1962_2.pdf

(861 KB) Pobierz
Zdjęcia zim ow e nie należą do najłatwiej­
szych, ale za to — o ile się udadzą — d o ­
starczyć mogą szczególnie w iele zadowolenia.
Duże znaczenie ma nie tylko sam temat, ale
i warunki w jakich wykonywane jest
zdjęcie.
Konieczny warunek to słońce. Na zdjęciu
robionym w dzień pochmurny, śnieg w yjdzie
jak o jednostajna, biała, pusta płaszczyzna.
Tymczasem musi tu być widoczna struktura
śniegu — skrzące się w słońcu kryształki.
Z tego wynika następny warunek: śnieg
musi być czysty i świeży. Śnieg brudny
i nadtopniały. już tego efektu nie da.
Słońce nie powinno znajdować się dokład­
nie za plecami fotografującego i lepiej robić
zdjęcia nie w samo południe, a później lub
wcześniej. Słońce będące niżej i z boku, daje
oSwietlenie bardziej plastyczne, a Idzie nam
właśnie o jak najlepsze wydobycie plastyki
i struktury śniegu.
Słońce odbijające się od śniegu daje bar­
dzo silne oświetlenie i czasy naświetlania
muszą być stosunkowo krótkie. Prześwietle­
nia są niepożądane, b o mogą iatwo dopro­
wadzić do zniszczenia delikatnej' struktury
śniegu, znikną też lekkie białe obłoki na
niebie.
Pożądane jest użycie jasnego, albo średnio
żółtego filtru . F ilt r ciemnożółty lub —
w jeszcze większym stopniu — pomarańczo­
wy, dadzą „dramatyczny” charakter zdjęcia,
to znaczy, że będą białe chmury na tle ciem­
nego nieba i głębokie czarne cienie na śnie­
gu. Czasem może to dać ciekawe efekty, ale
n ie będzie to ju ż zdjęcie naturalne.
Tem aty mogą być bardzo różne: rozległy
krajobraz śnieżny, albo te ż tylko krzak czy
pojedyncza gałązka, pokryte śniegiem. Duże
płaszczyzny śniegu mogą wyglądać zbyt
monotonnie. K oleiny sanek, ślady stóp Jub
ślad narciarski, mogą je rozbić i ożywić.
Pożądany jest jakiś „pierwszy plan” , np.
ośnieżone drzewo lub sylwetka narciarza.
P o tematy d o zim owych zdjęć nie koniecz­
nie trzeba jechać d o Zakopanego. Znaleźć je
można w każdej okolicy, w parku lub
w ogrodzie, a także i w mieście. Trzeba
tylko umieć „patrzeć fotograficznie”. Muszą
być tylko spełnione dwa warunki: słońce
1 czysty świeży śnieg.
Int. Z.
Perzyńjkf
SPIS TREŚCI
1. Fotografujemy. — 2. Tunel pod Mont Blanr _
3.
„K ret” — 4. I.ądcm, morzem i powie­
trzem.— 5. Złudzenia optyczne — wyjaśnienie zagadkowego problemu I flRłossenir losowania
nagród w związku z artykułem w numerze listopadowym * uh. r. — 6. Zmierzch śmier­
dzieli. — 7. T y i elektrycznośż; Odwieczny przyjaciel żeglarzy — g. Fizyka w okol nas:
Prosto o maszynach prostych. — 9 Wlasnj gabinet fizyczn y — 10 Wiadomości techniczne
ze świata. — 11. W yniki losowania nagród konkursowych
12 Chemia w nasiym domu-
Sekretne atramenty —
13.
„Czytamy" rysunki tccbmczne. - 14. Skrzynka Pocztowa- Kącik
Korespondentów. — 15. Czy to nie ciekawe. >.e. — 1C. Kącik Konstruktora. Na.prostszy
odbiornik de;eklorowy ..Marek” — 17 Konkurs
^ V ie c ie z geografii, ż e ir środku Eu­
ropy wznosi się najujyższa góra na­
szego kontynentu, M ont Blanc, której
u^jsokość w ynosi 4810 m nad poziom
m orza. G óra ta nie stoi oczyw iście oso­
bno, łecz u>yrasta w długim na przeszło
1000 km górskim łańcuchu A lp — i oto­
czona jest innymi wysokim i i trudno
dostępnymi szczytami. Cały ten masyw
górski, pokryty lodow cam i i wiecznym
śniegiem, wznosi się
uj
tym punkcie
Europy, gdzie zbiegają się granice: fran­
cuska. włoska 1 szwajcarska.
Italia, Francja i Szwajcaria utrzymują
m iędzy sobą ży w e stosunki sąsiedzkie
oraz duży ruch turystyczny, tymczasem
potężne i niedostępne góry utrudniają
komunikację pom iędzy tymi państwami.
Kręte drogi, w ijące się poprzez m ożli­
w e d o przebycia przełęcze górskie,
sprawiają, ż e podróż trwa długo i jest
kosztowna. W yobraźcie sobie na przy­
kład, że odległość m iędzy m iejscow oś­
cią Courmayer leżącą na południowej
stronie góry Mont Blanc w Italii, a
Chamonix leżącym w e Francji wynosi
w prostej linii niecałe 19 km. T ym ­
czasem, aby się dostać z jednej z tych
m iejscow ości d o drugiej, trzeba prze­
być okrężnymi drogami około 400 km
— i to jeszcze przejechać przez teryto­
rium ob cego państwa, Sziuajcaril.
Jakie m ożna znaleźć w yjście z tej
niewygodnej sytuacji? W y jście m oże
b y ć tylko jedno: budowa pod m asywem
M ont Blanc tunelu, który połączyłby
bezpośrednio Francję z Italią.
M yśl ta w cale nie jest nowa. Już za
czasów cesarza francuskiego, N apo­
leona III, wysunięto około roku 1860
ten projekt, proponując przeprowadze­
nie przez tunel linii kolejow ej. Jednako­
w o ż ani zajęty wojnam i N apoleon III
nie miał czasu na doprowadzenie do
zrealizowania tego zamiaru, ani też
technika nie stała w ów czas tak wysoko,
aby m ogła p odołać tej olbrzymiej i trud­
nej pracy. Miał to b yć przecież tunel
o długości 12 km, przebijający bardzo
potężne góry.
D o tego projektu nieraz jeszcze potem
powracano, ale czasy w ciąż nie sprzy­
jały tej robocie. 1 tak m inęło prauiie
sto lat od pomysłu z c/asów Napoleona
III, zanim przystąpiono naprawdę do
pracy nad tunelem.
Bo budowa tunelu została w reszcie
rozpoczęta. Pierwsze p race ruszyły w
roku 1958, a ż e mają one trwać około
3 lat, w ię c m ożem y oczekiwać, że tu­
nel już niebawem zostanie oddany do
użytku.
Jest to naprawdę olbrzjjmie przed­
sięw zięcie techniczne. Ażehy rozpocząć
budowę tunelu, należało najpierw p rze­
prowadzić m nóstwo pom iarów i badań.
T rzeb a b yło zbadać jakiego rodzaju
pokłady ziem i przyjdzie przebijać, czy
są one dość spoiste, czy skała rozkru-
szona przez przebijanie nie będzie w y ­
mierać zbyt wielkiego nacisku na ściany
tunelu; czy nie natrafi się na podziemne
źródła wody; a ponieważ natrafi się na
nie na pewno, należało opracować sys­
tem ich odprowadzenia. Wszystkie te
badania przeprowadzono przy pom ocy
najnowocześniejszych metod. W re s z­
c ie — poniew aż prace podziem ne mia­
ły się ciągnąć na przestrzeni kilkunastu
kilom etrów — należało zapewnić ro­
botnikom dopływ świeżego powietrza.
Osobne zagadnienie stanowiło stwo­
rzenie odpow iednich maszyn do w gry­
zania się w głąb ziemi. Powstały w ięc
specjalnie zaprojektowane potężne sta­
low e kuparki tarczow e o wadze 80 ton,
wysokie na 3 piętra, zaopatrzone w
kilkanaście pneumatycznych świdrów
do wdrążania się ш zbocza górskie.
Nareszcie można byJo przystąpić do
rozpoczęcia prac. W uroczystym dniu
6 grudnia 1958 roku ruszyła robota od
strony włoskiej; niedługo potem zapo­
czątkowano ją rów n ież od strony fran­
cuskiej. T e re n zagospodarowano: p ow ­
stały liczne budynki gospodarcze, spro­
wadzono przenośniki, samochody c ię ­
żarowe, zainstalowano pom ocniczą ko­
lejkę elektryczną. Olbrzym ie koparki,
o których tu przeczytaliście, wgryzają
się w głąb masywu górskiego z pręd­
kością 12 m na dobę; rozbijają one
skałę, którą potem robotnicy przy p o ­
m ocy dynamitu rozsadzają, ładują na
przenośniki taśmowe, a następnie w y­
w o żą samochodami na zewnątrz. Praca
trwa dzień i noc bez przerwy.
Jak będzie wyglądał przyszły tunel?
B ędzie on łączył te właśnie duiie m iej­
scowości, wspomniane na początku na­
szego artykułu, a w ięc Chamonix i Cour-
mayer. Długość je g o wyniesie dokład­
nie I I 600 m. Tunel będzie się nieco
nachylał ku Francji; w ylot je g o po stro­
nie francuskiej znajdzie się o 107 m
poniżej wylotu po strome włoskiej. Zna­
czy to, że do Italii będzie się jechało
nieco pod górę, prawda? W zniesienie
to jednak, rozłożone na blisku 12 km,
jest bardzo nieduże.
W przeciwieństwie do projektu po­
czątkowego tunel będzie służył tylko
komunikatji sam ochodowej — i już
dziś się oblicza, że w ciągu roku prze­
puści on około 2 m ilionów samocho­
dów. Z tymi je g o zadaniami wiążą się
w ię c szczegóły uiykqnania.
Tunel będzie miał obudowę żelbe­
tonową. Kształt je g o w przekroju po­
przecznym będzie zbliżony d o koła o
średnicy około 10 m. Dwupasmowa
jezdnia będzie miała szerokość 7 m;
po obu je j stronach pobiegną chodniki
o łącznej szerokości 1,40 m. W ysokość
użytkowa tunelu wyniesie około 5 m.
Co parę kilom etrów tunel będzie się
rozszerzał: znajdą się tu stacje benzy­
nowe, stacje obsługi technicznej dla sa­
m ochodów, a nawet bary dla podróż­
nych, aby m ieli się gdzie zatrzymać
czekając na reperację wozu.
Jeżeli średnica przekroju poprzecz­
nego tunelu wyniesie 10 m, a odległość
od powierzchni jezdni do sklepienia
około 5 m, to z tego widać, że znaczna
część wyżłobionego tunelu znajdzie się
pod jezdnią. T a przestrzeń jest zarezer­
w ow ana przede wszystkim dla odpro­
wadzania w ó d gruntowych i dla urzą­
dzeń tłoczących do tunelu powietrze.
Sprawa b ow iem zaopatrzenia tunelu
w p ow ietrze stanowi najważniejsze za­
gadnienie — i właśnie dlatego, że tech­
nika n ie była dotychczas w stanie r o z ­
w iązać go, tak długo zwlekano z budo­
w ą tunelu. Czy wyobrażacie sobie b o­
wiem, jakie powietrze napełniałoby tu-
neł, je ś li przepuszczalibyśmy stale przez
niego tyle sam ochodów? Każdy sam o­
chód w ruchu wydziela około 2,35 cm3
tlenku w ęgla na godzinę. A przecież
stężenie tlenku w ęg la w powietrzu, u>y-
noszące 1 m s tlenku na 1000 m 3 p ow ie­
trza ju ż jest szkodliwe dla zdrowia. T o ­
też urządzenia pod jezdnią będą tłoczyły
300 m 3 świeżego powietrza na sekundę;
w loty zaś doprowadzające powietrze
z kanałów biegnących pod jezdnią d o
je g o przestrzeni nad jezdnią będą ro z­
m ieszczone c o 1500 m.
W idzim y z tego, ż e przy tej olbrzy­
m iej budowie wszystko przewidziano,
0 niczym nie zapomniano — i ż e będzie
ona stanowiła prawdziwy triumf tech­
niki. Jeżeli — być m oże ju ż niedługo —
dowiem y się, że tunel pod Mont Blanc
został wykończony i oddany d o użytku,
będziem y wiedzieli, ile za tą wiadom oś­
cią kryje się wysiłku ludzkiego umysłu
1 ludzkich rąk.
�½шша
кот
аъ
,K
R
r
ryje korytarze. T ylk o że korytarze ryte
przez m ałego kretka są czasami prze­
szkodą u: pracy rolnika, niekiedy małe
zwierzątko podważy korzenie jakiejś
rośliny — podczas gdy korytarze żło­
bion e p rzez „K reta” pojaw iają się tam,
gdzie są potrzebne człowiekow i.
W y ob raźcie sobie, że trzeba gdzieś
przeprowadzić pod ziem ią kabel ele­
ktryczny czy telefoniczny, albo prze­
w o d y gazow e łub wodociągow e. W y ­
obraźcie sobie dalej, ż e te przew ody
trzeba na przykład przeprowadzić pod
lotniskiem — albo w poprzek p od torem
k olejow ym — albo pod nawierzchnią
szosy czy ulicy. Trudne zadanie, praw ­
da? T rzeb a zamknąć ruch na szosie,
zerw ać asfalt, rozkopać jezdnię, p oło­
żyć kabel — a potem całą nawierz­
chnię d op row adzić d o porządku. C i z
W as, którzy mieszkają w W arszawie,
albo w jakim ś innym dużym mieście,
dobrze wiedzą, jak to wygląda i jak
utrudnia życie mieszkańcom.
„K ret” , ten p rzez duże „K ” , służy
właśnie w takich sytuacjach i przebija
N ieraz pewno zdarzało się W am prze­
czytać w prasie wiadom ość o jakimś
ciekawym i w ażnym wynalazku doko­
nanym w e Francji, w Anglii, w Związku
Radzieckim czy gdziekolwiek indziej.
N iejeden z W a s być m oże pom yślał s o­
b ie przy tej okazji: dlaczego to nie u nas
dokonane jest to lub o w o ulepszenie.
Tak i przejaw am bicji narodowej jest
jak najbardziej właściwy. A le nie martw­
cie się: i my nie próżnujemy, i my też
dajem y wkład do nauki i techniki o g ó l­
noświatowej. N ie w szyscy tylko i nie
zaw sze wiem y o naszych osiągnięciach.
Czy w iecie, c o to jest „K ret”
l
N ie kret,
ten malutki, który w ędruje pod ziemią
ryjąc długie korytarze, ale „K ret” ? Z a­
raz... ale b o p rzecież „K ret” , ten przez
duże „ K ” , też wędru je pod ziem ią i też
Zgłoś jeśli naruszono regulamin