego! – błagałem, szarpiąc tak mocno moimi
nadgarstkami, że nie byłbym zdziwiony, gdyby oba były złamane.
– Chodź, spraw, by tatuś poczuł się lepiej, złotko. – Głos Victorii był jadowity jak wąż
i poczułem jej dłonie wokół mojego pasa. Poluźniła go, co poczułem na mojej skórze na
biodrze. Uwolniła jedną część mojego ubrania.
Wykrzyknąłem. Moje stopy próbowały wywalczyć sobie drogę ucieczki z tej pozycji
baletnicy, w której się znajdowały, ale to tylko jeszcze bardziej mnie raniło, a nie uwalniało.
– Otwórz, mała dziewczynko – Victoria poinstruowała i poczułem płytkie oddechy
zbliżające się do mojego krocza.
– NIEEEEEEEEEEEEE! – wrzasnąłem, podskakując i wyrzucając moje ramiona
w nicość.
– Edward! – Usłyszałem w oddali, ale nie zwróciłem na to uwagi. Ciągle walczyłem
w ciemności, mając nadzieję, że mogę uratować Katie.
– Już w porządku, już w porządku! – Usłyszałem z oddali słodszy kobiecy głos, ale mój
mózg był zbyt roztargniony, by zwrócić na to uwagę.
– KATIE! – krzyknąłem, szlochając jak dziecko.
5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin