Tęsknota babci.doc

(22 KB) Pobierz

 

 

 

Na ławeczce w parku

Babcia siedziała

Bardzo tęsknym wzrokiem

Dookoła spoglądała

 

Z łezką w oku w dal patrzyła

Gdy w wózku jakaś dziecina kwiliła

Pragnęła wziąć ją w swoje ramiona

Przytulać do serca tak bardzo spragniona

 

Od lat marzyła doczekać tej chwili

Gdy w jej domu dzieciątko zakwili

Doczekała się  ale…tyle było złego

Nie pozwoliło przytulić wnuczki do serca swego

 

Mijały lata a ona ciągle tęskniła

Obrazu  wnuczki w pamięci broniła

Czekała cierpliwie aż czasy się zmienią

I będzie mogła ją zobaczyć  życia jesienią

 

Wyrosła latorośl na śliczną panienkę

Podbiegła do babci, ucałowała rękę

Już zgody matki nie potrzebowała

I zakazów złych sędziów się nie bała

 

Odwiedzała babunię

Gdy tylko chciała

Nadrabiając stracony z nią czas

Bo już nikogo się nie bała

 

Żyły obie szczęśliwie długie lata

Z podlotka wyrosła małolata

Babcia prawnucząt się doczekała

Z czułością do serca je przytulała

 

Żal jednak czasu straconego

Przez matkę złą odebranego

I systemu, który ją popierał

Babci kontakty z wnuczką odbierał

 

Matka na starość sama została

Wnucząt w swym domu

Nigdy się nie doczekała

Bo lekceważące podejście  do wszystkich miała

 

margerita

Zgłoś jeśli naruszono regulamin