Wrzosowa kraina miodem płynąca.pdf

(3994 KB) Pobierz
W
W rzosowa Kraina
rzosowa
płynąca
Kra
miodem
miodem płynąca
Opracowanie tekstu:
Marta Kamińska
Redakcja:
Anita Smoląg, Krzysztof Szustka
Opracowanie:
Organizacja Pożytku Publicznego Fundacja Ekologiczna „Zielona Akcja“
ul. Wrocławska 41, 59-220 Legnica, tel. 076 86 294 30
e-mail: biuro@zielonaakcja.pl
www.ZielonaAkcja.pl
Projekt i druk:
Nomad Paweł Żyluk
al.Rzeczypospolitej 15, 59-220 Legnica, tel. 076 854 01 64
www.nomad-reklama.pl
Publikację sfinansowano w ramach projektu „Walory przyrodnicze, kulturowe i produkty lokalne - sposobem na rozwój
Partnerstwa Wrzosowa Kraina” realizowanego przez Lokalną Grupę Działania Fundację „Wrzosowa Kraina”.
W
W rzosowa Kraina
rzosowa
płynąca
Krain
miodem
miodem płynąca
Spis treści
Spis treści
I.
Rzecz o pszczelarstwie
5
5
6
8
10
11
1. Pięć tysiącleci z miodem
2. Dzieje bartnictwa i pszczelarstwa we Wrzosowej Krainie w pigułce
3. Dawne wierzenia i tradycje polskich pszczelarzy
4. Mądrości ludowe i nie tylko
5. Czy wiecie, że …? Sekrety z życia pszczół
Rzecz o pszczelarstwie
Rzecz o pszczelarstwie
1.
Pięć tysiącleci z miodem
N
N
atura prawdopodobnie nie wymyśliła niczego zdrowszego i zarazem smaczniejszego
niż miód. Wiedzieli o tym już nasi praprzodkowie w epoce kamiennej. Miód - naturalny produkt
wytwarzany przez pszczoły - jest wysokokaloryczny, łatwo przyswajalny przez organizm, zawiera ponad
60 niezwykle cennych składników, w tym fruktozę i glukozę.
Miód znany był już w starożytnym Egipcie. Również starożytni greccy lekarze, a zwłaszcza ojciec
medycyny Hipokrates, polecali go jako cudowny lek na wszelkie dolegliwości oraz uniwersalne antido-
tum. Rzymscy atleci i gladiatorzy zjadali przed zawodami dużą porcję miodu. Ambrozja była pokarmem
bogów na Olimpie tak, jak nektar był ich napojem. Wspólnie z nektarem zapewniała nieśmiertelność,
chroniła ciało od zepsucia, nadawała mu przyjemną woń.
Na targach w Turcji miód zastępował pieniądze.
Wszystkie religie znały obrzędy składania czci bóstwom, do których używano bądź świeżo
zebranego miodu, bądź tzw. syconego, poddanego fermentacji. Miód towarzyszył ludziom od kolebki aż
do grobu. W średniowieczu, w całej Europie kobietom w połogu ofiarowywano naczynia z miodem.
II.
Czas na małe co nieco, czyli miodowa oferta Wrzosowej Krainy
1. Produkty pszczele i ich właściwości lecznicze
2. Porady pszczelarza
3. Ekomuzeum Wrzosowej Krainy – punkt w Krępie
4. Miodowe menu Wrzosowej Krainy
5. Imprezy regionalne we Wrzosowej Krainie
15
15
18
20
20
22
5
W dzień chrztu (a w czasach pogańskich - nadania imienia)
smarowano dziecku wargi miodem. Był on także typowym
prezentem ślubnym, oznaczającym życzenia wszelkich ziemskich
rozkoszy. Używano go w dzień pogrzebu oraz stypy. Wznoszono
nim toasty za spokój duszy podążającej w zaświaty, a także
skrapiano nim mogiły. Od stuleci miód ceniono i stosowano
w medycynie ludowej jako znakomity środek, działający
korzystnie na nerwy i choroby przewodu pokarmowego.
Spożywano go także dla wzmocnienia organizmu, poprawienia
apetytu, leczenia kaszlu i bezsenności. Używano go też
w profilaktyce chorób zakaźnych: ospy, tyfusu, cholery,
czerwonki. Zakochanym służył jako afrodyzjak.
podbite plemiona nakładano daninę w postaci miodu i wosku.
W utrwalaniu pszczelarstwa niemałą rolę odegrały klasztory,
przy których były pasieki liczące nawet do tysiąca rodzin.
Słowianie zamieszkujący tereny Borów Dolnośląskich
zajmowali się bartnictwem a za dzierżawę borów bartnych
płacili daninę. Pszczoły utrzymywali w ulach kłodowych
zarówno w stojakach, jak i leżakach. W XII i XIII w. na tym
terenie zaczęły pojawiać się ule plecione najpierw z wikliny,
a później ze słomy.
Późniejsze przekazy donoszą, że bartnicy łużyccy płacili daniny
i dziesięciny dla biskupstw miśnieńskich i brandenburskich
oraz klasztorów z Magdeburga i Nienberga. W tym czasie
zaczął się proces przesiedlania barci do osiedli. Bartnicy mieli
własne sądy. W wielu miejscowościach górnych Łużyc działały
stowarzyszenia bartne, na których czele stali żupanowie.
Odbywały się również jarmarki miodne. Bory bartne
utrzymywały się do początku XIX wieku.
W XIV w. obok bartnictwa zaczęło się rozwijać pasiecznictwo.
Wykorzystywano kłody bartne, które uprzednio wycięto
z drzewa bartnego i ustawiono w pobliżu siedziby ludzkiej.
Bartnictwo w Borach Dolnośląskich przetrwało w formie
szczątkowej nawet do końca XIX w.
Cenione przez pszczelarzy wrzosowiska pojawiają się w Borach
Dolnośląskich wraz z wojskiem. W 1898 roku Dohnowie,
ówcześni właściciele Borów Dolnośląskich przekazali pod
poligon 10-15 tys. mórg pruskich (5700-8500 ha), położonych
w okolicy Świętoszowa. W 1900 roku doszło do olbrzy-
miego pożaru, który swym zasięgiem objął obszar 1800 ha.
Doprowadziło to do degradacji drzewostanu i rozrastania
się wrzosowisk. Od początku XX wieku ludność niemiecka,
zamieszkująca te tereny, intensywnie wykorzystywała
wrzosowiska w okresie
kwitnienia wrzosu (przełom sierpnia i września). Po roku 1945,
czyli od zakończenia drugiej wojny światowej, ludność
wysiedlona z byłych terenów wschodnich, która przybyła na
teren Borów Dolnośląskich, kontynuowała tradycje
pszczelarskie na tym terenie.
N
2.
Dzieje bartnictwa i pszczelarstwa
we Wrzosowej Krainie w pigułce
a obszarze Wrzosowej Krainy, we wzmiankach
o pszczelarstwie, pochodzących z zapisków czynionych
za panowania Karola Wielkiego na przełomie VIII i IX w., na
N
6
7
P
3.
Dawne wierzenia i obyczaje
polskich pszczelarzy
szczoły uważano za istoty boskie i obdarzano je religijną
czcią. Pszczoła miała zrodzić się z ran Jezusa Chrystusa,
była więc częścią jego ciała. Każdą krzywdę uczynioną temu
owadowi stawiano na równi z zabójstwem człowieka. Czasem
jednak gospodarka pasieczna dopuszczała likwidację całych
rodzin pszczelich, zwłaszcza, gdy było ich za dużo, i wówczas do
usuwania pszczół zatrudniano „kupców”, przybyszy z innych
ziem, handlarzy żydowskich czy Cyganów. Nigdy nie trudnił
się tym sam pszczelarz. Złodzieje pszczół czy miodu skazani byli
na publiczne kary (np. przywiązywanie bez odzienia do drzewa
bartnego) oraz potępienie i wykluczenie ze społeczności.
Pszczołę uważano wręcz za członka rodziny pasiecznika,
informowano je więc o każdym radosnym czy smutnym
wydarzeniu w rodzinie, zbliżaniu się świąt czy nadejściu
wiosny. Bartnik rozpoczynający dzianie barci czynił najpierw
znak krzyża
P
na piersi, potem nacinał na korze drzewa taki sam znak.
Obrządek poświęcenia pasieki czyniono po każdym nieszczęściu
w gospodarstwie. W Europie powszechnie sądzono, że pasieka
musi być ulokowana w pobliżu kościoła lub przynajmniej
w zasięgu słyszalności dzwonów kościelnych. Pasiekę powierza-
no w opiekę świętemu pszczelarzowi, jakim był św. Ambroży, co
chroniło ją przed złymi mocami czy urokiem oraz zabezpieczało
pszczelarza przed posądzeniem go o czary.
Do ula wkładano gałązki jemioły wraz z odrobiną wosku, co
miało zapewnić obfitość miodu. W okresie Bożego Narodzenia
pszczołom przynoszono podarki, tj. opłatek, ciasto miodowe,
kutię lub okruchy wosku z wigilijnej świecy. Pszczelarze
zabezpieczali się również przed ucieczką roju z pasieki, któremu
przypisywano nadejście jakiegoś nieszczęścia w rodzinie. Z tej
obawy zrodził się zwyczaj skrapiania pasieki wodą święconą,
które miało zatrzymać pszczoły w ulu. Zatrzymaniu roju miały
też służyć np. zakopywanie w pasiece gwoździ z szubienicy.
Stosowano owijanie uli nicią poświęconą podczas Pasterki,
co musiało sprzyjać dobrej hodowli. Tak więc pilnie strzeżono
pszczoły przed utratą, ale i wierzono, że szczęście przynoszą
pszczoły kradzione. Nie było wskazane kupowanie pszczół, gdyż
groziło to ich szybką śmiercią, a sprzedawaniem pszczół można
było zajmować się tylko przed południem. Żaden pszczelarz nie
sprzedał miodu dla osoby chorej oraz nigdy nie dawał miodu za
darmo, ponieważ przynosiło to nieszczęście do gospodarstwa.
Dawne polskie prawo bartne zakazywało pracy w pasiece
w niedziele oraz święta, a przyłapani na tym bartnicy musieli
płacić kary na rzecz kościoła.
Źródło: Wierzenia i obyczaje pszczelarzy polskich,
Romuald Wróblewski, Nowy Sącz 1997
8
9
Zgłoś jeśli naruszono regulamin