Beata_Koodziej_-_Solilandia.__Pamitnik_wielickiego_skrzata.pdf

(47210 KB) Pobierz
WYDAWNICTWO
§j
ZIELONA
SOWA
Beata Kołodziej
Tom I
Pamiętnik
wielickiego skrzata
Ilustracje:
Jacek Pasternak, Jacek Socha
Wydawnictwo Zielona Sowa
Kraków
Projekt okładki:
Jacek Pasternak
Opracowanie graficzne:
Jolanta Szczurek
Redakcja:
Agnieszka Misiaszek
Copyright by Wydawnictwo Zielona Sowa Sp. z o.o., Kraków 2006
ISBN 83-7435-182-9
ISBN 978-83-7435-182-9
Wydawnictwo Zielona Sowa Sp. z o.o.
30-415 Kraków, ul. Wadowicka 8A
tel./fax (012) 266-62-94, tel. (012) 266-62-92,
(012) 266-67-98, (012) 266-67-56
www.zielonasowa.pl
wydawnictwo@zielonasowa.pl
Sk a rb n ik długo skrywał tę tajemnicę, ale wieliccy gór­
nicy tak wytrwale deptali mu po piętach i tak głęboko
drążyli solne korytarze, aż wreszcie odnaleźli sekretne
przejście do... Solilandii. Wtedy oczom ludzi ukazała się
rozległa kraina, o której istnieniu nikt dotąd nie miał po­
jęcia! Podziemne królestwo, którym włada mądry Skarb­
nik. Zamieszkują je sprytne skrzaty solne, zwane też so-
liludkami lub skrzatam i z Głębin.
Skrzaty często pojawiały się w komorach kopalni i nie­
jedną psotę już zrobiły górnikom. Teraz dopiero ludzie
zrozumieli, kto podkradał im byle ja k odłożone narzędzia,
kto podjadał drugie śniadania, kto śmiał się z nich cichut­
ko w ciemnych korytarzach. Trzeba jednak przyznać, że
soliludki nie zajmowały się jedynie psotami. Nieraz zda­
rzało się, że ostrzegły górników przed wybuchem m eta­
nu. Zapalając tajem nicze światełka na swych czapkach,
wyprowadziły wielu zabłąkanych z labiryntu korytarzy.
Na polecenie swojego władcy potrafiły ukarać bałagania­
rzy, ale wspomagały pracowitych i uczciwych górników.
Gdy ludzie odnaleźli ich podziemne królestwo, soli­
ludki natychm iast skryły się w głębiej położonych gro­
tach i zasypały w szystkie przejścia. W ręce górników
dostały się jednak trzy piękne komory, a w nich mnóstwo
dziwnych przedmiotów i tajem niczy pam iętnik, dzięki
któremu mogliśmy poznać bliżej życie solnych skrzatów.
Górnicy znaleźli tam również domki, plac zabaw i kawia­
renkę. Jeden z górników odkrył w korytarzu kości i uszko­
dzone jajo przerażającego potwora, zwanego solizaurem.
Postanowił jednak nie kopać już głębiej, aby nie niepoko­
ić sympatycznych soliludków.
Kilka miesięcy zajęło nam przetłumaczenie pam ięt­
nika wielickiego skrzata. Teraz wreszcie możemy go opu­
blikować.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin