gruntowne
porządki
detoks to nie tylko troska o ciało, które z pewnością odwdzięczy się
nam za wysiłki. to głęboka praca z emocjami, umysłem, duszą...
kiedy chcemy zrobić miejsce
na coś nowego, pierwszym
krokiem jest wielkie
sprzątanie.
– Na detoksie zaczyna
się ono od poziomu
fizycznego, ale już
w pierwszych dniach,
przy czyszczeniu wątroby,
wychodzą najgorsze
emocje, głęboko schowane
traumy – opowiada
Marta Gładuń, trenerka
rozwoju osobistego prowadząca
detoksykacje, zwane popularnie
detoksami (oczyszczanie organizmu
z toksyn za pomocą specjalnej diety).
– Na poziomie mentalnym czyszczą
się różne blokady, zasłony, które nie
pozwalają zobaczyć człowiekowi tego,
co dla niego dobre. Wychodzą na światło
dzienne destrukcyjne przekonania
– jakby ktoś zapisał je na białej tabliczce
czarną kredą. Nagle ludzie widzą,
co było przyczyną ich frustracji, niepowodzeń.
Kiedy ta przyczyna odpada,
automatycznie otwierają się drzwi,
a oni przez nie przechodzą – bez lęku,
wahania, bez przeszkód. Często jeszcze
w trakcie detoksu podejmują kluczowe
decyzje życiowe, np. rezygnują z mało
satysfakcjonującej pracy, żeby realizować
się po swojemu, spełniać marzenia.
Mała śmierć
Marta Gładuń twierdzi, że wszyscy odczuwamy
lęk przed szczęściem: – Większość
z nas wyssała ten lęk z mlekiem
matki. Czujemy się bezpiecznie w naszych
ograniczeniach, bo to jest coś, co
znamy, a umysł broni się przed tym, co
nowe, czego nie rozpoznaje. Nie potrafi
wyobrazić sobie, że znajome mechanizmy
mogłyby zostać rozmontowane,
zniknąć, zostać zastąpione szczęściem.
A przecież za tymi drzwiami jest tyle
możliwości do zrealizowania, takie wspaniałe
kolory, takie świeże powietrze!
Dlatego warto przeżyć tę „małą śmierć”
– pożegnać się z tym, co stare, bezużyteczne,
zastąpić lęki, natrętne
myśli i paranoje
nowymi jakościami.
Operacja bez skalpela
Post doceniono już
przed wiekami. Zaobserwowano,
że nawet chore
zwierzęta rezygnują z jedzenia
– narzucają sobie
głodówkę leczniczą. W drugiej połowie
XIX wieku temat zaczęli zgłębiać lekarze,
m.in. Amerykanin Henry Tanner
– w czerwcu 1877 roku rozpoczął post,
który zakończył po 42 dniach. Wyleczył
w ten sposób różne dolegliwości. Nic
więc dziwnego, że za Tannerem poszli
inni. Zaczęły powstawać publikacje o zaletach
postu i pierwsze ośrodki leczące
pacjentów głodówką. Zyskała sobie ona
nawet miano operacji bez skalpela.
Jak to działa? Kiedy organizm zostaje
pozbawiony pożywienia, sięga do
rezerw. To trochę tak jakbyśmy znaleźli
się bez opału w zimnym domu.
Najpierw użylibyśmy pewnie węgla
Kiedy organizm zostaje pozbawiony pożywienia,
sięga do rezerw. Spala nagromadzony tłuszcz, ale też
przeprowadza generalny przegląd zapasów
p o b u d k a d e t o k s
reklama
albo drewna, potem poszukalibyśmy innych rzeczy nadających
się do spalenia: połamanego stołu, zepsutego
krzesła czy innego niepotrzebnego mebla. Podczas
głodówki organizm postępuje w podobny sposób: spala
nagromadzony tłuszcz, ale też przeprowadza generalny
przegląd zapasów. Ma własną, nieomylną inteligencję
– regeneruje zaniedbane narządy, a pozbywa się tego,
co chore, zbędne, szkodliwe.
Chciwa krew
Na pewno głodówka nie jest odpowiednia dla osób zmagających
się z ciężkimi chorobami, diabetyków i młodzieży
poniżej 14. roku życia. Wszelkie wątpliwości najlepiej
rozstrzygnąć z dietetykiem lub lekarzem.
Detoks można robić przez cały rok, a wiosna to najlepsza
pora na oczyszczanie wątroby – jeśli ktoś ma ten organ
słabszy, nie powinien robić tego jesienią. Do detoksu
trzeba się też przygotować. Przez co najmniej tydzień jeść
tylko owoce, warzywa (najlepiej na ciepło), pić świeżo
wyciskane soki, herbaty ziołowe. Zrezygnować z cukru,
soli, mięsa, nabiału, pieczywa, kawy i czarnej herbaty. Takie
przygotowanie ułatwi oczyszczanie organizmu i pozwoli
nie odczuwać głodu podczas głodówki.
Co możemy osiągnąć? Marta Głoduń twierdzi, że korzyści
jest bardzo dużo: – Uwalniamy się od stresu, zmęczenia
i depresji – w to miejsce pojawia się uczucie głębokiego
odprężenia i spokoju. Organizm wzmacnia się, regeneruje,
wyostrza się wzrok, słuch i smak. Mówi się, że nic nie
jest tak chciwe jak krew głodującego. Dość powiedzieć,
że w poszukiwaniu rezerw do spalania oczyszcza arterie
z cholesterolu. Ale równie dobrym paliwem są różnego
rodzaju guzki, cysty, ogniska ropne, zwyrodniałe komórki...
Zdarza się, że kobiety, które wcześniej uchodziły za
niepłodne, po detoksie zachodzą w ciążę. Mężczyźni
czują się atrakcyjni, gotowi podbijać świat. A wszyscy
inaczej ten świat postrzegają. Ciało odmładza się o kilka
lat, zmienia się zapach skóry. Można też zrzucić
5–7 kilogramów (głównie toksyn!).
Bardzo ważne, by nie zaprzepaścić zdobyczy głodówki. Do
jedzenia powraca się powoli. – Oczyszczone ciało kieruje
się naturalnym instynktem, na pewne rzeczy po prostu
nie mamy już ochoty. Trzymamy się z dala od żywności
sztucznie przetworzonej, polepszaczy – mówi Gładuń.
A w kwestii tego, co dobre, trenerka ma jeszcze jedną sugestię:
raz w tygodniu nie jeść: – Kiedyś post nie oznaczał
niejedzenia mięsa, a niejedzenie czegokolwiek. Ludzie
lepiej rozumieli swoje ciało, umieli docenić jego naturalną
umiejętność oczyszczania się.
wielka
głodówka
Dawniej miał wyzwalać mistyczne
Doznania i kształtować charakter.
jaką rolę post spełnia Dziś
mówi Dr hab. lech sokół
Skąd wziął się zwyczaj przestrzegania postu?
Post ma ścisły związek z religią, a właściwie religiami,
bo w wielu z nich, również politeistycznych, wierni
poszczą. Chcą w ten sposób oderwać się od tego,
co materialnie, niejako przystopować
zapędy i pragnienia ciała,
by skupić się na transcendencji.
Na wstrzymywanie się od jedzenia
lub od części pokarmów decydują
się, kiedy chcą nawiązać
ścisłą więź z Bogiem, na przykład
przed podjęciem ważnej decyzji
czy po śmierci bliskich oraz
– oczywiście – przed ważnymi
wydarzeniami w kalendarzu ich
religii.
No dobrze, ale skąd pomysł, że
głodzenie się pomoże w religijnej
medytacji?
Dla osoby niewierzącej lub lekko
traktującej religię faktycznie
obyczaj ten może nie mieć sensu. Jego korzenie sięgają jednak
czasów, kiedy ciało i przyjemności z nim związane były kojarzone
z grzechem nieumiarkowania, z pokusami i w końcu
z karnawałem, który był odwróceniem naturalnego porządku,
stanem chaosu – post pomagał wracać po
nim do normalności, czyli życia cnotliwego,
uporządkowanego i skromnego. Poza tym
post jest często elementem oczyszczenia
i pokuty, co sprawia, że wierny łatwiej może
nawiązać kontakt z Bogiem. Wtedy staje się
modlitwą, częścią szerszego rytuału, a nie
tylko pustym gestem.
Żyjemy w katolickim kraju, ale trudno
zauważyć, by Polacy z zaangażowaniem
praktykowali post.
Obyczaj ten przez wielu wyznawców religii,
choćby muzułmanów, traktowany jest
bardzo poważnie. Za to w religii katolickiej
mocno się zdegenerował. Polacy nie
traktują go z należytą powagą, bo brak im
świadomości religijnej.
dr hab.
Lech Sokół
szkoła wyższa psychologii
społecznej w warszawie
p o b u d k a p o s t
1 7
Dla większości to kolejny kłopotliwy obowiązek.
Współczesny człowiek nie lubi postu, bo w oczywisty sposób
wiąże się on z ograniczeniem, a to przestało być wartością.
Ludzie chcą dziś głównie zaspokajać własne potrzeby. Wszystko,
co w tym przeszkadza, jest usuwane. Dla osób niereligijnych
post jest wręcz śmieszny. Ludzie poszczą jedynie wtedy, gdy
lekarz im to zaleci – ze względów zdrowotnych, profilaktycznych
czy estetycznych.
Czy ma to związek z tym, że dawniej człowiek był bardziej
nastawiony na duchowość, a dziś na ciało i jego przyjemności?
Sądzę, że tak. Nowoczesność charakteryzuje się taką postawą.
Wtedy post wydaje się zupełnie niezrozumiały, bo po co mamy
się czegokolwiek pozbawiać.
Dziś wiele osób dąży jednak do rozwoju ducha. Pielgrzymują
do Indii, interesują się filozofią Wschodu, medytują... Nierzadko
odmawiają sobie pewnych przyjemności, nie tylko
gastronomicznych.
To różnica między przeżywaniem czegoś na poziomie religijnym
i psychologicznym. Post może być elementem higieny
psychicznej. Nawet osobie niereligijnej może pomóc w kontemplacji
świata, zgłębianiu swojego wnętrza, swojej psychiki.
Medytacje przynoszą głównie relaks, odprężenie. Oddzielenie
się od zgiełku. Techniki zaczerpnięte z religii Wschodu stają się
elementem psychologicznym, ale coś, co było medytacją
w Indiach, przeszczepione na europejski grunt,
to jedynie sposób na relaks. Może mieć oczywiście
pozytywny wpływ na naszą kondycję, ale nie ma nic
wspólnego z ideologią.
A wegetarianizm, czyli odmawianie sobie pokarmów
mięsnych i ich pochodnych w imię etyki?
Moralności?
Choć zwykle mówi się raczej o zdrowotnych zaletach
takiej diety, tutaj faktycznie w niektórych przypadkach
chodzi o ideologię. Część wegetarian uważa,
że człowiek nie ma prawa uśmiercać innych istot
żywych. Tylko że wtedy można dojść do bardzo radykalnych
wniosków: że nie można jeść prawie niczego.
Jak taki post działa na psychikę człowieka?
Wiele stanów ducha, które wiążemy z mistycyzmem,
czyli wizje, doznania transcendentalne, ma podłoże
fizjologiczne. Dlatego asceci, mistycy, a często też
filozofowie, zachowywali ostry post. W zapiskach
nie tylko mistyków i myślicieli, ale również osób
poddanych ciężkiej życiowej próbie można odnaleźć
informacje, że udręka ciała jest w stanie wyzwolić
w człowieku pewien rodzaj takich doznań.
Jak pościmy
W sensie ścisłym post to okres, kiedy z pobudek religijnych Wstrzymujemy się od
przyjmoWania niektórych pokarmóW lub od jedzenia W ogóle. post metaforycznie może
oznaczać zaniechanie jakichś czynności, np. upraWiania seksu.
naukoWcy tWierdzą, że umiarkoWane poszczenie może być korzystne dla zdroWia.
zWiększa: odporność na stres, czułość na insulinę i odporność organizmu, podobno
Wydłuża także życie.
najbardziej rygorystycznie do postu podchodzą wierni ortodoksyjnego kościoła etiopskiego, którzy przez
250 dni w roku stosują dietę wegańską, czyli nie jedzą produktów pochodzenia zwierzęcego. regularnie
2–3 razy w tygodniu od jedzenia wstrzymują się charyzmatyczni chrześcijanie. W co najmniej kilku religiach
protestanckich podczas postu daje się datki na potrzebujących, często w wysokości wydatków, które byłyby
przeznaczone na jedzenie.
co zasiejesz,
TO ZBIERZESZ
MaMy wpływ na swoje życie – na to, jak się czujeMy, ile MaMy
sił psychicznych, z kiM się przyjaźniMy, czyM się w życiu
zajMujeMy. teraz jest czas, by zadbać o to świadoMie
Lekarze i terapeuci coraz częściej powtarzają, że świadome budowanie siebie – psychiczne
i fizyczne – jest najlepszą drogą, by zdrowo i szczęśliwie żyć. Świadomość, że o siebie dbamy,
że sami tworzymy swój dobrostan, daje nam dużą siłę psychiczną, wspomagającą nas na co
dzień, ale także w chwilach, gdy w naszym życiu wydarza się coś trudnego. Pozwala nam
radzić sobie z kryzysami, wysokim poziomem stresu czy bolesnymi wydarzeniami. Jak tę siłę budować?
Zastosuj sprawdzoną receptę – aktywność fizyczna plus rozsądna, wartościowa dieta (rozumiana jako
zdrowy styl odżywiania); bazuj na pełnowartościowych, jak najmniej przetworzonych składnikach.
Nie nadużywaj soli, eliminuj biały cukier, białą mąkę. Postaw na warzywa i owoce (powinny stanowić
2/3 pożywienia). Znajdź aktywność ruchową, która najbardziej ci odpowiada i sprawia największą
przyjemność – to najlepszy gwarant, że nie porzucisz ćwiczeń po tygodniu. Do niczego się nie zmuszaj.
Ważna jest regularność; 2–3 razy w tygodniu przez minimum 35 minut.
d b aj o s i e b i e świadomość
ZDJĘCIA: FOTOCHANNELS
Po Prostu – bądź dla siebie dobra. to da Ci moC!
Życiowe kataklizmy trudno ominąć, zdarzają się wszystkim, ale mamy wpływ na to, jaką siłą dysponujemy,
by się z nimi mierzyć. Jeśli jednak sobie sami nie dajemy rady, nie zwlekajmy – zgłośmy się po
specjalistyczną pomoc do lekarza neurologa lub psychiatry albo do psychoterapeuty. Powodzenia!
ZmieŃ mYŚleNie Na dobre
Dbaj o to, czym zapełniasz swój umysł. Zmień nawykowe myślenie na myślenie dobre. Szukaj w życiu
pozytywnych i jasnych stron wszystkiego, skupiaj się na rozwiązywaniu problemów, a nie doszukuj się
winnych. Bądź życzliwa dla innych, ale i dla siebie – nie krytykuj, raczej chwal, wspieraj, także siebie.
dbaJ o relaCJe
To, że są wokół nas bliscy nam ludzie, że mamy od nich wsparcie
i że sami też bywamy innym pomocni, wpływa na nasze
samopoczucie, buduje i wzmacnia dobre myślenie o sobie
i o świecie. Nie skupiajmy się wyłącznie na sobie, szukajmy
i wspierajmy tych, którzy są w gorszym od naszego położeniu
– to dodaje sił nie tylko tym, którym pomagamy, ale także
nam, bo buduje świadomość własnej sprawczości, wpływu
(dobrego!) na życie innych.
CiesZ siĘ Z teGo,
Co teraZ
Badania potwierdzają, że praktykowanie
mindfulness (skupianie
się na byciu tu i teraz, świadoma
uważność) przeciwdziała m.in.
nawrotom stanów depresyjnych.
Uważność pozwala nam cieszyć
się tym, co jest, przeżywać życie
wówczas, gdy trwa, a nie przejmować
się przeszłością (na która
wpływu JUŻ nie mamy) ani zamartwiać
się o przyszłość (po co
się spodziewać, że coś pójdzie nie
tak? Nie wiemy, jak będzie, więc
nie ma sensu TEARAZ o to się
martwić). Możesz kontemplować
niespieszną poranną kawę albo
urodę miejsca, jeśli akurat znajdujesz
się w pięknym otoczeniu.
relaKsuJ siĘ
To mogą być codzienne ćwiczenia oddechowe, krótka drzemka
w ciągu dnia, piętnastominutowa przerwa w pracy, którą przeznaczymy
na krótki spacer. Podaruj sobie codziennie 15–30
min na co najmniej jedną z tych czynności: kąpiel, masaż,
lekkie ćwiczenia fizyczne, spacer, oddychanie, słuchanie muzyki
relaksacyjnej, aromaterapia, taniec, albo innej, ulubionej
przez ciebie – i zatop się w niej w 100 procentach. Staraj się
chodzić spać o tej samej porze, śpij 8 godzin na dobę – w ten
sposób dasz ciału szansę na pełną regenerację.
Tempo życia wymusza opanowanie bardzo wielu czynności jednocześnie. Tymczasem myślowy
minimalizm i skupienie się na chwili obecnej – obniża poziom stresu, wprowadza spokój
ducha oraz wycisza. Skupienie daje możliwość zajmowania się tylko jedną rzeczą w danym
momencie i to w taki sposób, żeby była ona w absolutnym centrum uwagi.
SpoSób dla każdego
Mindfulness – technika stosowana przez buddyjskich mnichów od ponad 2500 lat – jest coraz bardziej doceniany
przez zachodnią cywilizację. Skuteczność mindfulness...
mackuk