Akordeoniści w Łomży - narew287.pdf

(283 KB) Pobierz
6 /
KULTURA
www.narew.info
■ ■ ■
wtorek 3 grudnia 2013
W końcówce października podczas
konsultacji społecznych organizacje po-
zarządowe złożyły czterdzieści wnio-
sków.
– To olbrzymi wzrost naszej aktyw-
ności – skomentowała sprawę Joan-
na Salwa-Anucińska. – W rocznym pro-
gramie współpracy uwzględniliśmy też
to, że konsultacje społeczne będą odby-
wać się raz na kwartał, a nie tak jak było
uprzednio, tylko raz do roku – dodała
działaczka trzeciego sektora.
DYSKUSJA W MIEJSKIM
WYDANIU, KOMENTARZ
Panel dyskusyjny w Restauracji
na Farnej trwał ponad dwie godziny,
niestety rozmowa po kilku kwadran-
sach „utonęła” w odmętach słabo po-
wiązanych z sobą wątków. Nieudana re-
forma oświaty ministra Handkego, war-
szawscy decydenci, którzy ignorują
sprawy prowincji, bulwary nad Narwią,
bezrobocie i zastój gospodarczy w mie-
ście, filozofia gender – widzowie deba-
ty zarzucili panelistów swoimi przemy-
śleniami z bardzo czasami odległych
dziedzin. I ta osobliwa enumeracja
oraz defetyzm zdominowały spotkanie.
Można było odnieść wrażenie, że cała
debata pozostawiona została samej so-
Kawiarenka obywatelska w Restauracji Na Farnej
Po obywatelsku w Łomży
W kameralnej atmosfe-
rze, przy kawie i herba-
cie, spotkali się przed-
stawiciele organizacji
pozarządowych, rozpo-
znawalni
łomżyńscy
społecznicy oraz miesz-
kańcy. Nie zabrakło tak-
że przedstawiciela Urzę-
du Miasta.
O DIALOGU
Kawiarenka Obywatelska, to nazwa
nowej inicjatywy Urzędu Miejskiego
w Łomży i Ośrodka Wspierania Organi-
zacji Pozarządowych. W Restauracji
„Na Farnej” odbyła się debata pod ha-
słem „Konsultujesz? Czyli o Dialogu
w Łomży. Jak aktywnie uczestniczyć
w życiu miasta”. Andrzej Piechociński,
naczelnik Wydziału Oświaty, Kamil Ka-
miński z Fundacji „Ocalenie”, Anna Ja-
kubowska, społeczna animatorka prowa-
dząca m.in. salon literacki, ksiądz An-
drzej Godlewski, twórca Centrum Kato-
lickiego w Łomży – to paneliści spotka-
nia. Debatę poprowadził Adam Dąbrow-
ski z Polskiego Radia Białystok.
Goście zaprezentowali uczestnikom
spotkania własne sylwetki i osiągnięcia,
wskazali na zasady działania w niszy spo-
łecznej, opowiedzieli o sukcesach i pro-
blemach.
OTWARTOŚĆ TO SUKCES
– W Łomży pojawiłem się dwadzie-
ścia cztery lata temu – wspominał ksiądz
Andrzej Godlewski, proboszcz parafii
pod wezwaniem Krzyża Świętego
w Łomży.
Ksiądz Andrzej jest autorem sukcesu
o nazwie Centrum Katolickie w Łomży.
To miejsce integrujące katolików i ważny
punkt odniesienia na społecznej mapie
miasta.
– Pomysły na zagospodarowanie
Centrum pojawiały się szybko i wycho-
dziły od mieszkańców. Grupy modlitew-
ne, sala sportowa, kawiarenka, bilard, ae-
robik, szkoła rodzenia – wyliczał ksiądz
Godlewski. – Niektóre koncepcje zaska-
kiwały mnie, ale postanowiłem być
otwarty.
Odrzucenie uprzedzeń okazało się
sukcesem. Obecnie Centrum Katolickie,
to nie tylko kościelna infrastruktura, ale
społeczna sieć, żyjąca problemami i po-
mysłami tak zwanych zwykłych ludzi.
A niektóre pomysły zaskakują. Podobno
wybitny filozof Hegel na wieść, że jego
teoria jest piękna, ale zupełnie nie przy-
staje do rzeczywistości, miał odpowie-
dzieć: „tym gorzej dla rzeczywistości”.
To samo mogliby rzec Rzemieślnicy
Matki Bożej skupieni wokół Centrum,
którzy robią różańce z samodzielnie wy-
hodowanej rośliny, łzawicy. Coix lacry-
ma – jobi ma zielone podłużne liście
i kremowe ładne nasiona, metaforycznie
nazywane „łzami Hioba”. Z nasion łza-
wicy można przyrządzać desery oraz…
wykonywać różańce.
– Rzemieślnicy jeżdżą z warsztatami,
pojawiają się nawet na południu Polski
– dodał ksiądz Andrzej Godlewski.
Sukcesy, mniej lub bardziej abstrak-
cyjne, oraz sposoby zmiany miejskiej
mentalności prezentowali pozostali pa-
neliści. Kamil Kamiński przypomniał
o wskrzeszaniu w Łomży tradycji związa-
nych z wielokulturowością i tolerancją.
Anna Jakubowska przywołała własne ini-
cjatywy dotyczące honorowego dawstwa
krwi i propagowania inicjatyw literac-
kich, artystycznych, na przykład klubu
dyskusyjnego. A Andrzej Piechociński
opowiadał o zawiłościach edukacyjnych,
krajowych i międzynarodowych.
– Nie wszystkie pomysły udaje się
zrealizować, mam na swojej liście też spra-
wy niedokończone, do których będę wra-
cać – skomentowała Anna Jakubowska.
PIERWSZE JASKÓŁKI
Chęć do dyskusji jest, są też istotne
sukcesy w społecznym oddziaływaniu
trzeciego sektora. Na ostatniej sesji Rady
Miejskiej przyjęty został Roczny Pro-
gram Współpracy Miasta Łomży z Orga-
nizacjami Pozarządowymi.
– Ustalono ramy, w których mogą
poruszać się urzędnicy oraz organizacje
pozarządowe – skomentował sprawę Ka-
mil Kamiński. – To nowy model współ-
pracy eliminujący niepotrzebne konflik-
Paneliści kawiarenki obywatelskiej, od prawej Andrzej Piechociński, ks.
Andrzej Godlewski, Kamil Kamiński, Anna Jakubowska. Prowadzący
Adam Dąbrowski
ty – dodał członek zarządu Fundacji
„Ocalenie”.
Najistotniejsze zmiany to większa
przejrzystość w dostępie do informacji.
– Na stronie Urzędu Miasta w za-
kładce organizacje pozarządowe umiesz-
czane będą kompleksowe informacje
o konkursach, zasadach przyznawania
tak zwanych małych grantów – twierdzi
Joanna Salwa-Anucińska z Federacji dla
Łomży.
bie. Stała się nieukierunkowana, ni-
czym rzeczywistość z powieści Gom-
browicza, która w trakcie opisu rozpa-
da się, zanika w bezwładzie. Nie udało
się w natłoku wypowiedzi i propozycji,
ustalić warunków brzegowych komuni-
kacji. „Jak z sobą rozmawiać, tak aby
coś z tego wynikało?” – tak powinien
brzmieć tytuł następnego odcinka ka-
wiarenki obywatelskiej.
Akordeoniści w Łomży
„Jeśli zdolny uczony, to z Łomży” – zaśpiewali
w takt akordeonowej melodii przybyli na Stary
Rynek miłośnicy muzyki. Piosenka Hanki Bielic-
kiej „My z Łomży”, znana i lubiana przez miesz-
kańców, na chwilę obudziła tonącą w bezruchu
ulicę Farną. 
– Dwa lata temu założyłem na facebooku gru-
pę „Świat Akordeonu” – mówi inicjator przedsię-
wzięcia Arkadiusz Korytkowski, łomżyniak. – Orga-
nizujemy zjazdy w całej Polsce, ale w Łomży poja-
wiliśmy się po raz pierwszy.
W grupie są zarówno profesjonaliści jak
i amatorzy, z Polski i zagranicy. Arkadiuszowi Ko-
rytkowskiemu przez pół roku udało się zebrać
stu miłośników akordeonu. „A potem poszło
z górki” – twierdzi. Obecnie w grupie działa ty-
siąc dwieście osób, które pokazują, że akordeon
nie jest instrumentem archaicznym, można go
używać w rozmaitych okolicznościach. Nie tylko
biesiadno – weselnych.
– Akordeoniści przyjechali do Łomży z odle-
głych rejonów Polski, nawet z Łodzi – dodaje Arka-
diusz Korytkowski. – Zagramy jeszcze w łomżyń-
skim Domu Seniora, a od godziny 19 aż do „bólu”
grać będziemy w Restauracji „Na Farnej”.
Koncert na Farnej
Zapowiedz akordeonisty sprawdziła się. Wie-
czorem w restauracji Jagody Serafin zabrzmiały do-
nośne melodie akordeonowe. Muzycy zaprezento-
wali szeroki wachlarz utworów.
– Akordeon był kiedyś instrumentem bardzo
popularnym – mówi Arkadiusz Korytkowski. – Dziś
granie na akordeonie ponownie wraca do łask,
do instrumentu garną się młodzi ludzie.
Akordeoniści, komentarz
Grupie „Świat akordeonu” dopinguje profesor
Andrzej Bieńkowski. Uznany etnograf od lat doku-
mentuje nagania wiejskich muzyków, tworzy archi-
wum zapomnianych tradycji „od basu do akorde-
➜➜➜
onu”.
www.narew.info
■ ■ ■
wtorek 3 grudnia 2013
NOWA GALERIA SZTUKI W ŁOMŻY
KULTURA
/ 7
Galeria „Aporia”
Obserwatorzy, poczucie humoru, ak-
cjonerzy i swobodny duch Dadaistów
– w takim klimacie odbyło się otwarcie
Galerii „Aporia” na Starym Rynku. Ga-
lerię, jako autorską pracownię obrazu,
prowadzi Robert Sokołowski, malarz
i ilustrator.
– Zaczynamy happening – poinfor-
mował lekko zaskoczoną publiczność ar-
tysta.
„HAPPENING NA ANDRZEJA
CZYLI DOSZLIŚMY DO WNIOSKU,
ŻE TOPIMY JELENIA Z WOSKU”
W ruch poszły różnokolorowe świe-
ce. Publiczność miała za zadanie wyto-
pić z wosku formy rzeźbiarskie (bez re-
zania). Posłużą one jako materiał do te-
atrzyku cieni, na podstawie którego zo-
stanie nakręcona animacja nawiązująca
w formule znaczeniowej do „platońskiej jaskini”. Wytopienie
jelenia oraz jego świty z wosku, nie było sprawą łatwą. Efeme-
ryczny materiał należało delikatnie przenosić na ścianę, by mo-
gła go przed rozpadem utrwalić jeszcze fotograficzna klisza.
Publiczność otrzymała także zadanie natury literackiej: stwo-
rzyć scenariusz do animacji, tak aby pojawił się w nim lokalny
koloryt, np. miejskie legendy potraktowane w luźnej formule.
Najlepiej z zadania epickiego wywiązał się młodziutki Mu-
slim Chumaidow, łomżyniak czeczeńskiego pochodzenia, któ-
ry w płynnym literacko opisie przywołał księcia Janusza Mazo-
wieckiego, krzyżaków, lokalną szlachtę oraz biednych wieśnia-
ków z ich inwentarzem zwierzęcym. Opowieść Muslima, za-
bawna i lekko groteskowa, otrzymała pierwsze miejsce w kon-
kursie na najlepszy scenariusz. A nagrodą okazało się poroże
jelenia, zdobyte nie w ferworze łowieckiego polowania, ale zu-
pełnie bezkrwawo, z tak zwanych „zrzutów”.
– Organizujemy happening, a nie formalne otwarcie, aby
publiczność zaktywizować, pobudzić do zabawy i myślenia
– stwierdził Robert Sokołowski.
➜ ➜ ➜
Wśród akordeonistów są także profesjonalni muzycy, szukający nowo-
czesnego wykorzystania instrumentu. Akordeon ze wzmacniaczem wykorzystuje Pa-
weł Janas. Wydobywa z instrumentu nowoczesne, porywające brzmienie i to z du-
żym sukcesem. W2010 roku muzyk wygrał ogólnoświatowy konkurs akordeonowy
Coupe Mondiale w kategorii akordeonów elektronicznych.
Łomża mogłaby stanowić Mekkę dla akordeonistów. Z miasta pochodzi nie tyl-
ko pomysłodawca grupy „Świat Akordeonu”, ale także zdobywający coraz szerszą po-
pularność Adam Strug. Akordeonista, poeta, śpiewak i etnomuzykolog odgrzebuje
zapomniane pieśni świeckie oraz religijne i wykonuje je w tradycyjnej formule. Są to
z reguły zaśpiewy pochodzące z regionu łomżyńskiego, nostalgiczne, często wręcz ża-
łobne. Sam muzyk przypomina, że słowo śpiewać pochodzi z greki i oznacza „jęk”,
czyli egzystencjalne zawodzenie do stwórcy lub do fatum.
Muzycy pochodzący z Łomży i zajmujący się niszowym repertuarem są mało
znani lokalnej społeczności. Nic w tym dziwnego, największa impreza muzycz-
na w mieście, „Gościniec Łomżyński” schlebia przecież gustom masowym, popkul-
turowym.
Zapraszamy na relację w Telewizji Narew i na portalu www.narew.info
ŻYCIE ARTYSTYCZNE I SPOŁECZNE
Galeria „Aporia” to miejsce na rogu ulic Senatorskiej
i Giełczyńskiej, gdzie przed wojną stała Wielka Synagoga wy-
burzona przez Niemców. Dziś można tu zakupić obrazy i gra-
fiki oraz ceramikę ozdobną i użytkową. Lokal składa się z czę-
ści sklepowej, komercyjnej, ale też z wydzielonego pomieszcze-
nia, w którym tworzone są cykle malarskie, powstają pomysły,
organizowane będą artystyczne i społeczne przedsięwzięcia,
również w wymiarze wielokulturowym. W tej twórczej prze-
strzeni możemy od godziny 10. do 18., a nawet dłużej, spotkać
przy sztaludze i pędzlach malarza, odwiedzających go gości,
Muslim Chumaidow
oraz członków Fundacji „Czas Lokalny”.
Galeria Aporia to także siedziba Fundacji „Czas Lokalny”,
która zajmuje się wspieraniem rodzimych tradycji rękodzielni-
czych oraz organizuje popularny Festyn „Na Jana”.
– Fundacja ma nareszcie lokal, który pozwoli nam rozwi-
nąć działalność – mówi Maria Krupa. – Liczymy, że to miejsce
szybko stanie się ważne na lokalnej mapie społecznej – dodaje
prezeska Fundacji.
„WSZYSCY JESTEŚMY W APORII”
Słowo aporia pochodzi z greki i oznacza myślowe bezdro-
że, bezradność, trudność. Termin ten do języka filozofii wpro-
wadzili starożytni filozofowie, Eleaci. Służył im do opisywania
problemów poznawczych i paradoksów. Sofiści przekształcali
aporie w sofizmaty, słowne sztuczki, za pomocą których wy-
wodzili w pole adwersarzy i uzyskiwali społeczny poklask, po-
lityczny sukces. Aporia to sytuacja, podczas której napada nas
myśl, że w samej naturze myślenia jest błąd, niemoc nie
do przezwyciężenia. Rozwiązana aporia przekształca się w pa-
radoks, sofizmat, pustą zagadkę bez znaczenia. Istnieją jednak
aporie, które przez wieki dręczą ludzkość, pojawiają się w naj-
starszych pismach, iluminacjach religijnych, refleksjach intelek-
tualistów. I nie znajdują nigdy rozwiązania: aporie samo-pozna-
jącego umysłu, aporie chrześcijańskiej idei Boga…
– To sprawy nie tylko dla filozofów – stwierdził Robert So-
kołowski. – Postanowiłem słowo aporia wyprowadzić z języka
filozofii i przenieść na grunt własnych doświadczeń twórczych.
Wszyscy tkwimy głęboko w aporii – dodał malarz.
Zapraszamy do obejrzenia relacji w Telewizji Narew
i na portalu www.narew.info
J
O LAN TA
Ś
WIĘSZ KOW SKA
, F
OT
. A
DAM
T
WAR DOW SKI
Od Lewej Robert Sokołowski, Maria Krupa,
Adam Dąbrowski i Muslim Chumaidow
Zgłoś jeśli naruszono regulamin