Chłopi nie bardzo orientowali się, co to takiego plan sześcioletni. Wysłali więc delegację do Bieruta z prośba o wyjaśnienie. I Bierut wyjaśnił im:
- Towarzysze, widzicie tę kamienicę? Ma ona sześć pięter, a jak wykonamy plan sześcioletni, to będzie miała tych pięter trzydzieści sześć. Chyba zrozumieliście co to jest sześciolatka?
Chłopi wracają na wieś i muszą wyjaśnic innym to co powiedział im Bierut. Na wsi jednak nie ma takich wysokich kamienic. Delegaci pokazali zatem kolejkę przed sklepem i mówią:
- Widzicie tę kolejkę? Za sześć lat będzie sześć razy dłuższa…
Gierek zwiedza zakład, który przekroczył plan eksportu swoich towarów.- No jak tam, towarzyszu, premię dostalićie? – pyta dyrektora- Tak, oczywiście.- I coście za nią kupili?- Samochód, a resztę dołożyłem na książeczkę PKO.Następnie Gierek rozmawia na ten sam temat z kierownikiem działu, który mówi, że za premię kupił motocykl, a resztę odłożył, bo składa na pralkę. Na końcu podchodzi do robotnika:- Dobrze pracowaliście, gratuluję!- Dziękuję, czasem pracowałem po nocach, ale zdążyliśmy na czas.- A coście kupili za premię?- Buty.- A co z resztą pieniędzy?- Resztę dołożyła teściowa.
Czym różni się Syrena od Rolls – Royce’a?
Syrena ma z boku ozdobną listwę, a Rolls – Royce nie ma.
Dyrektor zakładu do Nowaka:- Nowak, wczoraj na pochodzie pierwszomajowym nieśliście portret towarzysza Lenina i jedliście loda.- Towarzyszu dyrektorze, gorąco było, to i musiałem- No dobrze, dobrze, ale jak do was krzyknąłem: Nowak, wyrzućcie to paskudztwo, to coście wyrzucili?
Kiedyś było tak, że po paszport szło się do Urzędu Spraw Wewnętrznych i nie było łatwo go otrzymać, żeby wyjechać za granicę. Przychodzi więc do urzędu góral:- No co tam gazdo, czegoście chcieli – pyta urzędnik.- Ano panocku, brat w USA mieszka i ma farmę, ale oślepł. Tedy prosi mnie w liście, cobym przyjechał i farmę poprowadził – odpowiada góral.- No to nie lepiej, żeby brat sprzedał farmę, wrócił do Polski i kupił tutaj? – urzędnik na to.- Dyć panocku przecie mówię, że on tylko oślepł, a nie zwariował.
Do Supersamu przychodzi klientka i rozgląda się, co można kupić. Ponieważ wybór jest niewielki, wszczyna kłótnię z kierownikiem. Od słowa do słowa i robi się awantura. Kobieta wreszcie krzyczy:- Pocałuj mnie pan w dupę!- Szanowna pani zapomina, że jest w sklepie samoobuslugowym – odpowiada kierownikiem
Kiełbasa zwyczajna dzielis ię na trzy gatunki: robotniczo – chłopską, strażacką i duchowną. Pierwsza – rano czerwona, do wieczora zielenieje, z drugiej po naciśnięciu leci woda jak ze strażackiej sikawki, a o zawartości trzeciej wie chyba jeden Duch Święty.
Wchodzi klient do sklepu mięsnego i mówi:- Proszę dwa kilo cwaniaka.- Jakiego cwaniaka? – dziwi się sprzedawczyni- No, tam leży- Przecież to salceson!- Tak, ale cwaniak, bo nie dał się wywieźć do Rusków.
Co to jest? Idąca ulica kobieta niesie deficyt w deficycie. Szynka owinięta w papier toaletowy
W autobusie dochodzi do kłótni. Jeden z mężczyzn krzyczy:- Pan chyba nie wie, kim ja jestem! Jestem kierownikiem sklepu mięsnego!Stojąca obok kobieta zwraca się do koleżanki:- Znam go, to profesor uniwersytetu, ale widzę, że ostatnio cierpi na manię wielkości…
Przed sklepem stoi tłum ludzi. W pewnej chwili jakiś mężczyzna zaczyna pchać się do drzwi. Ludzie krzyczą:- Gdzie się pchasz?! Na koniec kolejki!Po chwili mężczyna atakuje drzwi ponownie, ale znowu zostaje zepchnięty na koniec. Staje więc z boku i rozgoryczony mówi:- Jeśli tak, to mam was gdzieś i sklepu dziś nie otwieram!
Bar mleczny.Pani z okienka woła:- Kto prosił ruskie?Głos z sali:- Nikt nie prosił, same wlazły
Kiedy w socjaliźmie zostanie zlikwidowany alkoholizm?Jeszcze trochę trzeba poczekać, ale zrobiliśmy już pierwszy krok w tym kierunku – zlikwidowaliśmy zagrychę!
Panie majster, która godzina? – A wiesz, ja też bym się napił…
Czasy głębokiego PRL-u, wieczorna pora, słychać pukanie do drzwi.
- Kto tam?!- Harcerze!- Nie wierzę!- Otwieraj chamie, ZOMO nigdy nie kłamie!
„Co to jest pała ZOMO-wca? To bijące serce partii”„Wstąp do ZOMO zanim ZOMO wstąpi do ciebie”„Jakie bakterie powodują sińce? Pałeczki ZOMO”„Ani IXI, ani Omo nie wypierze tak jak ZOMO”
Zaczerpnięte z:
Życie PRL, Warszawa 2011
danaprus